Aletko Wiki ma b. dziwne upodobania jesli chodzi o owoce ;D najlepiej smakuja jej w kawałku, jakpróbowałam np. wycisnąć sok z mandarynki i podac jej łyżeczka, to za nic nie chciała, a za taka w kawałku az się trzęsie ;D Podobnie jest z jabłkiem, tyle, ze starte jeszcze jakos zje, ale i tak woli ssac takie ode mnie całe.
reklama
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
O to narobiłam... Jak ja teraz to wszystko spamiętam? No ale nic - oczywiście bardzo się cieszę, że Mamuśki znalazły chwilkę i od razu zrobiło się ciekawiej.
Zacznę od Junonki, bo się uśmiałam jak walnięta. Normalnie przepraszam najmocniej, ale lubię strasznie, jak klimat wypowiedzi, odzwierciedla się w odpowiednim słownictwie. Ja też wczoraj po tych kodach, i wogóle po rozważeniu naszej sytuacji, pogadałam sobie z Paulą bez ubierania w piekne słówka tego, co jest dobijające. I choć używając niektóych słów, byłam troszkę onieśmielona, to jednak rozmowa zaowocowała, lekką poprawą humoru. Niestety tylko do powrotu męża
No nic... Daj Małej klapsika czasami, pokaż, że jej zachowanie wcale Ci się nie podoba, a potem walcz dalej z Małą Terrorystką. A jak nie zrozumie, to ja chętnie z nią pogadam. I pisz tu z nami, bo ja odkąd w domu siedzę, to z nudów umieram, a na forum takie pustki, że hej!
Tilli, ja też lubię Maluszka i mam o nim znacznie lepsze zdanie, niż o pozostałych pismach o dzieciach. Może dlatego, że gratisowy Ale tez czytam w całości, i też na "desce" Ładniutki Miki.
Megan, trzeba mieć taki kupon konkursowy i jego się wypełnia, i wysyła razem z kodami. Przeglądnij to co dostałaś w szpitalu, tam może być taka "pampersowa książeczka".
Rita, kurcze, nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytania. Pokasływanie, może ślinki ma za dużo? Kręcenie główką? Kurcze, nie wiem. A na mleku modyfikowanym, to zupełnie się nie znam.
Mad, no a Ty, to strasznie pogodzona z losem jesteś, jak widzę. I Olka sobie Ciebie ustawia, bo widzi, że może. Tymek też ma takie momenty, że jak wychodzę z pokoju, to protestuje, ale ma też takie, że zajmuje się sam sobą, zupełnie nie zwracając na mnie uwagi. A jak Olki siedzenie, pełzanie? Pytam, bo u nas wiele się zmieniło, jak Tymek rozpoczął nową aktywność. Przeniosł się na podłogę, i jak ryba w wodzie. Wcześniej też jakiś spieszczony mi się wydawał. Może to coś zmieni. A co do zwalania odpowiedzialności na ząbki, to ja się już też wyleczyłam. Od kilku miesięcy mi się wydawało, że nie może spać, bo go boli, i d... Nie ma się co pocieszać.
Minka, no i w szoku jestem, że podajesz mandarynki. Mi lekarka kategorycznie zabroniła i z tego powodu o mało własnej matki nie zadusiłam, jak mi chciała Tymkowi wcisnąć.
MamaGosi, wiadomość przyszła dwa razy, ale jakież to ma znaczenie Książeczka poszła...
A jutro przyjedzie do nas Paula z Szymonem - hura!
No i skoro Tymek jeszcze nie skuczy (obudził się i coś tam sobie mamrota), to napiszę Wam, że wpadłam wczoraj na nowy pomysł, związany z wcześniejszym powrotem do pracy, i tak się tym zdenerwowałam, że zasnąć nie mogłam prawie dwie godziny. No i Tymek chyba wyczuł, bo się obudził już przed północą, żadne przytulenie nic nie dawał, pierdy, płacz, cyc, potem jeszcze pojękiwał. O trzeciej znowu, w końcu Michałowi kazałam dać herbatkę koperkową i czopeczka (w razie zębów; u nas od czopeczków jest tatuś, ja się narazie migam), no i o szóstej znowu. Tak więc karmiłam co trzy godziny, co pozwoliło mi zapomnieć narazie o wczorajszym pomyśle. A o 7.47 obudziłam się totalnie wkurzona, bo Tymek zmacywał mi każdy element twarzy, dobrze się przy tym bawiąc, a ja spałam No i jestem trochę zmięta dzisiaj. I zastanawiam się co wpłynęło na taki przebieg nocy. I pojęcia nie mam. Ale jako że zębami przestałam się sugerować, to mu w paszczę popatrzę, bo może akurat. No jęczał... A zapowiadało się pięknie, bo zasnął sam.
