reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Dzień dobry :)

Wchodzę i oczom nie wierzę ;D Aletko, Natko ogromne gratulacje i najszczersze życzenia spokojnej, miłej, wolnej od zmartwień i stresów ciąży :) W świetny moment żeście się wstrzeliły - ominą Was upały, a najcięższy okres spędzicie w przyjemnym wiosennym ciepełku :D Dbajcie o siebie i o maluchy :)

Ale fajnie :D

A ja wczoraj byłam u Doktora, gdzie okazało się, że wszystko jest miód malina, szyjka się delikatnie przygotowuje, ale bez przesady i nie ma powodów do zmartwień (albo, co gorsza - rezygnacji z kursu   :laugh: ). Do tego miałam usg, gdzie po raz kolejny Wiercipiętek zaprezentował w pełnej krasie swoją męskość (przy okazji również swoje przywiązanie do tradycji rodzinnej, bo już jest o półtora tygodnia za duży we wszystkich wymiarach :>) no i Doktor obejrzał też na usg mój szew, z którym nic złego się nie dzieje. Żeby szczęście było pełne na wadze też od ostatniej wizyty specjalnie nie przybrałam, także jestem cała w skowronkach :D Dziękuję Wam jeszcze raz za kciuki :)

Agast to przykre, co piszesz, chociaż tym bardziej możesz być z siebie dumna, że dałaś sobie ze wszystkim radę (i dajesz!) :) Na pewno z drugim dzieckiem też byście sobie poradzili - ja na przykład od samego początku uznałam, że chociaż moja mama świetnie opiekuje się Łukaszem, kiedy trzeba, to nie obciążyłabym jej dwójką maluchów (ba! nawet jednym w pełnym wymiarze godzin) i od przyszłego roku planuję dla dzieciaków żłobek. Ale jeśli Ty nie czujesz się wystarczająco pewnie, to oczywiście nie ma co się zmuszać. Prędzej czy później i tak przyjdzie na Was czas ;)

Zresztą, ja też pamiętam jak tęskniłam za ciążą i potem jak przeklinałam tę swoją tęsknotę przy straszliwych mdłościach ;D

Lileczko zgadzam się z Tobą w zupełności, że nie ma co czekać do skończenia studiów - zresztą najlepszym dowodem jest fakt, że nigdy, przenigdy nie miałam tak rewelacyjnych ocen, jak w ostatnim roku akademickim ;D Nigdzie nie jest powiedziane, że studia i dzieci się wykluczają.

W ogóle, jak tak czytam o Waszych różnych planach i wątpliwościach, to sobie myślę, że nie obiektywnie sprzyjająca sytuacja jest ważna przy planowaniu dzieci, tylko to, jak same oceniamy swoje siły - myślę, że człowiek jest zdolny dać sobie radę w każdej sytuacji, jeśli ma dość motywacji :) I tego się zamierzam trzymać, bo inaczej by wychodziło, że za parę miesięcy będę wrakiem człowieka  ;D

Buziaki :)
 
reklama
Shirley -super wieści, bardzo sie cieszę. Co do sił to hymmm...zalezy jak kto na to spojrzy. Siły do wychowania2-jki czy 3-jki może bym i miała, cierpliwosci troszkę mniej ;) ale niestety wypłat męża nie rozciagnę ;) Może głupio to zabrzmi ale jestem przyzwyczajona życia na jakimś tam poziomie i nie chciałabym by moje dzieci z tego pułapu spadły. Po drugie teraz mam inne plany, chcę znaleźć m.in pracę, chciałabym dorobić sie drugiego samochodu (o domku nie wspomnę ale to na razie nieosiagalne) i nie w głowie mi teraz drugie dziecko. Coś sobie postanowiłam i mam zamiar to osiągnąć. Czy mi się uda, zobaczymy. Próbować jednak warto.

