reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Świeżynko przekaż gratulacje :)
agast w szoku jestem ile wydajecie :o My żyjemy na dobrym (wg mnie) poziomie i 200 tygodniowo to jest max... Na żarło i Marysię znaczy się. Reaszty nie opisuję bo różnie to wygląda!
 
reklama
Magdulku, dzięki za info. Ja się nie obwiniam, tylko szukam przyczyny bo mi go tak okropnie szkoda :( Nie chciałabym, żeby to było przeze mnie  :-[

Świeżynko, gratulacje dla męża!

Agast, dzięki :) A co do wydatków, to chyba Cię niestety rozumiem... U nas idzie 1500 zł miesięcznie "na jedzenie" czyli jedzenie dla nas, Wojtka, kotów i psa, środki higieniczne i chemię. Czasem starcza ;) jak nie, to dokładam :( Do tego rachunki - zależy od pory roku, ale średnio 1000 zł miesięcznie (zimą potrafi być 2000...). Ubezpieczenia - 400 zł miesięcznie. Rafała szkołę na szczęście płaci jego ojciec, moja to średnio 500 zł/miesięcznie. Benzyna - około 300-400. Rafałowe wydatki (żarcie w pracy) około 200. Inne, czyli teatr, kino, ubrania, bilety, ubezpieczenie samochodu, przeglądy, prezenty dla rodziny i Wojtka, lekarstwa i takie tam, to pewnie też około 700 zł (średnio, chociaż dokładnie nie wiem). Lila, jeśli chodzi o organizację tego całego świństwa, to oczywiście ja mam to na głowie. To ja dysponuję (i najczęściej sama robię) zakupy, pilnuję, żeby Wojtek miał co na tyłek włożyć, staram się coś odłożyć, myślę, jak pokryć większe, jednorazowe wydatki. U nas jest tak, że mąż mi przelewa prawie całą swoją pensję, sobie zostawiając kieszonkowe, i z tego płaci "przyjemności", czyli właśnie wyjścia, ciuchy i takie tam. I tylko ja mam dostęp do oszczędności... ;)
 
Ooooo weekend, a Wy tak gnacie?  :p

Czarnulko, nawet gdybyś była szczupaczkiem to ważne, żebyś dzidzi witaminki dała. Nie samym tłuszczykiem dzidziuś żyje ;)

Megan, dzięki, pozdrawiam :)

Martynko, życzę udanego polowania na buciki ;)

Juciu, moja siostra urodziła pierwsze dzieciątko w pierwszym dniu 37 tc., synek jest już 2-letnim brzdącem, wszystko było w porządku. Tak sobie to piszę, bez powodu. Z pewnością nie po to, żeby Cię uspokoić  :p A buciki Tymek sobie dzisiaj obmacał i nawet posmakował (nie chodzi w nich po podłodze, więc niech się nikt nie gorszy) i zdaje się, że zostały zaakceptowane :D Co do twardnienia to w 20 tc. już miałam, więc nie wiem, czy służę dobrym przykładem... urodziłam w 38 tc.

Magdulku, zatem życzę udanego zakupu ;)

PaulaC, no właśnie, ja też wolę konkrety niż takie gdybanie.

Lila, u mnie też mężowski miauczy, że za dużo wydaję. Ale potem idzie do sklepu i sam tyle wydaje i paszczękunię zamyka błyskawicznie ;D

Lila, Evik, Frotko, zdrówka Wam i Waszym pociechom życzę!!! Frotko, u nas jakiś czas temu była taka wysoka tempka i okazało się, że trzydniówka, bo czwartego dnia pojawiła się wysypka. Biedne takie małe, no nie? Tylko się tulą do mamusi i tatusia, nie wiedzą, co się z nimi dzieje :(

Agast, niezłe wyliczenia... ale sama wydawałam na Tymkowe słoiczki po 100 zł tygodniowo (bo jeszcze soczki). Teraz kupuję warzywa (najczęściej mrożonki) i świeże owoce i sama robię Tymkowi jedzonko. A do picia daję herbatkę Hippa. Wiesz, jak mi się obniżył koszt nakarmienia głodomorka? ;D

Czy Wasze pociechy też zżerają Wam obiad ??? Tymo się złości jeśli nie pozwolimy Mu posmakować tego, co jemy. A jeśli Mu damy, i to koniecznie na widelcu (jeśli jemy 2 danie), to sobie mruczy z zadowolenia i otwiera dzioba po jeszcze  8) Łobuz jeden ;)

Dopra, spać idę chyba. Jakoś się zmęczyłam, tylko nie wiem czym...  ::)  ;D
 
Easy - dobranoc ;D
Agast -  :o To ile Wy zarabiacie?? Ee moje menu na codzien tak nie wyglada ;D Tak jakos sie zlozylo na ten weekend,ale to przed okresem,to pewnie dlatego ::) Jakbym tak zarla codzien to nie wiem jakbym wygladala ::)
Magdulku - mam nadzieje,ze i u nas to bedzie jednodniowe ::)
Frotko - noo, straszne!!Chcialabym ta goraczke od zabkowania, buziak od Mikiego chorutka dla Totulka tez chorutka :-* I nic nie jest przez Ciebie!! Ja cebionu w ogole nie podaje i gra!! Nigdy mu nic nie bylo. Pediatra zalecila podawac tylko witamine D3. Ooo rany, nastepna :o No ale tak, zycie w Warszawie,a na takiej prowincji tez sie rozni ::) Zdradz Frotko mniej wiecej gdzie pracujecie, bo jak jest u Agast to wiem ;) No moj Mikulec pije, sprobuj przez sen, sprobuj, moze to cos da.
Swiezynko - to gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!
Szkrabiku - a pewnie,ze pyszczulek do naszego obiadu i Miki otwiera ;D

Dzieki za fluidki, mam nadzieje,ze pomoga ::)
 
Szkrabiku, dziękujemy i odpoczywaj!!! A Wojtek też otwiera paszczękę, najbardziej do jabłek :) Bo dałam mu ostatnio surowe, obrane. Teraz mam w planach banana a później pojedziemy dalej. Musimy się przyzwyczajać przed wakacjami ;D

Lila, dzięki. No już sobie wyperswadowałam ten Cebion. To pewnie coś innego. Na pewno. Oby już się skończyło. A co do pracy, to ja jestem na wychowawczym a ogólnie to zajmuję się bazami danych i systemami CRM, ale chwilowo mam przerwę ;D na zabawę z Totulkiem :) Mąż pracuje w marketingu, jest analitykiem, ale za chwilę zmienia pracę, tyle że profil pozostaje podobny.

Wydaje mi się, że Totulek miauknął przed chwilą. Zajrzę, może coś wypije.
 
Lileczko u nas rachunkami , zakupami itp zajmuje się maż. Niestyty jak wyjedzie bede musiała jakoś radzic sobie sama...a nie cierpie tego!!!!
Na pewno wydajemy zdecydowanie mniej niż Agast czy Frotka ::)
 
Śpi dalej.

My jak mieszkaliśmy w bloku to też nie mieliśmy takich rachunków. Teraz jest kiszka z opłatami no i szkoła. Poza tym zwierzaki, mamy naprawdę dużego psa, sporo zjada, no i trzy koty. Kosmos ::) Dzień, w którym płacę rachunki najczęściej kończy się awanturą :-[
 
reklama
Do góry