reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Cześć wszystkim

Dawno mnie nie było, ale teraz też wpadam tylko na chwilę.

Ja pracuję z wyjątkiem chwil kiedy to jestem na zwolnieniu, bo teraz Jasio chory. I zamiast zwolnienia wzięłam 2 dni urlopu potem zatrudniam męża do opieki a na koncu siostrę. A niecałe 2 tygodnie temu ja chorowałam, także choroba nas nie opuszcza.

Jasio waży 7200, to chyba nie za dużo, szczepień nie miał bo chory. Neurolog narobiła mi paniki że ma słabe napięcie mięśniowe więc czeka nas rehabilitacja (znowu). A ortopeda stwierdził że wszystko jest ok i nie wie o co neurolog może chodzic. No cóż cwiczenia sie przydadzą, tylko kiedy będę z nim ćwiczyc to nie wiem.

W pracy z kolei bywa różnie, teraz mi się nowy szef szykuje. Mam obawy z chodzeniem na zwolnienia, b o wiadomo czasy takie że wyrzucają, więc modlę sie o zdrowie dla Jasiunia.

Jasio jeszcze nie siedzi, tylko sobie guga , dużo sie uśmiecha, i nauczył sie wydzierać potwornie nad ranem jak jest głodny. No i co najgorsze od 3 dni juz go nie karmię, a to dlatego że on nie chce. Zaczyna ssać i po chwili się wydziera, bo za nim pokarm napłynie to trochę trzeba poruszać pyszczakiem, a on już do butli przywykł. A dodam że karmię - karmiłam przez kapturki aventu, więc chłopak musiał trochę popracować zanim coś zleciało. Przykro mi strasznie, bo karmienie piersią to jedna z najcudowniejszych rzeczy na świecie.

Na razie uciekam, i postaram się zajrzeć przed Świętami.

Pozdrówki dla wszystkich Mam i Pociech
 
reklama
witam:)

tak sobie czytam co do mleczka krowiego i sądzę ze ile mamuś tyle poglądów ;) ale dałam pipkowi tylko raz budyń z takim mlekiem więc się nie będę martwić jutro idziemy do lekarza to zapytamy się pediatry jak to z tym mlekiem i miodzikiem jest chociaż nie sądze by miód mu zszkodził tymbardziej że dostał go tyle razy i nic mu nie jest a z mleczkiem powiem wam że się zaczęłam zastanawiać.Ale rzeczywiście każdy mówi inaczej jedni dawaj nic mu nei będzie a niektórzy nie dawaj bo nie może(tzn moja rodzina)ale jutro się dowiem jak to rzeczywiście jest ::)
Mamamisi Robert jak leży w leżaczku to się podciąga rączkami i w bujaczku potrafi sam usiąść w misce tez hehe

Wesołych świąt wam życze i maleństwom
 
Czy ja może pisałam, że mam aniołka? No to małe sprostowanie - miałam... Smutna(y) No i nie wiem czy mam

to rozumieć jako tzw. gorszy dzień czy co, ale mam już dość. Może gdyby nie to, że mam masę

rzeczy do zrobienia, to uznałabym, że nic się nie dzieje. Ale ja nie mogę tak po prostu z nim

siedzieć, bo do świąt zostały cztery dni. Powiem tylko, że nie za wiele udało mi się dzisiaj

zrobić... A szkoda...

Lileczko, ano budzi się, bo takie ma zwyczaje. Zawsze się budził, to czemu nagle miałby

przestać. Asia jest cholernie zapracowana, Tomek jej nie pomaga. Generalnie ich dzieci nigdy

łatwe nie były. Ciągle płacz, zero uśmiechu i wogóle... No i cyc pozostaje wybawieniem. Tak jak

to zwykle bywa - dziecko w nocy płacze, to najłatwiej dać cyca. Po tylu latach robi się to

zupełnie bezwiednie. No i o ile takie nocki dla mnie były nie do zniesienia, to u nich, tak po

prostu jest i tyle. A z żywieniem nie pomogę, bo ja się na tym za bardzo nie znam.

Paula, no oby, bo Tymcia to chyba interesują tylko przychodzący ludzie, do których może

gadać i słać uśmiechy. No i nie przypuszczam my cokolwiek mogło go na tyle zainteresować, by

raczył się ruszyć z miejsca. Jeżeli pełza, to do tyłu.

