reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

reklama
A żebym to ja wiedziała, większość budowy było bez problemu, potem zaczął coś mataczyc że mam mu podpisać aneks i dopłacić 30tys bo koszty budowy wzrosły (wg niego z mojej winy[emoji23]), ale nic mu nie podpisałam. Potem jeszcze przez chwilę coś tu robił a potem zniknął. Jak tak liczę to że 100tys spokojnie brakuje żeby to skończyć w bardzo budżetowej opcji własnymi rękami. Przed czerwcem muszę to jakoś skończyć bo póki co w kuchni mam beton, w łazience kafelki tylko na podłodze a dzieci we trójkę kisza się w mojej małej sypialni na parterze. Na górze hula wiatr i zwisa welna ze ścian i sufitów [emoji19]

Pajac jeden!
 
Dziewczyny czy na waszych buraczanych zakwasach tez jest piana? Czy jednak sie zepsul?
1546255465282.jpeg
 
Zapamiętam sobie to co napisałaś i szczerze wierzę, że coś w tym jest. Spróbuje pójść na żywioł, słuchać ewentualnie doradcy laktacyjnego, a przede wszystkim wsłuchać się w siebie, nie robić nic na siłę. Nie wyobrażam sobie przechodzić przez terror laktacyjny. Psychiczny komfort i higiena to rzeczy wyjątkowo ważne. Choć powalczę jak będzie trzeba:))

O tak, trzymać się z dała od terrorystów laktacyjnych:) to tez do niczego dobrego nie prowadzi takie ciagle jędolenie na temat karmienia.
 
Ostatnia edycja:
E tam nastawiaj sie, ze to jest piękne i proste wtedy bedzie łatwiej :)
Powiem moze cos głupiego i mnie możecie skrytykować.
Jak bylam w szpitalu i mi nie szlo karmienie bylam taka wściekła, przeciez jak to mozliwe jak przeczytalam wszystkie poradniki, ogladalam filmiki, mialam poduszke do karmienia, kapturki i co tam jeszcze sie dalo to zrobilam. I nic, dziecko wrzeszczy, mleka nie ma, albo jest ale dziecko nie lapie o co chodzi, ja chyba tez sie gubilam gdzie zlapac, gdzoe podtrzymac, jak polozyc.
A obok... Dziewczyna, zwykla prosta dziewczyna, ktora urodzila bo urodzila, nie wyglądała na jakas mega zaangazowana, wsparcie bliskich raczej nijakie i co? Karmiła jalby robila to cale życie, mimo ze teorii zadnej na ten temat nie znala...
Tacy ludzie mają łatwiej w życiu. Tzw. Wyjeb... A będzie Ci dane. :)
A tak serio to trzeba potrafić się nie przejmować. Ja to w drugą Stone raczej. Wszystko analizuje, czytam, pytam a potem wielka dupa z tego wychodzi. Im bardziej mi zależy tym gorzej wychodzi.
Ale dzięki za dodawanie otuchy. Będę karmić nawet moim małym groszkiem. :yes::yes::yes:
 
reklama
Do góry