reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe mamy 2018

Ja również delektuję się kopniaczkami, nawet tymi w żebra :) to jest moja ostatnia, przynajmniej jeśli chodzi o zaplanowane ;) ciąża i wiem, że już nigdy ich nie będę czuła, więc cieszę się z każdego kopniaka i też na okrągło głaszczę brzuszek ;)

Jak miało mi się urodzić drugie dziecko to bardzo się bałam, że nie pokocham go jak pierwszego, bo przecież pierworodny był dla mnie całym światem i nie widziałam możliwości, żeby tę miłość podzielić. Oczywiście obawy nie uzasadnione, w Małej zakochałam się od pierwszego jej płaczu [emoji7] Teraz też mam obawy, ale staram się o tym tak nie myśleć, bo wiem, że wszystko samo powinno przyjść ;)

A na wizycie - lekarz wyraźnie powiedział, że na poród nic nie wskazuje [emoji2] Szyjka długa, płyn owodniowy w normie, a łożysko się jeszcze nie starzeje. Ale za to Młody ma już 3470, mam nadzieję, że USG jednak trochę przeszacowało wagę ;)
 
reklama
obawy są normalne. Ja sama mam mieszane uczucia. Nie mam jeszcze przypływu miłości, nie gadam do brzuszka ciągle :) Tylko jak kopie i wtedy coś mówię i głaszczę. Moja uwaga jest na synku skupiona i teraz mam do niego taki przypływ miłości, że chce go zacałować :D
Wiem, że miłość pojawi się z chwilą kiedy ją zobaczę :)
Najpierw bardzo długo nie chciałam mieć drugiego dziecka, potem to się zmieniło i nie udawało się przez 2 lata. Jak się w końcu udało, to ciąża była taka wyczekana, wychuchana. Teraz wszystko z radością robię, kompletuję wyprawkę i czekamy na naszą córcię. Pierwsze miesiące ciąży, to była panika czy na pewno doniosę córcię, czy wszystko będzie ok, bałam się, że stracę coś na co czekałam tyle czasu.
Szkoda mi chwilami, że już niedługo koniec brzuszkowej przygody :) Tą ciąże znoszę zdecydowanie lepiej niż pierwszą. Na trzecie się nie zdecyduję i chciałabym tą ciążę zapamiętać jak najdłużej :)
 
Jestem tego pewna:) pojawi się w Twoim życiu tak naprawdę zupełnie obca dla Ciebie osoba:) jak się poznacie to na pewno ją pokochasz taką miłością której w życiu nie doświadczyłaś... Piękna sprawa:) zupełnie inne uczucie niż darzy się męża... Nie da się tego porównać do niczego co już przeżyłaś:) wspaniała "przygoda" przed Tobą.
Ja akurat obawiam się czy będę umiała obie dziewczynki tak samo kochać i czy dużo zmieni się w moim życiu jak się pojawi Kaja we wtorek. Coz wyjdzie z czasem:)
Miałam takie same myśli - czy jestem w stanie pokochać córkę tak mocno jak kocham syna - no i mam odpowiedź jak na dłoni: jak tylko się pojawiła to od razu pojawił się też ogrom miłości! :D I teraz nie wyobrażam już sobie życia bez dwojga dzieci - każde z nich kocham najmocniej na świecie :) Cała nasza rodzina po prostu urosła - jest większa i jeszcze doskonalsza :D
 
Dziewczyny przeżyjcie prywatne wiadomości proszę.
Jeśli pisze do Was nie jaka aniaslu to nie spam, ona jest główną moderatorką bb, czasem wysyła jakieś konkursy i inne rzeczy.
 
Tak, dzieci się kocha tak samo mimo różnic w charakterach. Najważniejsze to dużo przytulać i rozmawiać. Takie rodzicielstwo bliskości ale bez pobłażania i pozwalania na włażenie na głowę.
 
Co do rodzicielstwa bliskości i spania z dziecmi. Jestem calkowicie za. Byl czas ze myśmy spali razem w czwórkę zanim odpowiednie mieszkanie znaleźliśmy. I to było piękne. Zawsze będę to dobrze wspominać. Ostatnio koleżanka mi mówi z takim oburzeniem ze ona zawsze dzieci odkłada bo niebędzie z nimi spać jak pies. Ale kurczę człowiek to jedyny ssak który odkłada swoje dziecko do spania i jesli patrzeć na to tak od zwierzęcej strony to takie nienaturalne jest. Niech każdy robi jak chce ( bo w druga stronę też można przegiąć i zrobić z dzieci niesamodzielne cieple kluchy) ale demonizowanie tego to przesada.
 
