reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Rita, ale dzielny ten Twój Wojtuś!  :)

Aletko, 100% racji z tą blizną po szczepieniu przeciwko gruźlicy!  :)

Frotko, mój Wojtuś też nie chciał jeść, jak był chory. Zupki odrzucał kompletnie, tolerował tylko cyca, a i to jadł znacznie rzadziej niż zwykle. No i nie powiem, martwiłam się, że mi spadnie na wadze. U niego pewnie było to spowodowane bólem gardełka. Ślemy Wojtusiowi 'zdrowe' fluidki!  :)

Agast, a czym zagęszczasz zupki? Może przyczyną tych zaparć jest kleik ryżowy? Ja, jeśli już zagęszczam, to kleikiem kukurydzianym, bo prawdę powiedziawszy, boję się zaparć u Wojtka, ale póki co nie miał żadnych sensacji po zupkach 'made by mama'.  ;)

Kobiety, Wy nie wiecie, jak macie fajnie, że Wam te dzieci tak śpią w ciągu dnia! Wojtuś, kiedy był chory i siedzieliśmy w domku, ucinał sobie 3 drzemki po ok. 30 minut, natomiast teraz zrezygnował z drzemek w domku i śpi tylko i wyłącznie na spacerku, a że ja jestem zmarzlak i za długo teraz na dworze nie wytrzymam, to z reguły jest to ok. 1 godziny w ciągu dnia! Co więcej, on wcale nie sprawia wrażenia sennego czy zmęczonego! Humor mu dopisuje, bawi się, nie jest marudny... Chyba Napoleon mi rosnie!  ;) Bo w nocy też nie traci zbyt wiele czasu na spanko...

Dobranoc, Foremki! Uciekam do łóżeczka, bo mi je tam mężyk już grzeje!  ;)
 
reklama
Agast moja Magdalenka tez po wieczornym jedzonku budzi sie po 3-4 godzinach. Tez cycamy sie w nocy.
Co do kupek to moja mała ma problemy z wypróżnianiem sie. Ale to podobno skłonności jakies rodziinne sa. Niestety ma to po mnie. Ja Magdusi nawet do tych dań słoiczkowych wody dolewam żeby rzadsze były.
 
Świezynko- tak jak pisałam wczesniej ja do zupek daje sporo ziemniakó bo Hanka je lubi w zwiazku z tym same w sobie sa geste i nie wymagaja zagęszczania.

A teraz najnowsze wiesci z frontu. Otorz przemyslałam sobie to nasze nocne cycanie i uswiadomilam sobie ze podczas tych nocnych "niby" karmien nie zauwazyłam zeby Hanka przełykała, to znaczy ssie cyca ale NIE JE!!! I idac tym tropem jak sie przed chwila obudziła dałam jej SMOKA :-[ ::) i ŚPI TA BIDA Z TYM SMOKIEM I DZIAMGA GO! Nie wiem czy to dobrze bo przez 7 miesiecy Hanak smoka w buzi nie miala, ale nie wiem juz co gorsze- budzenie sie co chwila czy spanie ze smokiem ???
 
Aletko - jaka góra jest w tle na zdjęciu, to dokładnie nie wiem, ale ogólnie trasa spaceru wiodła przez pobliskie lotnisko sportowe. A widoki stamtąd są na Szyndzielnię i okoliczne górki :)
Megan - no to cieszę się, że Bielsko Ci się miło kojarzy :) i życzę spokojnej bezgorączkowej nocki

Swoją drogą, ja się Wam pochwaliłam skąd jestem itp.a o Was szczerze mówiąc niewiele wiem. Nie ma jakiegoś "punktu zbiorczego", gdzie mogłabym się tego wszystkiego dowiedzieć, co już napisałyście o sobie zanim pojawiłam się na tym forum ;)? Pytanie było retoryczne. Nie oczekuję, że będziecie teraz swoje życiorysy słały ;) Jakoś się wdrożę pomału, mam nadzieję :)

A mi dzisiaj bardzo smutno jest.Okazało się, że nasza znajoma, która od 10 lat dzielnie walczy z rakiem, ma przerzuty na wątrobę i węzły chłonne.Buuu jak mi źle...
 
