reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Aletko wiem, wiem ale jak ma człowiek doła to różne mysli przychodzą. No ale póki co wychodze z dołka szybciutko.

Agast pewnie przez ząbkowanie. Gratuluje nocki i oby tak dalej.

Frotko ja tez zawsze deserek brałam w gości bo to jedyne jedzenie, które Igo jadł normalnie. I tez reakcja otoczenia była podobna a mi było tak bardzo źle więc jak powiedziałam co i jak to zaraz pożałowałam bo tyle dobrych rad było. Niby kazdy wszystko rozumie ale teraz u nas w rodzinie trójke maluszków mamy, dwoje mają teraz 3 miesiące i ważą tylko kilo mniej mniz Igorek. I niby porównań nie ma ale wygląda to tak, jak są po ważeniu to mówią ile maluchy waża i pada pytanie a Igorek ile wazy, aha to tylko tyle mniej. I czy to nie sa porównania? Ale jak juz mówiłam zaczynam się odcinac myslowo od tego, po tym dołku jedzeniowym wrócił do tego jak jadł i niech tak będzie. Widocznie tak musi być. Nie wiem co Tobie poradzić, ja juz próbowałm róznych metod i kombinacji ale to pewnie juz znasz: obiadek z deserkiem, gładkie zupki, karmiłam przez sen (ale ja butlą) karmiłam przed telewizorem, wygłupiałam się, pokazywałm zabawki, puszczałam dzwonki z komórki. Teraz coraz mniej tych kombinacji na szczęscie bo juz mi pomysłów brakowało. Z y cze Ci aby Wojtus nabrał ochoty do jedzenia i trzymam kciuki mocno, mocno.

 
reklama
Widzę, że znów ogarniają nas małe smuty. Ja też "nie teges" i to chyba po tym, jak przeczytałam, że Marysia nie płacze. Tymek niby jest wesołym, pogodnym dzieckiem, ale płacze jak dla mnie bardzo często. Trochę przed zaśnięciem, sporo po przebudzeniu (ostatnio uspokaja się po przebudzeniu dopiero jak dam mu jeść, mimo iż do 3 godzin jeszcze sporo brakuje), jak znikam na chwilę, jak myję mu główkę, jak uderzy głową o podłogę. W związku z tym trudno mi sobie wyobrazić dziecko, które od urodzenia płakało mniej, niż 10 razy. U nas taka ilość, to raczej w ciągu dnia, zważywszy na to, że śpi 4 razy dziennie. Budzi się po pół godziny, a potem dosypia przy cycu. A ja chodzę zmęczona i trochę wkurzona zaistniałą sytuacją. No bo coś musi być nie tak, jak jest sobota czy niedziela, to jakoś łatwiej mi to znosić, a w tygodniu jak jestem sama, to... Przecież ja nie mogę cały dzień siedzieć na podłodze i mu się przyglądać.
Czy Wasze dzieci płaczą? W jakich okolicznościach?/b]
 
Lila - ciąża mówisz? Chyba nie ::)Ja stawiam na stres i częściowe wycofanie sie z karmienia piersią. Pewnie coś z hormonami nie tak.

A ja zauważyłam, że Mateusz super przesypia nocki po modyfikowanym mleku. Z soboty na niedzielę dostał pierś i 120 ml NANa i obudził sie dopiero o 3:30. Moja mama dała mu znowu mleka modyf (210 ml) i spał do 7. Dzisiaj za to dostawał w nocy tylko pierś bo jakaś strasznie padnięta byłam i nie chciało mi się pupska z kanapy do kuchni przetransportować i budził się dosłownie co 1,5 h. Morał z tego taki, ze jednak trzeba się było przejsć do tej kuchni to by się nockę pewnie spokojnie przespało a tak...jestem nie do życia.

Pochwalę sie też, że mamy 9-ego ząbala. Wylazł se on na dole po prawej stronie ale się jeszcze nie doliczyłam, który to bo to ten z tych tylnich i w sumie nie wiem ile sie jeszcze kiełków zmieści pomiędzy nim a dwójeczką. Muszę dobrze mu tam pokukać choć nie ukrywam jest to trudne bo Mateusz co mu sie palucha do buźki wsadzi to od razu gryzie.

