reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Czytam, czytam i jak zwykle niewiele pamietam :-( . Ale wybaczcie ledwie żyję i padam na ryjek. I obawiam sie ze tak już bedzie, w nowej pracy nie mam czasu otworzyc bb, tak wiec wieczorkiem będę czytać i niewiele pisać.
Dziś po pracy sie poryczałam. Wróciłam po 17 (zawsze było po 15), zmarnowana, zmęczona, wchodzę do domku, a Hanka nawet na mnie nie raczyła spojrzeć, a co dopiero przytulić się czy dać buziaka. Tak jakoś przykro mi sie zrobiło, że łzy popłynęły... a powinnam się cieszyc, ze dobrze jej z babcią, a zazdroszcze ze spędzają tyle czasu razem :-(

Mondzi wspominki bardzo mi sie podobały i czytałam je z rozrzewnieniem.

Beatko Hania nie mówi mama z przekory, bo doskonale potrafi powiedziec, i jak mnie nie ma to ponoć mówi, ale jak jestem i proszę zeby powiedziała mama, to ona tata. Poza tym ostatnio mówi bamam (banan), pam (pan), kto tam? to ja, awa (Ewa) i jest to bardzo słodkie.

Lila jak czytam o zachowaniu Twojego synka to jak bym o Hance czytała. Tylko że u Was ostatnio tak sie porobiło, a ja mam tak od zawsze. A szef powiedział ze się tego spodziewał :tak:

I już nie wiem co jeszcze miałam napisać,
A Paulo jutro na pewno zajrzę, i wierzę że będzie testowanko
 
Dobry wieczór.

Po pierwsze wszystkim dziękuję za życzenia zdrówka. Niestety okazało się, że Amelka ma coś na oskrzelach. Zatem może się jednak jakaś spluwa dla mnie znajdzie? :-(

Mondzi, współczuję Ci, że masz taką dziwną teściową... :dry: i cieszę się, że super-lekarka rozwiała Twoje wątpliwości.

Shirleyko, w kwestii Gripe Water powiem tak: miałam z zeszłego roku, ale otwartą butelczynę i musiałam wyrzucić, bo okazało się, że należy spożyć w przeciągu bodajże miesiąca od otwarcia :baffled:

Wiolinko, nie ma co przepraszać, bo nie ma za co. Przecież z przyjemnością Ci odpowiem. Z Tymkiem miałam brzuch większy, bo po bokach też mi się powiększył, i do tego miałam też ogromny kuper. Z Amelką inaczej: pupa prawie taka sama (o 1 rozmiar tylko większa niż normalnie), za to brzuch jak piłka, tylko z boku go było widać. Kiedy ktoś patrzył na mnie z tyłu to się wcale nie domyślał, że jestem w ciąży ;-)

Lila, za każdym razem udało mi się zaciążyć przy pierwszym podejściu. Tymek się nie budzi, śpi jak suseł nawet, kiedy Amelka płacze, a drzwi do Jego pokoju są otwarte. Przykro mi z powodu Waszego upadku :-( ale nie wiń się, to się mogło przytrafić każdemu. Przecież nie zrobiłaś tego specjalnie. Co do ubierania to ja sadzam sobie Tymka na kolanach i tłumaczę, że musimy się ubrać. Kiedyś nie mógł zejść z bujaczka (takiego zielonego z Ikea), to pokazałam Mu jak to się robi, a potem już schodził sam. Myślę, że to nie rozpieszczanie. To taki wiek, Liluś. Mój Tym też wymusza, ale jestem stanowcza, mówię, że nie wolno, nawet jeśli pomiauczy to nie reaguję tak, jak On by tego chciał. I po jakimś czasie jest ok.

Beatko, Tymek mówi mama. Ale nie zawsze mama oznacza mnie. Dla mojego synka to słowo ma jakieś ukryte, tajemnicze znaczenie.

MagW, dzięki za fluidki i za pochwałki. Cieszę się, że zdjątka nareszcie dotarły :tak:

W związku z tym, że tak kiepsko się nam zaczyna życie we czwórkę postanowiłam, że następne dziecko porostu MUSI urodzić się wiosną albo latem. Absolutnie nie jesienią czy zimą. Nie chcę, żeby każdy nowy człowiek łapał od razu infekcje...
 
