reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Minko wielkie gratilacje z powodu pracy.

A u nas się trochę pokręciło. Mąż dostał fajną ofertę pracy w ... Poznaniu :(. W dużej firmie, za dwa razy więcej pieniążków niz teraz. I co teraz? Weekendowe małżeństwo? Ponieważ studiuje we Wrocku tu chciałby te swoje studia skończyć. Zostało jeszcze 2 lata. Z drugiej strony likwidować wszystko i tam się przeprowadzać we trójkę z dala od babci. Do końca tygodnia musi dać znać. Mieliśmy od października zacząć starania o dzidziusia. Nie wiem co o tym myśleć. Muszę się chyba z tematem przespać.
 
reklama
Minko - gratuluję nowej pracy!

Aletko - też czytałam artykuł na temat Żywca, ale z niego nie zrezygnuję. Sama piję Nałęczowiankę, a Julkowi daję Żywiec w formie przegotowanej. Wolałabym wodę o dobrej opinii, ale tylko Żywiec można podawać tak małym dzieciom. W czerwcu na początku upałów podawałam mu herbatki na "domowej" wodzie. Potem pojechaliśmy do Rybakówki na spotkanie z Asioczkiem, zmiana wody i mały się zepsuł, jeśli chodzi o wypróżnienia (z kilku codziennych na jedno raz na trzy-cztery dni...koszmar ::)). Potem przeszliśmy na Żywiec, nad morzem nie pił już tamtejszej wody i kupki są jak "malowane" ;D Jeśli jest przegotowany, to chyba jeszcze jakoś ujdzie, inne wody są bardziej zmieneralizowane ::)

PaulaC - Julek podnosił się w sobotę do zabawki, potem do mojego palca (żeby go possać), a już po jednym dniu treningu, wczoraj podnosi się sam trzymając powietrza. Jak się tyle je to i mięśnie brzucha są mocne ;D

Agast - wytrwaj bez fajek, to syf i mężowi się nie dziwię ;)

Lileczko - gratki za 1000 post!

Mondzi - jak idzie pakowanie? Wszystko już dopięte na ostatni guzik/suwak etc...?

MagW - zdrowia dla Majki :)
 
Mondzi, no właśnie chyba nie kupię, bo mnie lekko wkurzył koszt przesyłki. 20 zł??? Bo on wysyła tylko za pobraniem, a dla tych, którzy kupią od niego cały wózek, to bez kosztu przesyłki. Tyle, że ja wózek mam.

A innego sprzedawcy nie ma, tylko on ma te pałąki, ale liczę, że to pierwsza jaskółka po prostu i wkrótce będzie ich więcej. I tak zimą raczej będe używać tego starego Chicco 4 wd tech, bo ma świetne pompowane koła więc póki co przeżyję bez pałąka.

Wojtek właśnie przytargał z ogródka swoją plastikową wielką ciężarówę, postawił ją na środku pokoju, ryknął i wybiegł z domu (drugim wejściem) pokrzykując złowrogo... Ciekawe, co mu ta ciężarówka zrobiła ::)
 
Eviku, nie zazdroszczę myślówki. Prześpij się z tematem na spokojnie, rano na pewno będzie to troszkę jaśniejsze. Trzymam kciuki za dobrą decyzję.
 
Frotko 20zł za przesyłkę to strasznie dużo. W końcu to połowa wartości pałąka ::)
Może faktycznie pojawi się ktoś kto będzie wysyłał zwykłą paczką.

Evik widzę, że znowu komplikacje na Waszej drodze.... :(
Ja jestem przykładem weekendowego małżeństwa. No może nie weekendowego bo Tomka wtedy też nie ma, ale małżeństwa, które widzi się 2 godziny rano i śpi w jednym łóżku w nocy. Chociaż jak Tomek wraca to ja śpię i tego nie zauważam, a jak ja wstaję to on jeszcze śpi.
Trudna sprawa, nie wiem co bym zrobiła.
 
