reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Widze, że coraz więcej dzieciaczków zaczyna chodzić, ale super!!! :D
Wiki coraz częściej się puszcza i sama stoi dopóki nie pamięta, że nikt jej nie trzyma ;DWczoraj zrobiła pierwsze 2 kroczki sama :D Ale do pełnego chodzenia, to myslę, że jeszcze ze 2 miechy :)
Dzisiaj rano mnie strasznie ubawiła, stała przy oknie i nagle odwraca się do mnie i mówi: bru, brru i pokazuje, że "nie ma" w przetłumaczeniu, " nie ma samochodzika" ;D Akurat żaden nie jechał, więc była zawiedziona ;D

Rito odpowiadam
1. Wiki długo nie jadła w ogóle słoiczków, ale teraz zupki ze słoiczka, to jej ulubione danie oprócz potraw z naszego talerza, przestałam gotowac specjalnie dla niej, bo nie chce już jeść takich zupek, więc albo nasza zupka labo słoiczkowa.
2. WIki nie gryzie w ogóle, szczypie sporadycznie, kiedyś czyniła to częściej, bo wszystko było nowe i sprawdzała czy aby miękkie ;D Teraz czasem uszczypie, ale nie robimy z tego problemu, , mówimy "nie wolno i to wystarcza.
3. Atak złości tez u nas raczej obcy, podobnie jak u ALetki za długie przebywanie w wózku kończy się wyginaniem i jak mam mozliwość , to ją zaraz wysadzam. Jak chce coś bardzo dostać, a jej nie wolno, to szybko kieruje uwage na coś innego, pomaga zawsze.
4. WIki śpi w pajacyku lub w śpioszka i kaftanie, owszem czasem sie rozkopie, ale zimno jej nie jest, spi pod kołderką.
5. W domu WIki chodzi na bosaka, tzn, w s karpetkach lub rajstopkach a na podwórko w butkach czyli albo w Bartkach, albo w takich zwykłych butkach-kapciach. teraz coraz częściej w bartkach.
6. My wysadzamy WIki prawie i wyłącznie na kupke póki co, jak się zaczyna gnieść od razu ląduje na nocniku, tak ja oswajamy już kilka miesięcy i mała kojarzy nocnik z kupką, ale świadmonie jeszcze nie zawoła, że się jej chce. Mysle, że to nastapi nie wczesniej niz za pół roku :)
 
reklama
Dla Marysieńki STO LAT, STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM... Z uśmiechem i zawadiacką minką :)
ser_duszko.jpg


CHwalę absolutnie wszystkie zdjęcia imprezowe i nie tylko.

Tilli, przykro mi, że i ten dzień był dla Ciebie niepozytywny. Ja też samą imprezę wspominam jako spory stres, ale u nas to nie było dokładnie w tym dniu :) A mamy już takie są ::)


 
Dla dzisiejszej solenizantki Marry oraz dla wczorajszych solenizantów Wiktorii, Roberta i Mikołaja - 100 lat !!!!!!!!!!

Tilli- az mnie ciarki przeszły, po przeczytaniu opisu Twojego porodu. Ja rodziłam tak szybko, że mimo tego iz nie byłam znieczulona łyzeczkowanie i szycie zupełnie mnie nie bolało tylko jakos nerwowo łaskotało. No a siedzenie goiło sie pare miesięcy i wszelkie sprawy damsko-meskie poszły w odstawke na długi czas. Właśnie moja mama nie zdecydowała sie tylko dlatego na drugie dziecko, że miała straszny poród, mimo wskazania do cesarki kazali jej mnie urodzic naturalnie, rodziła mnie od 9 do 11 stycznie, a ja ledwo to przeżyłam.Z tym, że to były inne czasy, podobno.  Jestes strasznie dzielna kobitka.

Rito- słoiczków nie jemy, bo nigdy nie zaczęlismy ich jeść, śpimy w pizamce albo śpiochach i body z długim rekawem, pod kołderka mamusi, jak gosi za ciepło to sie wykopuje, na nocniku zaczęłam sadzać Gosie na poczatku w porach po jedzeniu i z rana, jak wiedziałam, że napewno będzie kupka, a teraz mała sama woła si, awantury to u nas rzecz częsta, pozwalam jej się wypłakac, w paputkach nie chodzimy, bo wogóle nie chodzimy :)

A myśmy miały w sobote impreze urodzinową, był torcik i ciasteczko. Goscie posiedzieli 3 h i sie rozeszli. W sumie impreza sie udała, mała dostała fajne prezenty, ale na naszą prosbe były to prezenty skromne, bo wydaje mi sie, że i tak ma za duzo zabawek.
 