Witajcie wieczorkiem!

Rita wow! Super fotki dostałam! Dzięki :-) Powiało egzotyką.

Mondzi
to świetne wieści od Pani doktor!
Myślę, że Cię uspokoiła chociaż trochę.
Dziękuję za garść wspomnień i za tekst specjalnie dla mnie.
Powiem Ci w sekrecie, że jest w moim otoczeniu kobieta w ciąży i być może niedługa uda mi się brzuszek pogłaskać ;-)

Szkrabiku współczuję tych choróbsk :-( Łatwo nie macie...
Trzymam mocno kciuki za Waszą czwóreczkę.
Musisz być silna, dla swoich maluszków.

MagW no nareszcie jesteś. Brakowało tu Ciebie. Masz rację- zaległości mają "wewnętrzne fuj" ;-)

Lila ja opisałam Ci metodę która u nas się sprawdza. Szymek raczej wie co może o co nie. Czasem próbuje i jest płacz, ale ja wiem, że jemu nic się nie dzieje i nie raz mówię "płaczem nic nie zdziałasz, idziemy w tą stronę, a nie w przeciwną" (tak na spacerkach nie raz) i z pochlipywaniem i buzią w podkówkę w końcu idzie tam gdzie ja, bo wie, że płaczem nic nie zdziała i musi mamy słuchać.
Tak samo z rzeczami niebezpiecznymi, albo wybitnie mi nie pasującymi(wywracanie kosza na śmieci, wtykanie paluszków w gniazdko elektryczne, kręcenie kurkami przy kuchence), nie raz był płacz bo mama zabroniła, ale to dla jego dobra przecież i teraz wie, że tego nie wolno co nie znaczy, że nie próbuje sprawdzać czy przypadkiem zdania nie zmieniłam.

Wszyscy już śpią. Chyba ja też pójdę.
Dobranoc Foremki
 
Mondzi - bardzo Ci dziękuję za rady nocnikowe :tak: . Jutro na pewno skorzystam i mam nadzieję, że poskutkują. Jeszcze mi przyszło do głowy, że spróbuję z jego ulubionym misiem, posadzę go na nocniku i powiem, że robi siusiu (pomysł od Beatki :-)). Najgorsze jest to, że Maciuś wie gdzie jest nocniczek i sam z chęcią na niego siada. Wydaje mi się, że nie do końca wie do czego służy :no: . Szkoda, że nie mamy znajomych z trochę starszymi dziećmi. Pewnie szybciej by się nauczył :eek: a tak musimy sami coś wydumać.
Liczę, że jeszcze coś wymyślisz choć i tak już dużo mi pomogłaś :tak:. Dzięki :-)
A wspominki - miło się czyta :tak: . Szkoda, że mnie z Wami nie było a jak byłam to z powodu pracy bardzo rzadko :-(
Świetne wieści od pani doktor :-) . Super lekarka Wam się trafiła :tak:

Mag - nie znikaj na tyle to nie będziesz miała takich zaległości ;-) . Brakowało mi Ciebie :-) .
Kiepsko, że książka została u dziadków. I jak Maja nie pamięta o niej?

Evik - trzymam kciuki za nową pracę :tak: . Początki zawsze są najtrudniejsze a potem to już z górki :tak:
Wiem co czułaś po powrocie z pracy. Ja na początku miałam tak samo, Maciuś w ogóle nie zauważał, że mama wróciła :-( . Tłumaczyłam sobie, że dobrze i miło spędził czas nie tęskniąc za mną. To lepsze niż by miał siedzieć i płakać :tak: . U Ciebie (tak jak piszesz) jest tak samo ;-)

Szkrabiku - to niedobrze, że u Amelki coś w oskrzelach :-( . Wierzę, że szybko jej przejdzie i dalej będzie okazem zdrowia :tak: . A z planowaniem kolejnego dzieciaczka na wiosnę - super sprawa. Czyżbyś już planowała?

