Igor też nie umie czytać i pisać. Napisze swoje imię owszem, przepisze wyraz owszem ale liter dopiero sie uczy. Cyfr rownież. Dopiero teraz od października. W przedszkolu mają podręczniki za przyzwoleniem rodziców, bo przecież nauki jako takiej w przedszkolu niby nie ma. Na szczęscie panie idą dawnym schematem. Nauka jest poprzez zabawę. Litery czy cyfry są wyklejane, kolorowane itp. Liczy do 10 a potem jeszcze przestawia. Wydaje mi się, że to dopiero poznawanie tematu. Owszem znam dzieci, które potrafia pisać ale raczej są w mniejszości. Moim zdaniem dzieci mają ten i przyszły rok na opanowanie tego. Może się mylę? Mondzi, proszę napisz cos na temat jak kiedyś było, jak teraz. Generalnie jestem totalnie spokojna. Igor teraz coraz bardziej ciekawy, zaczął sam wyciągć ksiązeczki z pracami. Do niedawna mało go to obchodziło. Kiedyś tez byłam taka spokojna, ze starszym synem. Tylko Teściowa delikatnie wierciła mi dziure w brzuchu tekstami typu, że jakieś dziecko ma tyle lat co Dawid a już umie to czy tamto. Dawid wtedy nie przejawiał zainteresowania. Znajoma nauczycielka nauczania poczatkowego kazała nie przejmowac się i nie naciskać. I nie naciskałam. Dawid nauczył się wszystkiego czego trzeba w czasie, był zainteresowany. Przez całą podstawówkę był wzorowym uczniem. Teraz zabrakło mu w gimnazjium 2 punktów do wzorowego. Fakt jest ambitny i nigdy nie goniłam i nie gonię do nauki. Wydaje mi się, że nie kazde dziecko jest inne. Nie ma co porównywać z innymi. Chociaż wiem jakie to jest trudne. Sama mam z tym problem ale z innego względu jak pamietacie ale to już naprawdę inna historia. Mam nadzieję, że pocieszyłam w jakiś sposób. Wazne aby wspierać dziecko we wszystkim. Ono musi uwierzyć, że jest w stanie cos zrobić ale nie zmuszać, nie martwic się, nie pokazywac niepokoju. Ale sie powymadrzałam
reklama
Beatka25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2006
- Postów
- 1 298
beatusku dobrze godosz :-)
mondzi tak wiemy na co mamy zwrócić uwagę. U nas podobnie jak u agast Mateusz też wiele rzeczy w domu zrobi a w przedszkolu jakby się blokował i nie potrafi...Dziwne to!No ale fakt faktem dopiero teraz jakoś udało mi się odnaleźć drogę do niego. Albo nie wiem bardziej stanowcza jestem.ALbo on bardziej chce bo widzi jak nas to cieszy?Zresztą ostatnio wyróżnił się w przedszkolu, dzieci biły mu brawo,przyszedł do domu zadowolony więc mu do razu wytłumaczyłam,że dzięki właśnie takiej nauce-zabawie ze mną wiedział a inne dzieci nie. Jakoś chętniej teraz wszystko robi.Dostaje plusy za dobrze wykonane zadania,rebusy,zagadki itp. Jak nazbiera odpowiednią ilość to ma nagrodę np.basen itp.Jak na razie działa. A i dostaje magnez,może ma jakieś jego braki?Kurcze no nie chce zapeszyć ale dzień do nocy. Owszem bywa,że mamy coś zrobić a on w tym czasie ma 100 innych rzeczy do zrobienia (siku,picie itp). Zbój cwany jest i próbuje a ja nie popuszczam i przywołuję do porządku (czyt.mały szantaż) .Też tak sobie myślę,że tak bardzo skupiliśmy się na jego zdrowiu,że mu pewne rzeczy odpuszczaliśmy.Wiem,że przyjdzie na niego czas,my to rozumiemy,jego wychowawczyni tak mi się wydaje nie bardzo i w sumie mnie to dziwi bo jako nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem z pewnością z takimi czy innymi przypadkami miała do czynienia. Co prawda jego grupę prowadzi od września więc nie ma pojęcia jak długą i ciężką drogę z nim przeszliśmy ale powinna wysłuchać a nie szufladkować a to mnie troszkę boli. Z drugiej strony dobrze sie stało,że mu się ta wychowawczyni zmieniła bo tamta to takie ecie pecie była. Co się pytałam jak młody to dobrze,lepiej itp a tu się okazuje,że d...blada.No nic zobaczymy,ona grupie dodatkowe diagnozowanie zrobi jeszcze z listopada,grudnia i stycznia i wtedy zobaczymy czy zaszły jakieś zmiany.
