Żeby napisać tego posta otworzyłam dokument w Wordzie ;D
Po pierwsze primo – dziękuję za komplementy i słowa uznania w kierunku mojej miniastej córki!
Po drugie primo – dziękuję wszystkim cioteczkom i ich dzieciaczkom w imieniu mojej miniastej córki za życzenia urodzinowe, a dodatkowo ciotce Lili za wspominki zeszłoroczne!
Nie będę wspominać porodu ani wydarzeń sprzed roku.
Napiszę Wam tylko, że (o ile jeszcze tego nie wiecie) mam najbardziej kochaną, grzeczną, śliczną, inteligentną, zdolną, wesołą córeczkę na świecie!!! Po naszych przykrych przeżyciach i nie do końca bezproblemowej ciąży każdego dnia dziękuję Bogu, że ta maleńka istotka śpi obok mnie z korkiem w buzi, zarumieniona, spokojna, i szczęśliwa... Kiedy ona taka jest i ja jestem taka...
TO jest dla mnie szczęście i niczego więcej nie potrzebuję.
Postaram się choć do części Waszych postów ustosunkować. Nawet zrezygnowałam z depilacji nóg żeby to zrobić, więc mam nadzieję, że choć ktoś doceni ten wyczyn
Megan, nie wiadomo po kim ona taka blondyna... urodziła się z ciemnymi, a potem proszę co się porobiło!
Agast, fajnie, że imprezka udała się! I gratki zakupów na licytacji!!!
Shirleyko, dzięki za zajefajne fotki!!! Cieszę się że wszystko się fajnie udało z imprezką i prezentami dla Smoka!
Paula, mam nadzieję, że Tomkowi nic się powaznego nie stało?
Rito odpowiem Ci krótko:
- Mary je z tych samych powodów co Twój Wojtuś, tyle, że ja nie mam wyrzutów! Wolę wolny czas poświęcić zabawie z Mary niż siedzeniu w kuchni... no z tym, że Mary je to samo co my już, więc słoiki są tylko w razie kiedy nie ma w ogóle obiadu lub jest ale taki, którego ona nie może.
- Mary gryzie jak cholera... reaguję gniewem, a ona najczęściej ryczy i jak zapomni gryzie znowu... pocieszam się, że to może taki etap...
- Scen nie robi jeszcze, ale czuję, że nas to nie ominie, bo charakterek ma po mamusi :
- Dziś np. spi w body z krótkim i cieniutkich spodenkach od piżamy z gołymi stópkami
- Mary lata w skarpetach
TILLI zdjęcia imprezkowe fajne!!!
Asiu, Coletto Wasze zdjęcia też świetne!
Lila, przytulasy wysyłam!!! Wytrwaj, zdaj i miej to już za sobą!!! Trzymam kciuki!
Evik Ciebie też przytulam! Czasem w życiu tak bywa, że niestety ciągnie ono w dół, ale zaraz po takich momentach następuje wyż! Zycze żeby i u Was szybko nastapił pozytywny zwrot!!!
Biesy, no coś Ty – pewnie że się nie obraziłam! Mój mąż pyta tylko czy Szymek jest przygotowany na ostre sito selekcji??? Bo wiesz... Mary to córunia tatunia...
Mondzi i Tobie po krótce odpowiem:
- spacery w tygodniu głównie z babcią, we wózku i chodzone; w weekendy trawka, piasek, błotko...
- jeśli chodzi konkretnie o kosciół to chodzimy na msze dla maluchów więc się nie przejmujemy odgłosami wydawanymi przez Mary
- nigdy nie pasteryzowałam
- sama też czyta takie rozkładane tasiemcowe książeczki
- myję już od ok. miesiąca co drugi dzień
Więcej grzechów nie pamiętam...
Buziaki wysyłam i spadam spać!