Stelle
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2020
- Postów
- 2 991
Oj to Wy już macie końcóweczkę zazdroszczę. Mąż dawał sobie dwa lata, chciał żebyśmy przyszłe święta spędzali już w tamtym domu ale jak zabrał się za robotę i co chwilę wyskakiwały jakieś niespodziewane rzeczy to jednak wydłuży się to w czasie. Kiepsko tak bo jak urodzi się małe to znowu będzie rozerwany pomiędzy nami a budową no ale mnie to już jest obojętne, po tym co przeszliśmy to chce tylko żeby dzidzia urodziła się zdrowa najwyżej będę mamę często prosić o pomoc. Ona się nie może doczekać aż zostanie babcią więc na pewno będę miała w niej wsparcie bo z tesciami nie rozmawiamyo matko kupę roboty... Oby poszlo jakoś sprawnie
My jesteśmy na etapie kafli: mamy już łazienkę na dole, kuchnię i wiatrołap. Za tydzień mamy wymiary mebli, schody zamówione. W sumie nie wiem co dalej panele?
Skończycie do porodu? Śmieję się bo mój mąż ma jakieś dziwne ciśnienie żeby skończyć do czerwca. Mówiłam mu już że już jeden dom budowaliśmy na wariata (to drugi dom, w tym pierwszym mieszkamy z teściami), był robiony na szybko i żeby już się wprowadzić, po roku robiliśmy remonty, a teraz najchętniej bym się pozbyla tego domu, bo po prostu go nie lubię. Nie chcę żeby ten dom taki był - ma być robiony na spokojnie, przemyślanie i dopracowany w każdym detalu. A jak się wprowadzimy przecież pół roku po porodzie to chyba nic strasznego się nie stanie
@Maria. u mnie dzisiaj też lżejszy dzień pod kątem objawów, ale poprzedni weekend to cały miałam taki na luzaka że mogłam normalnie jeść itd a od poniedziałku znów mnie wzięło. Wykorzystałam to lepsze samopoczucie i ogarnęliśmy z mężem trochę mieszkanie. Ja spałam długo a jak wstałam to mój już dużo zdarzył posprzątać
Też macie takie rewolucje przy myciu zębów? Ja na koniec zawsze szczotkuje jeszcze język i nigdy mnie to nie ruszalo a wczoraj zwymiotowałam do umywalki