Ja nie dopisuje się do tej listy wizyt ale też dzisiaj idę na 17:15
nie muszę chyba mówić ze stracha jak cholera... Tydzień temu był sam pęcherzyk, dzisiaj 5+6 i zobaczymy
chciałabym iść na luzie bo przecież nic nie jest ode mnie zależne ale nie potrafię... Tak bardzo chciałabym żeby się udało w końcu
trzymam kciuki za mnie i za wszystkie wizytujące
A z tego czasem to u mnie ciężko... W sumie to śpię do 10/12, potem seriale jakieś ogarnianie mieszkania ale i tak mi się dłuży
nie oglądam jescze nic dla dziecka, nie mam odwagi