W przyszłym tyg.odbieramy klucze od mieszkania i ruszamy z robotą. Fachowiec twierdzi,że do świąt się wyrobi. Fajnie by było :-)
mondzi tak wiemy na co mamy zwrócić uwagę. U nas podobnie jak u agast Mateusz też wiele rzeczy w domu zrobi a w przedszkolu jakby się blokował i nie potrafi...Dziwne to!No ale fakt faktem dopiero teraz jakoś udało mi się odnaleźć drogę do niego. Albo nie wiem bardziej stanowcza jestem.ALbo on bardziej chce bo widzi jak nas to cieszy?Zresztą ostatnio wyróżnił się w przedszkolu, dzieci biły mu brawo,przyszedł do domu zadowolony więc mu do razu wytłumaczyłam,że dzięki właśnie takiej nauce-zabawie ze mną wiedział a inne dzieci nie. Jakoś chętniej teraz wszystko robi.Dostaje plusy za dobrze wykonane zadania,rebusy,zagadki itp. Jak nazbiera odpowiednią ilość to ma nagrodę np.basen itp.Jak na razie działa. A i dostaje magnez,może ma jakieś jego braki?Kurcze no nie chce zapeszyć ale dzień do nocy. Owszem bywa,że mamy coś zrobić a on w tym czasie ma 100 innych rzeczy do zrobienia (siku,picie itp). Zbój cwany jest i próbuje a ja nie popuszczam i przywołuję do porządku (czyt.mały szantaż) .Też tak sobie myślę,że tak bardzo skupiliśmy się na jego zdrowiu,że mu pewne rzeczy odpuszczaliśmy.Wiem,że przyjdzie na niego czas,my to rozumiemy,jego wychowawczyni tak mi się wydaje nie bardzo i w sumie mnie to dziwi bo jako nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem z pewnością z takimi czy innymi przypadkami miała do czynienia. Co prawda jego grupę prowadzi od września więc nie ma pojęcia jak długą i ciężką drogę z nim przeszliśmy ale powinna wysłuchać a nie szufladkować a to mnie troszkę boli. Z drugiej strony dobrze sie stało,że mu się ta wychowawczyni zmieniła bo tamta to takie ecie pecie była. Co się pytałam jak młody to dobrze,lepiej itp a tu się okazuje,że d...blada.No nic zobaczymy,ona grupie dodatkowe diagnozowanie zrobi jeszcze z listopada,grudnia i stycznia i wtedy zobaczymy czy zaszły jakieś zmiany.