Dobry wieczór!

Jak to u mnie starym zwyczajem,melduję się w locie ;)

Na samym początku składam wszystkie zaległe życzonka dla naszych solenizantów,oraz dzisiejsze dla SMOKA Shirleyki ;D WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANI!

Boziu,jak ten czas gna..Rosną nam te dzieciaczki że aż łezka mi się w oku kręci,jak pomyślę że zaraz z mojego synka ociupinka,wielkie chłopisko wyrośnie 8) A jak tak uwielbiam go tulić do siebie i patrzeć na słodkie minki,pulchniutkie nóżki i ten rozbrajający uśmiech.. :)
Ale mnie na sentymenta wzięło...
No,ale ostatnio całe moje życie toczy się wybitnie nie po mojemu. Mam wrażenie jakbym straciła kontrolę nad nim.. ::) Trzymam się tylko nadziei,że to przejściowy etap..
Bardzo was przepraszam,że nie odnoszę się bezpośrednio do każdej z was,choć bardzo bym chciała,ale same wiecie jak to jest..
Czytać czytam,ale jak już mam siąść do odpisywania to zawsze coś mi przeszkodzi.Ech,szkoda gadać.. :mad:

Aletko dziękuję za śliczniaste zdjęcia z waszego wypadu weekendowego :) Fajosko macie,ja w górskie klimaty mam tyyyyle kilometrów,za to nad morze rzut beretem ;D

Agast w sprawie kupkania Hani(a raczej jego braku),to ja miałam podobnie,ale krótko to trwało i faktycznie troszku winna tu była marchewa,no i kleik ryżowy.Bo ja praktycznie do każdego dania niemlecznego go dodawałam,żeby Mikuś lepiej przybrał na wadze. Ale teraz zastąpiłam go kaszką kukurydzianą,i jest lepiej. Aczkolwiek,kupki się zmieniły,często robi kilka razy dziennie takie małe bobki jak z plasteliny,z zawartością tego co niedawno zjadł 8) Tylko że u nas jest ten problem,że mały oprotestował całkiem picie(herbat,soczków,wody) Martwi mnie to,ale przecież nie wleje mu siłą do gardła. ::) Gdyby wypijał conajmniej 100ml dziennie,to i kupki pewnie byłyby ładniejsze ;) No a jeśli chodzi o długość spania po "zatankowaniu" Mikiego na full,to i u nas jest bez zmian...Czy wypije przed snem 80ml czy 180 i tak budzi się w okolicach 4 rano. Próbowałam też zatykać go kaszkami,ale skutek mizerny. Widać ma taki rytm i koniec. Ja nie zamierzam narazie nic z tym robić,jedna pobudka w nocy to nie kłopot dla mnie. Gdybym kładła się tak jak Miki o 19.30 to o tej 4 byłabym już pewnie wyspana ;D

Asiu przykro mi bardzo z powodu chorej Waneski,bidulka mała. A nie ma możliwości żeby może MOPS ci pomógł,w takiej sytuacji? Przedstawiłabyś im jak sprawa wygląda,czym to Wanesi grozi,no i jaką macie syt. finansową.Może pomogą wam choć trochę. I też wierzyć mi się niechce,że za takie badania trzeba u nas płacić.No porażka totalna. To na co my tyle płacimy te cholerne składki :mad: Przytulam was wirtulanie,trzymajcie się kochani :)

Lila ja nie dokarmiam narazie Mikulca żadnymi przekąskami,głównie dlatego że boję się o jego skłonności do alergii. Ja jestem typowym alergikiem,mój małż ma katar sienny,więc z atrakcjami jedzonkowymi troszku poczekam. Dostaje mleczko,kaszki,deserki(ale tylko kupne),obiadki domowe(ale np bez selera) i to musi mu wystraczyć.. ::) Nie daje mu surowych owocków,startych albo nawet do pomemłania,bo u mnie to jeden z najsilniejszych alergenów. Niestety.Zjedzenie surowego jabłka kończy się swędzeniem gardła,puchnięciem ust i kichaniem. Już nawet nie pamiętam jak smakuje świeże jabłko czy gruszka :( .Mniam.