świeżynko, oby tak dalej.

Szkrabik, jeżeli chodzi o drugiego dzidziusia, to ja bym bardzo chciała, ale znów mam

kryzys. Ciężko ogarnąć to wszystko samemu przy małym dziecku, patrząc jak mój brat i bratowa

ciągle potrzebują pomocy i nawet nie muszą o nią prosić, bo mama sama sięv pyta, o której ma

przyjść.

Beatko, Tobie też gratuluję lepszych nocy.

Martynka, ja mam wychowawczy do końca stycznia i powoli przekonuję się, że na moją mamę

nie mam co liczyć. Może ona by chciała, ale wszystkich dzieci na raz pilnować nie da rady, a

wiadomo, że mój brat zawsze będzie tym bardziej potrzebującym. No i pojawił się pomysł pójścia na

roczny urlop zdrowotny, ot taki przywilej nauczycieli. Wtedy płacą normalnie. Narazie nie bardzo

wiem, jak się za to zabrać, nie wiem też czy chcę jeszcze rok siedzieć w domu. No i czy chcę znów

pokazać, że radzę sobie sama.

Marry, szkoda tego karmienia, no ale co poradzić. No i zdrowia życzymy!
 
Eh, pisałam w notatniku i wkleiłam, i jakoś mi tak bez sensu w lewą stronę wyjustowało. Chciałam poprawić i jest jeszcze gorzej. Tak więc chyba zajmę się czymś pożytecznym, a Was proszę o wyrozumiałość.
 
Mondzi A ty myslisz, że ja dzis zrobiłam wszystko co zaplanowałam? ;) hehehe, oczywiście nie, mimo, że niunia spała ładnie 2 razy raz 2 h a drugi półtora, zdążłyam tylko ta nieszczęsna łazienke umyć, ugotowac małej obiadek, cos tam posprztać w kuchi i poprasowac a zapewniam cie, że duzo w wiecej było w planach, ale moja córcia jest taka towarzyska, ze jak wychodze z pokoju to przeważnie zaczyna protestowac, no to tam gdzie sie da, to biorę ja do leżaczka i robi razem ze mną ;D, ale czasem nie wystarcza jej obserwacja mamy i pokrzykuje, trzeba sie wtedy z nią bawić ;D I tak czas ucieka mi przez palce ;D Ale pozostało nam sie jedynie z tym pogodzić.
Lileczko Ja tak mniej więcej przestrzegam tych 2 tygodni po otwarciu kaszki, na razie z pierwsze paczki wyrzuciłam połowe, ale z drugiej zuzyje chyba wszystko, bo jadamy kukurydziana właściwie codziennie. Co do kolejności posiłków, to mi to róznie wychodziło, ale ostatnio najpierw
- cyc,
- cyc
- soczek plus deserek lub sam soczek albo sam deserek,
- cyc,
- obiadek,
- cyc czasem już nie
- kaszka kukurydziana na Bebiko,
- no i przed snem cyc. Nie wiem czy to dobra kolejność, ale ja tak daje na wyczucie i chyba nie jest źle ;) Poza zupą i deserkiem mozna podac kaszke z owocami albo na mleku modyfikowanym jak ci sie nie chce ściągać swojego albo na wodzie. Z czasem będzie mozna dawać owoce w całości, ale to za jakiś czas. Może trochę nieskładnie napisałam, ale mam mało czasu, własnie idę przygotowac kaszke na Bebiko ;D
Marry Witaj ponownie! A z tą niechęcia do cyca, to może Jasiowi zęby idą? czasem to jest przyczyną.
Assiu Fajnie, że zaglądnęłaś. :D
 
mondzi ja jestem własnie na takim urlopie zdrowotnym, macierzyński skończył mi sie 22 listopada i do końca roku szkolnego jestem na zdrowotnym, nie brałam roku bo bezsensu wracać w listopadzie, tak wróce 1 września. Radzę skorzystać z tego luksusu póki jest taka możliwość, chodzą słuchy że maja nam te urlopy zabrać.
lileczko Sliczne to zdjecie w mikołajowej oprawie, weszłam na te stronę ale na mój gust to wychodzi że ta opcja jest patna, może sie mylę?