W przyszłym tyg.odbieramy klucze od mieszkania i ruszamy z robotą. Fachowiec twierdzi,że do świąt się wyrobi. Fajnie by było :-)
Ostatnia edycja:
Na tapecie temat który mnie bardzo interesuje. Wojtek też się czasem zawiesza choć następuje to głównie wtedy gdy robi 2 rzeczy na raz np ogląda bajkę i chce mi coś powiedzieć- wtedy duka jedno zdanie na raty bo się skupić nie może. jak uczymy się w domu (czegokolwiek co jest poza jego zainteresowaniami) to też łatwo go rozproszyć. I to mnie trochę martwi czy tak mu nie zostanie. Syn koleżanki też tak miał w przedszkolu a teraz chodzi do 5 klasy i nadal często nie wie co się na lekcjach działo bo sie wyłączył a zdolny jest chłopak. Jeśli np opowiadam mu jak pracuje silnik w samochodzie czy jak to jest,ze serce bije to słucha całym sobą. Literek wszystkich nie zna ale z tych które zna potrafi tworzyć słowa Np MISKA czy MAPA. napisze tez swoje imię z pamięci i przepisze inne słowo. Dodaje i odejmuje w zakresie do 10 ale wiadomo, ze nie robi wszystkich operacji w pamięci.Liczy płynnie do 20 a potem mu się myli. Wojtek zna sporo piosenek ale w ogóle nie śpiewa ich w domu sam. jeśli już to tylko jak ja zacznę i śpiewamy razem. Mówi, zę się wstydzi. Dziś się okazało, że zna śpiewaną wersję alfabetu angielskiego gdy bawiliśmy się literkami magnetycznymi. W przedszkolu Wojtek w ocenie wypadł dośc dobrze ale np nie powiedział co robią rodzice w pracy (choć dobrze to wie). rysunki, wycinanie budowanie to jego żywioł więc tu wypada super. matematycznie tez ok ale nie umie napisać większości cyfr (umie 1,2,4,5 - reszta mu nie wychodzi lub nie pamięta jak się je pisze).
W mojej ocenie Wojtek na pewno umiałby więcej gdybyśmy go tego uczyli ale uważam, ze na czytanie i pisanie ma jeszcze czas. Nie uczymy się więc tak na serio - regularnie tylko jak jest akurat sprzyjająca ku temu zabawa. Wojtuś jest bardzo szybki i sprawny fizycznie ale paraliżuje go często strach. ja w przedszkolu śmigałam po najwyższych drabinkach a on sie boi. Cóż lęków nabrałam później po upadku przy skoku przez skrzynię i tak mi zostało. Jak widzę rówieśników Wojtka co wyprawiają na placu zabaw to czasem nawet się ciesze, ze W taki ostrożny. Tyle ze ten strach nie dotyczy wyłącznie drabinek i planu zabaw. To się przenosi tez na inne sfery np to, ze wstydzi się w domu śpiewać albo mówi tak cichutko gdy jest o coś publicznie zapytany. Wg relacji Pani zgłasza się do odpowiedzi w przedszkolu więc to mnie bardzo cieszy bo w ubiegłym roku się nie zgłaszał mimo,ze znał odpowiedź. sama obserwuję od wakacji u Wojtka zmianę w zachowaniu- z bardzo nieśmiałego chłopca w bardziej pewnego siebie który potrafi być tez liderem w zabawie. to na razie drobne zmiany w zachowaniu ale dla mnie bardzo ważne. WOW ale wypracowanie trzasnęłam
A Jula na antybiotyku od piątku ale jutro juz pójdzie do przedszkola bo w domu siedzi od ubiegłego wtorku i zdecydowanie ma już dośc. I zrobiła się bardzo mamusiowa a ja przyznac się musze, ze często nie potrafię być wobec niej wystarczająco stanowcza tak jak jestem wobec Wojtka. Głownie dlatego, ze Wojtek reaguje zupełnie inaczej - a Julia po prostu wodzi mnie za nos.