Paula - ja jeszcze nie śpię :-) . Czekam na mężusia, który przeprowadza moją siostrę i ojca - zamieniają się mieszkaniami. Ciekawe o której wróci bo pojechał dopiero o 20.30 :szok: . Niezła godzina, ale nie mogliśmy odmówić :baffled: . Moja rodzinka też ma poronione pomysły :nerd:
 
Paula - z taka podkowka to te nasze dzieci takie biedny,nie?? Oj potrafia one, potrafia. Dzieki!
Szkrabikowski - dzieki! Kurcze to ci sie udalo. I to chyba nie od obserwacji zalezy tylko od szczescia,co??Znaczy dziewuszka od obserwacji,ale zajscie w ciaze za pierwszym razem:-) Przykro mi,ze te choroby tak sie Was trzymaja, zdrowka zycze!!Kiedy planujesz nastepna ciaze??
Evik - nie badz smutna, nasze dzieci nie wiedza,ze robia nam przykrosc. Pewnie tez bym sie tak czula:-( Bo to przykre jest,ale zobacz z drugiej strony, dobrze,ze sie tak dobrze bawi, gorzej by bylo gdyby witala Cie z placzem, dobrze bedzie!!Powodzenia w nowej pracy!Dzieki!
MagW - chetnie bym sie podzielila:-) ;-)
Mondzi - no to widzisz, Tymcio bedzie zdrowy i super!! Co to jest 5%. Lekarki zazdroszcze, i jednej i drugiej. Oj rzadko sie zdazaja takie! A te wspominki...Fajnie sie je czyta!!!!Jeszcze, jeszcze, jeszcze!!:-)

Ide spac z nadzieja na lepsza noc, ide wczesniej z obawy,ze bedzie taka jak poprzednia:baffled: Mam jeszcze pytanko: Jak namowic Mikiego,by jadl surowki, warzywa?? W zupie warzywa zje, kapuste tylko na golabku i to wsio. Zadnej surowki nie je, jadl dawniej marchew z groszkiem, moze i teraz by zjadl. Ani kapusty, ani buraczkow, ani surowek, ani ogorka, ani pomidora,ani salaty, ani rzodkiewki itd,itp Owocow tez nie je, jablko, kawalek banana to jeszcze, jeszcze,ale cala reszta kicha! Tylko,ze ja zaczelam mu dawac znow deserki owocowe, ktore dodaje mu do manny, zeby chociaz cokolwiek mial z tych owocow:-(

Dobranoc!
 
A i jeszcze się pochwalę (żeby tylko nie zapeszyć :baffled: ) oduczamy Macieja od smoka. Dziś w nagrodę dostał klocki :tak: i myślę, że poskutkowało. Tłumaczyłam mu (myślę, że zrozumiał ;-) ), że ze smokiem od dzisiaj koniec, że zabrały ptaszki a on w nagrodę dostał prezemt. Efekt był taki, że poszedł z dwoma klockami spać :-) .

A klocki kupował mężuś i kupił dwa opakowania :baffled: . Pierwsze klocki były za małe (Maciuś nie dawał sobie z nimi rady ;-) ) i miały za małe elementy a Paweł wybrał największe w sklepie. Poleciał po drugie takie duże - i to był strzał w dziesiątkę :tak: . Dziecko siedziało i się bawiło ze dwie godziny, mastrując przy tym ile się da. Polecam bo naprawdę warto :tak:
A pierwsze zostało schowane do szafy i muszą poczekać co najmniej z rok ;-) . I wyślij tu faceta po zakupy dla dziecka ;-)

Lila - w sprawie warzyw nie pomogę, bo niestety u nas to samo :eek: . Podpatrzę co podpowiedzą Ci dziewczyny ;-) .
Ale na szczęście Maciejka wcina owoce i lubi praktycznie każde. Ostatnio hitem są gruszki :tak: . A może Mikiemu też posmakują? Dobrze robisz z tymi deserkami :tak: . Ja też często je podaję :tak: . Takich kombinacji owoców same byśmy nie zrobiły :-) i nie wszystkie owoce są teraz dostępne. Nie miej skrupułów :tak:
 
Widzę, że produkcja postowa ruszyła. Cieszy mnie to oczywiście, a jednocześnie zachęca do tego, żeby jednak na dzisiaj dać już spokój. Jutro znów pobudka o nieprzyzwoitej porze :wściekła/y:

Jako, że się zryczałam jak mops czytając raz jeszcze to, co pisałyście, jak rodziłam Tymka, to muszę stwierdzić, że kochane jesteście (też nie po raz pierwszy) i jeszcze raz Wam za tamten czas dziękuję.

