reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Agast Szymek budzi się po 10-11 godzinach snu, więc ja sądzę, że on to już z głodu, ale jak się budzi kilka razy(co nam się ostatnio często zdarza) to albo na przytulanko do cycusia, albo się napić, a na noc zjada zawsze tyle samo.
A jak długo Hania śpi w sumie w ciągu dnia? Może za dużo śpi w dzień i potem w nocy już nie potrzebuje tyle snu?

Lila a Miki ile śpi w ciągu tej jednej drzemki?

Z tego co widzę to nasze dzieciaczki śpią ok. 3 godzin w dzień, ale różnie sobie to rozkładają. Ja się przyzwyczaiłam do tych 3 drzemek i nie bardzo mi się podobała ta jedna dzisiaj, w dodatku taka krótka.  ::)

Na mnie pora. Uciekam spać.
Dobranoc kochane Foremki.
 
reklama
Hejka

No!!!W końcu wszystko działa :laugh:

Chyba moje małe dziecię ma na coś uczulenie. Myślałam z początku, że to od mrozu ale dzisiaj stwierdzam, że to co ma na buźce to na pewno uczulenie. Kurka tylko na co???Ma brzydkie policzki, takie zaczerwienione i troszkę suche. Od jakiegoś tygodnia używam do przemywania ząbków rumianku (wczesniej wody) i to coś pojawiło się chyba w tym czasie. Jak na razie rumianek poszedł w odstawkę no i zobaczymy. Jajo też wyeliminuję.

Co do drzemek to Mateusz ma 2. Pierwszą o 10 do 11 a drugą od 14 do 16 - 16:30 czasami 17. Dzisiajj za to w ciagu dnia spał tylko 2,5 godziny. Nie wiem co mu sie pochrzaniło...
 
Hej kochane
przede wszystki bardzo Wam dziękuje za wsparcie, buziaczki i życzenia zdrówka dla Piotrusia! Jesteście kochane bardzo...

Po drugie, bardzo mi wstyd, że dopiero teraz - Najlepsze życzenia dla Smoka!!!

Beatusku, gratulujęudanego weekendu!

Asiu, Wanesce zdrówka!!!

Frotko, cieszę sie ze to nie ucho, zdrowiejcie!!!

Mamomisi, ja do Bielska mam wielki sentyment, bo mam tam bardzo kochaną ciocię, która na dodatek jest taka "przyszywaną babcią" dla Piotrusia, bo to najbliższa przyjaciółka mojej mamy i troszke mu ją zastępuje.

Mondzi, właśnie dzis ugotowałam jabłuszko z bananem i zjadł, niewiele, ale ze smakiem, więc jest nadzieja :) I produkty na zupki też zakupiłam, bo lekarka powiedziała, że Piotruś juz duży i żeby sietak strasznie nie przejmować pryskaniem itp.

Wszystkim źle śpiącym dzieciaczkom i ich mamom życzę lepszych nocek.
Więcej nie pamiętam... Przepraszam... :-[

A teraz szybciutko, co u nas - lekarka była, osłuchała, do uszu zajrzała, brzuszek pomacała - nie wysłyszała (poza szmerem koło serca... ???), nie wypatrzyła, ani nie wymacała nic niepokojącego... I też jest w kropce. Kazała powtórzyc mocz - badanie ogólne wyszło ok, posiew hodują. Piotruś o 11.30 miał znów 39, więc dałam paracetamol, na wieczór też, bo podskoczyła i pewnie w nocy też trzeba będzie powtórzyć. Na razie czekamy. Jedno oczko ma trochę zapuchnięte i łzawi, to mogłoby świadczyc o zatokach, ale niekoniecznie, więc trzeba go jeszcze troche poobserwować. Mam na razie zbijać gorączke, dać syrop z cebuli - kurka, właśnie sobie uświadomiłam, że zapomniałam... no i byc w kontakcie z panią dr, a ona będzie monitorować posiew i zobaczymy. Jak będzie jałowy, to wyniki za 3 dni, jak sięznajdą jakieś bakterie, to czekamy do 10... No i jestem tak samo mądra jak byłam, ale spokojniejsza o tyle, że ktos go dokładnie obejrzał i czuwa nad tym. Eh, co za świństwo nam sie przyplątało...
Dodatkowo małż w pracy siedzi jeszcze i nie wiadomo kiedy wyjdzie... Na szczęście dzis wpadł tata (niania nie mogła) i 2 razy został z Piotrusiem tak, że mogłam na zakupy wyjść no i zanieść i odebrać te siuśki...
To tyle dzis, idę spać, mam nadzieję ze ta noc będzie troszkespokojniejsza, choc napewno muszę monitorować gorączkę...
Ściskam wszystkie

A... I jeszcze prośba, pewnie do Aletki głównie, ale moze nie tylko...??? Podeślijcie mi, proszę zdjątka Warszawianek ze spotkania pod koniec grudnia. Prooooszę...
 
