Tatomisi, dzięki za porodowe relacje. Cieszę się, że mimo braku swojej zaufanej położnej, tak dobrze sobie poradziliście. I tak sobie myślę, czy WY już czasem nie jesteście w domku, hy?
Naya, pamiętam jak kiedyś chrzestny Tymcia podsunął nam artykuł o tej nieszczęsnym grzybie. Do dziś mam w oczach te zdjęcia z żołądka. I jakoś najbardziej mi utkwiło, że nie powinno się jeść owoców po jedzeniu czegoś innego, jako że długo czekając na trawienie gniją i robią lekki syfek. Do dziś mam opory, żeby dać Tymciowi jabłko na zakończenie posiłku. No i przecież w przedszkolu też jest najpierw śniadanie, a zaraz potem owoc. Nie wiem czy coś o tym słyszałaś, ale mi jakoś to nie daje spokoju. A za Waszą walkę trzymamy kciuki i życzymy dużo dużo siły.
Mad, super że dzielna Olka potraktowała badanie jako dobrą zabawę (oczywiście uważam, że dużo w tym Twojej zasługi z racji przygotowania Małej do badania)... A jeszcze bardziej super, że serducho jest ok.
Natka, powodzenia w walce z gołębiarzem - syfiarzem
Tilli, co do wakacji, to... do niedawna myśleliśmy o Turcji, jako ze jest to jedyne rozsądne miejsce zagraniczne, w którym sezon zaczyna się w maju. A że nam o maj akurat chodzi, to tak właśnie miało być. Teraz jak to rozważam, to trochę mi kasy szkoda. Tym bardzie, że wyskoczyły nam różniaste koszty związane z remontami i domem jeszcze. Co do wczasów w Polsce, to pomysłów nie mam. My jak dotąd jeździliśmy najczęściej w Tatry... Raz byliśmy nad morzem. No i piękne są Bieszczady... Ale widzę, że Ty jeziorka szukasz, a na takowych chyba się nie znam. W dzieciństwie jeździliśmy nad Jezioro Rożnowskie, ale czy jest to szczyt marzeń, to nie wiem. I tak z ciekawości zapytam, jaka jest dla Was maksymalna kwota na ten wydatek? (to tak, żeby stwierdzić, że Turcja wcale droga nie jest
)Powodzenia w wyborze!
NO i zapomniałam Wam napisać, że dzisiaj mieliśmy suchą pieluszkę po całej nocy! Cieszy mnie to oczywiście, ale jednocześnie zastanawia, bo mam wrażenie, że w czasie dziennej drzemki Tymek budzi się na sikanie (potem usypiam go od nowa)... Tak więc nie mam pojęcia, jak tego dokonał, nie łudzę się absolutnie, że tak mu już zostanie, nie zmierzam też zrezygnować z pieluchy na noc. Po obudzeniu Tymek dzisiaj trzy razy sikał i to takie ilości, że nie wiem, gdzie mu się to wszystko pomieściło.