Witam po latach, jak zwykle
Ojej,
Mondzi, pamiętasz mnie jeszcze?? Strasznie mi miło
Zmobilizowałaś mnie do napisania :-[ Tak rzadko tu zaglądam, choć wszystko staram się czytać. Przepraszam, że Was zaniedbuję
zaraz się wytłumaczę.
Zdrowia dla chorasków, wszystkiego najlepszego dla wszystkich solenizantów i jubilatów, tych małych i tych dużych. No i wielkie gratulacje dla "zebaczy" i maluchów robiących wielkie postępy
Napiszę krótko co u nas. Nadal walczymy z alergią u Nadii. Obie mamy ścisłe diety, ale na szczęście Nadia wymiotuje już sporadycznie, jesli zjem coś niepewnego. Okazuje się, że najbardziej uczuliła ją ...soja, a że ja od 11 lat pożerałam jej wielkie ilości pod każdą postacią (byłam wegetarianką) to biedne dziecko cierpiało. Teraz też o wiele lepiej wygląda jej skóra. Skrzat nadal wywija jak pijany zając i to jest główny powód mojej absencji na forum. Nie mogę jej spuścić z oka. Odkąd zaczęła raczkować i stawać przy czym się da i wspinać na co się tylko uda, musi być pod stałym monitoringiem :
Wprawdzie cwanizna po kilku zaliczonych upadkach wie co zrobić, żeby się nie przewrócić, to wolę cały czas nadzorować jej poczynania. Tym bardziej, że porusza się łobuz wzdłuż łóżka, schyla po zabawki a dziś np. stwierdziła, że mama zapomniała wyrzucić śmieci (pieluchy po kilku kupach pod rząd), więc ona to zrobi, zdjęła sobie pokrywę kosza, wyciągnęła worek ze śmieciami i wręczyła mi je
Boję się pomyśleć co będzie jak zacznie chodzić!!!! :
Z nowości, kilka dni temu znalazłam dwie dolne jedynki
Dołączamy więc do grona "zębaczy"
Niestety popsuło mi się dziecko jeśli chodzi o zasypianie. No ryk jest niesamowity, co bym nie robiła (kołysanki, lulanie, noszenie, walce, bonanzy...!!??) to nie umie zasnąć. Czasem po 2-3 godz. usypiania jestem wykończona.
Niestety dołączam do chorujących Mam. Po tym jak w Dzień Babci padłam "trupem" u teściów i wezwany lekarz z pogotowia postraszył mnie szpitalem, od tygodnia biegam po lekarzach. W tym tygodniu będę codziennie. Od jakiegoś czasu mam straszne zawroty głowy połaczone z omdleniami. Wyniki krwi super, laryngologicznie też ok.... jedna wielka niewiadoma, póki co. Dziś dostałam skierowanie na wszelkiego rodzaju tomografie, eeg, Dopplery itp. No to sobie pobiegam, tylko boję się o Nadię (nie zawsze mam ją z kim zostawić), bo te badania i wizyty są w szpitalach, a wiadomo co tam można złapać??!! Dziś byłam z nią u lekarza i czekałam raptem 2 godziny, podczas których moje dziecko zdążyło pozaczepiać wszystkich pacjentów, pielęgniarki i lekarzy. Słychać ją było wszędzie, wyśpiewała chyba wszystkie możliwe arie, aż zaczęło być mi wstyd :
i odpiszę, przepraszam, ze nie wszystkim, a tylko to co zapamiętałam
Najlepsze życzenia dla
Shirleyki!!!
Lila, jejku współczuję tego bólu, trzymaj się, życze powrotu szybkiego do stanu błogiego!! I gratulacje postępów Mikiego.
Agast piękne zdjęcia a modelki jeszcze piękniejsze
PaulaC dziękuje za filmik, trochę spóźniona, ale wcześniej nie miałam okazji Szymek przesłodki mówca.
no to sobie popisałam. Skrzat się obudził i nawołuje