reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Tilli, przepraszam, ale siedzę i ryczę  :-[ wiem, że może nie powinnam w moim stanie czytać takich opowiastek, ale mnie przecież ostrzegałaś, a ja już raz rodziłam do tych moich 4 cm rozwarcia, więc wiem, że mój okropny ból powinnam pomnożyć przez ileś tam. Dzielna jesteś i tyle. Buziaki!!!
 
reklama
Wiktorio, Roberciku, Mikołaju!!! Wszystkiego najlepszego dla Was, kochane Roczniaki i dla Waszych Rodziców. Bądźcie zawsze dla nich jasnymi promyczkami w życiu!!!

Tilli, kobieto, ale się wycierpiałaś... :( Trudno mi nawet to sobie wyobrazić... Ja po swoim ekspresowym, acz bardzo intensywnym porodzie, gdzie siła bólu mnie zaskoczyła powiedziałam tylko: "Chylę czoła przed tymi, które rodzą po kilkanaście godzin..." Sic.

Asiu, cieszę się, że teściowie sie wykazali no i czekamy na zdjęcia!!!

Easy, no Mary po prostu absolutnie do zjedzenia :) Tylko zały czas się zastanawiam - po kim ona taka blondyneczka, hę... ???  :p

Shirleyko, no właśnie - jak było? Gdzie zdjęcia? Czekamy!!!

Eviku, Aletka mnie ubiegła - też miała pytać, co u Ciebie ???

No i powtórzę nawoływania: Paaaaaula...! Mooooondzi!!! Gdzie jesteście ??? A Agast ???
 
Serdeczne życzenia dla iki, Mikołajka, Roberta i zaległe dla łukasza! STO LAT!!!

A u nas przygoowania do działkowej imprezki :) Torty kupione, szampan się chłodzi, mięsko na grilla od wczoraj w zalewie, jeszcze tylko sałatkę zrobie i bedzie wszystko ;D Hanna zbiera siły ( czytaj śpi) na popołudniową imprezę ;D Bedzie 14 osób + 3 dzieci wiec bedzie wesoło. Zdjęcia oczywiście będą wieczorem, ew. jutro.

Tilli- opowieść straszna, przyznam szczerze :( Az mi sie odechciało rodzic naturalnie :( Mimoze moja cesarka tez nie należała do bezbolesnych ::) Najważniejsze jednak ze Mikołajek nie ucierpiał w skutek tak ciężkiego porodu i jest cały i zdrowy. Dzielna kobieta z Ciebie. Podziwiam.

Asiu- mam nadzieje ze z Roberta kolankiem juz lepiej? No i pecha macie strasznego, ale jak o mówią " Do wesela sie zagoi" ;D

Shirley- bardzo prosimy o zdjęcia z urodzin Smoka! Proszę nie zaniedbywać forumowych koleżanek!

Szkrabiku- Amelka jeszcze w brzuchu a Ty juz ubranko na chrzest wybierasz, hihi ;D Również polecam H&M

Easy - Marry przecudnej urody jak zwylke pięknie się prezentuje na zdjęciach :laugh: :laugh: :laugh:

Lila- jak Miki płacze przez 3 godziny to moim zdaniem moze być głodny... Moze z mlekiem to bym go przetrzymała, ale pić bym dała ::)

A jeszcze Wam napisze ze w piątek u mnie w pracy był firmowy grill połączony z aukcją rekwizytó filmowych ( uzytych przy produkcji reklam) i wylicytowałam duzo fajnych rzeczy ;D Przede wszystkim solik i 2 krzesełka z Ikeowej serii Mammu, 2 obrazki do pokoiku Hani, dziecięce sztućce ( metalowa łyżeczka i widelczyk z wygrawerowaną papużką i sową), samochodzik chicco i jeszcze pare innych fajowskich rzeczy i wszystko za symboliczną kasę ;D
A i na koniec się pochwale :D Hanka przespała dzisiaj ciurkiem 12 godzin, BEZ JEDZENIA I PICIA W NOCY. No i co najdziwniejsze zjadła kaszke dopiero 2 godziny po obudzeniu!!! co daje 14 godzin bez jedzenia i wcale sie tej kaszy nie dmagała ::)
A wczoraj zjadła 500ml (na jeden posiłek) zupy mojej roboty!!!! Normalnie nie mogłam uwierzyć jak ciągle otwierała buzię 8) 8)
 
