reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatko ja piłam Figurę1 Herbapolu wspomagającą odchudzanie. Tego typu herbatki działają na mnie przeczyszczająco i nic poza tym :-(
Ale są super na zaparcia ;-)
Ja do ciastoliny jestem sceptycznie nastawiona, ale się zastanawiam czy mu nie kupię jak to taka super zabawa. Bo plasteliny Szymek nie zobaczy do 3 roku życia, albo i dłużej.
Kredkami rysuje i nawet powiedziałabym, że to lubi.
Na farby nadal brakuje mi odwagi.
Kupiłam mu za to taki brokatowy klej w Biedronce(za całe 2,99zł) w kształcie różnokolorowych pisaków i będziemy robić wylejanki jak mi się będzie bardzo nudziło :-)
 
reklama
Aletko dzięki za szybką odpowiedź. Chciałabym spróbować z jakimiś herbatkami albo tabletkami choć te drugie mniej do mnie przemawiają. Muszę się pozbyć nadmiaru tkanki tłuszczowej bo się w kiecki wieczorowe nie mieszczę. Pewnie kupię sobie coś nowego na ślub siory ale chciałabym zmieścić sie w jakiś normalny rozmiar:zawstydzona/y:

No i drugie pytani jak już tu jestem
Czy Wasze dzieci mówią mama?
Mateusz mówił swego czasu a teraz nie:sick: Mówi ciągle tata albo dziadzia. Potrafi powiedzieć też baba, ciocia, dzidzia, nie, sisi ale mama mówić nie chce. Nie wiem czy mu się zapomniało czy co???Ciągle mu powtarzam mama,mama a on mówi tata:-( no fajnie, ze tata mówi ale by też mógl powiedziec mama,nie? Ostatnio kopara mi opadła bo jednego dnia 3 razy powiedział Beata:szok: Może słyszy, ze tak się do mnie zwracają i dlatego:confused: :confused: :confused: Sama nie wiem
Bedąc z nim pytam mu się gdzie jest babcia, ciocia, tata dziadzia ale nikt mu sie nie pyta gdzie jest mama bo mama po prostu jest. Wie, że jego mamą jestem bo zapytany gdzie jestem leci do mnie albo się na mnie spojrzy ale tego słowa powiedzieć nie chce albo nie potrafi. Dziwne to troszkę
 
Paulo Tobie też dziękuję

Muszę go też pochwalić żeby nie było
Nastąpił przełom w załatwianiu swoich potrzeb fizjologicznych. Mieliśmy kłopot z nocnikiem tzn Mateusz jak go widział to zaczynał ryczeć a próba posadzenia kończyła sie niepowodzeniem bo mateusz wyginał się i uściąść nie chciał.
Wzięłam sie więc na sposób i posadziłam jego Misia na nocniku tłumacząc że misiu robi sisi i takie tam.
Od tego czasu jak sie Mateuszowi zapyta czy chce sisi to leci do ubikacji i się na nockimu załatwia. Próbuje też sam sćiągać rajstopy a dwa razy zastałąm go w ubikacji jak siedział na nockimu oczywiście ubrany.
Pare dni temu 4 godziny latał bez pieluchy i ani razu nie zsiusiał się w majtki a od dwóch dni żużcie pieluch spadło nam na 3 dziennie i nie są one mocno zasikane ale zmieniam zeby miał świeżą
A jak się załatwi do bierze papier toaletowy który wisi obok niego i się podciera:-D Fajny widok
 
Beatko brawo dla Mateuszka!!!
Super musi wyglądać takie "podcieranie" he,he. Taki mały, a taki poważny prawie dorosły mężczyzna :-)
Żeby tak Szymkowi się odwidziało. Wygina się koszmarnie jak chcę go posadzić na nocniku.
Szymon mówi mama i tata, ale bywało, że mówił tylko tata. Nic się nie martw, Mati będzie Cię wołał "mama" i doskonale wie, że Ty to mama. :tak:
 
Aletko wydaje mi się, że to że go sadzałam na nocniku ale w pokoju już było nietrafione. On widzi, ze my załatwiamy sie w ubikacji i chyba siedzac w pokoju nie kojarzył tego zbytnio. Może też był po prostu jeszcze do siusiania na nocnik nieprzygotowany i dlatego tak reagował????
W kazdym razie cieszę się, że postęp jest. Teraz widać że rozumie że siusia się nie w pieluszkę a do nocnika. Wcześniej nie
 
jezzzo tylko żeby po tym co napisałam mu sie to sikanie nie odwidziało
kurka bo tak zawsze jest:wściekła/y:

