reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatko, super fotki!! Slicznie wygladasz!!Ja tez slyszalam o coli na wymioty! A coli i paluszkach nawet! Ale nie wiem ile i jak, zycze zdroweczka!!!!
Natko, Beatko, Cola - dziekuje kochane!!No wlasnie, ona sie przyzwyczaila, a ja tego nie zrobie!
Cola, no wiecie co!! Byla dzis u mnie jedna Karolina, tyle, ze wiek nie ten,bo ma jakos 28 lat, ale ze taka najgorsza to bym nie powiedziala, ja tam ja bardzo lubie;-)A co do sklepow, a najbardziej marketow - Miki ogolnie jest spokojnym dzieckiem, no ma gorsze dni, jak kazde dziecko, w marketach tez, czasem dostanie bulke i soczek i jest git, w spokoju robie zakupy( troche przekusptwo, ale nie zawsze tak jest), a ostatnio Arek na sklepie, ja juz przy kasie, baba liczy, Miki idzie szukac taty, ja nie wiem czy leciec za dzieckiem, czy zakupy pakowac, wkurzona na maksa, czerwona na buzi, tlok,bo przed swietami, a tatus nie wzial dziecka, no bo przeciez mama jest to da sobie rade:wściekła/y:, a nagle Miki staje przy mnie z obranym jajkiem niespodzianka:szok:Zjawia sie tez Arek, zdziwiony, bo skad on to ma, ale u nas Pani byla calkiem mila:tak:, a Miko mial kare, bo mial dostac co innego, a po takim zachowaniu kara musi byc. W sumie moglam jajko zabrac, ale bylam w takich nerwach,ze wszystko na mojej glowie,ze juz dalam mu je zjesc:wściekła/y: Porazka totalna, to byla nasza najgorsza wizyta w sklepie, no szatanem byl wtedy:no:

Dobranoc!!
 
reklama
Beatko- Hania miała tego wirusa trzy czy cztery razy juz nawet nie wiem i za kazdym razem lekarka kazała dawać colę rozgazowaną lub podgrzaną bo ona powstrzymuje wymioty. Nie podała jakiejś konkretnej ilości :confused: ale Hania popijała po pare łyków przez cały dzień. Orsalit zazwyczaj powoduje odruch wymiotny dlatego my podawaliśmy w kieliszku z odrobiną wody i z sokiem malinowym. Część składników tego orsalitu wchłania się już w ustach więc nawet jak zaraz wymiotuje to i tak pożytek jakiś bedzie. Zdrówka zyczę! A cha, ja dawałam tez Vomitushell w kroplach przeciw wymiotom.
 
Generalnie według moich obserwacji jest tak ze im starsze dziecko tym łagodniej to przechodzi aczkolwiek za ostatnim razem Hania sie odwodniła dość mocno. Jak byłysmy u lakarza to kazała nam co godzinę sprawdzać czy nie ma suchego języka i jeśli tak bedzie to od razu do szpitala :no: Na szczescie zaczęła pić dość sporo i się wygrzebałyśmy z tego. No i u nas to rozwolnienie było bardziej wycieńczajace dla Hani niż wymioty.
 
Beatko, super się prezentowaliście!

Natko, szczepić na ospę można od 9 m-ca życia. Szczepionka kosztuje ok. 170 zł (ja płaciłam 175), nie musiałam kupować - zamówiłam w przychodni, zapłaciłam (jeszcze w grudniu), wczoraj zadzwoniłam, żeby się umówić, a dzisiaj dzieci zaszczepiłam. Nie wiem jakie praktyki są przyjęte w Twojej przychodni.

A u nas zimno brrrr. Całe szczęście, że samochodem jeżdżę, na spacerki mnie już nikt nie namówi. Nie dość, że się ledwo kulam, to jeszcze ledwo się mieszczę w zimowe buty. Dlatego zakładam jesienne, nieocieplane, wsuwane i wskakuję do autka. Dzięki temu jestem jeszcze mobilna.