Beatko24 nie chcę cię straszyć,ale mój syncio,jak miał takie poliki jak ty opisujesz to główne podejrzenie lekarki padło na skaze. I faktycznie,zmieniłam mleko z Nana na Bebioln i wszystko ładnie zeszło_O ile się nie myle to dajesz Matiemu czasem Bebiko,tak?Moze tu leży przyczyna? Skaza nie zawsze ujawnia się od razu.U nas wylazła po ok.2-3 tygodniach podawania codziennie mleczka. Ale może i to rumianek.Obserwuj małego uważnie. Trzymam kciuki żeby to jednak nie była skaza. :)

Megan i Frotko to się porobiło no. Trzymam kciuki żeby z Piotrusiem i Totulkiem wszystko się szybko i pozytywnie wyjaśniło :) A wy kochane niezadręczajcie się,niewyrzucajcie sobie,wkońcu wróżkami nie jesteśmy ;) Skąd mogłyście wiedzieć co się tam chłopakom dzieje,skoro nawet lekarze nie umieją dokońca ich zdiagnozować.Uszy do góry.

Beatusku wow,4 kilo,też bym tak chciała,ale z moją słabą wolą....Ja też teraz próbuje ograniczać się z jedzeniem,jem poniżej 1000kcal dziennie,ale cienko się widze. Za dzień lub dwa napadnie mnie wilczy głód i lipa z odchudzania :mad: Ja poprostu nie umiem sobie odmówić :-[ Dlatego podziwiam takich ludzi jak ty. Mnie się żadna dieta nie ima. Uff,może chociaż jak zapisze sie na fitness to choć troszke spale tego zjadam.Obaczym ;) I ja też chce do kina!! A "Opowieści z Narni" to u nas jeszcze nie grają :(

Easy nie musisz mówic,wiem dobrze jak to jest z tym odpisywaniem 8) tyle,że ja do roboty nie łaże,a i tak mam z tym problem. Dlatego nie łam się,masz dobrą wymówkę ;D Pozdrófka dla Marry :)

Widzę,że główny temat teraz na topie,to cycanie.Niestety ja nie mogę wypowiedzieć się w żadnej kwestii,od początku jestem butelkową mamusią :) Ale teraz już wiem,że jak przyjdzie kolejna dzidzia,to jestem o wieeele wiele,bogatsza we właściwe informacje, i tak łatwo się nie poddam ;D Bede karmić cycorkami! ;D

W sprawie drzemek,napiszę tylko tyle,że Mikołaj pierwszą ucina sobie ok.10 rano i kima do 12.00,druga wypada po obiadku czyli po 14.00 i tu śpi już krócej bo tylko godzinke a trzecia w zależności jak intensywnie mu dzionek mijał.Potrafi zasnąć lulany na rękach 0k.17-tej do 18.00 i wtedy już tylko kąpanie,"cycanie" i o 19.30 lulu. Oczywiście nie trzyma się tego schematu idealnie,zdarza mu się poprzekręcać dzienny plan,ale to norma ;)

Wszystkim choraskom życzymy szybkiego powrotu do zdrówka,przesyłamy z Mikosiem zdrowiejące fluidki,a ich mamom fluidki cierpliwości,wytrzymałości i miłości :)
Na koniec wrzucę kilka ostatnich zdjęć mojego szkraba :)