Evik, no to trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji :) Pamiętasz może jak my rozważaliśmy przeprowadzkę do Warszawy? Warto wziąć pod uwagę koszty utrzymania w jednym i w drugim przypadku. U nas okazało się, ze wynajęcie mieszkania i większe koszty życia w Warszawie, na tyle zmniejszą zysk, że się zwyczajnie nie opłaca. Nie wiem czy macie swoje mieszkanko czy wynajmujecie. Ja jadąc do Warszawy nie poszłabym do pracy, bo nianie do mnie nie przemawiają, i właściwie do zaważyło o tym, że się to nie kalkuluje... Trzeba pomyśleć... A co do wekendowych małżeństw, to ja bym się nie zdecydowała na taki układ. Pieniądze to nie wszystko...

Jucia1977 pisze:
Mondzi - jak idzie pakowanie? Wszystko już dopięte na ostatni guzik/suwak etc...?

Jucia, no co Ty. Przecież mówiłam, że ja z tych, co mają czas... Ale u fryzjera byłam, u lekarza z Tymkiem i z sobą też, Michał kupił walizkę (żeby było co dopinać) i pieluchy do basenu dla Tymcia (Frotko ile się ich zużywa?)... Ciąg dalszy nastąpi... No i brawa dla JULKA!

No i znów napiszę, że Tymek jest super. Byliśmy razem u fryzjera i u mojego lekarza, bo nie miałam z nim co zrobić. Był taki grzeczny, że aż mi głupio było, siedział w wózku patrzył, potem u lekarza musiałam go wyciągnąc, ale nie był szkodliwy, więc ok...
 
Dobry wieczór :)

Agast, jak tam kolejny dzień bez papierosa? Trzymasz się?

Frotko, a w sklepie nie ma takiego pałąka? Musisz koniecznie skorzystać ze sprzedaży wysyłkowej?

Minko, gratuluję zatrudnienia!!!

Evik, masz zagwozdkę... oby noc okazała się pomocna dla Twoich przemyśleń.

Mondzi, ja też byłam dzisiaj u fryzjera z Tymkiem, ale to Jego włoski fryzjerka ciachnęła. Miał już za długie, a teraz znowu wygląda jak mój mały mężczyzna, no i nie zgrzał się od razu.

A ja miałam dzisiaj ktg, wszystko w porządku, następne będzie za tydzień. Moje stopy wołają o pomstę do nieba, ledwo się w sandały wcisnęłam. W zakryte w ogóle bym się nie zmieściła... takie opuchnięte. Bolą jak piernik, do tego boli też kręgosłup. W tej sytuacji naturalną wydaje się moja chęć porodu, nieprawdaż? Aczkolwiek nie zamierzam popędzać mojej córeczki, niech się pcha na ten świat kiedy będzie gotowa. Zacisnę zębole i poczekam... tymczasem brzuchol mi skacze :D
 
Mondzi, masz nieziemskiego synka! Ja nie mogę dotrzeć do fryzjera już od nie wiem kiedy, bo nie mam z kim zostawić Wojtka  :p Tzn znalazłaby się pewnie jedna zakochana po uszy we wnusiu babcia, ale jak się ją eksploatuje w weekendy to potem wypadałoby przystopować ;)

Co do pieluszek wodnych, to mi czasem schodziło i po pięć dziennie. Ale to zależy jak to sobie wymyślisz. Wojtek cały czas siedział w wodzie, nic innego go nie bawi, dlatego taka ilość. Później, w wersji oszczędnościowej, zakupiłam mu po prostu kąpielówki...

