reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

Ja mam niskie ciśnienie i w ciąży też miałam takie spadki że 80x40. Z takim ciśnieniem ciężko cokolwiek robić i mówiłam o tym lekarzowi bo też się bałam że coś nie tak na co on cyt. "To jest super ciśnienie w ciąży co się Pani czepia, owszem może Pani mdleć ale dla dziecka to jest klimacik idealny" [emoji23]
Ja kiedyś położnej zapytałam to powiedziała, że niskie ciśnienie jest super i cóż, trzeba przeżyć. Ale właśnie ciężko to przeżyć jak się czuje jak zwłoki [emoji85] obawiam się jednak że u mnie przygoda dopiero się zaczyna..
 
reklama
Dziewczyny, powiem Wam że od kilku dni czuje się fatalnie. Strasznie boli mnie brzuch. Najpierw panikowałam, bo wydawało mi się że to takie bóle jak miesiączkowe, ale im dłużej one trwają, tym bardziej wydaje mi się, że to bóle jelitowe. Jest po prostu koszmar i już nie wiem jak sobie ulżyć. Na domiar złego mimo tych boli jestem ciągle głodna, a jedzenie tylko je nasila :( to jest bardzo uciążliwe, bo utrudnia funkcjonowanie podczas całego dnia - w nocy nie mogę spać, bo boli, w dzień nie mogę chodzić, bo mam problem z tym żeby w ogóle się wyprostować i chodzę tylko taka zgarbiona jak dzwonnik z Notre Dame. Oby to jak najszybciej przeszło i oby to nie było nic groźnego. Cały czas mam nadzieję mimo wszystko że to jednak bóle jelitowe a nie 'miesiączkowe', jakoś naprawdę nie mam pewności czy dobrze to odróżniam, no bo jednak jest w nich coś podobnego.

A co do niskiego ciśnienia - moje utrzymuje się na poziomie ok 90/60, więc jest dosyć niskie, ale podobno nie ma powodów do zmartwień :)
 
Ja tak szumnie nazywam to "budową" ale tak naprawdę to przerabiamy dom po dziadkach. To takie stare budownictwo, tzw kostka PRL. Ale mam wrażenie że to jest gorsze niż stawianie od nowa 🙈 mieszkamy na Śląsku więc musimy zabezpieczyć dom przed szkodami górniczymi, mąż musial obkopać dom dokoła, wzmacniać fundamenty, w piwnicy też skuwał podłogę i jakieś pręty montował... To taka robota że narobisz się przy tym a z zewnątrz wygląda jakby nikt nic nie robił 🙈 ja bym już chciała być na etapie szlifowania ścian 😂 żmudna praca bardzo, ale liczymy że uda nam się dużo mniej kasy przeznaczyć na taką przebudowę niż jakbyśmy mieli stawiać od zera przy obecnych cenach materiałów budowlanych 🙉 a Wy na jakim etapie? 😊
o matko 😱 kupę roboty... Oby poszlo jakoś sprawnie 👍
My jesteśmy na etapie kafli: mamy już łazienkę na dole, kuchnię i wiatrołap. Za tydzień mamy wymiary mebli, schody zamówione. W sumie nie wiem co dalej 🙈 panele? 🤭

Skończycie do porodu? 🤣 Śmieję się bo mój mąż ma jakieś dziwne ciśnienie żeby skończyć do czerwca. Mówiłam mu już że już jeden dom budowaliśmy na wariata (to drugi dom, w tym pierwszym mieszkamy z teściami), był robiony na szybko i żeby już się wprowadzić, po roku robiliśmy remonty, a teraz najchętniej bym się pozbyla tego domu, bo po prostu go nie lubię. Nie chcę żeby ten dom taki był - ma być robiony na spokojnie, przemyślanie i dopracowany w każdym detalu. A jak się wprowadzimy przecież pół roku po porodzie to chyba nic strasznego się nie stanie 😉
 
@anetak25 ja bym na Twoim miejscu skonsultowała to z lekarzem, bo takie bóle, że aż musisz chodzić zgięta nie są normalne. Mam nadzieję, szybko Ci przejdzie.

