CZEŚĆ CZERWCÓWECZKI
Ja jak zwykle czytałam ,ale nic nie pamiętam-tzn,żeby nie było ze mam całkowitą sklerozę to coś jednak mi w łepetynie utkwiło.Na częsć postaram się odpisać ,ale wybaczcie, że nie na wszytsko-bo aż tak dobra nie jestem
Aletko zgrzytajaca Kornelia super-nawet nie zdawałam sobie sprawy ,ze ona aż tak mocno to robi szok!!
Czarnulko paczuszka poszła wczoraj. Za wiele w niej nie ma może ,ale myślę ze są to rzeczy przydatne choć troszkę.Jeżeli chodzi o mleczko to uważam ,ze powinnaś skonsultować sie z
pediatrą bo nie wiem nic o odżywkach,ja daję Oliwii mieszankę a w niej są jakieś dodatkowe witaminy i minerały więc nie wiem czy jeszcze jakaś odżywka jest :
,ale moze jest a ja poprostu o niej nie słyszałam.
Paula Matko jedyna ,aleś naprodukowała tych przepisów-łał wielkie dzięki ,napewno skorzystam bo czasami brak pomysłów na to co już mam Oliwi gotować.Jesteś wielka!!!
Ritasuper te sanki są ,naprawdę fajna sprawa.Dobrze ,ze dziadki mają gest
.Tacy dziadkowie są w cenie!!
Evik przykro mi,że mała tak sie z ta odparzoną pupką męczy.Może jak to tak opornie sie goi to idź do lekarza i zaleci jakąś inną maść.Ja sobie załatwiłam maść posladkową ze szpitala,ona działa cuda 'ale kurcze kupić jej nie można-o jacie ale Ci pomogłam
Asiu 24 dużo zdrówka Robercikowi życzę a Tobie cierpliwości.No i nie miałam okazji napisać ,ze zdjecia dzieci super-bardzo ładne te Twoje maleństwa.No Wanesa to w zasadzie już panna
Poduszka ja mam włożoną pod materacyk,ale długo Oliwia spała całkiem na płasko.A włożyłam w sumie dlatego ,ze ona przez sen wędruje do przodu i wali głową w łóżeczko i jest płacz.Pomimo ,że
ochraniacz mamy i zdejmować go jeszcze nie zamierzamy.Chociaż jeden muszę naprawić bo Oli go szarpnęła i urwała sznurki z jednej strony ;D
deserki ja daję i gotowane i surowe,ale staram się częściej dawać surowe bo mam podobne odczucia jak Minka że gotowane nie mają tyle witamin.Może się mylę ,ale tak sobie myślę .
Więcj już chyba nic nie pamiętam
A wczoraj byliśmy u kolezanki na urodzinach i daliśmy jej w prezencie
pieska szczeniaczka,ale sie cieszyła.O kurcze ,aż się wzruszyła i popłakała.Ona bardzo chciała zwierzaczka ,ale mąż nie chciał sie zgodzić.A wczoraj nie miał wyjścia :
.I tak jak wcześniej był przeciwny ,tak szybko wczoraj się z nowym przyjacielem polubił
.
No i byliśmy bez Oliwki(została z moją mamą) i było całkiem fajnie, bo się mama troszkę zrelaksowała (oczywiście nie moja mama tylko mama Oliwi :laugh: )
A dziś chciałam wielce sprzatac i pogotować małej obiadki ,a skończyło sie na tym ze wyszłyśmy z domu i wróciłyśmy wieczorem (włóczyłyśmy się po sklepach a później po ciociach-i znów miałam wolne od dziecka bo ciocie ją migdoliły).Zakręcili w bloku moim wodę bez uprzedzenia i dlatego wybyłysmy z domu,no bo co miałyśmy tak same bez wody siedzieć
Każdy pretekst dobry byleby sprzatania uniknąć.
No to na tyle-kończę bo komu te wypociny sie bedzie chciało czytac takie długie
mamomisi witaj