RETY,BOZICZKU KOCHANY,JAK TU ZA WAMI NADĄŻYĆ JAK PODCZAS PISANIA MOICH WYPOCIN NADESZŁO 10 ODPOWIEDZI,UCH ::) :o
TAK SOBIE STOJĘ W ŁÓŻECZKU I SZOKUJĘ WŁASNĄ MATKĘ ;D
dsc00002resize1qy.jpg


dsc00003resize9ar.jpg


TU JUŻ KLAPNĄŁEM NA TYŁEK,ALE RADOCHA DALEJ TAKA SAMA ;)
dsc00005resize7qp.jpg


dsc00007resize6lq.jpg


TO JA SIĘ JUŻ ODMELDOWUJĘ,CZAS WYCIĄGNĄĆ SIĘ W WYRKU,MAŁŻ JUŻ OD GODZINY CHRAPIE A ŻONKA DALEJ W KOMPIE BUSZUJE 8) DOBREJ NOCKI KOCHANE FOREMKI :)
TIILI I MIKOŁAJ





 
Dzień dobry :)

Rozmawiałam wczoraj z Aletką, która była tak kochana, że się do mnie odezwała i pomyślałam sobie, że chociaż jestem taka strasznie marnotrawna, to jednak byłoby już szczytem złego wychowania nie wpaść nawet żeby podziękować za życzenia dla Smoka. Także niniejszym OGROMNIE DZIĘKUJEMY ZA PAMIĘĆ :)

Wpadam czasem i podczytuję, z tym że raczej niewiele, także wybaczcie, ale nie jestem wcale na bieżąco.

U nas kiepsko, bo Smok ma straszne problemy z wysypką - nie będę się nawet rozpisywać jak to wygląda, dość, że trwa już prawie dwa miesiące i nie pomaga dosłownie nic. W związku z tym warzywka poszły w odstawkę i jest teraz tylko na bebilonie pepti (+ 2 razy dziennie moje mleko) i po prostu chudnie w oczach, ale to oczywiście i tak nic nie daje :( Maści, które dotychczas dostawaliśmy, tylko wszystko pogarszają, wypróbowaliśmy już wszystkie znane dodatki do kąpieli (od rumianku, przez sól morską i nadmanganian potasu, aż do Balneum, Oilatum i siemienia lnianego), zmienialiśmy wodę na mineralną, zmienialiśmy proszek do prania, a lekarka, jak to oni, tylko zgaduje po kolei najbardziej prawdopodobne opcje. Jak jej się skończyły pomysły, to stwierdziła, że są potrzebne testy z krwi. No i świetnie, tylko ja nie mam takich pieniędzy do wydawania na coś, co i tak wcale nie jest wiarygodne u takich maluchów. Ostatecznie jestem już w takiej rozpaczy, że zapisałam Łukasza na piątek do homeopaty. Trzymajcie kciuki, pliz.

No ale Smok się tym nie przejmuje tak jak ja i jest całkiem radosnym młodym człowiekiem :D Nie siada, nie pełza, a tym bardziej nie raczkuje (a słyszałam, że u Was już coraz więcej takich wypadków :)), ale za to zaczął ze mną rozmawiać. Tzn. najpierw on piszczy, a potem ja i tak na zmianę do czasu, kiedy bolą mnie już uszy ;D
A tak teraz wygląda nasza mała kapustka:

kapustkaresized7rm.jpg


Serdeczne życzenia dla Wiki Czarnulki, Robercika Asi i Mikołaja Tilli
A my jeszcze raz bardzo dziękujemy za pamięć i pozdrawiamy wszystkich bardzo gorąco :)

I obiecuję, że wrócę - może kiedy wreszcie się wyleczymy, będzie mi łatwiej. No i po sesji ;)

Cmok :)


 
Dla Wiki, Roberta i Mikołaja sto lat!!!!

Shirleyko Ależ Smok wydoroslał! I jakie ma piekne włoski! Trzymam kiuki żeby wysypka poszła sobie precz!
Tilli Wow Mikołaj juz stoi!! Gratulacje! Śliczny chłopczyk!

A my dzisiaj idziemy na ważenie.
 
Oooo, forum jeszcze się dziś nie rozkręciło, a po południu jak bedzie tysiąc postów, to ja nie będę mogła poczytać! Ehhhh....

