reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
cZESC kochane

MAM BARDZO SMUTNE WIEŚCI OD NASZEJ ANI :(
Nasza Ania jest w szpitalu z Igusią niestety zaraziiła się Iga od Piotrusia i jest chora.Wieczorem Iga zaczęła wymiotować i dostała biegunki pojechali z nia na pogotowie.Igusi nie mogli wbic się w zyłę więc wkuwali się w nią przez 1,5 godziny!!.Ani nie pozwolili wejsc do zabiegowego Ania mówi ze tak strasznie płakała, ma wenflion w główce :( :( leży pod kroplówką.Jutro chyba będzie miała robione wszystkie badania spędzą tam ok 2 tygodni albo dłużej :( :( .Matko jak z nią rozmawiałam to aż płakać mi się chciało Proszę trzymajmy za nich kciuki Piotrusiowi pomogły więc napewno pomoga Igusi.Aha jeszcze Ania coś mówiła że iIgusiia dostała na głowce od wenflonu jakiegoś guza a teraz dostała także na stópce :( :(

ANIU trzymamy za Was mocno kciuki wracajcie do nas jak najszybciej !!!
 
Magdulku, dzięki wielkie. Co do badań, własnie wróciłam z osiedlowego laboratorium i oni nie robią badań na hormon wzrostu. Podobno nie jest to zbyt "przyjemne" badanie, bo pobierają bardzo dużo krwi. Poza tym, dzieko musi mieć założony wenflon czy coś, 0,5 h przed badaniem i musi spełnić jeszcze jakieś tam warunki, więc badanie musi być przeprowadzone w szpitalu. Na razie zrobię te badania, które zleciła mi lekarka i zobaczymy co ona na to.
Co do wymiotów, są one wynikiem alergii. Akurat Nadia w ten sposób reaguje na alergeny. Ma skazę białkową, alergię na białko sojowe, marchew, banany, szpinak, winogrona, reszty nie testowałam na niej :( Jeśli tylko mama zje coś podejrzanego (karmię jeszcze piersią) to od razu córka daje o tym znać, ubarwiając dywany (najczęściej!) Kiedyś potrafiła wymiotować nawet 20 razy w ciągu godziny!!! Teraz zdarza się to sporadycznie, max. 5 razy dziennie.
Nenyah, i Tobie dziękuję. Mam nadzieję, że w kwestii wzrostu, Nadia odziedziczyła geny po teściowej, która jest niewysoką osobą, my z mężem również do wysokich nie należymy, więc i dziecko nie ma po kim być długie ::)
Aniu, trzymamy kciuki, mocno, mocno! Niech te wirusy szybko idą precz!!!
 
naya, biedasku, zrób najpierw te podstawowe badania. a karmienie sztuczne (bebilonem pepti na przykład) zostało przez lekarzy wykluczone? no bo przy takiej reakcji alergicznej skrzata ty chyba odżywiasz się wyłącznie ryżem i wodą mineralną??

aletko, dzięki za rozmowę   :) a zdjątka z dziś prukniecie??  ;D ::)

minko, ta bladofioletowa kurteczka też fajna. czy ten materiał przepuszcza powietrze? i rozumiem, że kaptur się odpina?

najserdeczniejsze, najcieplejsze życzenia zdrowia dla choraska ani.

a. lileczko, olka też nie czworaczkowała, tylko pełzała i pełzała. (no i stawała przy czym sie da i nie da ::) )aż tu nagle wczoraj zaczęła łazić na czworaka. może to kontrolowane włażenie na schody tak ją zmotywowało do używania kolanek...
 
Przede wszystkim chciałam jeszcze raz podziekowac bo juz tyle optymizmu mam w sobie, żetylko góry przenosić.

świezynko brawa dla raczkującego Wojtusia. A fotelik obracany to np. taki

http://hipek.pl/index.php?a=opis&k=4&kt=&id=72&3c42_=b2aff45a22c8bf59cc9bd585d877c11e

Frotko
mala dostałam, nawet dwa razy. Wojtus sliczny a Ty tez swietnie się prezentujesz:)

Szkrabiku pozdrawiam równiez, całuski dla Tymcia.

