reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

HejMelduję, że żyję. Cały czas Was podczytuję, na pisanie czasu mniej (jak to w pracy) a w domu niestety muszę się ukrywać przed M. co by nie widział, że siedzę przed kompem bo też od razu skubaniec chce. Jak juz usiądzie, nakoloruje się, poogląda zdjęcia albo zagra w auta to potem nie sposób go od tego monitora oderwać. Jednym słowem mamy problem :-/Troszkę się u nas chorobowo uspokoiło. Owszem M.nam się przeziębi ale pare dni i dochodzi do siebie (tfuu)Ja za to w końcu wzięłam się za siebie. Biegam po lekarzach co by uratować swój kręgosłup i mam nadzieję, że mi się uda. Idę własnie na wizytę do ortopedy i sama jestem ciekawa co mi takiego powie. Pierwsza jego opinia nie była optymistyczna ale teraz mam wyniki badań i chyba nie jest tak źle. Trzymajcie więc kciuki.
 
reklama
Z pozdrowieniami dla ciotki Mondzi
kpeg1.jpg
 
Witajcie!

Mondzi trzymam kciuki za Twoją walkę z gronkowcem i za kręgosłup.

Beatko mam nadzieję, że uda Ci się wyleczyć kręgosłup i że pozostaniecie w dobrym zdrowiu.

Easy gratuluję rozgarniętej córeczki. Ależ ona urosła!

Cola trzymam kciuki za zdrówko Karoli i za Twój egzamin na prawko. Ja właśnie dziś oblałam pierwszy :baffled:

Mag rany jak ten czas leci! :szok: Jakoś mi się zdawało, że koło 26 tygodnia ciąży jesteś, a to już końcówka!
Widok poprzykrywanych autek mnie rozczulił, ależ Maja jest opiekuńcza.

Tilli myślę, że za drugim razem będzie Ci dużo łatwiej, przede wszystkim podobno drugi poród jest krótszy, jak wolisz cesarkę to może uda Ci się ją jakoś załatwić.
Ja chyba mimo wszystko drugi raz wolałabym rodzić naturalnie, a po przejściach Mondzi to już tak na 99%.

U nas chorobowo ostatnio. Ledwo się wyleczyliśmy z jednej infekcji, nie minął tydzień i znowu jesteśmy chorzy. Szymek ma tylko katar i poza tym nic mu nie jest, ale ze mną tym razem gorzej. Mam gorączkę, bolą mnie mięśnie, katar nie pozwala spać i kaszlę jak stary fiat 126p. Jednym słowem grypa.
 
o, żesz motylanoga, mag, faktycznie, jak dobrze pójdzie "druga marysia" objawi się na gwiazdkę. ma już jakieś drugie ;-) imię?

u nas, odpukać, choroby nam odpuściły. sezon zakończyła mamuśka; w pięknym stylu, bo dubeltową anginą i podwójną kuracją antybiotykową:baffled:.
poza tym - również nie mogę narzekać. ja powróciłam na jakieś 7 godzin dziennie do świata dorosłych :tak:, a olka pięknie weszła w rytm życia przedszkolnego. chociaż z jedzeniem jest nadal naprawdę cieniutko, to całkiem nieźle sobie leżakuje. zwykle nawet sobie przyśnie podobno, mimo że odkąd pamiętam z tym spaniem zwykle była na bakier. wiecie co wymyśliła ostatnio?
- oleńko, już późno, zasypiamy, zamknij oczka.
- mamo, nie mogę zamknąć, bo jak zamknę, nie będę mogła zobaczyć snu!
:eek:
 
Witajcie!
Macie rację, to już tuż tuż :tak:
Tiili - termin właściwy mam na 22.12 jednakże w związku z planowanym cc podejrzewam, że w okolicach 15.12 będziemy się z młodą rozdzielać. W każdym razie pani dr stwierdziła, że na święta będziemy już w domu :-) W najbliższą środę mam wizytę, sądzę że już jakimś wiążącym tzn. rozwiązującym w tym przypadku ;-)terminem zarzuci....
Maj się cieszy, niemniej po widoku, który wczoraj zastałam (poniżej) mam podstawy sądzić, iż tak łatwo pola i swoich byłych gadżetów nie odda :-p
groupnx5.jpg