Rzygusiom zdrówka życzę!!! Osobiście nie widzę problemu w podaniu coli/pepsi dziecku 1,5-2 letniemu. Tymek dostaje. Amelia jeszcze nie.

To do napisania.
 
Melduję sie po dłuzszej przerwie...
Zyczę Wam i Waszym rodzinom szczęśliwego 2008 roku. Niech ten rok bedzie dla was pełen radości, zdrowia i niech się spełnie w nim choć jedno skryte marzenie.

Ubiegły rok był dla nas bardzo łaskawy. Zaczął się dośc dramatycznie, do złych wiadomości od gina. Ale w sumie wyszło to wszystko tylko na dobre. mamy córeczkę, spędziłam prawie cały rok w domu z dziećmi, byliśmy zdrowi. Pozostaje mi tylko zyczyć sobie aby 2008 rok był przynajmniej równie dobry jak ten ubiegły.

A teraz mała dygresja: sasiadka odkurza mieszkanie juz 30 min ( a ma kawalerkę jakieś 30 metrów):szok::nerd::confused:

No to lecimy...
Święta spędzilismy w Lesznie z rodzicami i rodzeństwem. Było bardzo miło, choc nie moge powiedzieć, ze beztrosko wypoczywałam. Oczywiście mama dużo nam przy dzieciach pomogła ale rodzice mają spory dom i co się nabiegałam po schodach w te i spowrotem to moje. Udało mi się tez przytyć jakis kilogram, co dobrze mi zrobiło. Ostatnio mocno schudłam i nawet obcy ludzie mi mówili., ze za chuda jestem.
Sylwestra spędzilismy na balu ze znajomymi. Wybawiłam się, a mój mąż po szampanie tak mi zaczął miłośc wyznawac, jak nigdy dotąd.:tak:. W trakcie imprezy wyjechałam na pół godzinki na karmienie. Całe szczęście Julka z tych co piją 10 minut i śpią dalej.
Wojtek miał bardzo niefajny przypadek. Biegnąc potknął się i uderzył buzią w fotel, musiało go mocno boleć bo limo ma że hej. Ale nie to było najgorsze, rozpłakal sie tak bardzo ( krzyczał na jednym wydechu), że zabrakło mu tchu i zemdlał. Okropnie się wystraszyłam. już kiedyś mu sie takie coś przytrafiło. Tak jakby "zapomniał" zrobić drugi oddech i brakuje mu tchu. Mój ojciec to omało nie zemdlał razem z nim. Całe szczęście wszystko dobrze sie skończyło ale najedliśmy się strachu.
Julka nauczyła się przekręcać na brzuszek i spowrotem i teraz kula się nam na calego.
O matko po 40 minutach odkurzania na chwilę wyłączyła odurzac a teraz leci dalej...
Okropnie nie chce mi się wracać do pracy. Ludzie z firmy mnie pytaja czy już chce wracać, czy nie nudzi mi się w domu czy nie mam dosyć "pieluch"... I co jak mam im powiedzieć jak to sami bezdzietni. Nie zrozumiją co czuję. A ja tak bardzo chciałabym zostać z dzieciakami. To mi po prostu sprawia radość, a poza tym jestem spokoja, ze są pod dobrą opieką. W końcu to ja je znam najlepiej.

No to dośc już o mnie.

Lila- trzymam kciuki za wyjazd. To zrobi dobrze nie tylko Tobie ale i waszemu małżeństwu a i budżet domowy tez na tym pewnie skorzysta.

Cola- no ekspedientka wypaliła teks, ze szkoda gadać. Ale co ja Ci będe pisać, głupia baba i tyle. Z resztą sama to wiesz. nam kiedyś, nasz sasiad z dołu tak powiedział: "Wojtek, hymmm no może być". Zupełnie jakby go ktos o zdanie pytał. Chciałoby się takim ludziom zdzielić przez ten głupi łeb. Za to Karola wykazała klasę i pięknie się wytłumaczyła ze swojego biegania.