Co do rodzicielstwa bliskości i spania z dziecmi. Jestem calkowicie za. Byl czas ze myśmy spali razem w czwórkę zanim odpowiednie mieszkanie znaleźliśmy. I to było piękne. Zawsze będę to dobrze wspominać. Ostatnio koleżanka mi mówi z takim oburzeniem ze ona zawsze dzieci odkłada bo niebędzie z nimi spać jak pies. Ale kurczę człowiek to jedyny ssak który odkłada swoje dziecko do spania i jesli patrzeć na to tak od zwierzęcej strony to takie nienaturalne jest. Niech każdy robi jak chce ( bo w druga stronę też można przegiąć i zrobić z dzieci niesamodzielne cieple kluchy) ale demonizowanie tego to przesada.

Zgadzam się :)
Dodatkowo niektóre kobiety mają głębokie przeświadczenie, że jak już urodziły to teraz tylko nakarmią i w sumie to czego to dziecko ode mnie chce. Niech leży i śpi... A przecież taki maluch potrzebuje być właśnie ciągle blisko mamy. I jeżeli mama sobie to uświadomi i wpoi do głowy to i całe rodzicielstwo będzie jej przychodziło lżej. Czasami właśnie czytam, że maluch nakarmiony a mama usilnie "walczy" z nim i przez trzy godziny próbuje go odłożyć do łóżeczka a on wtedy płacze. I zamaist posiedzieć z maluchem i po prostu go przytulać to jest szukanie dziwnych przyczyn łącznie z tym, że na pewno się nie najada i trzeba mm... A wystarczy nakarmić, przewinąć i przytulać i na pewno przez pierwszy miesiąc maleństwo traktować tak, jakby dalej chodziło się z nim w ciąży. I ułożyć sobie to w głowie, że nic już nie będzie jak wcześniej :):)
 
Ostatnia edycja:
Mądrze piszecie :D Ja (i na szczęście mąż też) uwielbiam taką bliskość z dziećmi - nasz ośmiolatek nadal czasami (w sumie często) przychodzi do nas w nocy i się przykłada, lubi się przytulić, opowiada o snach itp - a teraz gdy to piszę to moja mała królewna śpi na mnie :) Przez pierwsze dni po karmieniu odkładałam ją na spanie obok siebie, ale od wczoraj przy próbach odłożenia jest od razu wybudzona i chce dalej jeść - także zamiast ją odkładać po prostu ją przytulam i tak sobie razem drzemiemy :) Dzieci mają ogromną potrzebę bliskości i wg mnie trzeba im tą bliskość dać (a noworodek to jeszcze maleństwo, które po prostu bezpiecznie się czuje gdy mama jest obok, więc tym bardziej)- dla mnie osobiście to też sama przyjemność :D

PS: jak @KikaRika pisze - sprawdźcie swoje skrzynki! :)
 
Hej.
Ja nie spałam ze starszą córa, bo lepiej jej się spało w łóżeczku. Poza tym miała i ma bardzo mocny sen. Nawet jak w foteliku czy wózku usypiała to można ją było przenieść do łóżka, przebrać w pizamke i spała dalej. Za to młodsza uwielbiała spać mi na klatce piersiowej, w nocy leżeć obok i tak spalysmy razem. Ja się wysypialam i ona. Za to sen miała i ma tragiczny, bo np. jak usnęła w aucie to tylko silnik zgasł i oczy jak 5zl, nie było mowy o przenoszeniu z wózka czy fotelika, bo wiadomo było, że się obudzi.

Teraz fajnie by było jak by trzecia córa miała mocny sen, bo dziewczyny wiadomo cicho nie są, a do tego mamy pieska, który uwielbia szczekać jak np. ktoś przyjedzie na podwórko albo jak ktoś puka do drzwi. Nastawiam się, że łatwo nie będzie ale mam nadzieję, że córa będzie wyrozumiała :p
 
reklama
Ja z pierworodnym też nie spałam, głównie dlatego, że panicznie bałam się, że mogę mu zrobić przypadkiem w nocy krzywdę, przygnieść itp.
Przy córci już nie miałam aż takich obaw i często np. po nocnym karmieniu zostawała już u mnie, ale wieczorem była odkładana do łóżeczka. Natomiast żadne z nich nie płakało z tego powodu, że je odkładam, zasypiali przy cycu takim snem, że było im obojętne ;)

Ja uważam, że każdy robi jak uważa a wtrącanie się, czy demonizowanie któregokolwiek z tych "sposób" jest nie na miejscu, przecież każdy i rodzic i dziecko są inni i mają inne potrzeby, niech każdy robi jak czuje,że jest dla niego najlepiej ;)

Mnie od dwóch dni boli wszystko na dole, łącznie z pachwinami i biodrami :( Może miednica zaczyna się przygotowywać...

Ciekawa jestem, kiedy u nas "rozsypie" się worek z porodami, czuję, że już za chwilę ;) Która czeka na pełnię?:)
 
Do góry