Ja również delektuję się kopniaczkami, nawet tymi w żebra to jest moja ostatnia, przynajmniej jeśli chodzi o zaplanowane ciąża i wiem, że już nigdy ich nie będę czuła, więc cieszę się z każdego kopniaka i też na okrągło głaszczę brzuszek
Jak miało mi się urodzić drugie dziecko to bardzo się bałam, że nie pokocham go jak pierwszego, bo przecież pierworodny był dla mnie całym światem i nie widziałam możliwości, żeby tę miłość podzielić. Oczywiście obawy nie uzasadnione, w Małej zakochałam się od pierwszego jej płaczu [emoji7] Teraz też mam obawy, ale staram się o tym tak nie myśleć, bo wiem, że wszystko samo powinno przyjść
A na wizycie - lekarz wyraźnie powiedział, że na poród nic nie wskazuje [emoji2] Szyjka długa, płyn owodniowy w normie, a łożysko się jeszcze nie starzeje. Ale za to Młody ma już 3470, mam nadzieję, że USG jednak trochę przeszacowało wagę
Jak miało mi się urodzić drugie dziecko to bardzo się bałam, że nie pokocham go jak pierwszego, bo przecież pierworodny był dla mnie całym światem i nie widziałam możliwości, żeby tę miłość podzielić. Oczywiście obawy nie uzasadnione, w Małej zakochałam się od pierwszego jej płaczu [emoji7] Teraz też mam obawy, ale staram się o tym tak nie myśleć, bo wiem, że wszystko samo powinno przyjść
A na wizycie - lekarz wyraźnie powiedział, że na poród nic nie wskazuje [emoji2] Szyjka długa, płyn owodniowy w normie, a łożysko się jeszcze nie starzeje. Ale za to Młody ma już 3470, mam nadzieję, że USG jednak trochę przeszacowało wagę