Hejka
Jak zwykle dziękuje Wam za pocieszki. Widzę, że nie tylko ja mam jazdy rodzinne i sama nie jestem a to w jakimś stopniu daje mi siłe by z tymi babolami dalej walczyć. JUż po prostu myślałam, że to ja może jakaś walnięta jestem, problemy sobie wymyślam ale najwidoczniej niektóre rodziny od strony mężów takie są.
Wkurza mnie to, że nie mogą sie nigdy normalnie dogadać a jesli już im się uda porozumieć to za chwilę okazuje się, że jedna i ciagle ta sama osoba znowu coś wymyśla.
Jak wiecie męża strona po teściu dostała spadek. Jest to działka budowlana, którą po sprawie sądowej mieli sprzedać i dopowiednio się kasą podzielić.
Mieliśmy nawet kupca, który nie chciał czekać do sprawy tylko od razu ją kupić a potem na niego działkę przepisać. NO i oczywiście moja durna szwagierka wymyśliłą sobie, że ona działkę chce, weźmie kredyt hipoteczny i nas spłaci. Zapomniała jednka o jednej istotnej sprawie, że jej mężowi na wypłącie juz siedzi komornik i nikt jej tego kredytu nie da. Po drugie łącznie nie zarabiają aż tyle by im ktoś pożyczkę dał. Jednym słowem przepadł nam klient i dupa blada.
TEraz mamy babkę, która daje bardzo dobrą cenę za metr kw i czeka aż damy jej znać kiedy bedzie można załatwiać formalnosci. KOntaktowałam się też z moim znajomym, który pracuje w pośrednictwie i według niego za tą lokalizacje płąci się mniej więc jesli ta pani jest zdecydowana dać 250 zł za metr to nie mamy się w ogóle nad czym zastanawiać.
Dzwonie wczoraj do tej krowy a ona mi mówi, że nie ma zamiaru w tym roku działki sprzedawać. Wszyscy chcą a ona jak zwykle nie. Chce wiecej za metr i woli poczekać do przyszłego roku żeby zyskać więcej. Tłumaczę jej więc, ze w przyszłym roku wzrasta podatek na towary budowlane i teraz sie bardziej opłaca działkę sprzedać bo w przyszłym roku ze względu na większe koszty budowy ceny gruntów mogą spaść. Zresztą tak mi też powiedział ten znajomy.
Ona też o tym wzroscie słyszała z tym, że myslała że wzrost ten będzie korzystny dla niej i zyska z jakieś 20 tys
W zyciu nic nie miała i zamiast brać to co dają i nie wymyślać to jest chytra jak nie wiem a jak wiadomo chytry dwa razy traci.
Mało tego myślała, że dostanie spadek i będzie git a jak jej wczoraj powiedziałam, że maja do zapłąty ponad 1000 zł podatku od spadku to myślalam, że mi przy tej słuchawce orła wywinie
Ponoc tak ja głowa rozbolała po mojej rozmowie, że szok!I dobrze!
Może i bym się aż tak bardzo nie wkurzyła ale wszystko mieliśmy już ustalone a ta jak zwykle coś kombinuje.
MOja siora bierze w styczniu ślub i zdeklarowałam się, że jesli w tym listopadzie/grudniu dostaniemy kasę to jej część wyłożę. Kupili mieszkanie i po prostu teraz kasy nie mają. Tzn coś tam mają ale to nie wystarczy. Mają możliwosć pożyczenia tej kasy ale by woleli od bliższej rodziny a to jak widac możliwe raczej nie bedzie.
Dzisiaj rozmawialiśmy z teściową i oni (brat i druga siora Piotra)są zdecydowani na sprzedaż działki tej babce już teraz. Potrzebują kasę i nie mogą tak długo czekać. Co jednak z tego jak tego babola wstrętnego nic i nikt nie interesuje
Jedyny sposób na nia to chyba wywóz do lasu
Znowu Wam namarudziłam ale uwierzcie, że normalnie kur...mnie bierze