Dzień dobry :)

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA WIKTORII, ROBERTA I MIKOŁAJA! STU SZCZĘŚLIWYCH LAT OBFITUJĄCYCH W SŁOŃCE I CUKIERKI :D


Ja wiem, że obiecałam zdjęcia, ale kiedy wczoraj wróciliśmy, to jedyne, co byłam w stanie zrobić, to umościć sobie na kanapie legowisko z poduszek i przyjąć na resztę wieczoru bardzo skomplikowaną pozycje, która była jedyną tolerowaną przez mój kręgosłup.

Przyjęcie się udało, chociaż mieliśmy małą obsuwę czasową, bo Łukasz raczył schować moje klucze w - uwaga - stojaku na choinkę (gdyby nie bystrość mojej szwagierki, to pewnie znalazłabym je dopiero na Boże Narodzenie). Pogoda była śliczna, więc goście i tak większość czasu spędzili na zewnątrz i zjedli raczej niewiele, zostawiając mi nawet słodki ciężar w postaci mojej ukochanej sałatki owocowej, którą właśnie dojadam (reszty resztek się pozbyłam tu i tam ;)). No i nie mogę nie wpsomnieć, że Łukasz dostał FANTASTYCZNE prezenty - dużo klocków (wielkie opakowanie tych miękkich i równie wielkie drewnianych), ciuchcię-sorter, bujako-jeździko-pchacz z hipopotamem (bardzo mu się podoba), pięknego wielkiego pluszowego słonia (w którego wtulony właśnie śpi), a także piłeczkę, gumowy młotek i bączka, którym jest absolutnie zafascynowany :) Mamy też fundusz na buciki, więc niebawem się wybierzemy :) Tort był bardzo ładny, chociaż brzydszy niż ten ze wzoru ;) i pyszny.

Zdjęcia chętnie wyślę, jak tylko ściągnę sobie XnView, co przy braku Męża może trochę potrwać ::) Bo nie wiem, czy Wam mówiłam, że jestem dziś słomianą wdową :( A do tego pies mi się rozchorował i rzyga co pięć minut - idealnie sobie wybrał dzień :mad:

Ktoś pytał o andruta - on nie ma polewy na wierzchu, to klasyczny pischinger, czyli wafle tortowe przekładane polewą czekoladową. Właśnie zagryzam nim sałatkę owocową. MNIAM 8)

Lileczko przeczytałam o Waszych przejściach i nie wiem, czy nie za późno już na takie rady, ale chciałam Ci powiedzieć, że jeśli już podjęliście decyzję o odzwyczajaniu i zaczęliście je przeprowadzać, to najgorsze co możecie zrobić, to się teraz złamać. Może faktycznie kiepsko wybraliście dzień, skoro musiałaś wcześnie wstać, ale jeśli teraz zrezygnujecie, to każda następna próba może się okazać koszmarem sto razy gorszym... Ale mam nadzieję, że dziś w nocy było już lepiej i nie ma już problemu :)

 
Agast ale fajnie z tą aukcją - wiedziałaś, gdzie się zaczepić ;) O krzesełach i stoliku mamutowym ja też myślę intensywnie i pewnie w końcu się namyślę :) Mam nadzieję, że impreza będzie udana, bo pogoda poszła Wam na rękę :D

A ja melduję, że zdjęcia się właśnie do Was wysyłają :)

 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA ŁUKASZA, WIKTORII, MIKOŁAJA I ROBERTA Z OKAZJI 1 URODZIN!!!