Beatko - pieknie sylwestrowo nam się tu pokazujesz. Życze poprawy zdrowia i szybciutko.

szkrabiku- trzymam kciuki za Natana. Liczę, ze niedługo zobaczymy Twojego synusia.

natko- kurcze, wiedze ze i ty w gronie cierpiących z powodu zębów. Mi zostały jeszcze dwie wizyty z tym nieszczęśnym "kanałowcem". Ale pobolewa mnie też jeden ząb tylko nie wiem dokładnie który:confused:

No to kończe bo mi gigant wyszedł i kto to przeczyta???
 
Witam Was juz w 2008 !
Na poczatek serwuje zyczenia, by ten rok przyniosl wam spelnienie tego na co w 2007 nie starczylo juz czasu lub co sie po prostu nie udalo, a udac sie mialo..., by szkraby byly zdrowe i by nie rosly az tak szybko - by czas plynal wolniej, by dzien mial tak przynajniej z 30 godzin, tydzien 10 dni i by miesiecy bylo z 15-scie... jako zaliczke 2008 oferuje juz w lutym dzien gratis - dobre i to na poczatek.

Na forum bywam ostatnio rzadko by nie powiedziec, ze wcale... Borykam sie z paroma problemami, ktore skutecznie odciagaja mnie od tego co przyjemne, a o ktorych nie za bardzo moge/powinnam tu pisac. Jest tez pare milych, ciekawych zajec - ale gina one niestety w natloku innych nieplanowanych wydarzen, zbiegow okolicznosci itp. Zakladam, ze sie to zmieni, ale termin stale sie odwleka - tak wiec wybaczcie.

Evik - wloski Indze poki co obcinalam sama, pomijajac poporodowe "sianko" niestety nie wzmocnily sie, teraz pojdziemy juz do fryzjera - zakladam optymistycznie ze wysiedzi w fotelu z 5 min... Co do buntu - to u nas sie zanosi ze potrwa do 3 latek :-( - nie sa to zachowanie tak drastyczne jak pisze Beatka (walenie w sciane itp.), ale humorki miewa i rogi pokazuje

Lila - luz, luz, luz ... upierdliwe czekanie ... wiem cos o tym - ale spoko... zobaczysz ze sie uda. Z tesciami to nie wiem co doradzic - chyba tylko wyprowadzka - ale wiem "latwo powiedziec"... nie jestem na biezaco - jak z twoimi planami prowadzenia zlobko-przedszkola ?

Szkrabik - pozdrowienia od styczniowego koziorozca :-) - Natanek tez zapewne nim bedzie - zakladam ze spoznien nie bedzie :tak: - naturalne popieram, choc sama nie uswiadczylam niestety - znam niestety "przyjemnosci" dwukrotnej cesarki i nie polecam tego co po

Agast - z Robiqiem mamy podobny staz ... znajomosci, bo malzenstwem jestesmy od 2001

Nenyah - z przedszkolem zazdroszcze, my szans nie mamy by sie dostac :wściekła/y:... pozostaje opiekunka (1200 zl/mc)... szkoda mi glownie z uwagi na zalecenia logopedy

Beatka - buuuu, wirus Rota ... wspolczuje ... Inga byla przez to swinstwo 2 razy w szpitalu :-(, Nele zaszczepilismy 2-oma dawkami i mam nadzieje ze pomoze... faktycznie nieciekawie sie zaczal rok, marne pocieszenie ale moglo byc gorzej - mnie tak zaczela sie druga ciaza ! :wściekła/y:. Co do coli to nam lekarka powiedziala, ze gdyby Inga byla starsza to zalecilaby cole (ale wowczas Inga miala jedynie roczek)

Coletta - argumentacja malej rzeczowa, konkretna, logiczna i ... powalajaca :-D - tak trzymac

Rita - ja :tak: ... a jakies zdjecia na maila prosic mozna ? co do sasiadki to zakladam ze ma nowy odkurzacz i jazde probna uskutecznia