Ale śliczne zdjątka widziałam :D

Asiu24, moja teściowa też wyciągała ręce do Tymka i chciała Go trzymać do dmuchania świeczki (że niby ja nie dam rady, bo jestem w ciąży :p). Ale się przeliczyła, Tymek był u mamusi, bo jeśli mi się coś nie podoba, to mówię wprost i robię swoje :p a Tymek to moje dziecko i ja tu decyduję 8)

Rito, słoiczki czasami jemy (głównie podczas wypraw), śpimy w pajacyku albo w piżamce (czasami pod spód zakładaliśmy body, ale teraz jest ciepło, więc nie ma potrzeby), Tymka przykrywamy kołderką, kapciuszków nie nosimy (tylko skarpetki). Na nocnik jeszcze Tymka nie sadzam, więc doświadczenia brak...
 
Nie nadrabiam Was.. bo jad do szpitala 
Skurcze tak co 5-7 minut.
I chyba wody si sacza.
Dam znac co i jak.
Trzymajcie kciuki zeby to nie byl faszywy alarm!!!
Buziaki!

UWAGA!!!!!!!!!
Dostaam smsa od EASy!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wczoraj o godz. 16.15 przysza na swiat Marysia!!!!!!!! Waga 3640 g! Podobna do taty!!!!!!!!!! GRRRATULACJE dla szczsliwych rodzicw! A jednak creczka!!!!!!!!!!!! Witaj Marysiu na wiecie!


Wlasnie dzisiaj konczysz ROCZEK!
Smialo teraz ruszaj w swiat!
Zyj radosnie, chciej najwiecej,
trzymaj szczescie swe za rece!


Marysiu przeslodka sto lat!!

Tilli - o jejku to sie nacierpialas!!:(

Rito - sloiczki tylko jak poza domem, kapcie ma, spi pod kolderka, ubrany w pizamke i skarpetki, nocnik nie wiem, u nas fajnie bylo,ale juz nie chce do nocnika nic robic, nie gryzie, nie szzypie, nie robi cyrkow, narazie ::)

Sliczne, sliczniaste fotki widzialam!!

Nocki juz fajne, ta nastepna byla juz oki, o 24 herbatka i spal do 6 rano - mleko i sen dalej. Dzis w ogole sie nie obudzil w nocy.

Mad - no nie wiem wlasnie, ze 3 noce dalismy mleko,bo wody nie chcial i potem juz tylko mleko chcial ::)

Dzieki za odpowiedzi, ja po tych godzinach placzu dawalam wode,ale on wypil  ryczal dalej!

Piekna pogoda,a ja musze siedziec w domu i sie ucze, ide,bo Arek zabral Mikucha!

Aa ocen mi nie przepisza,bo mojemu rocznikowi przepisal gosciu jeszcze z licencjata i ja teraz mam odpowiadac za caly moj byyl rocznik,bo ponoc list do dziekanatu za placami doktorka wyslali,ze chca miec przepisane. Wiec jest super!!Ryczec mi sie chce, zalamke mam, nie wiem czy przetrwam, normalnie %&*$#^^& :mad:

Ide sie uczyc, bo oprocz tego gowna jeszcze od groma innego,w terminie tego roku, obled.
 
MamoGosi, cieszę się, że impreza udana.

Lila, no co Ty, nie załamuj się tą nauką. Może da się tak na luzie do tego podejść, co? Strasznie mi Cię szkoda, bo nie dość, że musisz się uczyć, a pogoda absolutnie temu nie sprzyja, to jeszcze stresuje Cię to okrutnie. Pomyśl, jakie znaczenie ma ten dyplom? I czym on jest w porównaniu z tym szczęściem jakie przeżywasz będąc żoną i matką. Dasz radę na pewno, a im spokojniej do tego podejdziesz, tym łatwiej będzie zdać.

 
Witam!

Nie nadrobię, bom w pracy ::)

Marysiu Piękna! 100 lat kochana! Rośnij duuuża i bądź zawsze taka radosna jak teraz!!!