W mojej ocenie Wojtek na pewno umiałby więcej gdybyśmy go tego uczyli ale uważam, ze na czytanie i pisanie ma jeszcze czas. Nie uczymy się więc tak na serio - regularnie tylko jak jest akurat sprzyjająca ku temu zabawa. Wojtuś jest bardzo szybki i sprawny fizycznie ale paraliżuje go często strach. ja w przedszkolu śmigałam po najwyższych drabinkach a on sie boi. Cóż lęków nabrałam później po upadku przy skoku przez skrzynię i tak mi zostało. Jak widzę rówieśników Wojtka co wyprawiają na placu zabaw to czasem nawet się ciesze, ze W taki ostrożny. Tyle ze ten strach nie dotyczy wyłącznie drabinek i planu zabaw. To się przenosi tez na inne sfery np to, ze wstydzi się w domu śpiewać albo mówi tak cichutko gdy jest o coś publicznie zapytany. Wg relacji Pani zgłasza się do odpowiedzi w przedszkolu więc to mnie bardzo cieszy bo w ubiegłym roku się nie zgłaszał mimo,ze znał odpowiedź. sama obserwuję od wakacji u Wojtka zmianę w zachowaniu- z bardzo nieśmiałego chłopca w bardziej pewnego siebie który potrafi być tez liderem w zabawie. to na razie drobne zmiany w zachowaniu ale dla mnie bardzo ważne. WOW ale wypracowanie trzasnęłam
A Jula na antybiotyku od piątku ale jutro juz pójdzie do przedszkola bo w domu siedzi od ubiegłego wtorku i zdecydowanie ma już dośc. I zrobiła się bardzo mamusiowa a ja przyznac się musze, ze często nie potrafię być wobec niej wystarczająco stanowcza tak jak jestem wobec Wojtka. Głownie dlatego, ze Wojtek reaguje zupełnie inaczej - a Julia po prostu wodzi mnie za nos.
Beatka25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2006
- Postów
- 1 298
rita u nas niestety zaczęły się problemy z komunikacją z rówieśnikami tzn. tak jak zawsze M. bawił się i dogadywał z grupą tak teraz gdy grupa się bawiła on siedział obok. Zauważyłam to na placu zabaw i zaczęłam się martwić. Jeszcze w zeszłym roku było inaczej. Coś zaczęło się dziać. Wydaje mi się, że rówieśnicy ruszyli z różnymi sprawami z kopyta a on gdzieś zatrzymał się w swoim świecie. Takie zawieszanie dobre nie jest, no w każdym razie w naszym przypadku bo M.nie słyszy poleceń, nie wsłu****ę się w bajki,piosenki itp. Tylko nie wiemy ,na ile wynikać to może z jakiegoś problemu a na ile z braku zainteresowania czy nygustwa. Martwi mnie jednak to,że zapomina o pewnych prostych słowach,jakoś nie zawsze kojarzy fakty. No i myślę sobie, że ta jego mowa też jest barierą. W tej chwili już tragicznie nie jest ale z pewnością rewelacyjnie też nie.
Też potrafi dodawać i odejmować w zakresie do 10-ciu. Zna niektóre literki,cyferki rozpoznaje do 10-ciu,napisze tylko kilka.Potrafi napisać mama,tata,mati ale to kropla w morzu w porównaniu z tym co winien potrafić.
No nie powiszę sobie bo się Szymon niecierpliwi.
No i przykro mi,że Julka na antybiotyku. Zdróweczka życzę.
Pozdrawiam
Też potrafi dodawać i odejmować w zakresie do 10-ciu. Zna niektóre literki,cyferki rozpoznaje do 10-ciu,napisze tylko kilka.Potrafi napisać mama,tata,mati ale to kropla w morzu w porównaniu z tym co winien potrafić.
No nie powiszę sobie bo się Szymon niecierpliwi.
No i przykro mi,że Julka na antybiotyku. Zdróweczka życzę.
Pozdrawiam
zawadka
Październikowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2006
- Postów
- 433
Agast - zazdroszczę, że dziewczynki łączy więź ja o tym moge pomarzyć. Dla R najlepiej jakby A wcale nie było, wkurza go jak A chce go trzymać za rękę na spacerze, jak chce sie do niego przytulić itp. Agata natomiast dba o brata, lubi go przytulać, pyta o niego, każe sobie go namalować jak R nie ma w domu itp itd. ale zdarzaja się chwile, że się razem pobawią.
