reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

No pięknie Aletka mnie wydała !!!!!!! Nie wypada sie nie odezwać ;) ;) ;) ;) ;D

Fakt czytam na bieżąco ....hm z pisaniem gorzej !!!! ::)
-pisanie nie jest moją dobrą stroną :mad:
-od stycznia mamy małego pecha (guz u tesciowej. U mnie brak miesiaczki , którą trzeba było wywoływac hormonami. Kłopoty mojego taty z sercem. ....eh mogłabym długo wymieniac...... Oczywiście nie uwazam tego za koniec świata i jest ok :)

Iga szybko rośnie . O siedzeniiu nie ma mowy , chce stać ;) Artystka z niej niesamowita ! ::)

Oczywiście postaram sie jeszcze cos naskrobać ..oj te moje wypociny ;)
Uciekam karmic

do potem

Asia,Agast,Aletka,Lila DZIEKI ZA ROZMOWE NA GG
 
reklama
Mamamisi, odnośnie pozycji 'na żabkę' to z moich informacji wynika, że o ile dziecko ma pięty pod pupą to jest OK. Dopiero jeśli pięty są obok, na zewnątrz pupy to jest źle. Gusia wciąż tak siada, bo klękanie jest teraz w modzie ;) I a propos nocnego odstawiania to może spróbuj zastąpić najpierw cyca wodą. U nas zadziałało. Choć ostatnio Aga często się budzi (ząbki???) ale cyca nie żąda. I wody też już nie daję. Karmię jak obudzi się po 4. Taką sobie granicę na razie ustawiłam.
Yariva, nie wiem jak Mały radzi sobie z butlą ale może spróbuj w nocy. I wyślij męża, nie siebie. Dziecko nie będzie czuło cycusia, to powinno pójść lepiej. Ja tam chętnie bym się na taki zjazd wybrała i dołożyłabym starań, żeby się udało. Jestem pewna, że Aga z mężem by sobie doskonale beze mnie poradzili.

Nie piszę, bo się uczę jak Gusia śpi. I nawet nie czytam, bo odpisałam chyba na 10 stron wstecz ::) Pa.
 
Hejka

Pare dni mnie tu nie było a tu tyle stron do nadrobienia. Przeczytałam część, resztę później bo jak znam życie to się zaraz Mati obudzi i znowu nic nie napiszę.

Po pierwsze spóźnione zyczenia dla naszych ośmiomiesięczniaków oraz 100 Lat dla Shirleyki z okazji urodzin!!!
Po drugie wszystkich chorujacym mamom i dzieciaczkom życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!

Lila - to ja Ci powiem tak, że ja podczas pobytu w szpitalu gdy okazało się, że zostawili mi łożysko w środku przyjmowałam BARDZO silne leki i nikt nie kazał mi zrezygnować z karmienia. Oczywiście ja 100 razy pytałam się lekarzom czy nic Mateuszowi po tych lekach nie będzie i wszyscy zapewniali mnie, że mogę ze spokojem karmić. A uwierz mi dostawałam dożylnie, domięsniowo i doustnie za jednym razem full antybiotyków. Po drugie po porodzie właśnie ze względu na kręgosłup i po cześci ranę krocza dostawałAm co 6 h ketonal, ktory jest bardzo silny więc kochana głowa do góry!!! Jesli paracetamol nie działa to poproś moze o ten ketonal. Nie mogłam natomiast karmić podczas mojego drugiego pobytu w szpitalu ponieważ miałam narkozę. Wtedy fakt faktem 2 dni musiałam Mateuszowi dawać mleko modyfikowane. Zresztą leki działają też przez kilka godzin a i ich zawartość w mleku czasami jest minimalna. Nie karmisz też Mikiego wyłącznie piersią więc z pewnością jak weźmiesz coś silniejszego to nic mu się od razu nie stanie.

Tym, którym jeszcze nie dziekowałam dziękuję teraz za gratulacje związane z pozbyciem się tych wstrętnych kg!!

