reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

reklama
Kurcze, pół dnia nie śledziłam forum i nie dość, że 15 stron do przeczytania to jeszcze takie nieprzyjemne sytuacje. Bardzo współczuję dziewczynom po stratach, sama jak większość z Was czuję ich ból i mam nadzieję, że sobie z tym poradzą. Nie będę się powtarzać i dopisywać swoich 3 groszy, bo już wszystko to co sama chciałabym dodać zostało napisane. Oby już nie było więcej takich nieszczęśliwych historii.

Tak poza tym to z dużą dozą pewności minęły mi nudności prawie całkowicie, za to wyskoczyła mi jakaś okropna chyba opryszczka na pół policzka, jutro idę do dermatologa na szczęście. Ponoć jest to dosyć częste w ciąży, ale Pani w aptece nie chciała mi dać żadnej maści na to bo ponoć nie wolno. Także dobrze, że jutro idę. Macie jakieś domowe sposoby, które pomagają i są dozwolone w ciąży?
 
Przyszły mi dzisiaj wyniki z krwi na pappę i wolne hcg. Wiadomo, że musi je zinterpretować lekarz, ale jedyne co ja chciałabym wyciągnąć na ich podstawie - to czy cały czas jestem w ciąży, w sensie noszę żywy zarodek. Jakby był martwy, to pewnie wyniki byłyby jakieś bliższe 0? w 10+6 miałam wolne hcg 47iu/l a białko pappa 3,6iu/l. Oczywiscie wiem, ze nikt poza lekarzem nie da mi odpowiedzi, ale ja przeciez odchodzę od zmysłów od ostatniej wizyty, która była w 8+2, że coś się w międzyczasie źle zadziało :/ No i chwilowo bardziej, niż strach przed tym, że dziecko będzie chore, towarzyszy mi strach, że na badaniu prenatalnym pani mi powie że "ale ten zarodek już nie żyje od tygodnia-dwóch" :/ (wiem, że to srednio racjonalne, może lepiej nie być w ciaży wcale niż mieć chore dziecko, ale no panikuję jak to ja)
 
Kurcze, pół dnia nie śledziłam forum i nie dość, że 15 stron do przeczytania to jeszcze takie nieprzyjemne sytuacje. Bardzo współczuję dziewczynom po stratach, sama jak większość z Was czuję ich ból i mam nadzieję, że sobie z tym poradzą. Nie będę się powtarzać i dopisywać swoich 3 groszy, bo już wszystko to co sama chciałabym dodać zostało napisane. Oby już nie było więcej takich nieszczęśliwych historii.

Tak poza tym to z dużą dozą pewności minęły mi nudności prawie całkowicie, za to wyskoczyła mi jakaś okropna chyba opryszczka na pół policzka, jutro idę do dermatologa na szczęście. Ponoć jest to dosyć częste w ciąży, ale Pani w aptece nie chciała mi dać żadnej maści na to bo ponoć nie wolno. Także dobrze, że jutro idę. Macie jakieś domowe sposoby, które pomagają i są dozwolone w ciąży?
jeju, u mnie podobnie- objawy ustąpiły i pryszcz- dobrze, że na brodzie, można zakryć maską.🙂

Odnośnie odczuwania plci- wydaje się mi, że dzieci, które straciłam, to byli chłopcy. Urodziłam potem dziewczynkę. Teraz też mam wrażenie, że będzie dziewczynka.

Wróciłam po pracy i jestem totalnie bez sił...
 
@Agadir ale to dobrze z tymi objawami, nie ma się na tym etapie myślę, co martwić, tylko cieszmy się, że wracamy do życia. Ja właśnie mam wrażenie, że mam dużo więcej energii, chociaż dalej nie są to zawrotne ilości. Śpię jakieś abstrakcyjne ilości godzin w nocy, czasem nawet po 11h, także w dzień już nie dosypiam.

Co do płci to ja czuję, że dziewczynka. W poprzednich ciążach też tak czułam, ale że były cp, to i tak to nie miało wielkiego znaczenia. Za mniej więcej miesiąć powinnyśmy wiedzieć, chyba, że lekarz będzie mi kazał zrobić nifty.
 
@Agadir ale to dobrze z tymi objawami, nie ma się na tym etapie myślę, co martwić, tylko cieszmy się, że wracamy do życia. Ja właśnie mam wrażenie, że mam dużo więcej energii, chociaż dalej nie są to zawrotne ilości. Śpię jakieś abstrakcyjne ilości godzin w nocy, czasem nawet po 11h, także w dzień już nie dosypiam.

Co do płci to ja czuję, że dziewczynka. W poprzednich ciążach też tak czułam, ale że były cp, to i tak to nie miało wielkiego znaczenia. Za mniej więcej miesiąć powinnyśmy wiedzieć, chyba, że lekarz będzie mi kazał zrobić nifty.
wiem wiem. Zupełnie się nie martwię pryszczem. Moje "jeju" wynikało z podobieństwa objawów. 😉 Cieszę się, że nie odrzuca mnie od otwartej lodówki. 🙂
 
Mi lekarka powiedziala ze z moich badań genetycznych wynika ze nie moge nosic chlopcow. Wiec w poprzednich ciazach mogli byc chlopcy.
Jeju.. a to jakiś gen?
Ja wlasnie miałam taka dobra sasiadke, z którą moja siostra sie przyjaźni i ona wlasnie ze swoim byłym mezem miała syna i córkę. Tyle, że syn był chory na bardzo rzadką chorobę co więzi dziecko w duszy, ale rozumie co sie dzieje wokół niego. Przezył 5lat dluzej niz zakladali, ale nie o tym. Poznała kogoś innego i zaszła w ciążę. Była tak za przeproszeniem obsr*na strachem, ze urodzi znowu drugie chore dziecko... ale okazało się że to wlasnie ten byly maz mial ten gen i ze każdego syna ktorego urodziłaby tamtemu miałby ta chorobę.. I były maz nie chcial wierzyć w to, ale uwierzył gdy zrobił dziecko innej. Chory sie urodził. :(
 
reklama
Przyszły mi dzisiaj wyniki z krwi na pappę i wolne hcg. Wiadomo, że musi je zinterpretować lekarz, ale jedyne co ja chciałabym wyciągnąć na ich podstawie - to czy cały czas jestem w ciąży, w sensie noszę żywy zarodek. Jakby był martwy, to pewnie wyniki byłyby jakieś bliższe 0? w 10+6 miałam wolne hcg 47iu/l a białko pappa 3,6iu/l. Oczywiscie wiem, ze nikt poza lekarzem nie da mi odpowiedzi, ale ja przeciez odchodzę od zmysłów od ostatniej wizyty, która była w 8+2, że coś się w międzyczasie źle zadziało :/ No i chwilowo bardziej, niż strach przed tym, że dziecko będzie chore, towarzyszy mi strach, że na badaniu prenatalnym pani mi powie że "ale ten zarodek już nie żyje od tygodnia-dwóch" :/ (wiem, że to srednio racjonalne, może lepiej nie być w ciaży wcale niż mieć chore dziecko, ale no panikuję jak to ja)
Wiesz, co trochę tego nie ogarniam jeszcze, ale nie wydaje mi się, żeby Twoje wyniki jakoś odstawały mocno od norm. Jakąś randomową tabelkę znalazłam o białku pappa i bhsg i nawet niższe tam były wyniki np. białko pappa 1,87, wolne bhcg 17, także to są chyba ok wyniki.
 
Do góry