Też mam niskie ciśnienie wczoraj 100/50
Przez to czuję się śpiąca i bez sił 😴
Także łącze się z Wami w bólu 😉
 
o matko 😱 kupę roboty... Oby poszlo jakoś sprawnie 👍
My jesteśmy na etapie kafli: mamy już łazienkę na dole, kuchnię i wiatrołap. Za tydzień mamy wymiary mebli, schody zamówione. W sumie nie wiem co dalej 🙈 panele? 🤭

Skończycie do porodu? 🤣 Śmieję się bo mój mąż ma jakieś dziwne ciśnienie żeby skończyć do czerwca. Mówiłam mu już że już jeden dom budowaliśmy na wariata (to drugi dom, w tym pierwszym mieszkamy z teściami), był robiony na szybko i żeby już się wprowadzić, po roku robiliśmy remonty, a teraz najchętniej bym się pozbyla tego domu, bo po prostu go nie lubię. Nie chcę żeby ten dom taki był - ma być robiony na spokojnie, przemyślanie i dopracowany w każdym detalu. A jak się wprowadzimy przecież pół roku po porodzie to chyba nic strasznego się nie stanie 😉
Zazdroszczę Wam ,że jesteście już na takim etapie. My zaczynamy w przyszłym roku, to chyba najgorszy czas jaki mogliśmy sobie wybrać. Ale kilka lat temu nie było nas poprostu na to stać 😉 budujemy bez kredytu, chyba że ceny nadal będą pnąć się do zenitu, wówczas będziemy pewnie musieli się nieco poratować, z tym że my nie mamy ciśnienia, dajemy sobie czas 4 lat na skończenie domu.
 
A mnie ustąpiły wszystkie objawy które dotychczas miałam ... A wizyta dopiero 1 grudnia ...
Ja też czuje się wręcz świetnie, poza bólem piersi i zadyszka nic mi nie jest [emoji12] chyba się cieszę z tego powodu, za 5 dni wizyta i zobaczymy jak tam dzidzia się trzyma w środku [emoji16]
 
Hej dziewczyny. U mnie dziś 10+6 :) przeszły mi twardnienia brzucha o których pisałam jakiś czas temu, ale ostatnie 2 tyg siedziałam z dziećmi w domu, bo były chore, więc odpadał wysiłek typu zawożenie/odprowadzanie do placówek, noszenie po schodach. Mam nadzieję że przeszło w ogóle ale jednak myślę ze to przez wolniejszy tryb życia.
Mam w domu taki bałagan że jakby ktos przyszedl i to zobaczył to spaliłbym się ze wstydu. Wcześniej byłam ciągle śpiąca i zmęczona i nie miałam siły ogarniać a teraz dzieci w domu to też za dużo nie dało rady zrobić. Muszę teraz jak już wszystko wraca do normy jakoś odgruzować ten dom 🙈
 
Ale miałas wcześniej jakieś objawy ? Ja miałam i nagle zanikły już 3 dzień. A wiem że to nie jest dobry znak
Ja w sumie od początku prawie w ogóle objawów nie miałam, pierwsze dwa tygodnie miałam mdłości ale słabe i nie całymi dniami. Mam nadzieję że tak już pozostanie.

Ale myślę że nie powinnaś się przejmować tak bardzo, masz jakiekolwiek objawy czy całkiem nic? Może już poprostu Ci przechodzą. Który masz teraz tydzień?
 
Jak czytam albo słyszę o "chorowaniu przez pierwszy rok" to chce mi się śmiać 🙈
Mój chorował non stop przez pierwszy rok w żłobku, potem lato spokój i poszedł do nowego środowiska (przedszkole) i jest znowu to samo 😎
Nie wiem nawet czy tak często chorował w żłobku, ale być może to wina tego słynnego RSV 😉
No u mnie się ta teoria pierwszego roku sprawdziła, tylko nie trwało to rok tylko 1,5 ;) na wiosnę drugiego roku chodzenia do placówki choroby się skończyły i już od tej pory córka jest bardzo uodporniona (ma teraz 5 lat). Młodszy synek jest non stop chory (chodzi teraz drugi rok do żłobka) a ona od niego nie łapie. Mam nadzieję że u synka też potrwa to 1,5 roku i już od wiosny będzie spokoj, zwłaszcza że pojawi się maluszek :) życzę żeby u Was też się uspokoiło z tymi chorobami.

Dziewczyny mam pytanie, mówi się, że każde dziecko jest inne (mowa o rodzeństwie). Jak to wygląda z Waszego doświadczenia lub obserwacji maluchów rodziny czy znajomych.