A i muszę dopisać bo przecież to bardzo ważne!!!
Mateusz w szpitalu po raz pierwszy w swoim prawie 9 miesięcznym życiu powiedział TATA. Teraz za to tak sie rozpędził, że co chwilę udaje mu się wydusic z siebie cos innego. Ba, da, ta, ka, apa,ania. Hitem jest powtórzenie po dziadku imienia Daniel.
Jak sobie siedzi i bawi się zabawkami a ja jestem np. w kuchni to słyszę jak zaczyna łączyć da z ba albo ta z ba itp. Fajnie sie to słyszy ;D
No i ogólnie zrobił sie z niego straszny dzikus. W jednym miejscu nie usiedzi i nie wyleży minuty. Macha nóżkami no i nauczył sie z pozycji siedzącej przechodzić do pozycji leżacej brzuszkowej. Potem tak się z tej pozycji obraca jakby chciał uśiaść ale do tej umiejetnosci jeszcze daleka droga. Uwielbia też spręznykować więc jak sie go tylko postawi na ziemi to się odbija jak taka mała żaba. A śmieje się przy tym, że hej....

Mondzi - Mateusz mi ogólnie nie płacze. Tylko tam sporadycznie jak jest zmęczony i już mu się nie chce siedzieć i bawić. Zakwili dając mi sygnał, że ma dosyć, chce jeść i spać a tak teraz non stop sie smieje. Fakt faktem gorzej mamy z nim w nocy. Już w szpitalu budził sie z płaczem i nie potrafiłam go uspokoić. Oczywiscie zdarza się, ze zrobi mi w dzień nieziemska awanturę ale to naprawdę bardzo rzadko
 
Jesteście kochane :) A ja jestem okropna, bo w wiercące się i marudzące dziecko wmusiłam jeszcze kilka łyżeczek (w sumie pewnie ze 40 ml) i teraz mam do tego dołka jeszcze wyrzuty sumienia :( Jak odpocznie po tej zupce, to dam mu dobry deserek, któryś z tych nowych, będzie miał bidak przyjemność chociaż. Ja głupia jestem i każdego dnia mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej, i prawie każdego dnia jest zawód i potem jestem zła (chociaż to chyba nie złość, tylko taka bezsilność) i mam pretensje do Wojtka, że nie je, do telefonu, że akurat dzwoni, do teściowej, że mówi, że Totulek ładnie je i w ogóle do całego świata a najbardziej do siebie o to, że mam pretensje do dziecka. Obłęd. I cały czas w głowie mam to, że jak nie będą lepsze wyniki badań, to dostaniemy leki a to jest chemia i ja nie chcę :( Wolę żeby jadł a on nie chce :(

Nenyah, dokładnie nie pamiętam, w jakim wieku Julka zaczęła oglądać telewizję, ale wydaje mi się, że już jak poszła do przedszkola, czyli jak miała 3 latka. Ja chyba nie będe taka rygorystyczna i pozwolę Wojtusiowi od 2 roku zycia, chociaz zobaczymy. Jak pisałam, nie lubię telewizji i uważam, że im jej mniej tym lepiej - jest więcej czasu dla rodziny i na jakieś inne ulubione rozrywki. Poza tym boję się przemocy w filmach i chciałabym, żeby Wojtek, jak już będzie oglądał, to raczej filmy na dvd, wcześniej sprawdzone, niz programy w tv. No chyba, że pokocha Muminki ;)

Beatko, gratulacje ząbka :) I Totulek też od niedzieli nie mówi nic innego, ciągle tata :)
 