Shirleyko -cieszę się bardzo, ze z Łukaszem już lepiej. Co do papierosów to hymm....czasami też bym sobie zajarała ojjjjj...jednak trzymam się dzielnie i mam przeogromną nadzieję, że do tego nałogu już nie wrócę choć kto wie...???Różnie to bywa. ::)

A my dzisiaj na basenie zaliczyliśmy tzn. mateusz zaliczył swoją pierwszą torpedę. Polega ona na tym, że instruktor zanurza dziecko we wodzie i z całej siły pcha je w kierunku mamy. Dzieci same jakieś 0,5 metra płyną pod wodą. Widok rewelacyjna a Mateusz jak zwykle niewzruszony.
Byliśmy też na szczepieniu no i tu troszkę gorzej bo bidny Mateusz troszkę nam się rozpłakał. Nie dziwię sie mu jednak bo wbijanie 3 cm igły w udo nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy.
Cieszę sie też bardzo bo Mateusz przybrał w ciągu 4 tyg. prawie 700 g i waży już 9200 a mierzy 73,5 cm. Uspokoiłam się w końcu bo ostatnio mieliśmy troszkę zmartwień ze względu na tą jego wagę. Najważniejsze, że jest już ok.
No ale pani dr tym razem krzywo patrzyła na to, ze Mateusz jeszcze sam nie siedzi i nie raczkuje tzn. dopiero ćwiczy pozę raczkującą więc znowu sie martwię :mad:
Była za to nieźle zdziwiona gdy zobaczyła, że ma 8 zebów i żeby upewnić sie, że nie ma zwidów zaglądała mu do buzi 4 razy i nawet swieciła mu tam małą latareczką ;D
Ja za to wczoraj byłam na rozmowie w sprawie pracy, która z poczatku wydawała mi się lajtowo-gitowa ale po spotkaniu z panią dyrektor stweirdziłąm jednak, ze to nie to. No nic szukamy dalej...

To chyba na razie wszystko. Lecę dalej ;D
 
naya, niezly musisz miec ten monitoring, zeby upilnowac takiego slodkiego nicponia - pewnie oczy wokol glowy :) Widze, ze ja to powinnam sie cieszyc blogim czasem, kiedy to moj synek jeszcze sie nie przemieszcza. Wspolczuje zlego stanu zdrowia, a co sie z tym wiaze biegania po lekarzach. To chyba rzeczywiscie cos powaznego skoro  tak sie rzeczy maja. Dlatego dbaj o siebie! Pozdrawiam Cie serdecznie! Ucalowania dla Nadii :* :* :*
Megan wcale sie nie dziwie, ze chcialo Ci sie plakac jak wychodzilas. I mysle podobnie jak Ty, ze dzieciom w tym wieku to chyba 'rybka' kto sie opiekuje nimi podczas naszej nieobecnosci - no a niani tylko pozazdroscic :) No i fajne to musi byc uczucie, gdy dziecko cieszy sie na Twoj widok, gdy wracasz. Ciesze sie, ze powrot do pracy byl mily. A z tym bolem glowy to zupelnie Cie rozumiem - dzis mi po prostu peka...
TIILI, zazdroszcze tych wakacji i domku w Krynicy...  :-[
mad, pozdrawiam :) - pisz czasem do nas co u Was slychac :D
Shirleyka pisze:
Rzeczywiście jest bardzo plamoodporna, ale naturalnie nie w stu procentach i długie miesiące obrzygiwania, obsiusiwania i obśliniania (wszystko oczywiście w wykonaniu Łukasza, nie naszym :>)
 :laugh: :laugh: :laugh:
Granatowa nie wchodzi w gre, bo nam podoba sie wlasnie ten jasny bez. A poza tym wydaje mi sie, ze wbrew pozorom na ciemnej bardziej widac te wszystkie... hm... ciecze :D
Minko, mandarynke? Wiki je cytrusy? Boze.... to ja katusze przechodze bo mysle, ze nie moge cytrusow i tylko odrobine soku z cytryny wyciskam do herbaty a za szklanke soku ze swiezo wycisnietych pomaranczy to dalabym sie pokroic! Pytanie: jecie cytrusy????
Frotko, Ty to masz dobre serduszko dla zwierzat! A kurujesz Ty sie?
AnkaW, ale Iga sliczna! No i co mowisz, ze nie siedzi jak na zdjeciu pieknie siedzi?  ;)
 
Lila - pani dr chodziło o ten zwykły, najwyklejszy ser (niesmakowy)jana. Ponoc nie zawiera w sobie takich fajflusów jak reszta. Doradzała mi też by samemu robić w domu twarozek i podawać Mateuszowi ze względu na to, że on pochodzi z rodziny alergików ale szczerze Ci powiem, ze ja to olałam ::) Od dwóch dni Mateuszowi daje bakusie i obserwuje czy nic z nim sie nie dzieje. Jak na razie jest ok choć pewnie za kilka dni okazę się czy rzeczywiscie wszystko z nim po nich w porządku.