Gdyby sie jednak okazało, że teraz jestem w ciąży porzuciłabym swoje plany dla tej małej fasoleczki i cieszyłabym się, że będę po raz drugi mamą. Póki jednak mam na zasasolkowanie jakiś tam wpływ to na razie podziękuję. Człowiek by chciał ale niestety to dla nas nie jest odpowiedni moment. Góre bierze rozsądek
 
Ja nadal jestem chora,mam jakąś :mad:  :mad: @#$#%$% infekcję wirusową.Karola trzyma się dzielnie i na razie u niej jest lepiej.Katar ją opuścił,kaszelek też...więc modlę się by te ******* zarazki które ja rozsiewam po domu nie dopadły jej.Dzięki za życzenia zdrówka :)

Rito Karoli też się poci główka.Zawsze miała tendencję do pocenia się główki ale to dotyczy karczku ,chyba dlatego że ma od zawsze włoski i się tam szybko nagrzewa.
Latem nie mieliśmy podawać Vigantolu
Co do jajka to ja często zapominam o podawaniu.Wcześniej dawałam do zupek tak jak Paula rozkruszone.Teraz co kilka dni staram się Karoli dać Jajo w formie jajecznicy lub gotowanego.Smakuje jej ale zje niewiele  ::)
A omletu jeszcze nie robiłam,może spróbuję... ;)

Mondzi, MagW -butki ekstra :)....
Mad dzięki za link do tych bucików.Wszystkie przejrzeliśmy i tyle nam się ich podobało..... :D ::)


Easy Mary ślicznie ścięta  :).
Powiedz czy grzecznie siedziała na krzesełku u fryzjera czy jakichś magicznych metod trzeba było użyć?My też byśmy chcieli iść z Małą do Fryzjera ale mam w pamięci mojego brata który będąc maluchem uciekał z krzesła tak się bał....

Junonko   Oli opiekująca się bobaskiem-ROZKOSZNA...i fajnie że Bóg stworzył lalki  :laugh: :laugh:
a takich małych puzzli jeszcze Karola nie  ma żadnych i ostatnio szukałam na allegro jakichś fajnych i tanich ale był kiepski wybór....

Asioczku cudne fotki z basenu :laugh: a styl pływania językowy fenomen ;)

Shirleyko super, że same dobre wieści przynosisz :)
Hmm,masz rację z tym optymizmem i odpowiednią motywacją.

Czytając poprzednie posty ja dochodzę do wniosku że analizując wszystkie za i przeciw w naszym przypadku poprostu nie jesteśmy gotowi na drugie dziecko,a jak przyjdzie czas to pomyślimy........ :) albo los za nas zadecyduje ;) i wówczas będzie czas to i będzie rada ;) :)
 
Beatko no jasne, że tak - każdy ma swoje plany i swoje priorytety :) Mi chodziło tylko o to, że kiedy coś już się zaplanuje i uzna za ważne, to nic nie jest obiektywnie niemożliwe. Broń Boże nie miałam na myśli, że wszyscy powinni się na hurra mnożyć jak króliki, bo jak nie, to znaczy że są cieniasy :D Nawet ja mam zamiar w końcu przestać, i to już całkiem niedługo ;)
 
Nie będę się rozpisywać, bo straszne doły dzisiaj osiągam, więc coby się nie udzieliło, to zapytam Was tylko, czy w taką paskudną pogodę wychodzicie z dziećmi na spacery (jak nie musicie) czy zostajecie w domu? Boję się, żeby mi się Tymek nie przeziębił, a jednocześnie juz nie mogę tu dłużej wysiedzieć... No i pożalę się tylko, że Tymcio mi w nocy spał z łóżka, przeleciał przeze mnie (leżałam na boku), a potem na podłodze przekoziołkował :( No i pamietam, że Cola pisała o tym, co trzeba obserwować, ale dokładnie nie pamiętam co to było. A może powinnam iść z TYmciem do lekarza?
Ja nie chcę deszczu, jesieni...
 
robi se sam wiec jeszcze chwilkę jestem

Mondzi - ja wychodzę w taką pogodę. Oczywiscie jeśli pada to siędzę w domu a jesli juz muszę koniecznie wyjść to biorę folię na wozek i smigamy. Mateusz ma frajdę siedząc pod tą folią ale dlaczego to nie mam zielonego pojęcia
Co do upadku Tymka to współczuję. Jak Mateusz nam uderzył głową o betonową posadzę na balkonie to poszliśmy z nim do lekarza, który pytał nam się o to jak sie Mateusz po upadku zachowywał tzn czy był apatyczy i czy wymiotował. Ja go od razu po upadku połozyłam spać za co mnie pani dr pochwaliła bo wszelkiego rodzaju urazy głowy leczy sie własnie snem. Jeśli Tymek zachowuje się tam jak zwykle to podpisuje się pod wypowiedzią Aletki, że nie ma się czym martwić. jeśli jednka masz jakieś wątpliwości lepiej przejdź sie do lekarza. A czym Tymek uderzył o podłogę???Głową, bokiem czy jak???
 
