reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

juz po szczepieniu ...
tylko Nela - wydatek 720 zl ... w tym rotarix za 290 zl - to chyba najdrozsze 5 ml jakie w zyciu wypila/wypije - oczywiscie plula bo jakze inaczej wiec licze ze przynajmniej polowa zostala

a Inga - nie szczepilismy bo piatki ida i maruda straszna no i stan podgoraczkowy - wiec moze w przyszlym tygodniu, no i musze powiedziec ze "sporo" mi panna przytyla - w ogole niezauwazalne i wazy troche wiecej niz pisalam wczoraj: w ubraniu i bucikach 12,4 (wiec mysle ze netto jakies 11,5 by bylo)
co mnie martwi najbardziej to fakt jaki dzisiaj sprawdzilam (podkreslam bo dosc istotna sprawa):
w ksiazeczce dla ostatniego szczepienia Ingi nie wpisali serii szczepionki, wiec poprosilam by to sprawdzili w swoich kartach bo wiem ze zapisuja i co ?
okazuje sie ze ostatnia dawke Inga dostala z serii wycofanej z obrotu :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
i nie wiem co mam robic ... raz ze sporo kosztowala (ale to powiedzmy pomijam), ale nie wiem jak to sie odbije na niej: czy nie szkodzi, czy trzeba dac jeszcze jedna dawke ...

podaje wam te serie Infanrixu wycofane:
A20CA334B
A20CA315E
A20CA365A
Inga byla szczepiona ta pierwsza :no:
 
reklama
Czesc!!

Miki wazy 15 kg, a wcale duzo go nie ma;-)

Frotko 22 kg to mogloby sie sporo wydawac slyszac to, ale jak mowisz,ze nie grubasek to moze tez tak moze byc;-)
Easy, ja tam Arka pewna jestem, jako faceta i calosci,ale boje sie tylko jednej rzeczy, ale to mi juz chyba tak na stale zostanie;-)
Wiolinko, imponujace zdjecie, fantastyczne jest,ze widzisz jak powstaje TWOJ dom, juz oczami pewnie widzisz pokoje i bawiace sie w nich dziewczynki, co? Fantastyczne to jest!!
 
Wiolinko - nie chce zapeszac, ale w tym tempie to niedlugo grzac sie bedziecie przy swoim kominku (o ile planujecie ? go miec)

Szkrabik - rozumiem, ze w kontakcie z nami bedziesz ? - nie ma innej opcji - jakis laptop czy cus ...:tak:
 
Hej

Wiolinko no,no ale macie tempo. Fajnie sie takie zdjecia ogląda:tak:
lila no to super, że nie ma to wpływu na Twoje relacje z Arkiem. Tak trzymać!
Aletko dziękuję

Przeczytałam wszystko ale coś weny nie mam.
Jestem mega wnerwiona przez ogólne wnerwienie Mateusza. Na moje oko jest już zdrowy ale marudzi strasznie,na krok się nie mogę oddalić bo od razu leci z płaczem i mówi, że się boi:szok: Nie wiem czego i dlaczego ale jego zachowanie jest troszkę dziwne. Cały dzień za mną chodzi i mamusia tu,mamusia tam:szok:Nawet nie mogę ze spokojem iść do toalety bo od razu biegnie za mną i buczy.
Nie wiem przypadkiem czy nie jest to związane z tym, że zostawiam go samego na tych zajęciach w klubie malucha. Wcześniej chodził po całym mieszkaniu sam a teraz jak mu piłka wyleci z pokoju w którym siedzę to nie chce po nią iść bo się boi:szok:
W ogóle to przepisałam go do innego klubu bo w tym poprzednim nie podobały mi się pewne zasady. Teraz będziemy chodzić w poniedziałki na 2 h co moim zdaniem jest dużo lepszym rozwiązaniem niż 1 h dwa razy w tyg. Miałam wrażenie, że dzieci nie były w stanie dobrze czegoś załapać w ciągu tej godzinki a jak już załapały to panie przechodziły do innej zabawy. PO drugie koszt w tym drugim klubie jest dużo niższy tzn 30 zł (wcześniej płąciliśmy 110). No i nie płacę gdy dziecko jest chore a tam musiałam wczoraj zapłącić całość a M.opuścił już 4 zajęcia.
Ten drugi klub poleciła mi koleżanka, ma córkę w M.wieku i jest bardzo zadowolona. Jesli chce się zostać z dzieckim to problemu nie ma a mi osobiscie bardziej to pasuje niż takie opuszczanie sali. Bedąc w środku zawsze można zobaczyć w jaki sposób rozwijać umiejętnosci,zdolności itp dziecka w domu. No i wiem przynajmniej czy mu się podoba czy nie i czy takimi zajęciami jest w ogóle zainteresowany.

