Starsze pokolenie tak ma, moja teściowa przy pierwszym dziecku powiedziała mi wprost, nie ciesz się bo jeszcze możesz urodzić martwe dziecko, albo poronić... Przez dłuższy czas jej nie odwiedzałam, psychicznie nie byłam w stanie, bo mnie dołowała coraz to nowymi pomysłami w tym temacie... Tamtym, który widzi wszystko w czarnych kolorach... Szkoda mi było nerwów na to, zresztą po porodzie nie była lepsza, twierdził, że pije za dużo wody i mam wodniste pokarm, że glodze dziecko, bo często przy piersi jest to głodny itp. Nic na to nie poradzisz, ciesz się swoją ciąża, tym cudownym czasem i nie pozwól innym popsuć sobie tej radości oczekiwania