Hej,
dziękujemy wszystkim za życzenia
Magdulku, ja dziś zaliczyłam mega-doła, od rana chodziłam jak bomba zegarowa i myslałam, że wybuchnę, w końcu wybuchnęłam, ale płaczem,jak przyjechał mąż i okazało się, że dostał ode mnie w prezencie książkę, którą już ma :-[ A zrobiłam całą wyprawę po nią w najgorsze mrozy
I też mam wrazenie, że to wszystko przez tę pogodę i zimę i w ogógle. Jak poszłam na spacer na słoneczko na chwilę, to mi się trochę lepiej zrobiło, ale teraz znów wburwiona jestem, bo mąż przyjechał i oczywiście MUSIAŁ jechać do kuzynki naprawiać jej komputer. Cholewka, czy zawsze jak tu przyjeżdżamy ktoś musi go o coś prosić?! I w końcu z weekendu rodzinnego robi się raptem kilka godzin. A założę się, że jak wróci, to będzie tak zmęczony, że natychmiast zaśnie. Bu.
Yariva, majonez daje się przed pieczeniem i wsadzasz na około 40 minnut do gorącego piekarnika, z resztą zobaczysz jak się ser zrumieni.
Natko, u nas dni w miarę, ale nocki koszmar, więc wiem co czujesz. Wczoraj pobudki co godzinę, dziś co dwie. I niestety widzę, że zaczynam na to coraz gorzej reagować i zdarza mi się wenętrznie (zewnętrznie na szczęście b.rzdko na razie) tracić cierpliwość. No i potem jeszcze dochodzą wyrzuty sumienia. Paranoja.
Annka, to zależy, co Ci jest potrzebne, jeśli kojec, taki do domu, to ja wolę brevi. Ma uchwyty za które dziecko może sie podciągać do siadu i stania i jest ciut szerszy.
No dobra, posmęciłąm Wam troche, to teraz się pochwalę, że dzis był nasz znajomy rehabilitant i pochwalił Piotrka, że wszystko jest w normie i super, więc jestem szczęśliwa. I tym optymistycznym akcentem zakończę chyba na dziś swoją działalność
buziaczki