Aletko wiem, wiem ale jak ma człowiek doła to różne mysli przychodzą. No ale póki co wychodze z dołka szybciutko.
Agast pewnie przez ząbkowanie. Gratuluje nocki i oby tak dalej.
Frotko ja tez zawsze deserek brałam w gości bo to jedyne jedzenie, które Igo jadł normalnie. I tez reakcja otoczenia była podobna a mi było tak bardzo źle więc jak powiedziałam co i jak to zaraz pożałowałam bo tyle dobrych rad było. Niby kazdy wszystko rozumie ale teraz u nas w rodzinie trójke maluszków mamy, dwoje mają teraz 3 miesiące i ważą tylko kilo mniej mniz Igorek. I niby porównań nie ma ale wygląda to tak, jak są po ważeniu to mówią ile maluchy waża i pada pytanie a Igorek ile wazy, aha to tylko tyle mniej. I czy to nie sa porównania? Ale jak juz mówiłam zaczynam się odcinac myslowo od tego, po tym dołku jedzeniowym wrócił do tego jak jadł i niech tak będzie. Widocznie tak musi być. Nie wiem co Tobie poradzić, ja juz próbowałm róznych metod i kombinacji ale to pewnie juz znasz: obiadek z deserkiem, gładkie zupki, karmiłam przez sen (ale ja butlą) karmiłam przed telewizorem, wygłupiałam się, pokazywałm zabawki, puszczałam dzwonki z komórki. Teraz coraz mniej tych kombinacji na szczęscie bo juz mi pomysłów brakowało. Z y cze Ci aby Wojtus nabrał ochoty do jedzenia i trzymam kciuki mocno, mocno.
Agast pewnie przez ząbkowanie. Gratuluje nocki i oby tak dalej.
Frotko ja tez zawsze deserek brałam w gości bo to jedyne jedzenie, które Igo jadł normalnie. I tez reakcja otoczenia była podobna a mi było tak bardzo źle więc jak powiedziałam co i jak to zaraz pożałowałam bo tyle dobrych rad było. Niby kazdy wszystko rozumie ale teraz u nas w rodzinie trójke maluszków mamy, dwoje mają teraz 3 miesiące i ważą tylko kilo mniej mniz Igorek. I niby porównań nie ma ale wygląda to tak, jak są po ważeniu to mówią ile maluchy waża i pada pytanie a Igorek ile wazy, aha to tylko tyle mniej. I czy to nie sa porównania? Ale jak juz mówiłam zaczynam się odcinac myslowo od tego, po tym dołku jedzeniowym wrócił do tego jak jadł i niech tak będzie. Widocznie tak musi być. Nie wiem co Tobie poradzić, ja juz próbowałm róznych metod i kombinacji ale to pewnie juz znasz: obiadek z deserkiem, gładkie zupki, karmiłam przez sen (ale ja butlą) karmiłam przed telewizorem, wygłupiałam się, pokazywałm zabawki, puszczałam dzwonki z komórki. Teraz coraz mniej tych kombinacji na szczęscie bo juz mi pomysłów brakowało. Z y cze Ci aby Wojtus nabrał ochoty do jedzenia i trzymam kciuki mocno, mocno.