Paula, no jestem. Tymek zasnął, a ja też zaraz idę spać, bo kto wie, jak nam się będzie spało.
Easy, no ale co ja zrobię, jak ja o odstawieniu, to nawet myśleć jeszcze nie mam zamiaru. Ja to prosta matka jestem, mówią że przynajmniej rok, to krótszego czasu nigdy nie brałam pod uwagę. A że niektórzy mówią o dwóch latach, to pewnie wybiorę jakiś czas pomiedzy. Zresztą narazie to wszystko przemawia za cycem: nie pracuję (nawet gdyby, to byłoby to 5 godzin dziennie), Tymek nie nadużywa mojej cierpliwośći w nocy (na ogół), dziecko jest w miarę odporne na to co wisi w powietrzu, no i względy finansowe też nie są bez znaczenia. Często trafiałam na stronki poradni laktacyjnych, jako że karmienie nie przyszło nam łatwo i po drodze też różnie bywało (myślę przede wszystkim o pobudkach co godzinę). Ale Ty już decyzję podjęłaś i ja oczywiście nie mam zamiaru tego zmianiać. A co do leków, to ja nauczyłam się bez nich żyć. Zażywam sporadycznie jakiś paracetamol na ból głowy, jak mnie bierze katar, to jakiś ascorutical i wick, ewentualnie nalewkę bursztynową. No i w ciąży zdecydowanie bardziej się zastanawiałam nad tym czy mogę coś zażyć niż teraz. Jakoś tak wogóle dałam na luz pod takim względem ewentualnego wpływu na Tymcia. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że jak za jakiś rok będę chciała zakończyć karmienie, to będzie mi trudniej, niż Wam teraz. Ale tu nie ja jestem ważna...
Asiu, lambrie są w końcówkach bananów, dlatego zaleca się ich odkrawanie. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Megan, no to nie wesoło macie z tą temperaturą. Mam nadzieję, że się wyśpicie, jednak. A dlaczego gotowałaś jabłko? Nie chcesz dawać surowych owoców? Zresztą nieważne. Ważne, że zjadł. Buziaki!
 
Wojtek zasnął więc mam chwilę.

Megan, to objawy mają chłopcy podobne. Ja też nie wiem w końcu, co Wojtkowi dolega...

Wszystkim serdecznie dziękujemy za życzenia zdrowia, Totulek melduje, że już mu trochę lepiej a ja od siebie dodaję,po cichutku, że istnieje szansa, że może trochę pośpi. Ale nadal nie chce jeść... Próbowałam i kaszkę, i przysmak na dobranoc - wszystko wypluł. Wmawiam w siebie, że będzie dobrze, ale on nawet cyca nei chce, pić też nie :( No nie wiem, może jutro? Megan, a jak Piotruś je?
 
Frotko, Piotruś je w miarę ok, tzn cyca doi jak zwykle a dzis nawet dodatkowo zjadł pół słoiczka zupki i troche tego jabłka z bananem, więc o to jestem spokojna, a Totulkowi życzę poprawy apetytu!!!

Mondzi, ano ugotowałam, bo nie wiem czemu, ale jeszcze się nie odważyłam dać surowych... I w zasadzie to chyba jakaś moja nie całkiem słuszna ostrożność ;) Jutro pewnie popróbuję surowych :)
 
Megan Biedny Piotruś, duzo zdrówka dla niego i mnóstwo buziaczków ode mnie i Wiki!
Asiu Dla Waneski tez buziaczki!
Frotko Dla Wojtusia też zdrówka!

Końcówki od bananów odkrawam od zawsze, własnie ze względu na robale, a Wiki dodatkowo je sparzam wrzątkiem.
Drzemki w ciagu dnia mamy tak: albo trzy wtedy 2 krótsze od 30-40 minut i 1 dłuższa 1,5h - 2h, albo dwie wtedy jedna 30-40 minut i druga 2,5-3 h. Zasypia przewaznie o 19.30 i spi do 7 czasem do 6 jak wykapiemy wczesniej, pobudek na jedzenie w nocy 2, a pomiedzy jak sie zbudzi to dostaje smoczka i zasypia. Marzy mi sie nocka z 1 pobudką na jedzenie i żadnych wstawań pomiędzy ;D
 
Ojej co za wredne choróbska czepiają sie naszych maleństw?
Duuuuuuuuuuuużo zdrówka!!!

Smoku wszystkiego naj naj!!!! :)

Widzę, że wprowadzacie już banany, chrupki, zupki własnej roboty...
My pewnie tez do tego dojrzejemy ale póki co mała musi być zupełnie zdrowa tak powiedziała pani dr.
Szczerze mówiąc jakoś boje sie podawac chrupki kukurydziane, coś chyba sie za duzo naczytałam na ten temat.
A zupki moja mama obiecała gotowac Magdusi. Blender już zakupliśmy.

Co do ząbków u nas tez jeszcze nie wychodzą.
Drzemek w ciągu dnia mamy 3-4.