Megan jestem. Melduję się posłusznie. Nie wiem czy maile ode mnie dochodzą, ale jeśli spotkanie wątkowe miało by odbyć się tam gdzie proponujesz to my się piszemy- cała nasza trójeczka  ;D

Asiu przykro mi z powodu nogi.

Easy super zdjęcia, a wybór Mary...  ::)  ;)

Tilli jak czytałam Twój opis porodu to mi łzy w oczach staneły. Przypomniałam sobie dokładnie jak to ze mną było...ja też długo nie mogłam dojść do siebie(zajeło mi to 5 miesięcy), ale chylę czoła przed Tobą bo ja rodziłam "tylko" 13 godzin, a parcie trwało zaledwie 15 minut.
Znam to uczucie żeby już dali spokój, zostawili i niczym nie dotykali. Po porodzie położna siedziała jeszcze przy mnie 30 minut i gmerała, szyła(mimo nacięcia solidnie popękałam).
Również ciężko mi było wstać i wieziono mnie na wózku bo miałam potworne zawroty głowy.
Ech... opiszę wszystko jak przyjdzie moja kolej.
Silna z Ciebie kobieta! Podziwiam!

Lila ja myślę, że Mikiemu po 3 godzinach płaczu na pewno miało prawo zachcieć się pić.
Współczuję nocki...

Czekam na fotki ze wszystkich imprez, które się odbyły lub właśnie odbywają!

U nas nic nowego się nie wydarzyło. Wczoraj siedzieliśmy na działeczce u teściów, a Tomek na budowie spadł z drabiny...
A dzisiaj znowu siedzimy sami, ale to jest norma i chyba się przyzwyczaiłam.
Idę nakarmić głodomora i zaraz wybędziemy na drugi dzisiaj spacerek.
Pogoda jest piękna!  :D
No i zmykam.

Zapytam jeszcze gdzie się podziewają Frotka i Evik?
 
zaległe, ale bardzo SEDECZNE ŻYCZENIA DLA MAJECZKI ORAZ ŁUKASZKA-NIECH WAM SIĘ SZCĘŚCI I WESELI I BY RODZICE POCIECHĘ Z WAS MIELI  :-*
oraz aktualne SŁODKIE ŻYCZENIA,DZIECIĘCYCH MARZEŃ SPEŁNIENIA DLA WIKTORII MIKOŁAJA I ROBERTA  ;)

A u nas wszytsko po staremu pogoda jest wprost bajeczna więc nie siedzimy wogóle w domu.Wczoraj było w Sopocie święto molo i liczne imprezy.Więc pojechaliśmy -było bardzo fajnie Oliwia nawet na KUCYKU JEŹDZIŁA!! zdjecie wkleję później
A dziś szły pielgrzymki z Wecherowa i pojechaliśmy tam ,bo był odpust i pełno bud z typowo jarmarcznymi gadżetami :)
Nakupowaliśmy Oliwi pierdół bo jakby inaczej  ;)
A teraz mała strzeli drzemkę i wybywamy przejść się chyba nad morze  ;D.

Shirleyko zdjątka super -widać ,ze Łukasz zadowolony.Ty wyglądałaś bardzo bardzo ładnie,no i tort tez superowy.
Easy jubilatka jak zwykle śliczna-tort bajera.Ale widze mam coś nie zadowolona z wyboru córy ;D.U nas na roczek tez tak się robi.Ciekawe co moje dziecię wybierze ::)
Tilli o matko.....KOBITO ALES TY DZIELNA!!!! a te babsztyle zwące się połoznymi......wrrrrrr

A ja nie wiem kiedy zrobić urodziny Oliwki bo 22,06 chrzestemu nie pasuje i na weeknd też go nie będzie a ,później to za długo czekac i tym sposobem chyba zrobię je wczesniej,czyli pewnie 18stego.No nic tak czasami bywa.

No nic uciekam bo mala się budzi.papa
 
NAJLEPSZE ŻYCZENIA URODZINOWE DLA ŁUKASZA, WIKTORII, ROBERTA I MIKOłAJA :) NIECH ROSNĄ ZDROWO I BEZPROBLEMOWO :)
images


Megan, dzięki za pamięć. Jakoś tak nie nadążam. Fajna propozycja wyjazdowa i my jesteśmy chętni.