Beatko - super, że juz klucze dostaniecie wow!!! więc do dzieła:-)
ciekawa jestem co wyjdzie i co panie zaobserwowały u Roberta jak go oceniły, bo jak dla mnie dto on duzo odstawał od grupy. Ostatnio jakby nadrobił i nie wiem czy to kwestia wieku czy dzięki uczęszczaniu na Teakwon-do. Dzięki regularnym i intensywnym ćwiczeniom organizm sie wzmocnił i on przez to się lepiej czuje. Ja to tak sobie tłumaczę
Jak cos go interesuje to zapamiętuje w mig ale pisanie, malowanie i wszelkie czynności manualne są u niego na bardzo słabiutkim poziomie a to przez nadal ciągnące sie za nami osłabione napięcie mięśniowe. Ale myślę, że w przyszłym roku powinno być już znacznie lepiej a to dzięki właśnie systematycznym ćwiczeniom.
Beatko - super, że juz klucze dostaniecie wow!!! więc do dzieła:-)
ciekawa jestem co wyjdzie i co panie zaobserwowały u Roberta jak go oceniły, bo jak dla mnie dto on duzo odstawał od grupy. Ostatnio jakby nadrobił i nie wiem czy to kwestia wieku czy dzięki uczęszczaniu na Teakwon-do. Dzięki regularnym i intensywnym ćwiczeniom organizm sie wzmocnił i on przez to się lepiej czuje. Ja to tak sobie tłumaczę
Jak cos go interesuje to zapamiętuje w mig ale pisanie, malowanie i wszelkie czynności manualne są u niego na bardzo słabiutkim poziomie a to przez nadal ciągnące sie za nami osłabione napięcie mięśniowe. Ale myślę, że w przyszłym roku powinno być już znacznie lepiej a to dzięki właśnie systematycznym ćwiczeniom.
zawadko- między Robertem a Agatką sa 3 lata różnicy- dobrze pamiętam? nasze maluchy bawią się ze sobą bardzo fajnieod jakiegoś czasu ale tez tłuką sie niemiłosiernie. Jeszcze rok temu to było więcej kłótni niż zabawy teraz proporcje się odwróciły. Kochaja się bardzo i czasem tak sobie słodzą, ze do przesady (no. Juleńko kochana albo skarbie mój) .Mimo to oni się nie przytulają i nie chodzą ze sobą za rękę - od tego wg nich jest mama
Uwaga uwaga! Kto zna dobre ćwiczenia "na oponkę". Co się ze mną porobilo....Ostatnio ciągle w pośpiechu, jem byle co i siedze godzinami przy komputerze, książce albo dokumentach jakichś - i wyglądam jak tłuściutka larwa - z której niestety nię będzie pięknego motyla A w ubiegłym tygodniu skończyłam 32 lata co mnie dodatkowo zdołowało.Musze coś z tym fantem zrobić
Uwaga uwaga! Kto zna dobre ćwiczenia "na oponkę". Co się ze mną porobilo....Ostatnio ciągle w pośpiechu, jem byle co i siedze godzinami przy komputerze, książce albo dokumentach jakichś - i wyglądam jak tłuściutka larwa - z której niestety nię będzie pięknego motyla A w ubiegłym tygodniu skończyłam 32 lata co mnie dodatkowo zdołowało.Musze coś z tym fantem zrobić
reklama
zawadka
Październikowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2006
- Postów
- 433
Rita- tak, dobrze pamietasz jest 3lata i 4 m-ce różnicy. Wiesz, to że się kłócą to uznaje za normę, ale martwi mnie to że Robert traktuje Agatę zupełnie obojętnie, możliwe nawet, że jakby Agaty nie było dłuższy czas to by o nia nawet nie zapytał ani nie zatęsknił tylko się cieszył, że mu nie przeszkadza i na nim uwaga jest skupiona :-(
agast - aż się chce kolejne dzieciątko jak starsze jest niewymagające co? Podziwiam, za mobilizacje i przerobienie 6 Weidera szacun wielki. Kiedyś zaczęłam ale poległam :-(.
agast - aż się chce kolejne dzieciątko jak starsze jest niewymagające co? Podziwiam, za mobilizacje i przerobienie 6 Weidera szacun wielki. Kiedyś zaczęłam ale poległam :-(.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: