reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Coletto ślicznie dziękuję za odpowiedz.Tylko kurcze wANESKA jest alergiczką i astmatyczką ::) to niewiem jak z Robertem,ale moze troszkę jutro spróbuję ;) no i skoro mówisz ze apetyt po tym lepszy ;D ...

Jewj a mój mąż coraz gorsze ma plecy nawet maślanka mu nie pomaga :( a tak wogóle to jak się objawia porazenie słoneczne???? kurcze alez sobie narobił to az strasznie wygląda... :( Biedny połowe nocy nie spał wczoraj i dzis pewnie tez tak będzie tylko siedzi z ręcznikem mokrym na plecach. ::)
 
reklama
Tiili, biesy, dzięki, że o mnie pamiętacie!  ;)

Moje dziecię, na szczęście ponownie wbrew moim obawom, wróciło ze żłobka zadowolone i w świetnym humorku. Uciął sobie tam ładną drzemkę, zjadł ze smakiem obiad i deser, pochlapał się w baseniku i pobawił zabawkami, a wszystko to przy akompaniamencie własnych wywodów "na każdy temat".  ;) Powitał mnie radosnie, a w domu pięknie się bawił, pospał jeszcze 2 godzinki (z czego skrzętnie oboje z małżem skorzystaliśmy  ;)). Jestem więc już spokojniejsza i cieszę się, że taki z niego zuch.  :) A w pracy oczywiście taki zachrzan, że nie miałam kiedy usiąść, nie mówiąc o myśleniu o czymkolwiek poza pracą. Jest to więc pewne 'błogosławieństwo' takiego stanu rzeczy...

Agast, co do żłobka, Rita już Ci odpowiedziała i z opisu sądzę, że jest to "nasz" żłobek. Pora spania została dostosowana do Wojtusia, który zrobił się senny dużo wcześniej niż pozostałe dzieci. Przez to przesunęła mu się też pora deseru, ale nie było to problemem dla personelu. Kiedy go odbierałam, było ok.6 dzieci i 3 panie. A dzieci bawiły się na tarasie porozbierane do pieluszek i koszulek, na bosaczka. Kiedy nie jest tak strasznie gorąco, wychodzą do ogródka,gdzie mają piaskownicę, huśtawki, namiot, tunel i zabawki.  :)
 
świeżynko, zawsze byłam najgłębiej przekonana, że żłobek o chyba najsmutniejsze mejsce na świecie :p. ale z twojego opisu wynika, że może być tam naprawdę fajowo. cieszę się, że wojtek tak świetnie się przystosował. :) :) a powiedz, bo strasznie mnie to zaciekawiło: jak reaguje, kiedy zobaczy, że przyszła już po niego mama? jak cię wita?

lila, junonko, dzięki za fotki. oj, zazdrościmy, zazdrościmy. :p :p ;D

cola, od razu z bebilonu pepti probowałaś przesiąść się na bebiko? nie próbowałaś np. bebilonu ha lub nan ha? wspominasz o niedopasowaniu smakowym ;) i zaparciach... a jak na te bebikowe próby zareagowała skóra karoli? ???
 
Asiu Ja juz od miesiąca,a może troszke dłużej podaje Wiki mleko z kartonu na śniadanie z płatkami :) Bo moja gwiazda nie trawi mleka dla dzieci :( A to z kartonu lubi bardzo i nigdy jej nic od niego nie było! Ja bym dała na twoim miejscu. :)
 
Mad skóra po bebiku ok,do B2 moze by się przyzwyczaiła - mi się wydaje że trzeba kilka dni podawac żeby wiedzieć czy coś sie dzieje czy nie i czy służy dziecku czy nie,natomiast B2R raz tylko podałam bo po nim było to zaparcie.
Hmm,dlaczego nie HA? Chcę je ominąć -jeśli to się uda,jak coś się będzie działo to pokornie wrócę do Pepti albo spróbuję HA.
Dlaczego chcę ominąć? Wydaje mi się że skoro nic się nie dzieje,jak podaję B2 lub kaszki na mleku modyfikowanym ,ba nawet serki i jogurty danon,bakuś,to układ trawienny juz się jakoś przystosował.
A czemu mleko smakowe? bo lubi produkty o smaku waniliowym a Nestle jest producentem mleka o smaku waniliowym.
Owszem ,obsypuje Karolę nadal ale po : truskawce-2 mies.temu,Rybie-2 tyg. temu,kakao-jak zjadła coś tam czym poczęstował ją mąż z gatunku czekolad.
Ale za jakiś czas -nieprędko ponowimy próby.Z truskawką to poczekam do przyszłego roku.
Tylko żeby chciała w ogóle jeśc  ::)
A sam Bebilon Pepti nie smakuje jej już-świadomie -nie śpiąc- zjada tylko z kaszką.
TYlko przez sen udaje mi się Bebilon wcisnąć beż żadnych dodatków.


Asiu nie wiem czy Robercik będzie miał apetyt po tym mleku,pisałam że ta kuzynka Karoli ma naprawdę fest apetyt.

Lileczko i Junonko zdjęcia boskie!!!!Dzięki  ;D



 
Świeżynko - bardoz dobrze Cie rozumiem z tym wirem pracy. ja po poworcie miała tak samo i przez to chyba lepiej zniosłam rozstanie. bardzo się cieszę, że Wojtuś polubił żłobek.

mad, Agast - panie w tym żłobku o którym pisała Świeżynka są na prawdę miłe i kochają dzieci, jest tam bardzo kolorowo, cała kupa zabawek i ogródek. Brak spacerów jest spowodowany niemożliwością wyjścia na spacer z tyloma dziećmi na raz więc mają rekompansatę w postaci ogródka. My się jednak nie zdecydowaliśmy ze względu na  to, że nasz Wojtuś byłby tak obok Wotusia Świeżynki najmłodszy a reszta dzieci jest w wieku 2 -2,5 roku. No i te dzieci są silniejsze, cwańsze i szybciej biegają. Przestraszyły mnie też  smarki u jednego z dzieci i wizja co będzie zimą gdy w tym pomieszczeniu ma być docelowo 14 dzieci + 3 panie a na dworze nie da się cały czas siedzieć. Poniewaz koszt niani i żłobka na niecały etat wynosi tyle samo to jednak wolę nianie. Nie muszę z Tuśkiem nigdzie jeździć a w domu tez ma bardzo dobre warunki ( tylko brak ogrodu). Całe szczęście  trafiła nam się niania, która przypadła mi do gustu (uwielbia spacery i jest wrogiem słodyczy,a przy tym mój mąż ją zna z poprzedniej pracy). Może gdyby Tusiek był starszy to poszedł by do żłobka po rezygnacji poprzedniej opiekunki ale na razie jest niania i niech tak zostanie.

No dobra mykam się szykowac do pracy

Miłego dnia życze i chłoduuuu
 
cola, no to widzę, że ja do sprawy podchodzę dużo bardziej zachowawczo. problem w tym, że po tygodniowej próbie z bebilonem ha (zamiast pepti) nie byłam w stanie stwierdić, czy skórka jest gorsz czy taka sama. ::) no i to mnie trochę do wszelkich prób zniechęciło i wystraszyło. no bo żeby miało być gorzej już po mleku ha?? ale ten kijek, jak każdy, ma dwa końce: może próba ze zwykłym bebiko ma w tym układzie więcej sensu.
no i próby truskawkowo-jogurtowe u dziecka z azs też wprawiły mnie w nimy podziw. zdecydowanie będę musiała parę spraw przemyśleć.
bebilon pepti też małej nie smakuje w postaci butelkowej. jada go 2 razy dziennie z kaszką owocową. my ślisz, że to błąd? dlaczego tak ci zależy na podawaniu preparatów mlecznych butelką?

rita, oj, tak, chłodu! dziękujemy i wzajemnie. :)
 