Juciu, gratki dla Julka! Ależ chłopina prze do przodu ;)

Szkrabiku, ja właściwie nie szukałam tego pałąka, bo w Chicco mi powiedzieli, że nie ma i już. A stelaż tego wózka jest spłaszczony (tzn ta rurka jest spłaszczona) i takie uniwersalne nie pasują. Tego allegrowicza znalazłam przez przypadek no i napaliłam się na pałąk a tu kicha. Ale przeżyję - gdybym nie podczytała na jakimś wątku gazetowym, to w ogóle nie miałabym pojęcia, że taki pałąk gdzies sobie żyje. Super, że ktg wyszło ok. Już robisz odliczanie? Jak sobie przypomnę te ostatnie chwile, to aż mi się miękkie nogi robią - takie nerwy. A, doczytałam. No tak, ze spuchniętymi nogami i bolącym kręgosłupem to człowiek tylko skreśla dni w kalendarzu ;)

Paula, a propos naszych zapracowanych mężów, właśnie dzwonił mój: jak dobrze pójdzie, to już za dwie godziny będzie w domu!! Jupi!  ::)
 
mag, chcesz czy nie, dam ci to na piśmie: fluidy poszły.

evik, jeżeli czujecie (wiecie) że taka oferta prędko się nie powtórzy i jeżeli opcja wspólnej przeprowadzki byłaby organizacyjnie realna (bezbolesna), a studia dałoby się pociągnąć weekendowo, to może warto wziąć ją właśnie pod uwagę. wiem, sporo tych "jeżeli". ::) :p

frotko, a czy do waszej ekstrabryczki nie pasowałby "pałąk uniwersalny"? występuje w dwóch wersjach: kawałka plastiku w postaci wąskiej półeczki oraz bardziej zaawansowanej ;D : pałąka obleczonego gąbką, "wózkową" materią i grubą folią. jeden i drugi model jest/był o kupienia na grochowskiej 178. za ten miękki zapłaciłam tam 30 czy 32 zł.

w sprawie artykułu o żywności atestowanej - co prawda jeszcze nie przeczytałam dokładnie tekstu :p, ale temat jest mi jakoś tam znany. przyznam, że właśnie z tego powodu na mnie wszelkie glejty instytutów naukowych hojnie wystawiane na etykietach żywności - nigdy nie robiły większego wrażenia. dlatego gdy pani alergolog, że wrócę do naszego ulubionego przykładu parówek, zarekomendowała właśnie wyroby indykpolu, od razu, czujna niczym gończy pies, zapytałam, czemu akurat te, a nie inne... 8) 8) rozumiecie. 8) na co uzyskałam odpowiedź, że w praktyce nie spotkała się owa doktorzyca z przypadkami, kiedy ten właśnie produkt miałby dziecko czulić lub wywołać inne niepożądane reakcje. heh... no więc łyknęłam. te parówki. :D



i tyle, co zapamiętałam z kilku nadrabianych stron ważnych informacji.
pozazdrościć pamięci, koncentracji i elokwencji... :p
chyba potrzeba mi trochę snu.
 
reklama
Szkrabik my jeszcze z podstrzyżynami Tymcia poczekamy... A ja już musiałam... No i masz rację z tym, że Amelka sama musi tą decyzję o wyjściu podjąć, żadne czary mary nie mają sensu. Jeszcze ma 21 dni... Może nie każe aż tyle na siebie czekać...

Frotko, czasami to ja się zastanawiam czy ten mój Tymcio to za grzeczny nie jest... Ale dobrze mi z tym... Ja siedzę w pokoiku komputerowym, on sobie znajduje coś do zabawy i siedzi i się bawi, po serwerze pochodzi, jak mu się znudzi, to się przytuli, czasem pojęczy, idzie do kuchni... coś nowego przyniesie. No kochany jest... A Tymek też miał zostać z babcią, ale przyjechał mój kuzyn, no i mama siedziała z nim na dole. Niby mogłam go tam dać, ale moja siostra, która też tam była, jest przeziębiona i to bardzo, więc przed wyjazdem jakoś wolałam uniknąć takiej sytuacji. A że z Tymciem chodzę wszędzie od samego początku, to i on przyzwyczajony do takich sytuacji... No i strasznie dużo tych pieluch. Michał kupił 11 :) No ale nic to, dokupimy w takim razie... No i dadam jeszcze, że fryzjer nie trwał długo, bo obejmował tylko ścięcie. Na żadne farby i inne takie bym się chyba z nim iść nie odważyła, chociaż kto wie...


Idę spać...

 
Do góry