@Ithi daj znać jak postępy ja na razie cierpliwie czekam i tylko męża wykorzystuję do zmiękczania szyjki. Nie powiem żeby mu to jakos przeszkadzało
@Grabcia123 opowiem Ci jak podobna sytuacja wyglądała między bratankiem mojego męża, a moimi dziećmi. Moj najstarszy syn jest od tego chłopca ok rok starszy. Gdy mój miał ok 2,5 roku nienawidzil tego bratanka do takiego stopnia, że ryczał, gdy spotykali się razem i mówił , że go nie chce. Czas miał, zaczęli rosnąć, i stali się najlepszymi braćmi stryjecznymi. Ale pojawił się między czasie moj młodszy syn i ta nienawiść odwróciła się. Bratanek zaczął wręcz gnębic mojego młodszego syna. Widać było, że jest zazdrosny o dziadków i ogólnie o uwagę jaką na sobie skupiał najmłodszy członek rodziny. Tylko w naszym przypadku do akcji wkroczył mój straszy syn, który kocha swojego braciszka baardzo i powiedział wprost- albo dasz mu spokój, albo się z Tobą nie bawię.
A po drugie moj mąż należy do osób, które nie boją się mówić co myślą i wprost zwracał uwagę bratankowi, nie myśląc o swoich relacjach z własnym bratem.
Czas minął i minęły też złości. Teraz mają po 6, 5 i 3 lata i jak się spotykają na obiedzie u babci bawią się, że mogą dom roznieść.
Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu- nie wiem jakie relacje masz z siostrą- ale myślę, że możesz delikatnie siostrzeńcowi zwracać uwagę bezpośrednio np. Nie rób tak prosze, robisz mu przykrość, albo sprawiasz ból itp. Wpływać na jego empatię. U nas pomagało w obu przypadkach. Bez złośliwości, wytykania które dziecko winne albo niewinne - to tylko dzieci, bardzo małe zresztą, ktore nie radzą sobie z własnymi emocjami. U nas w domu jak moi synowie sie kłócą nie obwiniam od razu starszego jak czasami popchnie młodszego, bo czasami ten mały glut tak potrafi starszemu uprzykrzyć życie, że go podziwiam za taka cierpliwość.
Ale esej napisalam....