Tilli, Shirleyko- śliczne fotki ślicznych dzieci! :D Shirleyko, ja też wiecznie walczę z problemami skórnymi Wojtusia i nawet jak jest całkiem dobrze, to nigdy ta skórka nie jest tak gładziutka jak była w ciągu kilku pierwszych tygodni po urodzeniu. Trzymam kciuki za wizytę u homeopaty! :) Tilli, skąd ja znam te sensacje po zjedzeniu pysznego jabłuszka? U mnie dokładnie to samo, ale ja jestem łakomczuch i po prostu łykam sobie Zyrtec i wtedy mogę opychać się do woli (oczywiście nie teraz, bo ze względu na karmienie piersią, to ani Zyrtec, ani surowe jabłuszka- zakaz alergologa!)

Agast, ja dziś też parę razy w nocy próbowałam "zatkać" Wojtka smokiem (pierwsza pobudka już po północy), wstawałam kilka razy, sterczałam nad jego łóżeczkiem, uspokajałam i skończyło się na tym, że o 2:30 dopadł do cyca wygłodniały jak wilk! Jak ja go oduczę od nocnego jedzenia??? ::) Tak bym chciała się wyspać!...
 
Shirleyko - mogę z Twoim Smokiem przebić piatkę  ;) Ja się męczę z atopowym zapaleniem skóry już od lipca. Teraz na szczęście ograniczyło się już do nóg. Też jest tak niestety, że przy każdej wizycie bawię się z dermatologiem w zgadywanie, co w zasadzie było powodem kłopotów ze skórą. Wszelkie specyfiki też już przerabiałam, chociaż najlepiej działa na mnie Oilatum.Z naturalnych sposobów pozostało Smokowi dodawanie mąki ziemniaczanej do kąpieli  :)

Poza tym Tilli i Shirleyko - Wasi Panowie są rewelacyjni!

Agast - współczuję tych ciężkich nocy, ale jak patrzę na Hanię, to chyba trudno się na nią za to gniewać - jest urocza  ;)

Wczoraj byłam na wspomnianej wcześniej wizycie. Według mojego gina jest naprawdę świetnie. Aż tak świetnie, że nie robił mi usg. Teraz sobie odpuszcza, bo robił je 5-krotnie przy każdej z pierwszych wizyt. Ucieszyłam sie jednak bardzo, bo gabinety, w których przyjmuje zrobiły mega zakup w postaci USG 3D/4D. Następną wizytę mam 31 stycznia, ale mój dr nie zajmuje się tym rodzajem USG. Zapisałam sie więc na nie 10 lutego do innego lekarza. Wpadłam bowiem na pomysł, że nagram z niego płytę dvd dla męża i wręczę mu 14 lutego  ;). Przez wczesne pory moich wizyt i swoją pracę nie miał możliwości do tej pory zobaczyć swojego potomka w "akcji".
Mam nadzieję, ze wtedy też odkryję tajemnicę płci Malucha  :D
 
reklama
Witam, na razie tylko o tym co u nas bo dzisiaj i jutro jestem w rozjazdach, więc do postów odniosę się później.

yBliśmy dzisiaj na szczepieniu i ważeniu. I szczerze mówiąc to humor mi siadł, bo Igus przybrał przez 6 tygodni tylko 300 g i kurczak mały wazy 7100 ale wg lekarki nie mam się co martwić  bo widać szczuplutki będzie i może ma racje bo DAwidek tez zawsze szczuplutki był, ot dwa niejadki.  Spisłam co i czego ile je i mówiła, ze porcje ok. Pytała tylko czy duzo marchewki daję bo ma taka cerę ciemniejszą. No daję bo w każdej prawie zupce jest no ale to chyba niekoniecznie to  bo przeciez mój mąż też ma ciemniejsza karnacje ode mnie  i dzieci poszły na szczęcie w slady tatusia. Poza tym dostaliśmy skierowania różnej maści bo 1 lutego idziemy do nefrologa co tez nie daje mi spać ostatnio. Natomiast szczepienie było w miare ok, dziecko coraz cierpliwsze, w sumie był dzielny  bo zapłakał krótko, aha i wzięłam tą Hib dodatkowo. No nic lece karmic i pedem po juniora potem obiadek i do kościółka. Jeszcze tylko jutro taka jazda.
 
Do góry