Nanyah tez myslałam o podawaniu jedzonka częściej ale nie wiem czy to mam sens, bo teraz je co 3 godziny i potrafi jak chce zjeść 220-290. Wypada 5 posiłków dziennie bo przez sen juz nie je. chyba, ze dac dwa małe zamiast 2 wiekszych pokombinuje. Jak narazie zauwazyłam, ze po Sinlaku  jest dłużej syty. Dzisiaj przetestujemy jedzenie współne kolacji i zobaczymy co Igo na to.

Lila, budyniu nie chciał a kisielku nie podawałam bo wydawał mi się mało kaloryczny wolałam deserek ale może się mylę. Jajecznica to chyba byłaby skazana na niepowodzenie bo to kawałki są.

Magdulku mi tez wydaje sie ze to zabki.

Naya podaje chrupki i jakoś je memla, zawsze to cos innego na języku. Dokładnie o takie buciki mi chodziło i teraz juz w ogóle się skusiłam, przynajmniej by się nie slizgał i nie ściągał skarpet. I powiem Ci, ze nasz Igo tez nie nalezy do wielkoludów, teraz zakłądam mu 74 żeby jakos wyglądał ale swobodnie mieści sie w 68. Nie wiem ile ma bo lekarka go nie mierzy. I tak wystarczy mi, ze dobija mnie wagą zawsze. Zrób badania a przede wszystkim się nie zamartwiaj, domyslam się jak jest Ci ciezko i czasami ma się dosyć wszytskiego. jeszcze tak sie zastanawiam, wiem,z ę mleczko mamy dla alergika jest najlepsze ale moze warto pomału przejśc na sztuczne żebys mogła troszke sił nabrac bo teraz na pewno jesteś na scisłej diecie. Co o tym sądzisz? Trzymam za Was kciuki, będzie dobrze, zobaczysz.

Yuua witaj i brawa dla ładnie rozwijającego się Filipka. Widzę,z ę tez masz problemy z jedzeniem. U nas tez cięzko ale jak juz pisałam wyzej jestem pełna optymizmu. Moze spróbuj dodawać swoje mleczko do deserków i kaszek? Mój Igus nie chciał mleka pic, pił tylko przez sen ale do czasu potem nie chciał i musiałam mu dawac normalnie, niestety nie chciał a juz tym bardziej z kleikiem. Domieszałam wtedy deseru i podawałam z deserkiem na czubku łyżeczki potem juz tylko mieszałam z deserkiem a teraz dodaje odrobine dla smaku, nawet kaszki z czasem zaczął jeśc. Kiepsko najczęściej ale jednak. Trzymam kciuki za szybka poprawę wyników.


 
Udało się, udało !!! Igorek zjadł troszke zupki z ......drobnym makaronikiem. Po prostu niewierze, alez się cieszę. Kupiłam taki drobniutki makaronik, po ugotowaniu drobinki maleńkie wielkości główki zapałki i dodałam do zupki słoiczkowej, która zawzyczaj zjada, no i udało się. Było zdziwienie ale przełykał, potem wzdygnał się, zatrąsł i próbował się pozbyć w wiadomy sposób, nie dawałam więcej żeby sie nie zraził. Nawet deserku nie chciał po tym ale spróbuję za godzinkę mu go dać. Jest światełko w tunelu.Jak mi dobrze.

Aletko rzeczywiście całkiem fajny, my na razie mamy po Dawidku. Tak szukając tego obrotowego znalzałam foteliku, które można ustawiać pod różnym kątem nachylenia i dodatkowo mozna dopasować boki czyli zrobić węższy albo szerszy, fajna sprawa, oczywiście zapomniałam zapisać stronę żeby pokazać.
 
Aniu Biedna Iga :( Mam nadzieje, że to paskudztwo wkrótce minie
Mad Ale ta fioletowa to chyba jakiś duży rozmiar?
Czy przepuszcza powietrze? Myslę, że ta, niunia się w niej nie spociła, choc było naprawdę ciepło, ale użyłysmy ją tylko raz na razie, bo dzisaj było zimno i przeprosiłysmy się z kombinezonem ;)
Beatusku Super wieści! Brawa dla Igorka! :)
 
Moja cora ewidentnie sie dotlenila na warszawskim spacerku bo właśnie ucina sobie drzemkę( juz 3 dzisiaj) i spi juz prawie 2 godziny  ;)

Frotko- zdjecia wreszcie doszły  ;D Nie bede pisac ze Wojtus jest szalenczo przystojny i az sie chce go schrupac, bo kto wie o tym lepiej niz jego mama  ;)

Aniu- jestem z Toba myslami i przesylam fluidki zdrowka dla Igusi i Piotrusia.