Minko - dla mnie zle ::) Bo potrafi spac 2 godziny :) A dzis wstala,a zaraz tak zaczal marudzic,ze szok ::) Nie dospal,bo jak dospi to budzi sie i jeszcze w lozeczku sobie gada,a dzis obudzil sie z placzem :mad: Co do nauki to ciezko to widze,bo ja musze miec spokoj, sama w pokoju, bo ja na glos i watpie,zeby Miko nie zwracal na mnie uwagi w trakcie nauki ;D Ale jak nie dam rady inaczej to trzeba bedzie probowac i tak,bo jakie wyjscie ::)
Paula - dzieki!!I glowka do gory, trzymam kciuki za jedzenie Szymona!!
Beatusku - no w koncu jestes radosna!!Ciesze sie razem z Toba!!\Frotko - buziak dla Totulka i tez mam nadzieje,ze zacznie ladnie jesc!!
Agast - wiesz coraz czesciej mysle o odstawce,tylko jakos ciezko mi sie zebrac, no i jeszcze jedno: boje sie,ze jak odstawie to nocki sie nie poprawia,bo teraz dajemy mu butle,a ten sie za dwie godziny budzi choc dostaje wode,a cyca dopiero rano. No ale jak nie sprobuje to sie nie przekonam. Smok mu nie jest potrzebny jak spi mocno,ale jak sie przebudzi to by sie przydal ::)
Mondzi - Miki ogolnie nie placze,nie ryczy moze tak, nawet na szczepieniu, no teraz w nocy, jak ide podgrzac wode, jak sie przebudzi,ale tak to nie. Wiesz to zalezy jaki placz,bo zeby ryczal i ryczal to tak nie mial nigdy,ale jak mu sie cos nie spodoba to zajeczy,zakwiczy,ale zaraz cos mu sie da, wezmie na rece i jest spokoj. Placze jak sie go ubiera w kombinezon,ale nie tak,ze placze bo placze,tylko marudzi, zaplacze, chwila przerwy i ja to licze jako placz,ale ktos inny nie liczy tego tak,bo np. dziecko naprawde placze i to sie liczy. Placze jak glodny, jak sie mocno uderzy,ale moment, dopoki nie zaspokoi sie jego potrzeb. Teraz tez potrafi zaplakac jak wychodze,ale tylko wtedy jak glodny,bo jednak cyc czuje i ten cyc odchodzi,a nie wie ze odchodzi po to,by zrobic jesc ;D
Beatko - A jak dawals najpierw piers a potem modyfikowane,to pil to modyfikowane?? Tylko jak on sie przebudza to nie bardzo chce butle, tylko cyc ::) ale moze dzis sprobuje... Gratuluje kolejnego zabalka i mowienia Matiego ;D Mikulec tez sie rozgadal straszliwie,ale slodkie tooo!! ;D

Ja teraz jestem na diecie,nie pisze juz Wam,bo co zaczynam to przerywam :-[, w tydzien schudlam 1,5 kg,ale u mnie na poczatku zawsze tak. Jeszcze chcialabym z 8 ::) Bylebym wytrzymala w koncu!!
 
Chyba się tylko przywitam :( U mnie jak narazie smuteczki i wizę że nie tylko u mnie...Wogóle lipa wyszła z tata nieodzywamy się,wybrał tamta babę,finansowo i wogóle Chcem wiosne!!!!!

Megan dziekuję Ci ślicnie!!!!!!
 
Wiecie co mam pytanie,bo mnie nurtuje juz troche. Od pewnego czasu( moze z dwa,trzy tygodnie) Miki na buzce ma takie cos:
img01801gv.jpg


Nie wiecie od czego to moze byc, ta plamka?? Ma jakis 1cm na 2 cm, kolor czerwony.Czy to moze byc uczulenie??Na co??Czy taka jedna plamka moze byc objawem alergii?? Pojawilo sie jakos w czasie gdy jedyny raz podalam danonka, ale nawet jesli od tego to dlaczego nie schodzi tyle czasu?? Macie jakie pomysly??Lekarza zapomnialam zapytac ::)
 
Beatko gratuluję mówienia Mateuszka!

Lila nie wiem co to może być ta plamka. Zapytaj lekarza przy okazji.

Frotko oj znam ja te nerwy jak maluch jeść nie chce. Przerabiałam to choćby dzisiaj. Mam nadzieję, że już jutro strajk zostanie zawieszony.

Mondzi Szymek podobnie jak Miki raczej stęka, kwęka, marudzi, ale żeby się rozpłakać tak solidnie to musi się czegoś/kogoś bać, albo uderzyć. Z głodu nie płacze bo mamy stałe pory posiłków.
W nocy nie płacze bo śpi, jak chce cyca to "kaszle", no chyba, że przyśni mu się koszmarek , wtedy wymaga utulenia. W ciągu dnia czasem się denerwuje jak jest znudzony, albo śpiący, ale to też raczej marudzenie i jęki niż płacz.
Zdarzają się oczywiście gorsze dni gdy robi kosmiczne awantury, ale na szczęście bardzo rzadko.