Podziwiam za chęć posiadania dużego "baniaczka" - mi bokiem wyszły wszystkie nasze...
Easy - no tak, ja już się dokształcam, jak to dobrze, że mamy internet i w 5 sek można dotrzeć do widoku np. takiego zwykłego tam-tama, rochatyńca czy innej flagi Monako (uparła się, że to nasza flaga jest czerwono-biała....):-D
Marry przesłodka!!!
Beatko - i jak się ta mocie??? Super, że Matiemu odpuściły choróbska (tffuuu!)
Paula - pierwsze koty za płoty ;-) - to co do prawka i duuużo zdrówka dla Was!
Mad - no właśnie byłam ciekawa jak tam Wasze statystyki przedszkolne - czy nieco się listopadowo podniosły..Bo u nas odpukać cały listopad ok (pomijając przypadek gorączki 38,6 która zbita już do nas nie powróciła i o dziwo niczego za sobą nie pociągnęła...) Tak że tylko 2 dni absencji były z czego jeden zupełnie zachowawczo...że tak się wyrażę.
Gratulacje z powodu powrotu do pracy! Ola logiczna jak Maja :-)
Miała z nami jechać do sklepu, ostatecznie strzeliła mi wywód:
Jak pojedzie, to mały kotek Neli będzie za nią strasznie tęsknił, z kolei gdyby go wzięła ze sobą to go z pewnością zgubi, bo mały okrutnie. I jeszcze nie daj boże znajdzie go jakaś inna dziewczynka i dopiero się narobi. Tak że zostaje w domu. Ot co :-D
Imię "drugiej Marysi" jest jeszcze w fazie negocjacji ;-)

Dziś dzieciaki mają zabawę andrzejkową, a jutro przedstawienie w którym Maja ma własną rolę "dziecka nr 8" - "o nas wszystkie tu zadbała, jesienne kolory dała" z czego wnioskuję, że przypadła jej zaszczytna rola jakiegoś drzewa...
Aparaty w dłoń i trza to uwiecznić :wink:

Pozdrówki dla Wszystkich!
 
Mag dziękujemy.
Maja w foteliku niemowlęcym przeurocza. :tak:
U nas też dzisiaj impreza Andrzejkowa była, Szymek się wytańczył i wybawił i jeszcze nie ma dość. Moje dziecko jest nie do zdarcia....
W zeszłym tygodniu mieli wycieczkę do Anikina i podobno prawie fruwał pod sufitem, a i tak nie miał dość po 3,5 h.....
Jak bus ich przywiózł to mój syn wysiadając oświadczył, że "jedziemy się bawić w kulkach i zjeżdżać na zjeżdżalni, a do domu nie i już!"

Mad świetne macie rozmowy z Olą. :-D

Co tu taka cisza?
Dziewczyny gdzie się podziewacie?
Lila, Agast, Rita, Szkrabiku, Mamomisi, Mondzi, Natko, Cola hop hop!
 
Cześć. Ja jestem chora. Dzieciaki też. Tatuś już nie. Przygotowuję się do zajęć (w najbliższy weekend mam zjazd). Podczytuję. Pozdrawiam. Pa
 
joł, joł z rańcaMag - jakbym M. widziała. Też włazi tam gdzie nie powinien. Wtrynia się Agacie (córa mojej siory) w jej fotelik/leżaczek. Mi to osobiście nie przeszkadza, rozumiem że chce na siebie zwrócic uwagę szkoda tylko, że reszta nie potrafi tego zakumać. Ehhh czasami to się nasłucham...Co do mnie to 29 stycznia jestem umówiona na rezonans magnetyczny. Mam przesunięty dysk, który uciska na nerwy i bywają dni, że zwala mnie z nóg. Zalecają operację bo tylko dzięki niej przestanie mnie boleć ale ja i tak się na nią teraz nie zdecyduję. No chyba, że już rzeczywiście będzie kiepsko ale póki chodzę to sobie taką przyjemność odpuszczę. Porażenie nie mam więc zacznę o siebie dbać, siłownia, basen itp i może jeszcze troszkę pociągnę. Zresztą muszę się jeszcze z planem dzieciowym w czasie wyrobić a po takiej operacji to kto wie jakby z tym planem było. Piotr mnie dusi by zmajstrować córę ale jak dla mnie to jeszcze nie ten czas. Jesteśmy umówieni wstępnie na sierpień przyszłego roku. No chyba, że wcześniej kipnę :-)Śmigamy dzisiaj na imprezkę andzrejkową. Pewnie ściany podpierać będę bo coś ochoty na tance nie mam. Ostatnio to normalnie jak babcinka :-)
 
reklama
Beatko, trzymam kciuki za Twój kręgosłup. Też muszę odbębnić parę wizyt z sobą, ale ciężko znaleźć czas i opiekę dla dzieci na zarejestrowanie się i odbycie wizyty. Dobrze, że zadbałaś o siebie w tym temacie, bo kręgosłup to ważna sprawa. Chodziłaś na jakieś masaże? Ja ostatnio jak chodzić nie mogłam, to jeden odbyłam i po dwóch dniach było prawie ok.