AAA i co do tej jego buźki i zaczerwienienia to pani dr stawia jednak na alergie choc osobiscie ja mam inną wersję dlatego, ze podczas przyjmowania leków antyhistaminowych stan jego buźki zbytnio sie nie polepszył. Dopiero teraz (tfffu, tfffu) skóra wyglada 100 razy lepiej. Stawaim więc na odmrożenie lub zbyt suche powietrze w domu albo to i to razem
 
Lileczko, co do leków, to ja ostatnio dostałam od pani internistki taką maść na kręgosłup, której teoretycznie nie zaleca się przy karmieniu. No i pani w aptece, że ona by się nie smarowała, więc ja oczywiście też w pokorze znosiłam ból głowy i pleców. No i następnym razem ją pytałam, co mogłoby się stać i tak właściwie jak dla mnie to niewiele - biegunka, wysypka u dziecka. No nie jest już tak jak w ciązy, że jakieś wady mogą powstać czy coś. No i wczoraj jak pediatra była u Tymka, to pytałam ją o ibuprom, flegaminę i ona tez "na luzaka" do sprawy podeszła. Że te leki daje się dzieciom, takim jak nasze, więc nie ma problemu. No i że Tymek już jest duży. Oczywiście ja dalej się waham i próbuje zwykłymi ziołowymi syropkami się leczyć, ale nie wiem, czy się nie złamać.

A co do cytrusów Nenyah, to ja jadłam mandarynki i pomarańcze. Najpierw powoli, po kilka sztuk, a po paru dniach, to prawie kilo na raz. Jakoś na kiwi straciłam ochotę.

No i ten Ser Jana, pojawia się już któryś raz, a ja się nigdy z takim nie spotkałam. A taki serek domowy można przecież na placu kupić, przynajmniej u nas. A że jest lepszy, niż sklepowe (pod warunkiem że się nie widzi baby, która go robiła), to ja pewnie taki będę Tymciowi dawać.
 
annka, nie chciałabym odbierać ci resztek nadziei  :p , ale mój kuzyn - bartosz - to w dzieciństwie była istna odnoga od piekła >:D. z lepszych jego numerów pamiętam podlanie mojej rzeżuchy (na lekcję zpt hodowanej) farbą, podpalanie najcenniejszych perfum mojej siostry (a były to czasy pewexów, kiedy takie rzeczy sie naprawdę ceniło), rozbicie butelki po oranżadzie na głowie narzeczonego wspomnianej tu siostry... acha, ciotka wspominała też cos o jeździe na trójkołowym rowerku o trzeciej w nocy.
 
Witajcie dziewczyny  
Nie było mnie kilka dni i jeszcze kilka nie będzie :( Razem z Wikusią jesteśmy chore :( Jestem bardzo słaba i nie mam nawet siły do was pisać :( Mam straszny kaszel :( a gdy kaszlę to wywołuje u mnie wymioty :( czuje się tragicznie :)
Jak tylko mi sie poprawi to znowu będe pisać :) Bardzo za wami tęsknimy z Wikusią :( Dozobaczenia
 
Co do Bartków, to sa wyjatki - miałam w podstawówce kolegę Bartosza w klasie i był to wyjatkowo spokojny, rozsądny i poukładany chłopiec:)
A Mikołaje - mój jest na cześc Kopernika i liczę na geniusza :laugh: :laugh: :laugh: (dajemy takie trochę z przymrużeniem oka imiona polsko-niemieckie - Kopernik to wszak przedmiot sporów między Polakami i Niemcami, czy był na pewno Kopernikiem czy może Kopernikusem ;D), a Konrad, bo nasz antyniemiecki Wallenrod z jednej strony, a niedobry dla Polaków Adenauer z drugiej). Córcia bedzie oczywiscie Wanda hehe. W ogóle dla mnie wybór imienia to baaardzo ważna sprawa i chyba ze 30 nocy przegadalismy, zanim doszliśmy do consensusu:)
 
reklama
wita3a7mc.jpg


pozdroofka ;D
 
Do góry