reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Mondzi jakbym miała możliwość kupowania dla Hanki tanich obiadków przyrządzanych specjalnie dla dzieci, to nawet bym sie nie zastanawiała. Moje obiady są zawsze oprotestowane:-( zresztą babcine również.

Frotko a u nas pierogi z mięskiem były wczoraj. Hanka zjadła 6. Co powiesz na taki wyczyn? (no dobra nie były zbyt duże), ale całą rodzinkę o tym fakcie powiadomiłam, tj o 6 sztukach nie o wielkości ;-) Byłam wniebowzięta, bo Hanka mało jada, wmuszenie 2/3 słoiczka gotowego obiadku to nie lada wyczyn, o domowych zupkach nawet nie wspominam. Ale żeby nie było tak różowo, to pierogi były kupne (już Wam kiedyś o nich pisałam) kosztuja 20 zł /kg. Moim zdaniem to sporo, ale dla Hanki zawsze kupuję, a mąż patrzy pożądliwym wzrokiem:-) czy czasem Hance cos na talerzu nie zostanie. Ich sekret tkwi w przyprawach (dosć ostre) i dobrej jakości mięsku. To danie, które Hanka zawsze zje średnio 4 szt.

Paula moim zdaniem kupki to wina Fix, a odparzenie to reakcja skórna na żrące kupki (tak je nazywam). Hanka miała 3 razy w swoim życiu. I najlepszy jest sudokrem, ja jeszcze przygotowuję krochmal i robie krótkie okłady (na dłuższe Hanka nie pozwala ;-) ) zawsze skutkuje. Za pierwszym razem miałam pretensje do meża, ze za późno przewinał Hankę i stąd takie sensacje. Ale w pozostałych razach zareagowałam natychmiast a i tak pupa była odparzona.
Wysyłam bo tajfun nadchodzi...
 
reklama
W chwili gdy pisałam ostatniego posta, mąż opiekował sie Hanką. Efekt: pomazana podłoga (panele), drzwi wejsciowe i do pokoju kredkami świecowymi. Jakie to szczęście ze zaplaciłam więcej pieniążków i kupiłam zmywalne... Ja nie pozwalam Hani używać więcej niz jedną kredkę na raz i to pod moja kontrolą, wprowadziłam zasadę, ze odkłada jedną, bierze drugą. Ale tata zasad nie zna najwyraźniej... Jak zobaczyłam wszystkie kolory tęczy na podłodze i drzwiach, to najpierw sprawdziłam czy sie da malunki usunąć. Okazało się że z łatwoscią, ale postanowiłam powiedzieć Hance ze "nie wolno rysować kredkami po podłodze i po drzwiach, o ścianach nie wspominajac (po co podrzucać dziecku kolejny pomysł), że Hania jest niegrzeczna" i wiecie co, ta szelma wyczuła że w moim głosie nie ma złości, bo stanęła i zaczęła rączką z wyciągniętym paluszkiem pokazywać "nie wolno" i sie śmiać przy tym. Poszła do taty na którego naprzyczałam, że nie stosuje sie do zasad i zrobiła mu "nie wolno". Oczywiście z naszych groźnych min nie został nawet ślad. Zazwyczaj gdy Hanka nabroi, a ja w złości mówie "nie wolno, niegrzeczna dziewczynka" to mała płacze lub złosci sie. A dzisiejsza reakcja była zupełnie inna, wyczuła doskonale ze sie nie złoszczę. Normalnie zadziwiło mnie to i postanowiłam spiesznie Wam o tym donieść. Teraz tata usypia mała i ma problemy, kaszka oprotestowana, idzie chyba kolejny ząb :-( , ja zaraz zrobie kolacyjke i zasiadzemy aby obejrzeć jedyny film w tygodniu, który wspólnie ogladamy.
 
Kobiety, jesteście niezastąpione. W sobotę kupuję termos obiadowy i zobaczymy jak długo, ale będę kupowała te obiadki. Jak by nie patrzeć te cztery złote, to prawie słoiczek dla Tymka, który trzeba mu dawać, jak nie raczy zjeść nic innego.

Evik, oj dzieciaki nasze mądrzejsze niż nam się wydaje. Tymkowi udało się porysować ścianę w korytarzu długopisem, bo takowe może znaleźć na stole na przykład, w przeciwieństwie do kredek, których też używamy "pod kontrolą" Oczywiście wybrał ścianę niezmywalną, jedyną taką w naszym mieszkaniu, ba, taką z nakrapianymi kuleczkami :wściekła/y: Nie widać tego za bardzo, ale jak się wie, to się widzi.

A u nas co? Nadal walenie w ścianę :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Tymek na szczęście zasnął, ale nadal mam tego dość. Głowa mi trochę przeszła, więc siedzę cicho, ale ktoś chyba nie ma wyobraźni, niestety.

Idę się do męża przytulić...
 