Widzę, że nam ogólnie smutno, wiosna nam potrzebna. Przytulam wszystkie smutasy.
Jeszcze tylko napiszę, że zaobserwowałam jak dzisiaj Szymek dociera do zabawki przemieszczając się do przodu- jak ranny żołnierz, czołgał się na łokciach zarzucając pupą raz w jedną, raz w drugą stronę. Śmiesznie to wyglądało. Rozbraja mnie jeszcze tym jak jedną zabawką próbuje sięgnąć do drugiej oddalonej kawałek i przyciąga ją do siebie. Leniuch mały i kombinator. Nie chce mu się dojść to łowi zabawki...
Idę spać. Dobranoc
 
Czytałam co naskrobałyście już trochę wcześniej i teraz wszystko mi się pomieszało co kto napisał
Oponka - temat jest mi dobrze znany też takową posiadam, to jakby dodatkowa skóra, której trudno sie pozbyć. Wagę mam przedporodową. jakoś u mnie nie było problemu z powrotem do wagi przedciążowej, był moment, ze ważyłam nawet 2 kilo mniej ale teraz nie wim ile waże bo baterie w wadze siadły...

Beatko - tak mi przykro, ze spadają na Waszą rodzine nieszczeęście i to kupą. Ale są też dobre wieści dziewiąty ząbek i lepszy apetyt Matiego

mamoGosi podziwiam Twoją wytrwałośc w tak częstym karmieniu w nocy, o ile dobrze pamiętam pracujesz więc tym bardziej się zastanawiam skąd u Ciebie tyle sił???

apetyt tlub jego brak też jest nam dobrze znany. Dzisiaj np. Wojtek wtrąbił 1 1/5 dużego słoika obiadku - cały rosotek + 1/2 risotto. Ale czasem zje kilka łyżeczek i więcej za Chiny się mu nie wciśnie. Wojtuś ostatnio też mało przybrał albo mi tak się wydaje. A tak w ogóle to jest jakas norma ile dziecko w tym wieku powinno przybierać

nocne pobudki - oj bywają dokuczliwe. U na jest w kratkę jedna nocka 2 pobudki tylk na cycusia a druga 4-5 pobudek. No pobudka dziś była np. o 5.oo :p. a norma to 6.00 -6.30.

Chumorki -Wojtuś to ma ostatnio takie dni, że osiwiec idzie. Steki, jęki, miałczenie, czasem trochę płaczu. Właściwie płaczu jako takiego jest w tym najmniej ale zdarza mu sie tak zawodzić, że święty by dostał apopleksji. A było tak pięknie. Ta jego złośc wynika chyba z tego, że umie tylko pelzać a posmakował już chodzenia (podtrzymywany za rączki). I teraz się wkurza, że mu tak wolno pełzanie idzie.

dzienne drzemiki - u nas juz od dawna są dwie długość od 30 min do 2 godzin - łącznie nie dłużej niż 3h.

A Wojtkowi na buzi wyszły pare dni temu czerwone krosteczki. Myślałam, ze raz dwa mu zejdą  ale się paskudy utrzymują a ostatnio nic z nowoście nie dostawał. Macie jakieś doświadczenie w tej materii do czego to może być? Krostki sa małe wypukłe (taka chropowata buzia) tylka na policzkach, nie jest ich zbyt duzo.
 
reklama
Beatko, Lileczko, Paula, dziękuję za wypowiedzi na temat płaczu, tudzież marudzenia. Ja osobiście wolę, jak Tymek płacze, niż jak skuczy, przynajmniej wiadomo, ze trzeba szybko reagować. No i chciałabym, żeby nie budził się z płaczem czy z marudzeniem. Doświadczyłam tego przez dwa tygodnie jak był chory i zażywał syrop działający również nasennie. Budził się, bawił się w łóżeczku jakieś 10 minut i dopiero potem "wołał". Strasznie to było fajne i myślałam, że tak mu już zostanie, ale nic z tego.

Lila, co do tej plamki, to ja się nie znam. No i zazdroszę, że Mikołaj budzi się spokojnie.

Paula, cieszę się, że Szymek ruszył do przodu.

Asia24, jak tata kocha tę kobietę, to chyba niewiele da się zrobić, niestety.

Rita, przyrost wagi w tym okresie, wg tego co mówiła moja pani doktor to 400 g.

No i pytanie: Czy tylko TYmek płacze po przebudzeniu? Jakie mogą być przyczyny? Czyżby znów chodziło o to, że jak zasypia, to jestem, a jak się budzi, to mnie nie ma?

Chyba idę spać, bo po dwóch gorszych nockach straciłam poczucie bezpieczeństwa. Śpijcie dobrze!
 
Do góry