I tak jak Megan poproszę o zdjątka ze spotkania Warszawianek!!! :)
 
Rety dziewczyny jak czytam o tych choróbskach co się pzryplątały Waszym szkrabom to aż mnie ciarki przechodzą jak na filmie grozy. Oby wszystko się u chorych dzięciątek wyjaśniło co im tak na prawdę dolega i oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia.

U nas do niedawna były 3 drzemki dziennie a od kilku dni może tygodnia są 2 drzemki co mi nawet bardziej pasuje, bo Wojtek pomija drzemke późnopopołudniwą i
1. jak wracam z pracy mam go cały czas dla siebie bo śpi
2. szybciej i łatwiej zasypia na noc po kapieli
Tak więc u nas mniej drzemek akurat jest zjawiskiem barzdo pozytywnym. A długość tych drzemek hymmm bardzo różnie od 40 min do 2 godzin przy czym łącznie nie dłużej niż 3 godziny, ale to różnie bywa.

Świeżynko - myślałam sobie dzisiaj o Was, bo my właśnie dzisiaj też byliśmy na basenie. Dobrze, że nie zrezygnowałaś z zajęć. Tak jak sądziłam pierwsze koty za płoty i teraz już będzie sama radość. My dziś nurkowaliśmy na 4 sek. Wojtek im dłużej nurkuje tym bardziej jest zadowolony a ja ma takiego fefra, ze szkoda gadać.

słyszałam, że w końcówkach bananów są jakieś świństwa ale nie sąziłam, ze aż takie jak ta cała lambria. Teraz to chyba pół banana odkroję zanim podam dziecku lub sama zjem. Brrr Asiu mam nadzieje, że to jednak nie ta lambria

I najlepsze życzenia dla Łukasza vel Smoka, a przy okazji prośba do Smoka: namów mamę, żeby się raz po raz na formu odezwała i napisała co tak u Was słychać.

Agast - Wojtek w życiu nie wypił 240 ml czegokolwiek(że o poprawieniu cycem nie wspomnę). Może Hania po prostu chce się do maminego cycusia przytulić, bo daje jej ciepło i poczucie bezpieczeństwa??? Wojtek też się budzi na cycusia (2-3 razy w nocy) wiem, że główna przyczyną pobudki nie jest głód czy pragnienie ale właśnie prztulanie połączone z piciem. Brak mi jednak w nocy sił na to żeby mu tego cyca odmówić i chyba tak na prawdę nie chcę tego jeszcze robić. Trudno jestem niewyspana ale jakbym go w nocy nie karmiła to taj jakoś dziwnie by mi było. Sama rozumiesz - trudno to opisać. U nas właściwie to problem nie w pobudkach na cyca ale w pobudkach między cycaniami. Odpukać ostatnio jakoś lepiej spi. A zatwardzenie u Hani może było spowodowane: zbyt gęstą zupką, albo brakiem jakiegoś składnika "rozwalniającego" np. oleju rzepakowego bo innego wytłumaczenia nie znajduję skoro ilośc napojów bez zmian.

Lila - dylematy karmic jeszcze czy juz przestać ma każda mama. Miki korzysta z dobrodziejstw maminego mleka już 7 miesięcy. Odstawienie Go to nie zbrodnia. Ja proponuje zrobić tak, skoro mleko jest w odpowiedniej ilości karmić tak długo aż nie stanie się to uciążliwe w związkuz wyjazdami na studia. POtem ograniczać stopniowo ilość karmień, żeby nie tak z dnia na dzień. Może to jest rozwiązanie. A tak z innej beczki to Miki na zdjęciu w podpisie wygląda bardzo dorośle na prawdę kawał chłopa Ci rośnie.
 
reklama
Easy- no daje w nocy cyca, ale przes snem wcina całą butlę 240ml mleka modyfikowanego zagęszczonego sinlakiem to chyba najedzone jest teoretycznie na całą noc, nie?? To czego chce jeszcze cyca w nocy?? Moze ja nie kumata jestem ale dlaczego niby jak przestane jej dawac to sie nie bedzie budzic?? Nie kumam...

Paula- nie wydaje mi sie zeby Hanka spala za duzo w ciagu dnia.  Bo kładziemy ja jak sa wyrażne symtomy zmęczenia i nie daje jej sie juz zabawic ani zabawka ani na rączkach. Średnio w ciągu dnia przesypia 4-5 godzin, ale to zalezy od dnia bo czasem oczywiscie mniej.

Rita- zgadzam sie z tym ze byc moze Hania chce sie przytulic do cycusia, ale skoro zasypia najedzona to na zdrowy rozsądek powinna miec niezakłucony sen conajmniej przez pół nocy. A ona zasypia po 20 a o 24 juz pobudka nr 1 ::)
A jesli chodzi o moje zupki to one chyba faktycznie byly za geste :-[ Bo ja tam zadnej wody nie dawałam tylko zmielone warzywka z mięskiem i to taki kit wychodził ze łycha stawała :-[ Dawałam w prawdzie troszke masełka ale tez nie za duzo. Oj chyba za geste to było i stad ten problem. Dzisiaj kupa została pogoniona czopkiem ale znowu ciemna i twarda jak diabli... ech
 
Do góry