Ech, mniejsze lub wieksze obawy ma chyba kazda mama. Na pewno dasz rade! U nas troche odwrotnie, bo syn juz starszy, I jak takie dziecko umie juz (tzn. to sa oczywiscie poczatki umienia) czytac, pisac, jezdzic w dluzsze trasy na rowerze, plywac (pieskiem ale pierwsze koty za ploty), jezdzic konno (klusem cwiczebnym, anglezowania dopiero sie uczy), jezdzic na nartach biegowych i mozna z nim robic milion fajnych rzeczy a tu od nowa bobo i pieluchy a rodzice nie najmlodsi, to tez czlowiek zadaje sobie rozne pytania. Dziecko to zawsze zmiany w zyciu a kazde zmiany, nawet te na lepsze, moga poczatkowo powodowac niepewnosc.
Co do zdrowka to napisze pewnie cos kontrowersyjnego ale moze warto sie zastanowic. Moze Twoja corka zle zniosla szczepienia? Czeste i ciezkie choroby moga byc takze reakcja poszczepienna, gdyz szczepionki stymuluja uklad odpornosciowy w sztuczny sposob i organizm moze reagowac na nie nadpobudliwoscia (alergie) lub ospaloscia (za pozna reakcja organizmu przy przeziebieniu moze doprowadzic do zapalenia pluc). W Japonii opozniono program szczepien i szczepi sie dzieci dopiero roczne a smiertelnosc wsrod niemowlakow zmalala im o 97%! (informacja z czasopisma medycznego dla poloznych, czytalam sobie na porodowce w szpitalu, kiedy sie nudzilam na ktg). Takze moze w Waszym przypadku byloby warto zastanowic sie nad indywidualnym kalendarzem szczepien? Przez pierwszy rok (a czesto i dluzej) dzieci i tak maja ciala odpornosciowe od matek, wiec tak na prawde te szczepionki sa moim zdaniem u takich maluchow na wyrost.
Córka nie jest na razie szczepiona od momentu wyladowania w szpitalu od razu po szczepieniu czyli od 4 miesiąca życia