Oki kończę bo się rozpisałam
:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
...
co mnie martwi najbardziej to fakt jaki dzisiaj sprawdzilam (podkreslam bo dosc istotna sprawa):
w ksiazeczce dla ostatniego szczepienia Ingi nie wpisali serii szczepionki, wiec poprosilam by to sprawdzili w swoich kartach bo wiem ze zapisuja i co ?
okazuje sie ze ostatnia dawke Inga dostala z serii wycofanej z obrotu :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
i nie wiem co mam robic ... raz ze sporo kosztowala (ale to powiedzmy pomijam), ale nie wiem jak to sie odbije na niej: czy nie szkodzi, czy trzeba dac jeszcze jedna dawke ...
podaje wam te serie Infanrixu wycofane:
A20CA334B
A20CA315E
A20CA365A
Inga byla szczepiona ta pierwsza :no:

HEj prosze powiedzcie mi co nie tak było z tymi szczepionkami???? Moja Emilka dostała również teraz na szczepieniu jedną z tych wycofanych (sprawdziłam w książeczcce) :-( I jestem przerazona!!
 
Michaś też został zaszczepiony (chyba w sierpniu) wycofaną serią :wściekła/y:. Lekarka powiedziała, że w wycofanej wtedy serii było zanieczyszczenie mechaniczne. I było to widoczne w momencie przygotowania szczepionki do szczepienia. Jeżeli zaszczepiła dziecko to wg niej nasza szczepionka była dobra (nie było zanieczyszczeń). Mam nadzieję, że nic innego nie wykryją (np. że nie działa :no:)

Teraz Misiek miał 3 dawkę Infanrixu i znowu trafił nam się bubel :sorry:. Jednak w aptece wymieniono bez problemu na inną dobrą serię

Wiolinko - pocieszasz mnie, że jakoś dałaś radę z powrotem do pracy :tak:;-). Napisz mi jeszcze jak rozstanie znosi Aga? Bardzo tęskni za Tobą, czy płacze i czy często Cię wspomina. Boję się jak choroba ..... :nerd:
A wasz domek rośnie w tempie błyskawicznym :tak:. Niespodziewałam się, że teraz tak szybko się buduje :szok:. Ale fajnie niedługo będziecie u siebie

Mag - opiekunkę mam cały czas tą samą i szczerze powiedziawszy jestem z niej bardzo zadowolona :-). Bawi się świetnie z chłopakami a oni ją uwielbiają (została nawet ochrzczona przez Maciusia babcią :happy2:)

Beatko - skoro tamten klub nie przypadł Ci do gustu to bardzo dobrze, że zmieniłaś. Trzymam kciuki aby Matiemu w nowym miejscu spodobało się :tak:

Lila - strasznie współczuję "sąsiada" :-:)wściekła/y:. Doskonale Ciebie rozumiem bo mój teść jest taki sam :sorry:. Tylko, że mam to szczęście, że mieszkają od nas daleko
Najważniejsze, że cała sytuacja nie wpływa na Twoje relacje z Arkiem :tak:
 
Aletko dziekuje! Własnie przeczytałam cały wątek :-(

Moja Emilka była szczepiona tą wadliwą serii A20CA365A dnia 4.10.07r w drugą noc po szczepieniu obudziła sie w nocy ze strasznym płaczem i zaczeła sie strasznie napinać :-( Myślałam że bolał ją brzuszek bo ugryzła jabłko nieobrane ze skórki albo że to przez ząbki :-( Ale nie pomyslałam i niesiety nie wiedziałam że są wycofane te szczepionki z obiegu :-( W następne dwie noce też była niespokojna i popłakiwała i byłam przekonana ze to ząbki :-( Nie wiem co mam myśleć bo aż ryczeć mi sie chce! Teraz jest ok! Ale... mój strach jest wieeeelki!!!! Teraz 15.11 mamy iść na darmową przeciw żółtaczce,śwince.. i nie wiem co mam robic???!
 
Easy, he he, chciałabym skończyć budowę w 2 miesiące :tak: Zrobiłabym wtedy u siebie Wigilię...:cool: Ale za to chcemy przed końcem roku postawić stan surowy. Za 2 tygodnie mają wejść murarze :-D Oj, ja coś wiem o takich zanikach słuchu u dwulatków :wściekła/y::-p I jeszcze Ci chciałam napisać, że wracanie do domu po pracy o 15 jest super sprawą :tak:
Frotko, jak jest taka zima jak w zeszłym roku to się dzieje ach dzieje!!! My np. dowiedzieliśmy się, że dach się kładzie do -5st i rozmawialiśmy z ekipą, która tak kładzie. Tak więc - wszystko przed nami :tak::-D:-) Niestety na wiosnę się nie wprowadzimy, to termin zupełnie nierealny. Najrealniejszy to dopiero koniec lata, mój mąż marzy o czerwcu... To po prostu strasznie długo trwa :confused2: Ten dzieciak z zoo to normalnie gigant :szok:
Mongea, nie mam pojęcia, co Ci poradzić z tą szczepionką. Jaki był powód ich wycofania? Bo nie bardzo się wgłębiałam... :zawstydzona/y: Może tamta jeszcze była dobra? A kominek będziemy mieć oczywiście!!!
Lila, oj widzę te pokoje, tak :tak::-D Niedawno projektowałam kuchnię :tak:

Lecę na razie, doczytam dalej potem.
 