Impreza udała się super! Pogoda piękna jak na zamówienie specjalnie dla mojej córci ;D Mięsko z grilla było pyszna, sałatkę wszyscy chwalili 8) tylko tort nie był zbyt smaczny ::) Miał krem typowo tortowy czyli z masła :( Ale było jeszcze pyszne tiramisu ;) Prezenty fajowe, nikt mnie nie wkurzył, wiec generalnie było ok.
Zdjęcia wysłałam, ale zapomniałam zmniejszyc i od wiekszości mi odbiło :9 Obiecuję poprawę ;)

Nie popisze duzo bo szefowa wróciła i zaraz mnie pogoni.

Ciesze sie bo zarezerwowałam dzisiaj wreszcie mieszkanie nad morzem na urlop ;D

Aaaa... zdjęcia Wiki, Karolinki, Robercika i wszystkie inne suuper!
 
DLA MARYSI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI UKOŃCZENIA PIERWSZEGO ROCZKU!!!

Wszystkie fotki, które widziałam suuuper!

Aletko ja napisałam maila, ale coś mam znowu problemy ze skrzynką, że jeśli spotkanie będzie tam gdzie proponuje Megan to się na nie piszemy!

Rito Szymek śpi w samym podkoszulku i pieluszce, przykryty kołderką, czasem się rozkopuje, ale generalnie nie mamy z tym problemu, od wielkiego dzwonu dostaje jedzenie słoiczkowe, po domu chodzi boso, albo w skarpetkach. Na nocniku nie usiedzi 5 sekund i sama mam problem co z tym fantem zrobić...
Szczypie i to okropnie i mimo karcenia nie przestaje, za to nie gryzie, ataków wściekłości jeszcze nie było, za to raz mi się popłakał w sklepie, wyjełam go z wózka, utuliłam, potem zajełam książeczką i wyszliśmy na zewnątrz.

Tilli przykro mi, że ten dzień nie był dla Ciebie wesoły.  :(

Lila trzymam za Ciebie i kciuki i przytulam mocno.

A teraz zmykam bo łobuz się obudził.



 
Easy no ucałuj Mary od nas, nie ma bata ;D To nasz ulubiony model ;D Sto lat!!!!!!!!!!

Rita, zapomniałam napisać o tych złościach. Otóż to zależy od tego co wprawiło moje dziecię w złość. Jeśli sam fakt przebywania w sklepie, to tłumaczę Mu, że za chwilkę wyjdziemy, tylko zapłacę za zakupy. Jeśli Go zębolki swędzą to dostaje gryzak albo ciastko twarde do pogryzania. A jeśli nie mam pomysłu i jestem w plenerze to Mu śpiewam :)

Ok, melduję, że na egzamin wybywam. Ciao mamuśki :D
 
reklama
Wczorajszym solenizantom WIKI, ROBERCIKOWI, MIKOŁAJOWI oraz dzisiejszej  MARYSI składamy z okazji Pierwszego Roczku najserdeczniejsze życzenia długiego i szczęsliwego dzieciństwa!!!​
536big2mv.jpg