Witam się, znowu przeciągiem ::)
Nadia chyba śpi, bo nie słychać arii łóżeczkowych :) więc mogę chwilkę poświęcić na forum, które notorycznie zaniedbuję i przez to mam chroniczne wyrzuty sumienia.
Bardzo chciałam podziękować za zdjęcia, które do mnie przychodzą, miło, że o mnie pamiętacie. Dzieciaczki na nich rozkoszne!!
To żeby nie zaczynać od siebie:
Mad, bardzo Cię przepraszam, jakiś czas temu pytałaś mnie o butki Elefanteny różowe, a ja niedobra nie odpisałam Ci, chociaż pamiętam o tym. Nadia bardzo krótko w nich chodziła niestety, szybko wyrosła (miałyśmy rozmiar 17). U nas niestety nić, którą zszyta jest podeszwa gumowa zaczęła sobie bezczelnie wychodzić (spruł się kawałek szwu). Oprócz tego wszystko było ok. No ale jak pisałam, chodziła w nich bardzo krótko. Tak jak nie rośnie wzdłuż, tak noga rośnie jej w zawrotnym tempie. Będzie z niej Calineczka z wielką stopą :o Widzę też, że piszesz o mleku. Czy przeszłyście na to HA? Jaka reakcja? My nadal na Nutramigenie, na razie żadnych nowości nie wprowadzamy (do diety Nadii, bo do mojej to codziennie kilka nowości i to w takich konfigurtacjach, że aż dziw, że żołądek się nie zbuntował!!) Po roku wyrzeczeń teraz atak na wszystko!! Skrzat pije chętnie Nutramigen, ale niestety kupa nie taka i czasem jak wypije więcej wysypuje ją trochę.
Czarnulko, jeszcze w sprawie niani. Ja pracuję w domu, więc cały dzień jestem z Nadią. Niestety nie potrafię pracować kiedy Mała wisi mi na nodze jęcząc o zabawę. Nie jestem w stanie wszystkiego zrobić: bawić się z dzieckiem, sprzątać, gotowac obiad, dzwonić do Klientów, robić projekty, zdjęcia... Dlatego w listopadzie zeszłego roku podjęłam decyzję o zatrudnieniu niani. Nie byłam na początku do tego zbytnio przekonana, Nadia miała wtedy 5 mies.,była malutka, bałam się trochę, że opiekunka nie da sobie rady. Nie sprawiała jednak kłopotów, ja mogłam spokojnie pracować kiedy one się bawiły. Polubiła swoją opiekunkę, ale i tak najważniejsza dla niej jest Mamusia :) Nie ma u nas problemów typu przytulanie do niani, przytula sie tylko do nas, daje buzi tylko nam. Niania na początku została uświadomiona co może czego nie i jest to jasne dla niej jak i dla Nadii. Myślę, że w Twoim przypadku dobrym rozwiązaniem byłaby pomoc do Wiki na kilka godzin. Zawsze miałabyś oko na nianię, jeśli coś by Ci się nie spodobało, podziękowałabyś pani za pomoc. Spróbuj się umówić z jakąś panią najpierw na godzinę i wtedy dowiesz się jak zareaguje Wiki i jak Ty to zniesiesz. Powodzenia!
Teraz trochę co u nas. Nadia nadal na ścisłej diecie, wciąz latamy po lekarzach, pojawiła sie kolejna, niepotwierdzona na razie diagnoza: "zespół złego wchłaniania". W tym tygodniu lecimy jeszcze na kilka badań krwi i moczu, m.in. zrobimy IgE na alergie, bo podejrzewamy, że to wcale nie alergie są przyczyną wymiotów.
Imprezy roczkowe (dwie, oficjalna - dla Babć i Dziadków i nieoficjalna - dla znajomych i dzieci) w miarę się udały. Na nieoficjalnej 3 roznegliżowanych chłopców prawie rozgoniło imprezę, sypiąc piachem, lejąc wodą, szalejąc w basenie... Na szczęście wszyscy ocaleli, ale było groźnie!! Nadia w każdym razie była zachwycona imprezą, w ogóle spać nie chciała, przez to wczoraj jak padła o 8.45 to spała nieprzerwanie do 14.47!!!!!!! Odespała 2 dni :)
Niedługo jedziemy nad morze od 15 do 22 lipca, do Łeby, gdzie spotkamy się z Beatuskiem i jej Rodzinką :) Cieszymy się z tego niezmiernie!!!
Będziemy mogły przez tydzień się "poplażować", pogadać, nasze dzieci się poznają. Już się nie mogę doczekać!! Żeby nie było tak różowo, to urlop połączony z pracą. Jeden dzień będę służbowo biegać z aparatem po Gdańsku i robić zdjęcia dla Klienta. Nawet w tym celu zakupiłam nowy obiektyw i ...zostałam bez grosza przy duszy :( Czego się jednak nie robi dla dobrych zdjęć z wakacji ??!! ;)
Pozdrawiamy :)
 
Nenyah, dzięki wielkie :) Już kopnęłam, poleciały pod szafę :) Co do wyjazdu, bardzo jest nam potrzebny ten wyjazd, wszystkim a szczególnie Nadii, musi łapać tą wit. D3 dzięki słońcu nadmorskiemu ;) Co do niani, na szczęście dziewczyna sama jest dość powściągliwa jeśli chodzi o tulenie i całowanie. Nie mogłabym znieść gdyby całowała moje dziecko i to jeszcze np. prosto w usta, brrrr. Szczęście, niewiele razy interweniowałam :) Czekam w takim razie na PW. Na razie jeszcze nic nie doszło.
 
reklama
Nie było mnie, ale juz jestem, nie nadrobię to wiem, ale zdjęcia cudne i owszem pochwale :) Ach, marzy mi sie plaża i słonko, ale nietstety to niewykonalne z braku urlopu męża.

U nas ok, mała chodzi już super, na dalsze odległości wspiera sie palcem mamy lub taty ;) Niestety przedwczoraj nabawiła się chrypki a dzis pleśniawek i jest bieda z nędzą, ale stara się trzymać dzielnie. Widze, że Basia jeszcze 2w1, życze szybciutkiego porodu! :)

Pozdrawiam wszystkie mamuski i dzieciaczki, do napisania. :)
 
Do góry