Ja tylko melduję, że po ktg wszystko ok. Więcej nie napiszę, bo mam już totalnie dosyć i - jak można było przewidzieć - nadal nic nie wiem :wściekła/y:
Dobranoc.
 
Frotko też odniosłam wrażenie że to pierogi własnego wyrobu.:-)
Ja w sumie lubię gotować i ten teges działać w kuchni ale ręce mi opadają jak to co sporządzę idzie do śmietnika/głównie jak coś przygotowuję dla Karoli- z myślą że to jej zasmakuje a tu kolejny zonk/
więc ostatnio aż tak się nie wysilam
Fajnie że Wojtek zjadł pierożki -może z tego gatunku potrawy mu zasmakują??
I rozumiem Twą radość bo ja też ostatnio bardzo się cieszyłam jak Karola wreszcie poskubała trochę naleśnika oraz zjadła parę gryzów kotleta z kurczaka.
Zawsze parę kroczków do przodu :-)

Czytałyście ten artykuł na BB pt."Naucz maluszka zachowania przy stole"???
Wymieniane są błedy popełniane przez rodziców podczas karmienia.
My popelniamy błąd nr4 -tj.Karmienie wbrew woli dziecka.Gdy dziecko zagapi się lub zajmie zabawą-Mama wtyka łyżkę a dziecko chcąc niechcąc połknie.
........
 
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi kupkowe. :-p
Szymek zrobił dzisiaj jeszcze jedną kupę. Dosyć rzadką, ale już wyglądającą normalnie.
Popatrzyłam mu do buzi. Wygląda na to, że górne trójki i dolne dwójki szykują się na świat.
No i był problem z zasypianiem. Trochę mnie dzisiejszy dzień wymęczył.

Ale z dobrych wieści- Szymek na spacerkach coraz częściej mnie słucha i ładnie idzie blisko mnie, albo za mną. Ważne, że w tym samym kierunku, a nie w każdym innym niż mama. ;-)

Mondzi jak masz taką możliwość to jasne, że bierz obiady z przedszkola.
Ja akurat lubię gotować i codziennie jemy co innego, ale rozumiem, że nie każdy ma taki zapał. Szymek wybrzydza tylko przy ryżu, dlatego dostał ten nieszczęsny FIX kiedy ze zdumieniem odkryłam, że chce ryż. Zwykle na sam widok ucieka. Myślę, że Tymek się w końcu przekona do obiadów.
Dla mnie to duża wygoda, że nie muszę nam już oddzielnie gotować i miksować.

Frotko gratuluję 3 zjedzonych pierożków. :-)
Czytam "Przygodę fryzjera damskiego" i tak jak pisałaś, książka jest przekomiczna. Co chwilę się śmieję :-D

Shirley Szymek ucałowany, dziękujemy. :-)
Nie martw się artykułem. Ze swojej strony zrobiłaś wszystko co mogłaś, a że to spierniczyli to już ich problem. Nie czytałam, więc nie znam artykułu, ale na pewno nie jest tak źle i super wypadłaś.
Jak po ktg? Humor Ci się poprawił?

Nenyah bardzo fajna kostka edukacyjna.

Evik z naszych maluchów się zrobiły spryciarze. :tak: Doskonale wiedzą co chcemy im przekazać, są świetnymi obserwatorami i bardzo zaradnymi brzdącami.

Co do owoców ze skórkami to oczywiście obieram te co zwykle się obiera.
Winogrona podaję ze skórką, jabłka, śliwki też. Obieram za to brzoskwinie, gruszki i z warzyw pomidory.

Jeszcze chciałam Wam napisać o czymś co mnie niezmiernie cieszy. :-)
Tomek przechodzi na miesiąc na ranną zmianę, a to znaczy, że o 3 w nocy będzie musiał się zebrać do pracy, ale za to całe popołudnie będziemy mogli spędzać razem. Mniej więcej o 14 powinien być w domku.
Wrócą spacerki we trójkę i kąpanko Szymusia przez tatę!
Jupi!!!! :-D
Jak Tomek się przestawi na rana to możliwe, że tak już zostanie.
Chyba, że źle mu się będzie jeździło to wróci na popołudniówki. Zobaczymy.
Zaczyna ranki od soboty.
 
Mondzi na pocieszenie Ci napiszę, że każdy remont kiedyś się kończy.

Shirley właśnie doczytałam, że humor nadal masz do bani.
Nie smutaj się. Już tak niewiele czasu zostałom jeszcze trochę i to wszystko pójdzie w niepamięć.
 
reklama
Evik - uśmiałam się z haninych wyczynów. Niezły z niej spryciarz. Najbardziej podobało mi się, jak pogroziła tacie...no w końcu to on nie zna zasad.:-D
Zobaczymy, czy będę się tak śmiać za rok, jak Julek dorwie świecowe kredki:eek:
 
Do góry