Tilli, wielka jesteś! Czy ja kiedykolwiek narzekałam na swój poród? Przegwizdane, że byłaś tam sama. Ja jak miałam dość to wysyłałam Michała po lekarkę :p No i zapytam: Czy Mikołaj będzie jedynakiem?

Biessy, ja bym zaproponowała Twojemu mężowi, coby to on zaczął wychowywać, jeżeli Ty nie potrafisz. W końcu ma takie same prawa. A dzieci są różne i porównywanie grzeczności jednego i drugiego, to trochę głupia sprawa, bo oprócz wychowania to również sprawa genów.

Lila, jak dasz Mikiemu wygrać, to będziesz czuła niesmak, że go męczyłaś przez te noce walki. Przynajmniej ja tak mam po dwóch próbach nauki samodzielnego zasypiania.

A my wczoraj mieliśmy bardzo dostojnego gościa i Tymek poza tym, że bał się czarnego habitu i wolał pozostać daleko, to pokazał taką klasę, że byłam strasznie dumna. Bawił się sam, czasem przychodził coś powiedzieć, i znów szedł sobie na bok. No rewelacja. Nie mogłam zasnąć z wrażenia jakie mam kochane dziecko. A dziś od 6 rano... :mad: No coś mu chyba jest, bo jazdy robi nieziemskie. Z koscioła wyszliśmy zanim się Msza zaczęła... Poszliśmy do innego, pół godziny później, nie zdążył zasnąć, zostaliśmy na polu ( tam mają ogród, wiec jest ok), patrzył na dzieci, zobaczył, że chłopczyk ma butelkę i "ee", "ee". No to ja chrupki z torebki... Zjadł wszystkie a Msza jeszcze była, więc wzięłam go na ręce i w chwilach kryzysu pytałam gdzie są drzewka... Teraz śpi, ale jak się obudzi, to pewnie będzie marudzenia ciąg dalszy. No ale kocham go oczywiście jak mogę najmocniej ::)

No i jak mam kochanego synka, to mąż musi nawalać. Niedziela, a my siedzimy w domu... Szczyt marzeń w taką pogodę. Chciał jechać pociągiem papieskim do Wadowic, a mi się nie chciało, bo to żadna atrakcja. A potem żadna inna wersja nie była w stanie zmusić go do wstania z łóżka, bo on taki zmęczony i wogóle, ja chcę gdzieś iść, a on chce w domu siedzieć... Wr... Tymek się obudził...
 

Szanowni Jubilaci:
Łukaszu, Maju, Robercie, Wiktorio i Mikołaju
Święto jest to wyjątkowe
Bo już roczek upłynął
Odkąd jesteście na świecie!
Z tej okazji moc życzeń
zdrowia, radości i  samych słodkości


Tili - jasna cholera ale miała poród. Bardzo mi przykro, że tak cierpiałaś. nie zaproponowali Ci ZO?Przecież można rodzić naturalnie bez takiego cierpienia. Ech te konowały. Trud się jednak oplacił bo masz ślicznego synka.

Ktoś pytał o naszą rocznicę ślubu - właśnie stuknęły nam 3 lata! Ale razem jesteśmy od 8 a mieszkamy ze sobą od 5 :)

A teraz co u nas. Tusiek ma piatego zeba (górną lewą dwójkę) i katar. Dziś jest już lepiej ale wczoraj ciekło mu noskiemi oczami. Nie wiem czy to od nocnego odkrywania się czy może od zęba. Grunt, że dziś jest o wiele lepiej.

W piątek byłam na konsultacji u chirurga onkologa i mama miec wycinane takie coś co przypomina pieprzyk ale nim nie jest (sztuk 4). Niby nic groźnego a jednak gdzieś tam w głowie kłębią się różne myśli. No i mam się zaszczepić przeciw żółtaczce (dwie dawki w odstępie miesiąca) i w związku z tym nasze dzidziusiowe plany muszą poczekać jakieś 1,5 miesiąca. Szkoda bo pierwsze działania zostały już poczynione i teraz znowu czeka nas ogumienie.