Mały zaczął lepiej sypiać, forum ma takie czarodzierjskie właściwosci że jak sie tu wyżali to sie poprawia ;)
Natomiast wymiotuje, postanowiłam odstawić słoiczki na kilka dni i zobacze czy przestanie, a potem zaczne wprowadzać wszystko od początku, ostrozniej. Może powinnam zacząc jednak od kaszek, nie od warzyw i owoców?(oczywiście na wodzie). Co sądzicie?????

Małżonek zakupił małemu na gwiazdkę młoteczek ;D ;D ;D ach Ci mężczyźni...
 
Lila
1. Ja daję dłużej - efektów ubocznych brak.
2. Maria nie odrzuciła.
3. Daję owoce surowe.
4. Kolejność: mleko, deser, mleko, obiad, mleko.
 
Ja na chwilę żeby odpocząć od porządków i gotowania. ;)

Martynko zastanawiam się jak odpowiedzieć na Twoje pytanie. Może opiszę Ci co ja podaję Szymkowi:
- deserki o różnych składach generalnie jabłko+coś(morele, gruszki, banany, jagody, maliny...),
- zupki jarzynowe z mięsem i bez(kurczak, indyk, cielęcina), z dodatkiem żółtka 2-3 razy w tygodniu, musy owocowe zgęszczam kleikami, albo nie, podobnie warzywa,
- do zup dodaję też kaszę jaglaną, ryż, kaszę kukurydzianą i tworzę różne kompozycje(część z nich wkleiłam na forum),
- na kolację podję kaszkę mleczno-ryżową z musem owocowym, czasem sam mus, czasem z kleikiem, daję kisiel z soczku(jedyna akceptowalna przez Szymka forma przemycenia soku owocowego). Można też zrobić tzw. kisiel mleczny, czyli budyń na mleku modyfikowanym, polać musem z owoców, albo sokiem owocowym.
Dawałam też kompot z owoców(ale z bardzo małą ilością cukru- tylko tyle ile było w słoiku kiedy wekowałam w lecie np. wiśnie czy porzeczki, albo maliny. Rozcieńczałam taki kompot i Szymkowi  nawet smakował chociaż on picie uznaje tylko z cyca  ::)
Generalnie staram się komponować różne składniki tak by Szymek codziennie próbował czegoś nowego, albo podanego inaczej, ale ja po prostu lubię gotować i nie wiem czy każdy chciałby tak kombinować chociaż szczerze do tego zachęcam.

Lileczko dziękuję  :)
Spróbuję odpowiedzieć na pytania:
1.wydaje mi się ale nie jestem pewna i sama się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, ;) że w ciągu 2 tygodni kaszka wilgotnieje nieco(od pary wodnej zawartej w powietrzu), a co za tym idzie staje się dobrą pożywką dla bakterii i pleśni. Nie jestem biologiem, ale może bakteriom namnażanie się zajmuje właśnie ok. 2 tygodni? To tylko moja hipoteza, może ktoś ma wiadomości z pierwszej ręki.
2. nie sądzę by Miki odrzucił cyca bo podaję Szymkowi czasem kaszkę mleczno-ryżową( w składzie ma mleko modyfikowane) i nic takiego nie nastąpiło. Myślę, że na odrzucenie piersi ma wpływ sposób karmienia- czyli butla do której dziecko się przyzwyczja bo łatwiej leci i odrzuca pierś bo musi się męczyć by pojeść.
3.zerknij co odpowiedziałam Assi  ;)
4.myślę, że nie ma tu żadnych schematów, ale ja robię tak, że śniadanie powinno być pożywne czyli zaczynam od cyca ok. 6 rano
o 9:00 są owoce z kleikiem lub bez
o 12:00 jest obiad czyli zupka z mięsem lub bez
ok.15:00 jest deserek bez kleiku czyli owoce, albo kisiel często potem cyc
ok.18:00 jemy kolację czyli kaszkę z owocami lub owoce z kleikiem
przed snem dopychamy cycem i budzimy się ok. 6 na kolejnego cyca  :)

Marry zdrówka życzę dla Jasia. Mam nadzieję, że faktycznie neurolog nie ma racji i że rehabilitacja to będzie tylko formalność. Przykro mi z powodu odrzucenia cyca, tak niestety bywa. Pociesz się tym, że i tak przez pierwsze pół roku jego życia karmiłaś piersią i starałaś się jak mogłaś. Przytulam.
pocieszacz7kg.gif


Asiu mleko modyfikowane to też mleko krowie, ale pozbawione części białka, za to wzbogacone w witaminy i minerały, także jeśli maluch nie jest uczulony na to mleczko to na zwykłe też nie powinien być. Chodzi o to, że zwykłe mleko ma ciężkostrawny skład(dużo białka, tłuszcz zwierzęcy za to mało witamin), a układ pokarmowy malucha musi dojrzeć i nie powinno się go obciążać, ale to decyzja każdej z nas i pediatry znającego konkretne dziecko.