Paula- popieram w 100% Nenyah jesli chodzi o rozwój naszych dzieci wiec pozwol ze Cie nie ochrzanie za to co piszesz, aczkolwiek widze ze moje przedmówczynie juz to zrobily . I dobrze! Nalezy Ci sie!  ;)

Beatusku- Brawa dla Igusia ze zjadł kluseczki  :laugh: Teraz bedzie juz tylko lepiej  :)

Yuua- witaj po latach!

Minko- Wikusia w nowej kurteczce jak zwylke urocza  :laugh:

naya- u mojego męża w rodzinie jest dziewczyna ktora ma za mało hormonu wzrostu. Od wielu lat przyjezdza do Centrum Zdrowia Dziecka. Przyjmuje ten hormon ale kiedys cos slyszalam ze ona szukala sponsora na ten lek bo to jakies chore pieniadze kosztuje. Nie bede sie rozpisywac, bo Nadusi napewno nic nie jest i bedzie sliczna szczuplutka dziewuszka  :) Zrobcie te badania i nie martwcie sie na zapas. Buziaki dla Was.
 
reklama
Mad, no patrz, miałam jeszcze Tobie odpisać, ale skleroza nie chce odpuścić ::) Pytałaś o mleko modyfikowane i cyca u alergików. No własnie Nadia, alergik pierwszej klasy :( ma być na cycu tylko. W razie kryzysu laktacyjnego możemy spróbować Bebilon Pepti, ale najlepiej najpierw "przepuścić" to mleko przeze mnie i w ten sposób sprawdzić czy je toleruje. Wszystko byłoby ok, tylko że to takie świństwo, że po jednym łyku miałam gigantyczne gwiazdy przed oczami!!! Nadia ma tak silną alergię, że pani doktor obawia się czy i to mleko jej nie uczuli :( Co do mojej diety, cóż, jem to co mogę, nie eksperymentuje za dużo, bo od razu odbija się to kolejnym deseniem na moim, dawniej jasnobeżowym wełnianym dywanie ::) No prawie zgadłaś, ;) ryż, woda mineralna (kranówy w ogóle nie używam, wszystko przygotowuje na mineralnej) i chleb biały (niektóre razowe i takie tam mieszane zawierają białko sojowe). Spędzam w sklepach tyle czasu na czytaniu składów surowcowych i zadawaniu tysiąca pytań, ze panie sklepowe patrzą na mnie spode łba :o A jak u Was?? Podawałaś już Bebilon P.?? A Twoja dieta?
Beatusku, po pierwsze gratulacje dla dzielnego Igorka!! Może ten makaron jest bardziej, hmm, jak to ująć, ..okrągły i łatwiej przechodzi?? Sama nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale może te drobinki z innych zupek są zbyt mocno wyczuwalne?? A próbowałaś podać Igusiowi rozgotowany ryż?? Też nie chciał?? Co do mleka modyfikowanego, napisałam powyżej. Myślę jednak, żeby nie czekać jeszcze 5 tygodni, kiedy to mieliśmy iść na kolejną wizytę do naszej pani dr, tylko iść w następnym tygodniu i zastanowić się co dalej, bo już powoli ręce mi opadają. Nie dość, że waga nie rośnie, to jeszcze na długość stoi w miejscu. Jutro idziemy do laboratorium, wyniki w poniedziałek. Zobaczymy co wyjdzie.
Agast, dzięki za odpowiedź. Tak, też już zdązyłam dowiedzieć się, że ten preparat jest strasznie drogi. Jedna dawka to koszt chyba ok. 150 zł :o Mam nadzieję, że u Skrzata to nie jest niedobór tego hormonu. Mówię na nią Skrzat, i naprawdę mam skrzacika w domu. Wygląda naprawdę jak krasnoludek, jak stoi przy mnie to sięga mi do kolana :D
 
Do góry