Witam po intensywnym weekendzie :) - sobotnie odrabianie piątkowej wpadki i niedzielna imprezka! Widzę, że i u Was wiele się działo.
Asiu - u Ciebie zaczęło się fatalnie...normalnie brak mi słów na te katastrofy, które Was ostatnio dotykają! Niechże wreszcie będzie temu zasłużony koniec! Jak kolanko Robercika? I Twoja biedna noga? A zdjątka zamieściłaś wpsaniałe! Teściowej przed tortem faktycznie czasem trudno uniknąć - sama po wczorajszym szybkim przeglądzie zdjęć zobaczyłam, że też jesteśmy w trójkę :) Tyle, że absolutnie zasłużenie Teściowa się tam znalazła!
Robercik śliczny, dobrze, że w końcu zmienił zdanie (co do wyboru różańca), bo coś mi się wydaję, że i bez niego z naszych dzieci będzie kiedyś sztab kapłański ;) No właśnie
Easy - Marry niezła imprezowiczka jak na osobę w przyszłości bądź co bądź duchowną :) he he Rozumiem Twój "zachwyt" (mój był podobny) ale wybory naszych dzieci to ich wybory i mają do nich święte hehe prawo :)
Zdjęcia poprzednie jak i ostatnie sliczności! Marry słodka i tort też pewnie pycha - wygląda ślicznie! Acha i dzięki za komplementy :) Asiu, Megan -też  dzięki :)
Tilli - najpierw Twoja historia, przy której poryczałam się z wrażenia. A właśnie, że dzielna! jesteś bardzo! Biedactwo! Dobrze, że Mikulec zdrów i wynagradza Ci te przykre przeżycia!
Zdjęcia super! Dekoracja przeurocza! Solenizant super. Tylko ten dotkliwy brak na zdjęciach Ciebie...
Coletta - wspaniałe zdjęcia i to z duuuużymi takie fajne. A Karolinka śliczna! już Ci to miałam kiedyś powiedzieć Majunię mi przypomina :) tak że włącza mi dodatkowo jeszcze takie miłe bliskie wrażenia :)
Minko - Wikunia Śliczności!!!!!!!!!
lila - no to szkoda, że nasze kciukasy za przepisanie nie pomogły :( Teraz za to potrzymam, by Cię to tak bardzo nie wkurzało, i żebyś szybko i bezboleśnie przeszła tę nieszczęsną sesyję. Powodzenia!!
MamoGosi, Agast - fajnie że się udała imprezka! Czekamy na zdjątka!
Agast - gratki za znalezienie właściwego lokum na wypoczynek urlopowy!
Aletko - czy mogę zainteresować się jeszcze Waszym wyjazdem forumowym? Przepraszam, że tak z biegu, ale wcześniej nie chciałam się Wam narzucać, ale skoro z radością wielką widzę, że mnie tolerujecie, ba! mam nawet pewne odczucie akceptacji  :-[ to może i nam udałobysię na taką wspaniałą sprawę wyjechać...
Shirleyko - czy zaszczycisz mnie zdjęciami z urodzinek Smoka?
Rito - Maja śpi w cienkiej ramperso-piżamce, przykryta kocykiem lub kołderką. Po domu spaceruje i czworaczy w skarpetach. Trochę szczypie, trochę gryzie - wszystko w normie :) Na skarcenie reaguje płaczem - dziwne, bo to tylko spokojne stanowcze stwierdzenie - nie wolno, mamę boli...hmmm Cyrków na razie nie odstawia, poza niezadowoleniem z samotnej jazdy na tylnym siedzeniu samochodu, na które nie mam lekarstwa...:( Na nocniku grzecznie robi eee o ile na czas zauważymy objawy zbliżającego się wypróżnienia, wysadzana w innym momencie nie uszczęśliwia nas niczym :( A słoiczki i owszem, jak nie mam dla niej ugotowanego - ja dla nas nie gotuję, tylko teściowa, i niestety nie dla takiego dziubka - trochu tłusto :)

Impreza była bardzo udana. Były 2 torty :) Nie mogłam wyperswadować teściowej odmówienia zamówionego przez nią. Teściowa siostry napiekła ciasta od cholery i torta - bardzo się cieszę, że raz w życiu narozdawałam gościom, bo zwykle wszystko znikało w trakcie. Mama zrobiła sałatkę standard jarzynową, siostra sałatkę kurczak-ananas, Teściowa strogonoffa i baaardzo mi się to podobało :) Będziemy kultywować takie standardy :) Maja odjechała w sen  z wybitnym wyczuciem chwili - o 16-tej - za 5 min. przyszli pierwsi goście :) Siłę przyzwyczajenia diabli wzięli ale to nic, przynajmniej sama się chwilę wreszcie poudzielałam towarzysko. Na wesele nie poszłam przedwczoraj :(
Dorosłych osobników - 14 + jedno w fazie przejściowej  ;) i dwójka dzieci mojej zmienniczki z pracy - 4,5 letni Adrianek, który obdarzył Maję pierwszym w życiu kwiatkiem od prawdziwego, choć małego jeszcze mężczyzny i 15-mies. Ola. Dziewczynki z zadziwiającą konsekwencją nie zwracały na siebie najmniejszej uwagi, nawet będąc niemal "sklejone" plecami. Wzrok się jednej na drugiej nie zawieszał, tylko przechodził jak przez powietrze...dziwne, bo myślałam że mam towarzyską dziewczynkę :)
Majunia dostała - wcześniej składkowy wózek spacerówkę, wczoraj analogiczny dla lali, książeczki, kreacje i fundusz reprezentacyjny, który jak u Shirleyki zamierzam w buty m.in. zamienić :)
Zdjątka będą po powrocie moim z pracy i  uśpieniu Mai i zjedzeniu reszty ciasta - gdzieś koło 23.30 :)
Póki co jestem z Wami na bieżąco :) pracy niet i gut!



 
Do góry