Ja tylko raz zdecydowalam, ze pojde bez kolejki bo po prostu byla gigantyczna a ja mialam 3 rzeczy. Też mam z tym problem. W pierwszej ciazy bardzo rzadko mi sie zdarzalo zeby isc bez kolejki a jak juz bo ktos mnie przepuścił.Ja mam z tym problem... ostatnio w rossmanie dwie dziewczyny pani kasjerka postanowiła wpuścić przede mnie bo były w widocznej ciąży. Przy pakowaniu zakupów tylko powiedziałam grzecznie "najgorzej jak tej ciąży jeszcze nie widać" - "oooj to proszę mówić, koniecznie!" ale mam jakiś opór przed tym..
Z kolei w piekarni przed Wielkanocą czekałam w gigantycznej kolejce. Panie kasjerki na mnie nakrzyczaly a jak kupiłam chleb (chyba ze 4 bo dla rodzocow tez) ac bylo już malo chleba w piekarni to favet stwierdzil ze jak ja w ciazy rodzicow nie powinnam tyle dźwigać. Oczywiście Nie mowil z troski a w obawie ze dla niego nie wystarczy