Passtelova
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2021
- Postów
- 3 533
A my dla dziewczynki mamy, a tu będzie prawdopodobnie chłopak i nie mamy pojęciaJa jeśli chłopczyk to myślę o Stasiu bo męża dwóch dziadków i mój jeden to właśnie Stanisław
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A my dla dziewczynki mamy, a tu będzie prawdopodobnie chłopak i nie mamy pojęciaJa jeśli chłopczyk to myślę o Stasiu bo męża dwóch dziadków i mój jeden to właśnie Stanisław
Myślę, że pomimo tego co myślisz, mam dużo empatii i nie raz dawałam Ci to odczuc, ale uważam też, że czasami trzeba spróbować sobie niektóre rzeczy poukładać w głowie [emoji854] sama mówisz, że prenatalne nie dadzą Ci pewności, więc może najlepiej byłoby rozważyć np amnio? Jakby nie było to statystyki nie są tak koszmarne jak się kiedyś mówiło, sam zabieg jest dość prosty, a skoro miałabyś się czuć spokojna i to jest badanie, które rozwiewałoby wątpliwości to może warto? Ja przyznam, że mając wątpliwości zdecydowałabym się najpewniej jeszcze raz, choć mam nadzieję, że nie będę miała powodów tego rozważać [emoji4]Nie, są dla kobiet poniżej 35 roku życia. Powyżej 35 i tak należy się skierowanie na nfz [emoji846]
Być może tylko ja jestem aż tak wyrywna [emoji6] mam tego świadomość. Ale do tej pory myślałam że strzelę sobie po 10 tygodniu nifty i może trochę odetchnę z ulgą... A tak to co, prenetalne nie dadzą mi żadnej pewności że dziecko będzie zdrowe. I tak po badaniach będę musiała wybierać czy ryzykować i wykonać amniopunkcję z mikromacierzami czy żyć nadzieją że jednak wszystko będzie dobrze a podświadomie i tak stresować się do samego rozwiązania. Wiem że też masz ciężką historię za sobą ale jak sama wiesz wada Waszego dziecka była losowa i prawdopodobieństwo jej ponownego wystąpienia jest bardzo niskie. U mnie sprawa wygląda zupełnie inaczej więc może warto czasami okazać trochę empatii [emoji846]
Wow! Faktycznie!!! [emoji7]Oto i on(a). Długie nogi po tacie [emoji1787]
Mój teściu ma Stasiu ja chciałam zawsze Antosia ale mam kota o imieniu Tosiek więc już odpada [emoji23]Ja jeśli chłopczyk to myślę o Stasiu bo męża dwóch dziadków i mój jeden to właśnie Stanisław
Antoś też przeszedł mi przez myślMój teściu ma Stasiu ja chciałam zawsze Antosia ale mam kota o imieniu Tosiek więc już odpada [emoji23]
Ja nazwałam mojego synka Antoś [emoji3590] więc mam teraz małego Aniołka Antosia [emoji3590]Antoś też przeszedł mi przez myśl [emoji3590]
Jak ja sie czasem przeciagam to mnie rez zakłujeTrochę się wystraszyłam bo śniło mi się, że zaczęłam plamić... Obudziłam się przerażona i poszłam do łazienki - na szczęście nic nie było [emoji123]
Ale zaczęłam się przeciągać w łóżku i nagle poczułam okropny ból w podbrzuszu po lewej stronie.. Jakby coś się rozrywało... Teraz boli mnie po prawej stronie...
Myślicie, że mam się czym martwić? Czy mogłam w ten sposób jakoś zaszkodzic maluszkowi? Może i głupie pytanie ale też nigdy tak nie miałam..
Nie, nie mogłas tym zaszkodzić. Ja szukałam genezy swojego krwiaka i przypomniałam sobie, że w nocy jak nie mogłam usnąć to leżąc na plecach kaszlnęłam. Aż mnie zwinęło w pół taki mnie złapał ból w podbrzuszu [emoji2356] pytałam w szpitalu czy to mogło być przyczyną albo czy np fakt że na sesji się zginalam, podnosilam szybko i w ogóle to się mnie zapytali z uśmiechem czy na tej sesji lub w nocy przerzucałam hantle albo worki z cementem [emoji85] powiedziałam że nie, wiec powiedzieli że nie miałam na to wpływu i takie rzeczy o których mówię w fizjologicznej ciąży nie mogą zaszkodzić [emoji854]Trochę się wystraszyłam bo śniło mi się, że zaczęłam plamić... Obudziłam się przerażona i poszłam do łazienki - na szczęście nic nie było [emoji123]
Ale zaczęłam się przeciągać w łóżku i nagle poczułam okropny ból w podbrzuszu po lewej stronie.. Jakby coś się rozrywało... Teraz boli mnie po prawej stronie...
Myślicie, że mam się czym martwić? Czy mogłam w ten sposób jakoś zaszkodzic maluszkowi? Może i głupie pytanie ale też nigdy tak nie miałam..
hej. Ja też już po. U mnie 70 mm, wszystko ok. Też czekam na pappę i również nie poznałam ostatecznie płci -wyglądało jak dziewczynka, ale pod koniec jakby coś się pojawiłoWszystko książkowo na usg, dzidzia z USG 13+0 z OM 12+3. Ma 67.3mm. Czekam na wynik pappy, lekarz na zadzwonić do mnie. Płci nie poznałam. Dodam potem zdjęcie, bo jak dodaje to mnie z forum wywala. Co do moczu to tylko zuravit mam brać