Nie ma co zazdrościć widoku, bo ja zazdroszczę wszystkim egzystencji bez kredytu..
Nam Agast zostało bagatela 15 lat spłaty.
Ja jako umysł humanistyczny i artystyczna dusza kompletnie się w tych spłatach nie orientuję, na szczęście mój mąż to finansista i to całkiem niezły, więc jakoś to idzie. Wolałabym jednak mieć czyste konto, ale "jak mus to mus" właśnie. Mój mąż zanim mnie poznał zarobione peniądze wydawał szybciej niż je zarabiał, więc jak postanowiliśmy kupić przed ślubem mieszkanie okazało się, że mamy "0" wkładu własnego. Nie było wyjścia, bo ja sobie nie wyobrażam mieszkania z żadnymi rodzicami, ani z moimi, ani z jego. Najlepiej, jak młode małżeństwo mieszka samodzielnie. :
Muszę się przyznać, że przed chwilą wypiłam po dłuuuugim okresie abstynecji małe martini i zrobiło mi się tak błogo, że nawet chwilowo przestałam sie obawiać porodu ;D
Ja jako umysł humanistyczny i artystyczna dusza kompletnie się w tych spłatach nie orientuję, na szczęście mój mąż to finansista i to całkiem niezły, więc jakoś to idzie. Wolałabym jednak mieć czyste konto, ale "jak mus to mus" właśnie. Mój mąż zanim mnie poznał zarobione peniądze wydawał szybciej niż je zarabiał, więc jak postanowiliśmy kupić przed ślubem mieszkanie okazało się, że mamy "0" wkładu własnego. Nie było wyjścia, bo ja sobie nie wyobrażam mieszkania z żadnymi rodzicami, ani z moimi, ani z jego. Najlepiej, jak młode małżeństwo mieszka samodzielnie. :
Muszę się przyznać, że przed chwilą wypiłam po dłuuuugim okresie abstynecji małe martini i zrobiło mi się tak błogo, że nawet chwilowo przestałam sie obawiać porodu ;D