Tegoroczny sylwester byl spokojny, bylismy cala rodzinka u moich rodzicow... bylo calkiem milo... na bal sie niestety nie zdecydowalam z uwagi na nasze (moje z Nela) nadal znaczne przywiazanie do siebie - intymnych spotkan w wc z laktatorem wolalam uniknac - wiec zakladamy ze odbijemy sobie z Robiq-iem w przyszlym roku

W skrocie co u nas:

Inga nadal troche slabo z mowieniem, choc widze, ze sie rozkreca... Problem w tym, ze mowi sporo, ale niestety nie wymawia wyraznie. Konsultowalismy logopedycznie i "nie jest zle, choc mozna popracowac, za to ukladanki rozwiazuje juz te dla 4-latkow". Tak wiec jest cos za cos. Cwiczymy uzywanie jezyka (lizanie z talerza, nasladowanie sapiacego psa itp., wystawianie jezyka (o bojku) itp. - to powinno pomoc - jesli nie to trzeba bedzie przeciac jakies wedzidelko przy jezyku.
Z zabaw uwielbia gry. Wstaje zawsze ze slowami "Gamy ge" (gramy gre), z kladzie sie spac "juto game ge, trzy". Pod choinke wiec znalazla niemal same pudelka ;-). Z tekstow Ingusi na topie:
- rodzice dyskutuja ze soba, wyjasniaja to i owo, Inga wtraca "koniec, kropka"
- rozmawiamy z Robiqiem na tematy programistyczne, Inga dodaje "to jest bez sensu"

Nela - kochany maly cwaniaczek, wlasnie dzis konczymy 5 mc, rwiemy sie juz do siadania, nadal celem dnia jest wycyckanie mamy do dna... sprawdzamy juz na ile mozemy sobie pozwolic i po jakich roznych czasach placzu/krzyku/pisku/wrzasku przybiega mama... grrr. Jest silniejsza od Ingi (gdy ta byla w jej wieku), nie przepada za jabluszkiem - stale wypluwa, gaworzy i jeden jedyny poki co raz zasmiala sie w glos :tak:
 
Szkrabiku - dzięki za info :tak:. Jak będę w przychodni, to zapytam pediatrę.

Rito - no i dzisiaj musiałam pozbyć się tej nieszczęsnej 8 :shocked2:. Ale mam jeszcze 3 :-p
Kiedy wracasz do pracy?

Nenyah - super, że odebrałaś Natiego zadowolonego :-). Trzymam kciuki, żeby dalej wszystko było ok :tak:. A dlaczego zrezygnowaliście z poprzednich zajęć? :confused:


Odnośnie coli, to chodziło mi o to że jakoś trudno mi sobie wyobrazić jej pozytywne działanie :dry:. A colę bardzo lubię :cool2:
 
natko- wracam 21 stycznia i do końca lutego ide na 1/2 etatu. Potem planuje iśc na 7/8 etatu + 1h przerwy na karmienie. Bedę w domu przed korkami i jeszcze się trochę z dzieciakami pobawię a nie od razu do garów. No przynajmniej teraz tak to sobie wyobrażam, jak będzie zobaczymy.

Mongea- a wiesz, ze o Tobie ostatnio myslalam i chyba Cię przyciągnęłam myślami na forum. Fotki hymmm będą. Nie dam się prosić. Może nawet jeszcze dziś.
 
no to jeszcze kilka cieplych fotek:
mdscn8289va4.jpg


mdscn8572kp9.jpg


mdscn8676dq2.jpg
 
reklama
Mongea -świetne foty. Mała "Mikołajka" jest przecudna. Własnie zauważyłam na Twoich suwaczkach, ze Inga ma dziś dokładnie 2,5 roku a Nela 5 miesięcy. Życzę samych zdrowych i radosnych kolejnych miesięcznic...

Foty poszły. Jak kto nie dostał prosze sie upomniec
 
Do góry