A no i Mateusz budzi się mi o 6 a nie przed 8 jak kiedyś. Chyba już mu tak zostanie:no:
 
Czarnulko - nie mam pojecia, ale czekam na fotki!!!Tzn,ze Twoi rodzicie nie mieli slubu i dopiero teraz przy chrzcinach corki sie pobrali??a jak siostra??
Mondzi - fajna ta lekarka, to tak chyba jest,ze jak sie pary razy wezmie prywatnie to potem milsze sa i lepsze. Fajnie,ze moglas wyjsc szybciej z pracy, chociaz na oczy zobaczylas jak mama sobie swietnie radzi:-) A balustrade mamy, tylko od jej strony chodzi Miko,bo sie trzyma szczebelkow,po drougiej stronie jest sciana, ja szlam od tej strony.
Paula - juz widze taka sytuacje: ja go przytulam wtedy,a on nie chce i mnie zaczyna trzaskac wiec go odstawiam i basta. Ryki. Pozniej podchdozi i sie tuli:baffled: Haha moja siostra wpadlam na genialny pomysl, gdybysmy wiedzialy,ze nie zaciazymy tak dlugo to moglysmy w ogole sie nie zabezpieczac:-D Moja siostra tez sie stara, z pol roku dluzej ode mnie. byla dzis, pobolewa ja brzuch, fajnie by bylo tak razem... Tylko kiszka z ciuszkami, bo ja je mam, ona nie, wiadomo,ze jej dziecko tez bedzie nosic i jak tak razem to kiszka, najlepiej kilka miescy przerwy co by jedno wyroslo,a drugie zalozyc juz moglo,zeby kazde skorzystalo:laugh2:

Miszko spi, reka boli coraz bardzie, pewnie obita,ze hej. Ciezko z nim ostatnio, ja mam jakiegos dola, rycze, wkurza mnie Arek, ech...
No bo np. Miszko wciska sie za moje plecy, nie dlatego,zeby mnie bic,ale dlatego,zeby bawic sie w akuku. co ja mam wtedy robic, odsunac sie czy nadal sie opierac, gdy ten dostaje wscieklizny. Czesto jak cos ogladam i chce ciszy odsuwam sie, wiem,ze to zle,ale w sumie on chce sie bawic, co w takim przypadku robic??
Nastepna sytuacja. Wychodzimy na dwor. Chce go ubrac, wyrywa sie. Trzymac na sile czy mowic,ze ide sama w takim razei jak nie cche,ze go chce tylko ubrac, raz dwa i idziemy na spacer i udac ,ze sie schodzi po schodach??Tak dizs zrobilam, ryki,ze hej. Wrocilam, nawet nie chcial sie przytulic, ubrac sie tez nie. Co robic??
Cche wsiac na bujanego losia, kweczy,bo nie moze: yyyyy,yyyy, co robic??, pomoc i uczyc go,ze na jego jeki zawsze sie jest czy nie pomagac???
Juz do Pauli napisalam co Miko by zrobil, gdybym na jego wymuszanie zareagowala tak jak podpowiada Paula. Jak reagowac??, gdy branie na rece i tlumaczenie nie pomaga?? Gdy zaczyna mnie tluc reka??Udaje,ze ryczy, okropnie!!Jakos to wszystko spietrzylo sie od kilku dni,wczesniej tego nie bylo. Ryki nocne, marudzenie, placz, placz,placz. Zeby??Taki wiek??Czy rozpieszczenie, mimo ze unikalam tego najbardziej jak moglam:-( Smutno mi...

Ale fantastycznie bawimy sie w ,,Baloniku moj malutki,, i inne takie... Wtedy jest radosny,bo sie uwage skupia na nim. Gorzej jak sie ma co innego do zrobienia:baffled: Ide,bo jecze i jecze,a pewnie kazda z nas, Was ma podobne problemy, miala,ale Miko, ktory zawsze taki spokojny teraz daje czadu za trzech?? W sobote u kuzynki u wszystkich na kolanach, rozgadany, usmiechniety, w niedziele koszmar. Tylko u mamy, z mama i koniec. Od wczoraj jest okropny:-( Juz wczesniej czasem mial taki dzien, ale dzis dalje jest taki:-(

dobra koniec!!sorki za te zale:eek:
 
Czarnulko, Tymcio nie pije żadnego mleka, więc się na tym nie znam, ale lekarka na pewno będzie próbowała coś z tym zrobić.