Beatko, a czy Mateusz źle się bawił, jak go zostawiałaś w tym Klubie? Może jak Cię nie było to Ciebie szukał i nie znalazł? I stąd teraz tak za Tobą chodzi? Albo to po prostu taki etap... Ostatnio Mad z czymś podobnym się zmaga.
Natko, Aga w ogóle za mną ani nie płacze ani nie tęskni. Ale wita z radością :-):tak::-D U nas nie ma z zostawianiem problemu, bo my często dzieci zostawiamy, Aga nawet zostaje na kilka dni z dziadkami no i teraz też zostaje z Babcią.

Też muszę sprawdzić w książeczkach te szczepionki... Ale chyba serii tam nie ma (?) Tyle że teraz tam śpi Gabi. No to później.
Ok, spadam na próbę. Pa!
 
reklama
Wiolinko, cieszę się, że pierwsze dni w pracy ok. Czekam na zdjęcia z kolejnych etapów budowy.

Beatko, co do mowy, to zanim trafiliśmy do logopedy (lipiec) Tymek nazywał kilkanaście (lub ciut więcej) otaczających go osób/rzeczy. Pediatrzy u których bywałam nie zwrócili na to uwagi, poza komentarzem przy bilansie: "Powinnam napisać: Mówi prostymi zdaniami". Pani alergolog już wiosną zapytała czy byliśmy u logopedy. No i teraz ta od rehabilitacji zwróciła na to uwagę. Czekanie do trzech lat jest dla mnie osobiście lekkim nieporozumieniem. No bo niby dlaczego nie miałybyśmy pomóc dziecku w opanowaniu mówienia? Nie mówię tutaj nawet o regularnym chodzeniu do logopedy, bo to bardzo wymagająca sprawa, jako że wizyty są co tydzień. Ale wystarczyłoby kilka fachowych wskazówek od takowej i wtedy wszystko staje się jasne. Wiadomo przede wszystkim od czego zacząć w zależności od etapu na jakim jest dziecko. Czekanie do trzech lat (moja pediatra uważała, że do 2,5) i co dalej? Wtedy te kilka miesięcy wizyt i okazuje się, że dziecko ma 4 lata i mówi na etapie dwulatka. Mamy takie dzieci w przedszkolu i jest to dla mnie przerażające (pewnie dlatego nie chciałam czekać). Jedna matka przyszła i stwierdziła, że B nie mówi, ale straszy brat też nauczył się w przedszkolu. Dla mnie to żenujące, bo odpowiedzialności za tak ważne sprawy nie zrzuca się na przedszkole. Sorki za ten przydługawy i bardzo zdecydowany wywód, ale można z dzieckiem zrobić bardzo dużo, żeby mu pomóc. I to niezależnie od tego czy ma rok, dwa lata, czy trzy. I nie chodzi mi o to, by się denerwować słabym rozwojem mowy (choć mnie to czasem dobija niestety), ale o to, by nie czekać bezczynnie.

Szkrabik, widzę, że jednak ciąże obciążają nawet tak silne babki, jak Ty. Trójka dzieci, to już i tak powyżej normy, więc rozumiem, że Amelka siostrzyczki mieć pewnie nie będzie.

Lila, Tymek też strasznie lubi małe dzieci. Ważne jest chyba to, że kiedyś (cokolwiek to nie znaczy) rodzeństwo będą mieli. Ja czuję się usprawiedliwiona, bo robię, co mogę.

Frotko, 22 kilo, to dla mnie budująca waga. Ja chyba lubię jak dzieci ważą więcej od Tymka :-):zawstydzona/y: My mamy na liczniku 16, 5 i uważam, że jest co nosić (dlatego robię to niezmiernie rzadko).

Mongea, CZarnulka, w temacie szczepionki wycofanej nie jestem, więc nie pomogę.

Uciekam do moich Mężczyzn, którzy zupełnie mnie ignorują. Michał ma drabinę na dach rozłożoną i Tymkowi nic do szczęścia więcej nie trzeba.

No i mam pytanie: Czy Wasze dzieci też tak preferują zabawki dla płci przeciwnej? Tymek właśnie przyniósł żelazko od kuzynek :zawstydzona/y: Przecież mu nie będę takich zabawek kupować, chyba. Jak jesteśmy u Ali, to albo lalkę weźmie i ją usypia albo w kuchni się bawi. Zakładam, że wynika to z tego, że takich rzeczy w domu nie ma, ale gdyby się okazało, że tylko on tak ma...
 
Do góry