reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Aletko twoja Kornelka to wogole szybka dziewczynka u nas trzeba wziąsc poprawke ze to wczesniaczek jest i trzeba mu ok 6 tyg odliczyc.
lila a siedzi sam od dawna?
 
reklama
Mikolaj dlugo sam siedzi, znaczy sam podnosi sie do siadu moze okolo miesiaca,ale szybko siedzial posadzony.
 
Aletko, ja tez bym tego dnia nie obchodzila, ale ja przestalam dostawac od meza kwiaty bez okazji, a czesem jak jest okazja to nie dostaje... nawet niezauwazylam kiedy tak sie porobilo. Ostatni raz kwiaty dostalam w lipcu na imieniny wiec dzis chetnie przyjme ;)
Magdulku, trzymaj sie dzielnie - nie jestes sama w kwestii czasowego wyczerpania... ale to wszystko mija, wiem z wlasnego doswiadczenia. Niestety mija nie bezpowrotnie :( to jest chyba tak falami, acz na pewno im dalej tym lepiej :D
easy, bo ow 'cos' dopada wszystkich - ale bedzie dobrze :D
Swiezynko, gratuluje samodzielnego odstawienia sie od cycania nocnego - zazdroszcze  :-[
Wlasnie, jak przeczytalam u Lileczki, ze Mikolaj sam podciaga sie do siadu to mi sie przypomnialo, ze chcialabym wiedziec, ktore dzieci juz same siadaja i od jak dawna, no i oczywiscie czy sa takie, jak Nati, ktore tego jeszcze nie potrafia?
 
nenyah jedno na pewno jest: Wiki ;) Od czasu do czasu sadzam ja w celu sprawdzenia czy ładnie sie trzyma i faktycznie już siedzi fajnie, ale i tak ja nie sadzam, ma to zrobić sama :)
Byłabym zapomniała - dziękujemy z Wikunia za życzenia :)
 
Nenyah Tymek nie siada sam (no chyba że na łóżku), a jest dużo starszy od Natiego. Jakieś półtora miesiąca temu ostro próbował, ale jak parę razy walnął głową o podłogę, to przestał. A teraz jak już zaczął stawać, to siadanie zupełnie przestało go interesować :( Jutro jedziemy do rehabilitantki, zobaczymy czy ćwiczenia coś pomogą.
 
Dzieki za słowa otuchy!!!

Nenyah Magdalenka siedzi juz pewnie jak się Ją posadzi. Ale sam jeszcze nie siada.

Aha no i pełza na boki i do tyłu od jakiegoś miesiąca a może dwóch?

Ale jeszcze nie raczkuje i nie staje.
 
Nenyah Gosia nie siada samodzielnie, nie raczkuje, nie wspina sie i generalnie sie nie przemieszcza-chyba ze do tylu. Samodzielnie siedzi tylko. Od niedizeli uczymy się siadać samodzielnie tzn. z pozycji leżącej przekręcamy sie na boczek razem z nóżkami zgietymi, jak leży na prawym boczku, to ciagne ja za lwą raczke delikatnie a ona powoli podpiera sie na prawej do siadu i zaczyna rozumiec po 2 dniach o co chodzi z tym podpieraniem i jaki jest tego efekt. Oprócz tego stawiam ja przy kanapie, podtrzymując pod boczki żeby ćwicyła nożki i stanie, pani doktor powiedizła, że jest juz na tyle silna, że można z nia tak ćwiczyć.
 
Nenyah, Wojtuś siada sam od miesiąca. Najpierw podciągał sie w łóżeczku za szczebelki i ogólnie łatwiej mu było usiąść na miękkim podłożu typu nasze łóżko, ale tak mu się spodobała nowa pozycja i nowe możliwości ;), że zaczął intensywnie ćwiczyć i po kilku dniach potrafił już usiąść praktycznie wszędzie i bez żadnego podciągania. Natomiast nie raczkuje (czasem odrobinkę przesunie się do tyłu, co powoduje z reguły wybuch wściekłości, bo jest to zupełnie niezgodne z jego zamierzeniem :laugh:) i nie staje.
A co do odstawienia od nocnego cycania, to zaczęło się poprawiać po wprowadzeniu konkretnego jedzonka na kolację (kaszka na gęsto lub Sinlac). Kiedy przekonałam się, że on nie budzi się z głodu, przestałam mu dawać cyca. Nie będę kłamać, czasami się zdarzy, ze po pobudce w środku nocy Wojtuś przez godzinę kotłuje się w łóżeczku, gada, piszczy, popłakuje. Ja oczywiście wtedy nie śpię. No i jest tak dopiero od paru dni i mam nadzieję, że to się utrzyma, bo dobrze znane są mi nocki z pobudkami na cyca co 2 godziny...

Aletko, będę trzymała kciuki za pomyślne przeprowadzenie Twoich planów! :)

Magdulku, z tego co wiem, katarek może być też przy ząbkach. Tak było u córeczki mojej koleżanki. Nie pozostaje chyba nic innego jak przetrzymać... :( Życzę, by skończyło się to jak najprędzej!
 
reklama
Hejka

Mateuszek również (z mamą oczywiscie) składa najserdeczniejsze życzenia wszystkim Małym Kobitkom!!!!STO LAT!!!



A my juz po wizycie u lekarza i fajnie nie jest. Pani dr powiedziała, że trafiając do szpitala Mateusz miał już kiepskie wyniki krwi a jak z niego wychodził to po prostu tragedia. Jest cały czas bardzo blady :mad:, Troszkę mu się za to urosło bo ma już 75 cm a jesli chodzi o wagę to przybrał w tydzień 530 g i to jest chyba jedna dobra wiadomość. Zapisała nam full tabletek więc nim się dzisiaj uporałam z ich podaniem Mateuszowi to on zdążył sie wkurzyć bo był głodny i chciał spać ::) No nic trza nabrać wprawy ::) Tabletki musi dostawać przez 3 miesiące a potem badanie krwi w celu sprawdzenia czy wszystko jest juz w porządku.
No i powiem Wam, ze teraz powinnam iść do tej mojej poprzedniej pani dr i ją kąpnąć w srakę i to mocno bo jesli matka ma w ciąży niedokrwistość to i dziecko ja będzie miało a przy karmieniu piersią ta niedokrwistosć moze być bardzo duza. Niedość, że Mateusz przez jej niedopatrzenia miał mocno wduszona głowę to teraz jeszcze ta niedokrwistość ehhh. Zastanawiam się czy się nie zapisać na jakiś szybki podstawowy kurs medyczny co by móc własne dziecko leczyć bo Ci nasi lekarze nie wiem skad i po co są. Katastrofa!!!!

A teraz lecę nadrabiać
 
Do góry