Easy
, to piękna jest. I jakaś taka inna, niż dawniej. Nie wiem czy to tylko "wydoroślenie" Marysi czy coś jeszcze... niby oczka te same, uśmiech chyba też... Może mi się wydaje... W każdym razie mało tych fotek ostatnio Maryśkowych wklejasz i to jest pewnie to.

Paula
, prawo jazdy zdać nie łatwo i za pierwszym razem mało komu się udaje.Kiedy masz następny termin? W kwestii naszego spotkania się nie odzywałam, bo wyczytałam, żeście chorzy. A że Julcias kichać zaczął, to już w ogóle oswoiłam się z myślą o nietowarzyskim tygodniu. Uch, nie lubię siedzieć w domu...

Mad, wróciłaś do starej pracy? Muszę powiedzieć, że czas jaki poświęciłaś Olce nie podejmując pracy, jest dla mnie bardzo imponujący. I brawa Ci się z tego tytułu należą. I Twojemu Mężowi również, że zapewnił Wam taką sytuację finansową, że mogłaś być z Olą. Wiem, że to zawsze jest coś za coś, ale tym bardziej gratuluję Wam takiego wyboru. No cieszę się, że ze zdrowiem lepiej.

Mag, niewiele Ci już zostało. Ach, doczekać się nie mogę. No i fajnie Wam, że macie andrzejki w przedszkolu. U nas bieda pod tym względem. Dzieciaki przygotowują coś na Mikołaja. Spotkanko z owym będzie po południu i liczę na to, że kręgosłup (tudzież inne dobrodziejstwo) nie sprawi, że przyjemność bycia z Tymim będę musiała oddać Michałowi. Po cichu planuję, że Julę oddam babci, a my pójdziemy w trójkę. Ciekawe co wyniknie z moich planów.

Szkrabik, zdrowia.

A u nas... Nic ciekawego chyba... Jula w środę kichać zaczęła, no i całe katarowe zamieszanie trwało aż dzień. Wczoraj jeszcze kilka razy kichnęła, a dzisiaj jest już absolutny spokój. Nie wiem jak się to stało, bo przygotowywałam się na tydzień siedzenia w domu, a wygląda na to, że można by powoli wychodzić. No i zastanawiam się też skąd jej się ten katar wziął. Przetrwała x katarów Tymka i Michała, jeden mój i nic jej nie było, a teraz tak ni z gruszki, ni z pietruszki. No chyba, że jak jest taka pogoda jak ostatnio to nie powinna wychodzić na spacery? Albo wychodzić na krócej? No nie mam pomysłu. Na ogół idziemy po Tymka i spacer trwa jakieś półtorej godziny, a potem Julka w domu dalej śpi w kombinezonie. Może to? Ze dwa razy miała spoconą główkę, ale przecież nie otwierałam okien, więc nie miało jej co owiać. Bądź tu mądry...

A no i mamy spory Julkowy sukces: od kilku dni odwraca się z pleców na brzuch (z brzucha na plecy odwróciła się po raz pierwszy w piątej dobie :-)) Przeniosłam matę ze stołu na podłogę, żeby było bezpiecznie. W pierwszy dzień wyglądało to tak, że odwracała się na brzuch, a że specjalnie na nim leżeć nie lubi, to zaczynała płakać, bo ręce miała za nisko, żeby fiknąć w drugą stronę. Wczoraj już przesuwała je wyżej i był względny spokój. Natomiast coś mi się wydaje, że znów będziemy jeździć do logopedy, bo Julka mało "mówi". Mam nawet wrażenie, że mniej niż kilka tygodni temu.

Tymi wciąż gra i śpiewa, do tego stopnia, że zastanawiam się czy nie marnujemy jakiegoś talentu. Puszcza sobie muzykę z Turcji i śpiewa (prawie po angielsku ;-)), tańczy albo gra (ostatnio na desce do prasowania)... Ciężko jest, zwłaszcza, że ja tak okrutnie lubię ciszę. W każdym razie wszystko może być muzyką :tak:

A tak w ogóle, to z dwójką dzieci jest super. Są tacy kochani, że szok. I te ich relacje... No polecam wahającym się.

No to się opisałam.

Dziś chyba skorzystam o oferty Tesco "Mikołaj kupuje zabawki nocą". Jutro jadę do hurtowni zabawek kupować prezenty na mikołaja przedszkolnego.
Co dostaną Wasze dzieciaki?
My na Mikołaja kupiliśmy Tymkowi teatrzyk, dla Julki jeszcze nie mamy nic. No i na gwiazdkę zastanawiam się co wybrać.
 
Do góry