Hm, jeszcze jest cisza... Lubię jak się budzi bez płaczu, a zdarza się to coraz częściej.
Zacznę od Junonki, bo się uśmiałam jak walnięta. Normalnie przepraszam najmocniej, ale lubię strasznie, jak klimat wypowiedzi, odzwierciedla się w odpowiednim słownictwie. Ja też wczoraj po tych kodach, i wogóle po rozważeniu naszej sytuacji, pogadałam sobie z Paulą bez ubierania w piekne słówka tego, co jest dobijające. I choć używając niektóych słów, byłam troszkę onieśmielona, to jednak rozmowa zaowocowała, lekką poprawą humoru. Niestety tylko do powrotu męża
No nic... Daj Małej klapsika czasami, pokaż, że jej zachowanie wcale Ci się nie podoba, a potem walcz dalej z Małą Terrorystką. A jak nie zrozumie, to ja chętnie z nią pogadam. I pisz tu z nami, bo ja odkąd w domu siedzę, to z nudów umieram, a na forum takie pustki, że hej!
Tilli, ja też lubię Maluszka i mam o nim znacznie lepsze zdanie, niż o pozostałych pismach o dzieciach. Może dlatego, że gratisowy Ale tez czytam w całości, i też na "desce" Ładniutki Miki.
Megan, trzeba mieć taki kupon konkursowy i jego się wypełnia, i wysyła razem z kodami. Przeglądnij to co dostałaś w szpitalu, tam może być taka "pampersowa książeczka".
Rita, kurcze, nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytania. Pokasływanie, może ślinki ma za dużo? Kręcenie główką? Kurcze, nie wiem. A na mleku modyfikowanym, to zupełnie się nie znam.
Mad, no a Ty, to strasznie pogodzona z losem jesteś, jak widzę. I Olka sobie Ciebie ustawia, bo widzi, że może. Tymek też ma takie momenty, że jak wychodzę z pokoju, to protestuje, ale ma też takie, że zajmuje się sam sobą, zupełnie nie zwracając na mnie uwagi. A jak Olki siedzenie, pełzanie? Pytam, bo u nas wiele się zmieniło, jak Tymek rozpoczął nową aktywność. Przeniosł się na podłogę, i jak ryba w wodzie. Wcześniej też jakiś spieszczony mi się wydawał. Może to coś zmieni. A co do zwalania odpowiedzialności na ząbki, to ja się już też wyleczyłam. Od kilku miesięcy mi się wydawało, że nie może spać, bo go boli, i d... Nie ma się co pocieszać.
Minka, no i w szoku jestem, że podajesz mandarynki. Mi lekarka kategorycznie zabroniła i z tego powodu o mało własnej matki nie zadusiłam, jak mi chciała Tymkowi wcisnąć.
MamaGosi, wiadomość przyszła dwa razy, ale jakież to ma znaczenie Książeczka poszła...
A jutro przyjedzie do nas Paula z Szymonem - hura!
No i skoro Tymek jeszcze nie skuczy (obudził się i coś tam sobie mamrota), to napiszę Wam, że wpadłam wczoraj na nowy pomysł, związany z wcześniejszym powrotem do pracy, i tak się tym zdenerwowałam, że zasnąć nie mogłam prawie dwie godziny. No i Tymek chyba wyczuł, bo się obudził już przed północą, żadne przytulenie nic nie dawał, pierdy, płacz, cyc, potem jeszcze pojękiwał. O trzeciej znowu, w końcu Michałowi kazałam dać herbatkę koperkową i czopeczka (w razie zębów; u nas od czopeczków jest tatuś, ja się narazie migam), no i o szóstej znowu. Tak więc karmiłam co trzy godziny, co pozwoliło mi zapomnieć narazie o wczorajszym pomyśle. A o 7.47 obudziłam się totalnie wkurzona, bo Tymek zmacywał mi każdy element twarzy, dobrze się przy tym bawiąc, a ja spałam No i jestem trochę zmięta dzisiaj. I zastanawiam się co wpłynęło na taki przebieg nocy. I pojęcia nie mam. Ale jako że zębami przestałam się sugerować, to mu w paszczę popatrzę, bo może akurat. No jęczał... A zapowiadało się pięknie, bo zasnął sam.
Hm, jeszcze jest cisza... Lubię jak się budzi bez płaczu, a zdarza się to coraz częściej.
Mondzi Wiem, że mandarynki moga uczulać i oczywiście pierwszy raz podała je Wiki moja mama Żeby spróbowała, jak to babcia, odczekałysmy kilka dni i nic sie nie stało, zadna wysypka ani problemy z brzuszkiem na nastapiły, więc od czasu do czasu dostaje kilka łyków soczku prosto do buźki, bo moja córcia w ogóle za owockami to nie za bardzo, więcpozwalam czasem na takie ustepstwo
A z tym powrotem do pracy, to sama w tym tygodniu to przechodziłam i juz miałam nawet od dzisiaj podjąc pracę, na razie na um. zlecenie, ale w ostatnie chwili sie nie zdecydowałam jednak.
A z tym powrotem do pracy, to sama w tym tygodniu to przechodziłam i juz miałam nawet od dzisiaj podjąc pracę, na razie na um. zlecenie, ale w ostatnie chwili sie nie zdecydowałam jednak.
A
Asia_24
Gość
Witam pochwalę się troszkę Robertem,super że mimo iż jest chory ma humorek
kurcze więcej nie mogę tnie mi się pózniej dokończę
Minko ja również podaję już mandarynki
I jeszcze Ania znikła z horyzontu....
TIILI
Majowe mamy'09
Hejas
Po wczorajszym mega giga tasiemcu,dziś powinnam sie tylko przywitać,żeby was do siebie nie zrazić ;D
Ale coby nadrobic swoją dluzsza nieobecnosc,cosik tam naskrobie...
U nas nocka dość atrakcyjna była,gdyż mój synek ociupinek zbudził się już o 00.30 : nie wiadomo poco..Dałam mu pić,wytrąbił 130ml herbatki(jak na niego tyle picia to duuużo) i położyłam do łóżeczka.A on ani myśli spać.Kręcił się, wiercił,stękał,kołderka latała w powietrzu,aż wkońcu zaczął skowyczeć.Trwało to ponad godzine,aż zwlekłam tyłek z łóżka i zrobiłam mu butle z mlekiem.Przy okazji tego tańcowania po łóżeczku zdąrzył się obsikać po pachy Oczywiście wciągnął wszystko bez szemrania,i wtedy dopiero zasnął.Bidak o tej dwunastej głodny już był(pierwszy raz tak szybko się obudził) a ja go herbatką uraczyłam.. No i pospał spokojnie do 8 rano.A teraz ucina sobie pierwszą drzemkę a ja moge popisać na BB
Dziękujemy za komplementy,Miki się baardzo ucieszył że cioteczki foremeczki tak ładnie o nim piszą ;D
Megan ja tą książeczkę do zbierania kodów,dostałam pocztą od Pampersa,i podobno nie wszystkie mamy ją dostają. Wysyłali losowo. Moja bratowa,maniaczka od zabawek FisherPrice 8) jak tylko się o tej promocji dowiedziała,to złapała za telefon i zapytała się czemu ona nie dostala i żeby przysłali jej tą ulotkę.Babka jej na to że niemoże bo to limitowana ilość była,zabawek też jest ileś tam i h..j wielki jak szelki(sorki za wyrażenie ;D) A kserować tych kuponów też nie można.
Mondzi widzę że Ciebie nocka też nie oszczędziła,no i te dylematy pracowe(tajemniczo to zabrzmiało 8)),ja znowu zauważyłam,że jak Mikołaj nieraz przebudzi się nad ranem albo w nocy i ja od razu do niego podejdę to on się wybudza.I lipa.Koniec spania.A jak go zostawię takiego mamrotającego pod nosem to najczęściej po kilku minutach dalej zapada w sen.Teraz podchodzę do łóżeczka jak już ewidentnie mnie woła,i to tonem nieznoszącym sprzeciwu ;D
Mad no to gratuluję zdrowego podejścia do kwiatka Mi by chyba nerwy puściły,ja mam ostatnimi czasy mniejszą odporność na jęki i płacze Mikołajowe. Szybko się stresuję i nieraz zdarzy mi się fuknąć na małego.Ale oczywiście zaraz go przepraszam i ściskam : :-[ Ale ze mnie matka..Dlatego podziwiam Cię za cierpliwość :angel:
Minka pannice masz jak malowanie I ten kucyk..śliczniasty. My ostatnio dawaliśmy polizać Mikiemu ciepłego loda,ale miał radoche.
Magdulku nasz Miki jak sie rodził miał 3350,teraz coś koło 8 kg,więc ok.4600 przybrał,niby dobrze,ale moja pediatra i tak sie czepia....Ja po wielu wielu gadkach z rodziną,znajomymi,dałam se na luz.Mikołaj bardzo dobrze,zdrowo wygląda,ma pulchniutkie łapki ,jest okazem zdrowia,nigdy nie chorował(TFU TFU TFU TFU), je prawidłowo,więc po co ja mam się nakręcać?I wysłuchiwać babsztyla który wg mnie za poprawne uważa dzieci wyglądające jak maskotka MICHELIN
Asiu ale Robercik podobny do ciebie ;D
Po wczorajszym mega giga tasiemcu,dziś powinnam sie tylko przywitać,żeby was do siebie nie zrazić ;D
Ale coby nadrobic swoją dluzsza nieobecnosc,cosik tam naskrobie...
U nas nocka dość atrakcyjna była,gdyż mój synek ociupinek zbudził się już o 00.30 : nie wiadomo poco..Dałam mu pić,wytrąbił 130ml herbatki(jak na niego tyle picia to duuużo) i położyłam do łóżeczka.A on ani myśli spać.Kręcił się, wiercił,stękał,kołderka latała w powietrzu,aż wkońcu zaczął skowyczeć.Trwało to ponad godzine,aż zwlekłam tyłek z łóżka i zrobiłam mu butle z mlekiem.Przy okazji tego tańcowania po łóżeczku zdąrzył się obsikać po pachy Oczywiście wciągnął wszystko bez szemrania,i wtedy dopiero zasnął.Bidak o tej dwunastej głodny już był(pierwszy raz tak szybko się obudził) a ja go herbatką uraczyłam.. No i pospał spokojnie do 8 rano.A teraz ucina sobie pierwszą drzemkę a ja moge popisać na BB
Dziękujemy za komplementy,Miki się baardzo ucieszył że cioteczki foremeczki tak ładnie o nim piszą ;D
Megan ja tą książeczkę do zbierania kodów,dostałam pocztą od Pampersa,i podobno nie wszystkie mamy ją dostają. Wysyłali losowo. Moja bratowa,maniaczka od zabawek FisherPrice 8) jak tylko się o tej promocji dowiedziała,to złapała za telefon i zapytała się czemu ona nie dostala i żeby przysłali jej tą ulotkę.Babka jej na to że niemoże bo to limitowana ilość była,zabawek też jest ileś tam i h..j wielki jak szelki(sorki za wyrażenie ;D) A kserować tych kuponów też nie można.
Mondzi widzę że Ciebie nocka też nie oszczędziła,no i te dylematy pracowe(tajemniczo to zabrzmiało 8)),ja znowu zauważyłam,że jak Mikołaj nieraz przebudzi się nad ranem albo w nocy i ja od razu do niego podejdę to on się wybudza.I lipa.Koniec spania.A jak go zostawię takiego mamrotającego pod nosem to najczęściej po kilku minutach dalej zapada w sen.Teraz podchodzę do łóżeczka jak już ewidentnie mnie woła,i to tonem nieznoszącym sprzeciwu ;D
Mad no to gratuluję zdrowego podejścia do kwiatka Mi by chyba nerwy puściły,ja mam ostatnimi czasy mniejszą odporność na jęki i płacze Mikołajowe. Szybko się stresuję i nieraz zdarzy mi się fuknąć na małego.Ale oczywiście zaraz go przepraszam i ściskam : :-[ Ale ze mnie matka..Dlatego podziwiam Cię za cierpliwość :angel:
Minka pannice masz jak malowanie I ten kucyk..śliczniasty. My ostatnio dawaliśmy polizać Mikiemu ciepłego loda,ale miał radoche.
Magdulku nasz Miki jak sie rodził miał 3350,teraz coś koło 8 kg,więc ok.4600 przybrał,niby dobrze,ale moja pediatra i tak sie czepia....Ja po wielu wielu gadkach z rodziną,znajomymi,dałam se na luz.Mikołaj bardzo dobrze,zdrowo wygląda,ma pulchniutkie łapki ,jest okazem zdrowia,nigdy nie chorował(TFU TFU TFU TFU), je prawidłowo,więc po co ja mam się nakręcać?I wysłuchiwać babsztyla który wg mnie za poprawne uważa dzieci wyglądające jak maskotka MICHELIN
Asiu ale Robercik podobny do ciebie ;D
mamamisi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2005
- Postów
- 629
Cześć!
Ja dziś dołączę do grona "zdołowanych" matek. Smętnie u mnie jakoś ostatnio.NIC kompletnie nie mogę zrobić, bo mała przychodzi i się zlepia. No nic za chwilę ma przyjść koleżanka, to może babskie ploty poprawią mi humor
Magdulku - Nasza Mała miała 3750 jak się urodziła, a teraz będzie mieć najwyżej 8300-8500, nie wiem dokładnie, bo już dawno przestałam się stresować wagą. Dość mnie nastresowali wszyscy "mądrzy" pediatrzy od samego urodzenia, kiedy to mała już w szpitalu spadła do 3340 Teraz widzę, że jest zdrowiutka, ruchliwa jak torpeda, je porządnie, więc wagą się nie przejmuję.
Rita - nasza też czasem pokasłuje, ja myślę, że to ślinka wpada nie tam gdzie trzeba, a przy jej szaleństwach, to się zdarza
Minko- śliczna Wikunia i faktycznie, po takim wyczekiwaniu na mandarynkę, ja też nie miałabym sumienia odmówić
Asiu - Ale masz roześmianego synusia
Więcej nie nadrobię, może wieczorkiem..
Ja dziś dołączę do grona "zdołowanych" matek. Smętnie u mnie jakoś ostatnio.NIC kompletnie nie mogę zrobić, bo mała przychodzi i się zlepia. No nic za chwilę ma przyjść koleżanka, to może babskie ploty poprawią mi humor
Magdulku - Nasza Mała miała 3750 jak się urodziła, a teraz będzie mieć najwyżej 8300-8500, nie wiem dokładnie, bo już dawno przestałam się stresować wagą. Dość mnie nastresowali wszyscy "mądrzy" pediatrzy od samego urodzenia, kiedy to mała już w szpitalu spadła do 3340 Teraz widzę, że jest zdrowiutka, ruchliwa jak torpeda, je porządnie, więc wagą się nie przejmuję.
Rita - nasza też czasem pokasłuje, ja myślę, że to ślinka wpada nie tam gdzie trzeba, a przy jej szaleństwach, to się zdarza
Minko- śliczna Wikunia i faktycznie, po takim wyczekiwaniu na mandarynkę, ja też nie miałabym sumienia odmówić
Asiu - Ale masz roześmianego synusia
Więcej nie nadrobię, może wieczorkiem..
Witamy
Megan, Lileczko, Junonko, Aletko dziękujemy za kciuki. Oczywiście dam znać.
Megan, super, że powrót do pracy mija tak miło Oby tak dalej. Co do niani, my też zdecydowaliśmy się od razu na pierwszą, która do nas przyszła. I również jesteśmy zachwyceni, w szczególności Nadia Moja córcia też zasypia z cycem i jak chcę jej wyrwać, to pełna gotowość ssąca
Mondzi, ja też mam nadzieję, że jednak jestem przemęczona. Co do mobilności dzieci, wiesz, czasem cofnęłabym się kilka mies. wstecz, kiedy łobuz jeszcze się nie poruszał i ze spokojem mogłam wyjść z pokoju zostawiając ją na łóżku i nie martwiąc się, ze mi zleci i nabije sobie przy tym 5 guzów!! A pamiętam jak te kilka miesięcy wstecz mówiłam, oby tylko zaczęła interesować się zabawkami i siadać to będę miała więcej spokoju. Nic bardziej mylnego, dlatego obawiam się chwili gdzy zacznie chodzić!!!!!!!! : Cieszę się razem z Tobą, że Tymuś zdrowy!
Lileczko, dziękuję za komplement i gratulacje ząbkowe. Z przyjemnością zrobiłabym sesyjkę Mikiemu, wiec jeśli będziecie w Poznaniu zapraszam
Frotko, życzymy duuużo sił i lepszego zasypiania. U nas niestety też z tym straszne problemy
Rito, no nie chcę straszyć, sama się wystraszyłam jak mnie zaczęli wszyscy straszyć. Ogólnie straszne to, ale mam nadzieję, że tylko tak strasznie wygląda, a w rzeczywistości wszystko jest ok. ojj, strasznie się rozpisałam Nadia też tak przekrzywia główkę i też dziwnie chrząka i pokasłuje, ale cieszy się przy tym...hmm??
Mad, moja córcia też do niedawna skarżyła się kiedy mamy w pobliżu nie było. Odkąd raczkuje i wstaje przy czym się da, mama jej niepotrzebna, zajmuje się gadaniem do szczebelków, tłumaczeniem ważnych rzeczy narzucie na łóżku i tym podobnych rzeczy!? Oczywiście ta mama bidna musi byc caly czas przy córce, bo ta nabiłaby sobie kolejnego guza o ranach ciętych i szarpanych nie wspominając!!
Aletko, widzę, że i Twoja córa ranny ptaszek, skory do zabaw. Moja też codziennie wstaje o 6.00 (czasem 5.30, czasem 6.30) i gdzie tam myśli spać, kiedy jest tyle rzeczy do zobaczenia, no i trzeba poranną gimnastykę odwalić. Skacze, piszczy, wspina się na mnie, muszę wstać i dołączyć do niej :
Minko, Wiki w kucyku śliczna Kiedy ja mojemu łysolkowi zrobię takiego kucyka ??
Magdulku, Nadia ważyła 3730g a teraz waży jakieś 7500g, też za wiele nie przybrała, a w pewnym okresie jeszcze schudła. Nie wygląda natomiast na zabiedzoną i głodną, lekarka też nie przyczepia się do jej wagi.
No i się obudził Skrzat, niani dziś nie będzie, więc lęcę, żeby sobie czegoś nie zrobiła ..
Megan, Lileczko, Junonko, Aletko dziękujemy za kciuki. Oczywiście dam znać.
Megan, super, że powrót do pracy mija tak miło Oby tak dalej. Co do niani, my też zdecydowaliśmy się od razu na pierwszą, która do nas przyszła. I również jesteśmy zachwyceni, w szczególności Nadia Moja córcia też zasypia z cycem i jak chcę jej wyrwać, to pełna gotowość ssąca
Mondzi, ja też mam nadzieję, że jednak jestem przemęczona. Co do mobilności dzieci, wiesz, czasem cofnęłabym się kilka mies. wstecz, kiedy łobuz jeszcze się nie poruszał i ze spokojem mogłam wyjść z pokoju zostawiając ją na łóżku i nie martwiąc się, ze mi zleci i nabije sobie przy tym 5 guzów!! A pamiętam jak te kilka miesięcy wstecz mówiłam, oby tylko zaczęła interesować się zabawkami i siadać to będę miała więcej spokoju. Nic bardziej mylnego, dlatego obawiam się chwili gdzy zacznie chodzić!!!!!!!! : Cieszę się razem z Tobą, że Tymuś zdrowy!
Lileczko, dziękuję za komplement i gratulacje ząbkowe. Z przyjemnością zrobiłabym sesyjkę Mikiemu, wiec jeśli będziecie w Poznaniu zapraszam
Frotko, życzymy duuużo sił i lepszego zasypiania. U nas niestety też z tym straszne problemy
Rito, no nie chcę straszyć, sama się wystraszyłam jak mnie zaczęli wszyscy straszyć. Ogólnie straszne to, ale mam nadzieję, że tylko tak strasznie wygląda, a w rzeczywistości wszystko jest ok. ojj, strasznie się rozpisałam Nadia też tak przekrzywia główkę i też dziwnie chrząka i pokasłuje, ale cieszy się przy tym...hmm??
Mad, moja córcia też do niedawna skarżyła się kiedy mamy w pobliżu nie było. Odkąd raczkuje i wstaje przy czym się da, mama jej niepotrzebna, zajmuje się gadaniem do szczebelków, tłumaczeniem ważnych rzeczy narzucie na łóżku i tym podobnych rzeczy!? Oczywiście ta mama bidna musi byc caly czas przy córce, bo ta nabiłaby sobie kolejnego guza o ranach ciętych i szarpanych nie wspominając!!
Aletko, widzę, że i Twoja córa ranny ptaszek, skory do zabaw. Moja też codziennie wstaje o 6.00 (czasem 5.30, czasem 6.30) i gdzie tam myśli spać, kiedy jest tyle rzeczy do zobaczenia, no i trzeba poranną gimnastykę odwalić. Skacze, piszczy, wspina się na mnie, muszę wstać i dołączyć do niej :
Minko, Wiki w kucyku śliczna Kiedy ja mojemu łysolkowi zrobię takiego kucyka ??
Magdulku, Nadia ważyła 3730g a teraz waży jakieś 7500g, też za wiele nie przybrała, a w pewnym okresie jeszcze schudła. Nie wygląda natomiast na zabiedzoną i głodną, lekarka też nie przyczepia się do jej wagi.
No i się obudził Skrzat, niani dziś nie będzie, więc lęcę, żeby sobie czegoś nie zrobiła ..
reklama
Evik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 837
Witajcie w lutowe przedpołudnie.
Podczytuję Was z pracy, ale na pisanie nie mam za wiele czasu. Po powrocie do domku Hania tak mnie absorbuje, że właściwie rzadko siadam już do kompa. U nas niestety nocki bez zmian, dziś np. Hania obudziła się o 23.40 i nie spała do 2 mimo usilnych prób uśpienia jej. Staram się ją ignorować, ale ona kładzie sie na brzuszku, podciąga jak najbliżej krawędzi łóżeczka i między szczebelkami wkłada sobie pulchną rączkę i próbuje mnie złapać (z wyczuciem odległości u niej kiepsko :laugh, waląc przy tym główką w krawędź łóżeczka. Szkoda mi jej bardzo i wstaję, przytylam ją, ona się śmieje i nie ma spania, eh. A oprócz tego jeszcze kilka razy wstaję do niej bo jęczy, muszę się jej pokazać i ona zasypia. Kocham tego mojego szkraba, ale po miesiącu nie przespanych nocek zaczynam mieć dość. W weekendy odespać nie mogę, bo maluszek budzi się o 5 wyspany, radosny i gotowy psocić. Myślę sobie, że Hania dała nam odetchnąć przez kilka miesięcy i teraz nadrabia te przespane do 7 miesiąca nocki .
Po powrocie z pracy jest pisk na mój widok, mała pełza do mnie, pomaga rozwiązaćź mi butki i domaga sie aby wziąć ją na rączki. A jak już jest na rękach to ignoruje mamę . a potem przez cale popołudnie i wieczór nie spószcza mnie z oka, od czasu do czasu podpełza i próbuje wdrapać się na moje kolanka. Tak w ogóle to jest strasznie słodka.
To tyle, bo o Hani mogłabym pisać i pisać...
Podczytuję Was z pracy, ale na pisanie nie mam za wiele czasu. Po powrocie do domku Hania tak mnie absorbuje, że właściwie rzadko siadam już do kompa. U nas niestety nocki bez zmian, dziś np. Hania obudziła się o 23.40 i nie spała do 2 mimo usilnych prób uśpienia jej. Staram się ją ignorować, ale ona kładzie sie na brzuszku, podciąga jak najbliżej krawędzi łóżeczka i między szczebelkami wkłada sobie pulchną rączkę i próbuje mnie złapać (z wyczuciem odległości u niej kiepsko :laugh, waląc przy tym główką w krawędź łóżeczka. Szkoda mi jej bardzo i wstaję, przytylam ją, ona się śmieje i nie ma spania, eh. A oprócz tego jeszcze kilka razy wstaję do niej bo jęczy, muszę się jej pokazać i ona zasypia. Kocham tego mojego szkraba, ale po miesiącu nie przespanych nocek zaczynam mieć dość. W weekendy odespać nie mogę, bo maluszek budzi się o 5 wyspany, radosny i gotowy psocić. Myślę sobie, że Hania dała nam odetchnąć przez kilka miesięcy i teraz nadrabia te przespane do 7 miesiąca nocki .
Po powrocie z pracy jest pisk na mój widok, mała pełza do mnie, pomaga rozwiązaćź mi butki i domaga sie aby wziąć ją na rączki. A jak już jest na rękach to ignoruje mamę . a potem przez cale popołudnie i wieczór nie spószcza mnie z oka, od czasu do czasu podpełza i próbuje wdrapać się na moje kolanka. Tak w ogóle to jest strasznie słodka.
To tyle, bo o Hani mogłabym pisać i pisać...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: