reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

@K8y mi puchną obydwie ale prawa o wieeele bardziej. I też wygląda jak stopa ogra. Nie mogę na nie patrzeć :( dłonie też nie lepsze. Tatusiek nie wie jak mi pomóc z tymi stopami więc codziennie biega z miską z zimną wodą, potem wyciera mi te raciczki, masuje i smaruje balsamem. Oczywiście nic zupełnie to nie daje ale nie mówię mu tego bo po co? On zadowolony bo pomógł swojej udręczonej kobiecie w potrzebie a ja zadowolona bo piętki mam mięciutkie jak bobasek

Mądre podejście:) niech się czuje potrzebny:D

@DareToBe mnie nic nie boli tylko ta noga taka spuchnięta.

Jeszcze dziś wymiotuje jak kot:( aktualnie jestem z młodą na dworze bo jej obiecałam i tylko się modle żeby jakos dotrzeć do domu później
 
reklama
Mi puchną równo obie nogi, ale póki co tylko wieczorem i w upalne dni.

Ale nogi mnie tak bolą, że nawet spać nie mogę :( do tej pory bolały tylko wieczorem/ w nocy, teraz to już cały dzień.

Za godzinę mam wizytę u gina, ciekawe co tam u Małego, oznak porodu zapewne brak, przecież to aż 8 dni do terminu, nie wierzę, że będę tą szczęściara, która urodzi kilka dni przed terminem ;)
 
Mi się za to włączyły hormony, coś na zasadzie pre-baby blues. Ciągle tylko myślę o tym, jak to będzie, o zmianach które nas czekają, boję się, że nie sam sobie rady z małą tym bardziej że czytam te wszystkie wpisy na fb o kobietach co 'kochają nawet kopniaczki' a ja nie czuję totalnie nic w sensie emocjonalnym... Aż się głupio przyznawać :/
 
Mi się za to włączyły hormony, coś na zasadzie pre-baby blues. Ciągle tylko myślę o tym, jak to będzie, o zmianach które nas czekają, boję się, że nie sam sobie rady z małą tym bardziej że czytam te wszystkie wpisy na fb o kobietach co 'kochają nawet kopniaczki' a ja nie czuję totalnie nic w sensie emocjonalnym... Aż się głupio przyznawać :/

Obawy są normalne przed porodem:) jak Cie to pocieszy to nie pokochałam swojej córki od razu po narodzinach. Była dla mnie najważniejsze, czułam potrzebe żeby się nią opiekować i nie dałabym jej zrobic krzywdy od początku ale nie zalała mnie miłość taka jak sobie wyobrażałam. Minęło trochę czasu aż się nie oswoiłam z sytuacją:) w tej ciąży też nie odczuwam miłości do kopniaczków. Nie jestem zmęczona ciążą bo czuję się lepiej ale mój mąż twierdzi że mam dużo gorsze nastawienie do tego stanu niż w poprzedniej . Pewnie ma rację ale nie umiem tego zmienić
 
Ostatnia edycja:
Mi puchną równo obie nogi, ale póki co tylko wieczorem i w upalne dni.

Ale nogi mnie tak bolą, że nawet spać nie mogę :( do tej pory bolały tylko wieczorem/ w nocy, teraz to już cały dzień.

Za godzinę mam wizytę u gina, ciekawe co tam u Małego, oznak porodu zapewne brak, przecież to aż 8 dni do terminu, nie wierzę, że będę tą szczęściara, która urodzi kilka dni przed terminem ;)

Daj znać po wizycie jak tam:) żebyś się nie zdziwiła jak mały postanowi wyjść spbso wcześniej;)
 
A ja to przeżywam ogromnie. Poprostu tęskniłam za tym uczuciem i myślałam ze nigdy mnie to juz nie spotka. Po 7 latach rozkoszuje się każdym kopniakiem nawet tym bolesnym w żebra. Jak tylko się przebudzi to zawsze masuje i głaszczę brzuch obojętnie czy jestem w sklepie czy w kościele... Świruje normalnie.
C__Data_Users_DefApps_AppData_INTERNETEXPLORER_Temp_Saved Images_DeDYc4IWsAAKF8P.jpg
 

Załączniki

  • C__Data_Users_DefApps_AppData_INTERNETEXPLORER_Temp_Saved Images_DeDYc4IWsAAKF8P.jpg
    C__Data_Users_DefApps_AppData_INTERNETEXPLORER_Temp_Saved Images_DeDYc4IWsAAKF8P.jpg
    51,2 KB · Wyświetleń: 217
Obawy są normalne przed porodem:) jak Cie to pocieszy to nie pokochałam swojej córki od razu po narodzinach. Była dla mnie najważniejsze, czułam potrzebe żeby się nią opiekować i nie dałabym jej zrobic krzywdy od początku ale nie zalała mnie miłość taka jak sobie wyobrażałam. Minęło trochę czasu aż się nie oswoiłam z sytuacją:) w tej ciąży też nie odczuwam miłości do kopniaczków. Nie jestem zmęczona ciążą bo czuję się lepiej ale mój mąż twierdzi że mam dużo gorsze nastawienie do tego stanu niż w poprzedniej . Pewnie ma rację ale nie umiem tego zmienić
No właśnie, myślę, że to kwestia, że ciężko tak naprawdę pokochać coś, czego się właściwie nie zna... Póki co to jedynie wyobrażenie ;) oczywiście, też będę się starała dbać ze wszystkich sił o córeczkę. Myślę, że łatwiej mi przyjdzie wszystko kiedy się już oswoje z nową rolą.
 
No właśnie, myślę, że to kwestia, że ciężko tak naprawdę pokochać coś, czego się właściwie nie zna... Póki co to jedynie wyobrażenie ;) oczywiście, też będę się starała dbać ze wszystkich sił o córeczkę. Myślę, że łatwiej mi przyjdzie wszystko kiedy się już oswoje z nową rolą.

Jestem tego pewna:) pojawi się w Twoim życiu tak naprawdę zupełnie obca dla Ciebie osoba:) jak się poznacie to na pewno ją pokochasz taką miłością której w życiu nie doświadczyłaś... Piękna sprawa:) zupełnie inne uczucie niż darzy się męża... Nie da się tego porównać do niczego co już przeżyłaś:) wspaniała "przygoda" przed Tobą.
Ja akurat obawiam się czy będę umiała obie dziewczynki tak samo kochać i czy dużo zmieni się w moim życiu jak się pojawi Kaja we wtorek. Coz wyjdzie z czasem:)
 
Ja miałam obawy przy dziewczynce. To normalne. Ja się bałam że się urodzi w marcu i będzie miała trudny charakter po babci. Schizy okropne miałam a to się okazało takie słodkie i kochane. Z mamą nie mam więzi wcale i tego się bałam. Braku więzi...ale jest :) wszystko super
___
Urodziła sie 28 lutego a jej babcia 10 marca i na szczęście mają całkiem inne charaktery i oczywiście jest ta więź miedzy nami :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja miałam obawy przy dziewczynce. To normalne. Ja się bałam że się urodzi w marcu i będzie miała trudny charakter po babci. Schizy okropne miałam a to się okazało takie słodkie i kochane. Z mamą nie mam więzi wcale i tego się bałam. Braku więzi...ale jest :) wszystko super.

Też u mnie kiepsko z więziami z moją mamą do tego balam się że będę postępowała w stosunku do mojej córki według wzorca którego doświadczyłam. I u mnie okazały się to bezpodstawne obawy na szczęście:) pewnie mam jakieś zachowania mojej mamy tego nie da się uniknąć
 
Do góry