Nie ukrywam, że nasza mała jest bardzo żywym dzieckiem, tak się zastanawiam czy kolejny potomek może okazać się jeszcze bardziej żywym srebrem 🤔 miłego wieczoru
Oj dzieci są różne, nawet rodzeństwa :) także nie wiadomo. Jedyne co, to młodsze dzieci często za wzor biorą sobie starszaka, więc córka może potem mlodszaka nakręcać 😅
Ale też dzieci się zmieniają. Moja jako małe dziecko, tak do gdzieś do 2,5 roku była bardzo uparta, zadziorna, dość roszczeniowa, ogólnie miała charakterek. Teraz ma 5 lat i zupełnie się zmieniła. Taka kochana się zrobiła, robi nam niespodzianki, stara się ładnie zachowywać, jest miła dla innych, no zupełnie nie spodziewałabym się że z tej małej diablicy wyrośnie takie kochane dziecko :) oczywiście nadal ma swoje humorki ale ogólnie inne dziecko.
Więc może Twoja mała też przejdzie jakąś odmianę 😁

Dziewczyny, powiem Wam że od kilku dni czuje się fatalnie. Strasznie boli mnie brzuch. Najpierw panikowałam, bo wydawało mi się że to takie bóle jak miesiączkowe, ale im dłużej one trwają, tym bardziej wydaje mi się, że to bóle jelitowe. Jest po prostu koszmar i już nie wiem jak sobie ulżyć. Na domiar złego mimo tych boli jestem ciągle głodna, a jedzenie tylko je nasila :( to jest bardzo uciążliwe, bo utrudnia funkcjonowanie podczas całego dnia - w nocy nie mogę spać, bo boli, w dzień nie mogę chodzić, bo mam problem z tym żeby w ogóle się wyprostować i chodzę tylko taka zgarbiona jak dzwonnik z Notre Dame. Oby to jak najszybciej przeszło i oby to nie było nic groźnego. Cały czas mam nadzieję mimo wszystko że to jednak bóle jelitowe a nie 'miesiączkowe', jakoś naprawdę nie mam pewności czy dobrze to odróżniam, no bo jednak jest w nich coś podobnego.

A co do niskiego ciśnienia - moje utrzymuje się na poziomie ok 90/60, więc jest dosyć niskie, ale podobno nie ma powodów do zmartwień :)
Ja bym te Twoje bóle radziła absolutnie skonsultować z lekarzem, to nie jest normalne, aż takie dolegliwości. Tu nawet nie chodzi o ciążę, nawet gdyby nie ona to moim zdaniem powinnaś to sprawdzić.
 
reklama
No u mnie się ta teoria pierwszego roku sprawdziła, tylko nie trwało to rok tylko 1,5 ;) na wiosnę drugiego roku chodzenia do placówki choroby się skończyły i już od tej pory córka jest bardzo uodporniona (ma teraz 5 lat). Młodszy synek jest non stop chory (chodzi teraz drugi rok do żłobka) a ona od niego nie łapie. Mam nadzieję że u synka też potrwa to 1,5 roku i już od wiosny będzie spokoj, zwłaszcza że pojawi się maluszek :) życzę żeby u Was też się uspokoiło z tymi chorobami.


Oj dzieci są różne, nawet rodzeństwa :) także nie wiadomo. Jedyne co, to młodsze dzieci często za wzor biorą sobie starszaka, więc córka może potem mlodszaka nakręcać 😅
Ale też dzieci się zmieniają. Moja jako małe dziecko, tak do gdzieś do 2,5 roku była bardzo uparta, zadziorna, dość roszczeniowa, ogólnie miała charakterek. Teraz ma 5 lat i zupełnie się zmieniła. Taka kochana się zrobiła, robi nam niespodzianki, stara się ładnie zachowywać, jest miła dla innych, no zupełnie nie spodziewałabym się że z tej małej diablicy wyrośnie takie kochane dziecko :) oczywiście nadal ma swoje humorki ale ogólnie inne dziecko.
Więc może Twoja mała też przejdzie jakąś odmianę 😁


Ja bym te Twoje bóle radziła absolutnie skonsultować z lekarzem, to nie jest normalne, aż takie dolegliwości. Tu nawet nie chodzi o ciążę, nawet gdyby nie ona to moim zdaniem powinnaś to sprawdzić.
Ona jest ogólnie bardzo kochana, bardzo potrzebuje naszej bliskości i uwagi. Ale zachowuje się też dokladnie tak jak opisałaś swoją córeczkę. Nasi znajomi mają syna ,który też był takim charakternym dzieckiem, teraz jest zupełnie inny. Kto wie, może i nasza mała z wiekiem złagodnieje 😅
 
Do góry