reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Anniu ale dalej nie wiemy dlaczego tak jest. ;) Ja mam tylko tą teorię z pochłanianiem wody, pleśnią i bakteriami. Jak jest faktycznie nie mam pojęcia.

Lila dzisiaj podałam żółtko drugi raz, pierwszy 3 dni temu. Najpierw wprowadziłam wywar z mięsa to znaczy zaczełam gotować zupki na rosole, a nie osobno mięsko, osobno warzywa. Myślę, że możesz już wprowadzić żółtko.
Przepisu na kisiel mleczny vel budyń nie ma w tych przepisach co wklejałam, ale zaraz znajdę i Ci wkleję:

Przepis pochodzi z poradnika żywieniowego Nutricii, (chyba go masz, o ile się nie mylę, ale jak nie to przepiszę):
- 6 miarek mleka modyfikowanego
- 180 ml wody
- 8 gram mąki ziemniaczanej(ok. 2 płaskie łyżeczki od herbaty)
Wymieszać mleko z połową wody, do drugiej dodać mąkę. Zagotować wodę z mąką stale mieszając, na końcu wlać mleko.
Gotowy można polać sokiem lub musem owocowym.

No to ja kończę działalność na dziś i idę się kąpać i spać bo na prawdę zmęczył mnie ten dzisiejszy dzień.
Dobranoc!
 
Paula - dzieki!!Ja tez juz uciekam do lozka tylko jeszcze pytanie,ale to juz na jutro ;D Co mam rozumiec przez miarke mleka modyfikowanego??Ile to jest??I ja jeszcze nie podawalam zupki na rosolku, moze najpierw tak,a potem zoltko,czy moge od razu zoltko??

Dobranoc
 
Lileczko Ja na początku podałam kaszke owocowa na wodzie, potem samo Bebiko, a dopiero potem łączyłam ze sobą, chciałam małą przyzwyczaić do nowych smaków i udało sie, teraz jej smakuja te kaszki owocewe, ale ja ich jej nie podaje, bo zawierają cukie, mam jeszcze kilka tych próbek, to moze kiedyś wykorzystam. Używam kaszki kukurydzianej z Bobovity, która ładnie pachnie jak chrupki kukurydziane, a Bebiko tez nie jest złe. Możesz na początek kupic Bebiko Omneo, to mleko ułatwiajace przejście z cyca na mleko modyfikowane.
A Wiki dzis oprotestowała swoją ulubioną kaszke i zażądała cyca, od 3 dni ma takie akcje o róznych porach dnia, raz nie chce obiadku tylko cyca, raz kaszki, czemu, nie wiem ::) Łapie mnie za sweterk i sie podciąga i otwira paszczę ;D
Paula Jestes wielka z tym gotowaniem! :) Ja się dopiero wdrażam, na razie robię zupki z królikiem na 2 dni, bo nie chce zamrażać, a na 3 dzień daje cos ze słoiczka.
 
Paula - normalnie powalasz mnie na kolana z tym gotowaniem. Może ja też bym próbowała więcej gotowac dla Wojtka ale po prostu  czasu i siły mi nie stracza. No i jak na razie to gotowałam tylko warzywka a dania mięsno- warzywne zamierzam gotować od stycznia. Ot takie noworoczne postanowienie. Kaszkę ryżową podawałam Wojtkowi kilka razy i nawet mu smakowała. Robiłam ja na swoim mleku. I jak tak czytam o Twoich kulinarnych wyczynach to wpadam w kapleksy i na dodatek w lekką paranoję, ze tak mało nowości Wojtkowi podaję. Niby dostaje różne smaki, bo czego sama nie ugotuję to kupię ale kisiel, budyń czy inne cuda na kiju to już nie. Z tego wszystkiego czuje się się jak niedobra matka.  :-[ Chyba do noworocznego postanowienia dołożę jeszczekilka punktów ::)

easy - w temacie wstawania - u mnie rano tez katastrofa ze wstawaniem. dzisiaj na przykałd zaspałam do pracy.Wyłączyłam budzik i obudziłam się o 7.50 a na 8 do roboty!!! Całe szczęście mam ten luskus, że mogę sobie ustawiać godziny parcy (oczywiście w granicach rozsądku i przyzwoitości). Generalnie wygląda to tak: 6.30 pobudka, wizyta w łazience ok 20 min, ubieranie się ok 5 min, ogarniecie sypialni ok 5 min, zapakowanie sobie czegos do jedzenia ok 5 min (sniadanie szykuję sobie w pracy biorę tylko skałdniki), karmienie rybek i dolanie psu wody ok 5 min., przewijanie Wojtka i przebranie w stój dzienny ok 10 min, chwila na pieszczotki z Wojtekiem w zależności jak sprawnie poszły mi inne sprawy, ok 7.30 cyc i odbijanie łącznie max 15 min. i frrrr do pracy z wywieszonym jęzorem. Do pracy jadę jakieś 15 min.

no i co ja to miałam jeszcze napisać... nie pamietam więc zmykam DOBRANOC aniolki na noc  :)
 
dziwczyny ja wskoczyłam tylko powedzieć wam dobranoć :) przeczytałam większość,ale jestem bardzo zmęczona :( ten szał sprzątania i zakupów przedświąteczny mnie wykończy :(
Jutro mam jeszcze tyleeee roboty :( Ale Wiki czuje się już rewelacyjnie i już prawie wszysściutko jej zeszło po ospie :) zostały jeszcze lekkie ślady do zejścia z tego malutkiego ciałka :)
DOBRANOC :)
 
reklama
Ja też na chwilkę. Wszędzię świateczny zakupowy i sprzątaniowy szał a u mnie wszystko w tyle. Dopiero w piątek nie idę do pracy to wtedy się wezmę do roboty. Dobrze, że mężuś porobił świąteczne zakupy. Bo u nas Wigilia a czasu tak mało.
Maciuś dzisiaj wstał rano o 4.20 i do mojego wyjścia do pracy (do 6.00) nie usnął a zawsze usypiał. Najlepsze, że dopiero poszedł spać o godz. 10!!!!!!! To dla mnie niepojęte. Zdarzyło się to pierwszy raz i mam nadzieję, że ostatni.

Wszystkim jubilatom życzenia a odnoszącym sukcesy gratulacje!
 
Do góry