Chyba jestem z was wszystkich w najbardziej komfortowej sytuacji wigilijnej.. Nasi rodzice się bardzo polubili, jesteśmy z jednego miasta, chodzą od niedawna razem do klubu emerytów i dobrze się bawią. Dzięki temu wiele różnych okazji spędzamy razem (nawet na kajaki jeździmy w 6 [emoji4]) i wigilię która najpierw spędzaliśmy 1,5 h u jednych a potem resztą u drugich (męczarnia, bo każdy chce żeby zjeść to co podał...) aktualnie spędzamy wszyscy u moich rodzicow z całą moją rodziną i teściami. Nie dość że klimat o stokroć lepszy, rodzinne grono, akordeon i kolędy to jeszcze bez jeżdżenia, przejadania się razy dwa i cudów na kiju [emoji7] ja się cieszę bardzo na te wigilię!