Lila, Tymek też jakby czegoś bardzo chciał, a tego nie ma (najczęściej dłuższego spożywania posiłku :-)), to też sobie wyje... Ale mnie to, że tak powiem nie rusza, no bo i po co mam się tym stresować, jak wiem o co mu chodzi i jestem przekonana, że to ja mam rację i to ja mam tę walkę zwycięzyć. Tak więc i u nas płacze bywają, a że są nieskuteczne, to nie zdarzają się tak często, by mnie niepokoić.

Beatko, ja też liczę na jakieś dobre wieści w sprawie tego wirusa... Dobre, czyli między innymi jasne i przejrzyste... Co do rekawiczek, to my narazie nie używaliśmy, ale dzisiaj Tymciowi zmarzły łapki, więc muszę poszukać tych, które kupiłam pod koniec tamtej zimy... No i piszesz o tych kredkach, specjalnych dla dzieci... Też się nad nimi zastanawiałam i nie kupiłam, bo jakoś mam wrażenie, że dziecko powinno się chwytu uczyć na właściwym rozmiarze kredki... Ale nie wiem czy mam rację... Taka luźna refleksja póki co... pewnie popytam kobiet w przedszkolu, co myślą o tych kredkach... Co do herbatek, to ja czasem piłam, ale tylko wspomagająco, więc nie zawdzięczam im cudu... A to, że kilkogramy stoją w miejscu jest normalne, jako że najpierw gubi się właśnie je, a potem waga stoi, a centymetry idą w dół... Tak czytałam i u mnie się to sprawdza... Co do mama, to u nas jest, przez pewien czas też nie było, jak zaczynał chodzić... Ale chyba nie masz się czym martwić, bo skoro było, to i będzie... No i gratuluję podcierającego się Synka :-)

Lila, co do tej lekarki, to ona była dla Tymoteusza super od samego początku. Ja jej nie lubiłam (miała u nas syna w przedszkolu, który był ulubieńcem pani dyrektor - dlatego mnie wkurzał), a ona anioł nie kobieta. Najpierw pomogła nam jak kilkudniowy Tymcio miał podniesioną bilirubinę i wisiała nad nami wizja szpitala. Potem bolało mnie ucho, lekarz z pogotowia kazał odstawić Tymka i wziąć jakiś tam antybiotyk... Zadzwoniłam, kazała przyjść, sprawdziła moje ucho i okazało się, że antybiotyk wogóle potrzebny nie był... (śmiała się, że musi leczyć matkę, żeby dziecko było zdrowe) Chodziliśmy do niej do przychodni, jak chorował w niedzielę, to zamawialiśmy wizytę, potem zmieniła pracę, więc zostały nam tylko telefony i wizyty prywatne, których nie nadużywam z wiadomych względów. No i ona pomogła nam zwalczyć tę nieszczęsną anemię... Tak więc za zasługi powinna dostać order Tymoteuszowego Lekarza Roku... Cenię to, że równie miło odpowiadała na wszelkie moje pytania jak jeszcze wizyty prywatne wogóle nie wchodziły w grę...
No rozpisałam się... A te poszczególne zachowanie Mikego to w następnym poście, bo muszę się skupić :-)
 
Beatko no brawo dla Matiego!!!super!!Miszko tez usiadzie w ubraniua,el z gola pupa to nadal nie chce, a u Ciebie juz tak fajnie!!!Tez czekam na moment,az Miszkiemu sie nocnik spodoba, ja do lazienki nawet nie zaniose,bo my mamy na dole:baffled: Co do mama to Miki doslownie od kilku dni mowi,ale tylko wtedy jak zaczyna ryczec czy udawac,ze ryczy, jak czegos nie moze,a chce,jak chce pomocy. Jak mu mowimy powiedz mama to mowi tata. Ale pokaze mnie, popatrzy na mnie jak sie zapyta jego,gdzie mama, to podobnie jak u Was. Napewno wie,ze Ty to ty,a na mama przyjdzie czas. Miszko dopiero zaczal, nie za czesto to jeszcze robi. Co do herbatek to nie wiem nic,bo nigdy nie pilam. Teraz znow jestem na 1000 kalorii, moze mi sie uda, w ciazy nastepnej nie moge przytuc duzo, bo i tak juz teraz wygladam jak wygladam:eek: :baffled:

Farbki - My farbkami juz raz malowalismy, Miszko pedzel raz zlapal, potem nie cchial, pomazal nim troche, nastepnie paluszkami,a najbardziej pasowalo mu zamykanie i otwieranie sloiczkow z farbka, tyle tego malowania bylo,ale jesienny pejzaz dla taty powstal :-D Kupilam wycinanki i klej, takze Paula tez bedziemy kleic.
 
reklama
Do góry