Mondzi
jeśli Tymek :
nie jest ospały,apatyczny-ale tu poprawka na pogodę
nie wymiotował,
nie ma zaburzeń równowagi-
nie nabił sobie guza który by się dziwnie powiększał zamiast normalnie goić i normalnie zmieniał kolorki
no to raczej nic nie wskazuje na poważny uraz
popatrz mu jeszcze w oczy czy obie źrenice są  mniej więcej równe

a jeśli cos by Cię jednak niepokoiło(...może czegoś nie wymieniłam)
to jedżcie do lekarza,zawsze lepiej jak spojrzy chirurg

Buziaki dla Tymka  :)
 
Witajcie!

Czytam, ale jakoś nie bardzo mam nastrój na pisanie.

Ale nie mogę nie pochwalić pięknych zdjęć Asioczka i Minki.

Powiedzieć Agast, że dobrze, że myśli o przyszłości i o tym, że ja zakładam całkowitą samodzielność. Nie pracuję dlatego i drugie dziecko będzie pod moją opieką. To co Tomek zarobi wystarczałoby nam na życie na dobrym poziomie gdyby nie budowa domu, która powoduje, że ciągle pieniędzy brak, ale nie brak na potrzeby Szymka. Wolę nie kupić cementu i kupić Szymkowi butki, jeśli wiesz co mam na myśli.
Trudna sprawa w Twoim przypadku, myślę, że dobrym rozwiązaniem byłby żłobek, bo tak jak piszesz niania się nie opłaca.
Przykre to, że mama w Ciebie nie wierzy, znam ten ból.

Ifa matko! faktycznie niezła ilość cięć.  :o Oby nigdy więcej!

Beatko ja też jestem pod wrażeniem szybkości z jaką dziewczyny zachądzą w ciążę. Ja znając życie znowu będę musiała długo czekać, ale nie mam na to wpływu.
Z Szymkiem trwało to 10 cykli czyli prawie rok(mam długie cykle). Teraz może być podobnie.

Mondzi my właśnie wróciliśmy ze spaceru, trochę padało, więc Szymek był zafoliowany, jak przestało to go odkryłam.
Generalnie wychodzimy, chyba, że leje jak z cebra, albo wieje tak, że głowę urywa to siedzimy w domu.
Przykro mi z powodu upadku Tymka.

Megan dziękuję za pamięć i za zainteresowanie. Widać obie mamy ciężki okres z dogadywaniem się z mężami. To chyba cena za mało spędzonego wspólnie czasu, mało rozmów "głębszych".
Jeszcze raz życzę zdrówka dla Piotrusia.

Coletta a Wam życzę Wszystkim zdrówka!
Super fotki z jajkiem ;D

Shirleyko to super, że wszystko jest super!

Natko ja czapki mierzę Szymkowi bo raczej zawsze jest przy mnie na zakupach.

Rito nie ma sprawy. Mam nadzieję, że coś ciekawego wybierzecie.

Lila jak to ból na owu to lepiej się wstrzymaj "córeczkomaniaczko"  ;)
Dziewczyny już Ci wszystko powiedziały to ja się wtrącać nie będę.

No to idę. Mój nastrój sięga dna. Wrócę jak mi przejdzie. Nie martwcie się ja silna babka jestem. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni  :)
Do napisania!
 
reklama
Mondzi My nie wychodzimy na spacerki tylko jak pada, a jak jest zimno, to po prostu ciepło sie ubieramy i fruuuuuuuu na dwór ;D
Paula Ja tez chwilę czekałam na WIki, zeszło nam około pół roku zanim zaszłam w ciąże i to przy monitoringu owulacji i clostibegycie, będzie dobrze, trzeba tylko wyluzować, wiem too z własnego doświadczenia ;)
 
Do góry