Cały czas biję się z myślami co zrobić z opiekunką - szukać nowej czy może lepiej żłobek. W żłobku obawiam się chorób i braku należytej uwagi ze strony pań opiekunek a nowa niania - może się różnie trafić i tu obawiam się wszystkiego.

W piatek mężulo miał urodzinki, przyszli znajomi i było bardzo miło. Upiłam się 1 butelka piwa ;D ale oczywiście nie do nieprzytomności ;) Wszystko byłoby pięknie gdyby nie przegrana z Ekwadorem.

Za to weekedn był cudowny. Wczoraj zoo a dzisiaj zawody konne. I jak sobie pomyslę, że jutro do pracy to....

Mam do Was jeszcze pytania, jak zwykle hurtem:
=> czy Wasze dzieci jedzą jeszcze słoiczki. Bo Tusiek owszem, Sama mu gotuję ale nie zawsze mam czas, siły i zasoby w lodówce :-[ więc dostaje te gotowe. No i mam z tego tytułu wyrzuty sumienia, że co ja za matka jestem skoro daje mu gotoowiznę zamiast coś ugotować
=> czy Wy tez padacie ofiara małych gryzoni i szczypawek. Wojtek mnie okropnie gryzie, szczypie i ciągnie za włosy. Mówię mu za każdym razem, że nie wolno, że to mamę boli  i czasem pomaga ale tylko czasem. Filipa też uryzie ale zdecydowanie rzadziej. Jak mam reagować na takie zachowanie
=> jak radzicie sobie z atakami złości w miejscach publicznych np. na placu zabaw, w sklepie? To pytanie trochę na wyrost bo jak do tej pory Tusiek tylko raz zrobił scenę na podwórku (zabrałam mu zabawkę) no i musieliśmy wrócić do domu bo szloch był okrutny.
=> czy Wasze dzieciaczki też się tak odkrywają w nocy? Mój bączek czasem nawet wstaje przez sen, ba dwa razy nawet gadał po swojemu. NO i jak on tak lata po łóżeczku to w nocy marznie. Próbowała śpiworak ale katasrofa - nie dość, że był spocony to jeszcze w nim stawał i się wywracał. Jak ubieracie dzieci do snu i pod czym (pod kołdrą, kocem) śpią Wasze szkraby
=> czy w domu zakładacie dzieciom papcie? Tusiek zgodnie z zaleceniem pediatry biega tylko w sarpetach (ponoć to przeciw płaskostopiu)
=> jak rozpocząć naukę korzystania z nocnika?

Uff to tyle. Pozdrawiam i życzę miłego niedzielnego wieczoru :)
 
reklama
Biessy - jeszcze w temacie Twojego małża. Coś mi się wydaje, że to typ nerwowca. Weź chłopa na stronę i wytłumacz mu jak należy się z dzieckiem obchodzić. Że potrzebuje zabaw, pieszczot, przytulania, że owszem trzeba je wychowywać ale do tego potrzeba duuużo cierpliwości. Trudno mówić o tym czy roczne dziecko jest grzeczne czy niegrzeczne.Ono dopiero uczy się okazywać emocje i nad swoją złością czy bezsilnością jeszcze nie panuje. Jak inaczej ma okazać te emocje, przecież nie zacznie rzucać "mięchem" - może tylko płakać. A skoro to denerwuje Twojego męża to niech też rozpocznie naukę panowania nad sobą. I powiedz mu dobitnie, że geny się dziedziczy i że po Tobie Szymuś jest taki śliczny i zadowolony z życia a chumorki to na pewno po mężu. Wiem, że łatwo tak pisać a ja nie znam przecież Waszych relacji i charakterów. Jestem jednak przkonana, że się w kwestii opieki nad dzieckiem dogadacie. W końcu to Wasz największy skarb
 
Do góry