wcięło mi posta, brrrr
EVIK jesteśmy z Wami i modlimy się za Was.
zQo- no to dałaś z tym pocieszeniem, 13 lat czekać na poporawę apetytu. Chyba wczesniej osiwieję, albo sama strace apetyt;-). Zazdroszczę, że Konrad juz całkiem bez pieluchu, u nas w tym temacie kompletna klapa.
Mondzi - u mnie to samo jesli chodzi o samodzielne zabawy Wojtka. Cieszę się jak się sam bawi ale potem ma wyrzuty sumienia, że za mało aktywnie uczestniczę w zabawach z nim. A na dodatek to co ostatnio robiłaś z tymkiem w niepogodę utwierdziło mnie w przekonaniu, ze ja jakaś bez weny i pomysów do zabaw jestem.
Czarnulko- dobrze słyszeć, że ze zdrówkiem juz lepiej. Buziaki dla przeziębionych dziewczyn.
Magdulku - mam nadzieję, ze to nic poważnego i szybko wrócisz do zdrowia czego oczywiście Ci życzę.
Beatko- dzieki za info, w takim razie porozglądam się u nas na osiedlu. Powinno coś takiego być skoro u Was sa aż dwa.
Nenyah - luźne gatki mnie powaliły na kolana. No i ja bym się pewnie tak nie dołowała tym nocnikiem ale my już od maja walczymy czyli 4 i pół miesiąca
. jak było ciepło to pranie szybko schło a teraz dramat...
Wiolinko, Lila - no właśnie w temacie jedzenia to Wojtek też ciągle to samo wcina. Problem z Tuśkiem polega na tym, ze on mówi "nie chciem" zanim jeszcze sprobuje. jak tylko na widelcu czy łyzce jest coś co mu kolorystycznie lub kształtem nie odpowiada to jest koniec jedzenia. jajko czy biały ser to dla nas marzenie. Ale jak pisze zQo trzeba czekac;-)
A jeśli chodzi o karmienie to wczoraj zrobiłam Tuśkowi test. Nie chiał jeśc sniadania ani kaszki to to nie jadł i co obiadu tez nie chciał. W takie dni bez karmienia ani rusz. Co prawda, po kilku "nakarmionych" widelcach zaczął jeśc sam no ale...
Frotko- ale nam foty zapodałaś. jak ja Ci dziko zadroszcę tych wakacji. już widzę mojego Tuśka w tej wodzie...