Mondzi przytulam i współczuję rozterek. Życzę Ci byś zanalazła najlepsze rozwiązanie.

Anniu nie wiem czy lepiej zaczynać od owoców i warzyw czy od kaszek.
undecided0nl.gif
  Ja zaczełam od warzyw, potem owoce, a na końcu kaszki. A i tak kaszka jest w sumie rzadko. Może skonsultuj z pediatrą?

O rany, mam wrażenie że się powymądrzałam trochę  :-[ ale to tylko z chęci pomocy, a nie dla podniesienia własnej wartości  ;)

Przyznam się szczerze, że jestem ledwie żywa. Zaczełam przygotowywać farsze do uszek i pierogów z kapustą i grzybami. Jutro dokończę i wezmę się za lepienie, a potem je zamrożę.
W planie mam jeszcze ugotować barszcz czerwony, ale to w piątek i zrobić kutię i upiec piernik  ::)
Nie wspominam o porządkach bo jak narazie to umyłam tylko łazienkę i ogarnełam pokoje. Kuchnię i gruntowne porządki zostawiam sobie na czwartek. Jak Szymek wreszcie uśnie to zabiorę się za popakowanie prezentów i pójdę pod prysznic i spać.
Cieszę się że po dwóch dniach marudzenia Szymon dał mi odetchnąć i pozwolił na gotowanie bo nie wiem jak bym to zrobiła gdyby jeszcze dzisiaj marudził.






 
Annka - nie sadze by byla to platana stronka,a nie wiem tego,bo robila mi kolezanka,z ktora chwilowa nie mam kontaktu,jak bede miala,to zapytam :D I u mnie na odwrot, jak pochwale to mi mikunio pokazuje rozki ;D ::)
Minko, Easy, Paula - dzieki wielkie!!
Paula - :o Brak mi juz slow na Twoje info dotyczace jedzonka!! Sluchaj kochana,a Ty jak tak tego cyca prawie caly dzien nie dajesz to one sa w porzadku??I jaka kaszke podajesz,jakiej firmy??Odciagalas na poczatku jak wprowadzalas stale pokarmy??Czy sie samo unormowalo??


A ja sprobowalam dac kasze na modyfikowanym z probek. Mialam bebiko i kaszke nestle. Ale ryczal jak mu dawalam, probowalam dac,bo w efekcie zjadlam sama,pycha!!A ten nie wiem juz czy spiacy, czy mu nie smakowalo ::)Powiedzcie mi czy moglo mu nie smakowac akurat bebiko np???Jak byl maly podawalam Nan( przedluzajacy sie wysoki poziom bilirubiny)i go pil. Sama juz nie wiem...A teraz jeszcze sie przebudzil i placze :( Ide do niego...
 
reklama
Lila w sumie to cyca podaję pomiędzy wszystkimi posiłkami do popicia, zapomniałam o tym napisać(wychodzi jakieś 4-5 razy na dobę). Laktacja się unormowała. Nie odciągałam mleczka to znaczy trochę na początku dodawałam odciągniętego do warzyw i owoców bo Szymek nie chciał w ogóle słyszeć o żadnych nowościach i pluł wszystkim.
Rozszerzanie diety szło nam pod górkę...
Kaszkę mam Nestle(mleczno-ryżową i kleik kukurydziany), miałam też kleik ryżowy Bobovity, ale ostatnio daję tylko kukurydziany bo Szymek nie chce pić i boję się zaparć.
Acha i miałam te same próbki co Ty kaszki i mleczka i Szymek też nie chciał tego jeść za żadne skarby, więc zjadłam ja i tak jak Tobie mi smakowało. Nie mam pojęcia dlaczego ???
 
Do góry