Napiszę jeszcze Szkrabikowi, że na pewno da radę, bo innego wyjścia nie ma. Czy Amelka dostała antybiotyk? Zdrowia życzę!

Eviku, dobrze, że płaczesz, to oznaka wrażliwości. Mam nadzieję, że jutrzejsza praca będzie lżejsza.

No i Paula ja też czekam na dobre wieści. I wierzę, że Dzidzia będzie w najlepszym możliwym czasie :-)

Uciekam...

A Natko, możesz brać Maciusia do wc jak Ty się załatwiasz (za wiele nie zobaczy). No chyba, że Ci to ideologicznie nie bardzo pasuje. Wtedy powinien załapać, po co się siada na kibelku.

Miałam iść spać, więc idę...

Pa! Pa!
 
PauloC, staram się być silna. Oczywiście dla Małych. Jutro idę do lekarza ze sobą, bo nadal kaszlę, a nie chcę nikogo zarazić.

Natko, oczywiście, mam w planie jeszcze jedno albo dwójkę dzieci. Zobaczymy jak sobie poradzimy z trójką.

Lila, szczęście na pewno warto mieć, ale ja zastosowałam samoobserwację, żeby szczęściu pomóc ;-) w ciążę chciałabym zajść w przyszłe wakacje albo krótko po nich tak, żeby nowe Małe pojawiło się na świecie na wiosnę 2008. Jeśli znajdziesz sposób na zachęcenie Mikiego do jedzenia surówek to zdradź mi przepis, bo Tymek też nie chce ich jeść.

Widzę, że Mondzi w międzyczasie napisała, więc dopisuję: Amelka dostała Bactrim, a to nie jest antybiotyk. Do tego Deflegmin (na odkrztuszanie) i Euphorbium Comp. S do noska. W czwartek idziemy do kontroli.
 
reklama
Witam:-)
Ależ produkujecie:tak: nie nadążam!!!

Aletko super, że już czujesz ruchy dzidziusia!:-) wcześnie ale podobno przy drugiej ciąży wcześniej czuć maluchy.

Czarnulko czekam na zdjęcia Twoich maleństw:-)

Lileczko w chwilach buntu Magdalenki a miewa takie:tak: mówię, że nie wolno stanowczym tonem. Czasami pomaga ale ze dwa razy położyła sie na podłodze i ryk. Wtedy zajmuje się zazwyczaj sprzątaniem i po kilku chwilach jest zainteresowana tym co robię.
Co do warzyw i owoców nie mam pojęcia jak zachęcić Mikiego. Moja mała uwielbia pomidory - ma to po mnie:tak: Jak my przeżyjemy tyle miesięcy bez pomidorów???

Beatko Magdalenka mówi mama, tata, baba, dadi. Ale pocieszę Cię, że długo nie mówiła mama. Było ciągla baba , tata. Przyjdzie czas i na mama!!!
Nie martw się!

Wczoraj jechaliśmy samochodem i padał deszcz, na szybach krople a Magdusia pokazuje palcem i mówi DESZCZ . Bardzo wyraźnie. Tak jej się spodobało, że cały dzień zachwycała się tym słowem,
Mówi też: oć (chodź) , myj myj, hugo, as, ala, lala.
A jak się pytam ile ma lat to odpowiada tsy pokazując przy tym dwa paluszki:tak: komicznie to wygląda.
A nazywa się dadada jakby ktoś nie wiedział;-)

Mondzi super wieści!!!
Aha po cichu zadroszcze Ci zawodu. Też zawsze marzyłam żeby uczyć małe dzieci ale jakoś tak wyszło, że robię zupełnie coś innego a szkoda.

Co do teściowych to nawet nie chce o tym myśleć. Mieszkamy daleko więc oni uważają, że to ich zwalnia z obowiązku (przyjemności raczej) bycia dziadkami i rodzicami. Odkąd mąż wyjechał ani razu nie zainteresowali się co u małej, czy sobie radzimy ech :wściekła/y:

Natko pisz o postępach w odstawianiu smoka! Ja się do tego powoli przymierzam :-)

Szkrabiku duuuuuuużo zdrówka dla ślicznej Amelki!!!dla ślicznej mamusi też oczywiście!!!

Rita ja też proszę o fotki :-)
 
Do góry