reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

W ogóle odnośnie szkół, przedszkoli, czy też żłobków - nie mogę pojąć ludzi, którzy pracują tam bez pasji, nie lubiąc dzieci i wyładowując na nich swoje życiowe frustracje.. okropnie to przykre, ale ogromne grono pedagogow/nauczycieli/opiekunów nie znosi swojej pracy, a tym samym dzieci. Aż strach później swoje dziecko oddać w takie ręce. [emoji17]
Jak w każdym zawodzie, aczkolwiek żeby pracować w takich miejscach jakąś konkretną szkols trzeba mieć i kształcić się w tym kierunku, więc też kompletnie tego nie rozumiem ... pracując z dziećmi trzeba trzymać nerwy na wodzy i mieć podejście ... No ale cóż oby naszych dzieci nigdy nie spotkała taka przykrość że strony nieodpowiednich pedagogów
 
reklama
Ja pracuje właśnie w przedszkolu. I ogolnie baardzo lubie dzieci, mam w sobie dużo cierpliwości...ale czasami niestety nerwy wysiadaja...to naprawde ciężka praca...ja jedna a dzieci 25...
I jak juz mnie bardzo zdenerwuja to oczywiscie nie krzycze ani nie szarpie nikogo ale zbieram wszystkich na dywan i mowie ze maja zakaz zabawy i maja sie zastanowić nad swoim zachowaniem...i pare razy sie zdarzylo ze siedzielismy tak z 20 minut...a potem mam wyrzuty sumienia że jestem taka wredna
Empatia swoją drogą, ale też w jakiś sposób wychowujemy dzieci.. nie uważam żebyś robiła coś niestosownego. Ciężko zapanować nad grupą i jakaś dyscyplina musi być. Ja też nie zawsze jestem słodka i miła, bo by dzieci w ogóle na instrumencie nie ćwiczyły. [emoji6] trzeba tylko każde dziecko traktować indywidualnie, to jest podstawa chyba. [emoji4]
 
Dziewczyny ale się wkurzyłam.
Przed chwilą dzwoniła do mnie pani z tego pierwszego laboratorium, że zaszła pomyłka w tym wyniku z hcv i jednak przeciwciała są niereaktywne. Nosz kurde jego mać. Dobrze, że chociaż zadzwoniła, bo w poniedziałek miałam iść powtórzyć wyniki.
No, ale oczywiście cieszę się, że wynik jednak dobry [emoji4]
Kurcze...nie lubie takich pomyłek. Tyle stresu. Ja umarlabym ze strachu bo koleżanka w ciąży miała hcv :-\
 
Ja pracuje właśnie w przedszkolu. I ogolnie baardzo lubie dzieci, mam w sobie dużo cierpliwości...ale czasami niestety nerwy wysiadaja...to naprawde ciężka praca...ja jedna a dzieci 25...
I jak juz mnie bardzo zdenerwuja to oczywiscie nie krzycze ani nie szarpie nikogo ale zbieram wszystkich na dywan i mowie ze maja zakaz zabawy i maja sie zastanowić nad swoim zachowaniem...i pare razy sie zdarzylo ze siedzielismy tak z 20 minut...a potem mam wyrzuty sumienia że jestem taka wredna
Taka Pani to skarb ;)
U mnie wiem, ze czasami krzycza, ale bez zadnych wyzwisk i ponizania. Mysle ze wlasnie jak już sil nie maja i sie w sumie nie dziwie, bo jednak mi czasami nerwy wysiadaja a jestem ja i jedno dziecko. Nie pochwalam krzyku bo sama nie krzyczę ma synka, ale może tak im latwiej zapanować nad dzieciakami.
 
Ja pracuje właśnie w przedszkolu. I ogolnie baardzo lubie dzieci, mam w sobie dużo cierpliwości...ale czasami niestety nerwy wysiadaja...to naprawde ciężka praca...ja jedna a dzieci 25...
I jak juz mnie bardzo zdenerwuja to oczywiscie nie krzycze ani nie szarpie nikogo ale zbieram wszystkich na dywan i mowie ze maja zakaz zabawy i maja sie zastanowić nad swoim zachowaniem...i pare razy sie zdarzylo ze siedzielismy tak z 20 minut...a potem mam wyrzuty sumienia że jestem taka wredna
Ale to jest dobry sposób, przecież wiadomo, że też nie możesz sobie pozwolić wejść na głowę
 
@baby_55 , też mam od 2-3dni bulgotanie...w okolicy macicy, coś jak gotujaca się woda albo jakby dzieci robiły bąbelki rurką w szklance ;-) Oczywiście wiem, że to nie maluch...ale słodkie jest takie uczucie. Lepsze niż bolesne rozciąganie macicy (które czuje teraz jakoś rzadko).
 
Taka Pani to skarb ;)
U mnie wiem, ze czasami krzycza, ale bez zadnych wyzwisk i ponizania. Mysle ze wlasnie jak już sil nie maja i sie w sumie nie dziwie, bo jednak mi czasami nerwy wysiadaja a jestem ja i jedno dziecko. Nie pochwalam krzyku bo sama nie krzyczę ma synka, ale może tak im latwiej zapanować nad dzieciakami.
Czasami tez nauczycielki musza podniesc głos, żeby po prostu wszyscy uslyszeli...a niektóre dzieci moga to już odbierać jako krzyk...
 
reklama
A roszczeniowi rodzice patrzący bezkrytycznie na swoje dziecko to już kolejny problem [emoji39]
Nawet większy i dużo bardziej denerwujacy niz dziecko! Ja tez częściej narzekam na rodziców niż na dzieci...

Mam nadzieję że jak sama już będę matką to bede właśnie taka "mądra" jak jestem teraz kiedy narzekam na niektórych rodziców...

No ale dziewczyny...w tym roku mialam taka sytuację ze przyszla do przedszkola nowa dziewczynka i oczywiscie plakala przy wejsciu...jak zdecydowana wiekszosc dzieci...aaale co najgorsze matka plakala razem z nią...i jak wtedy dziecko ma myslec ze przedszkole to cos fajnego skoro matka placze kiedy go tak zostawia? No jak...
 
Do góry