Od dziś postanowiłam skończyć ze słodyczami, znaczy dziś jem ostatni dzień, ale od jutra do świąt koniec. Muszę troszkę za siebie się wziąć , bo jak się zapuszczę i pozwolę sobie na wszytsko to potem tego nie zrzucę. Taki mam plan
Za dwa tygodnie idę do gina, trochę się nie mogę doczekać, bo chciałabym zobaczyć maluszka
Również należę do tych , które jeść mogą wszystko. Czasem odrzucało mnie na myśl o czymś tam, ale finalnie mogłam to zjeść. Mimo mdłości wszystko zjadłam. Teraz najbardziej męczy mnie zgaga, i chyba rwa kulszowa, w każdym razie ból u dołu pleców.
W weekand jadę na zakupy na pewno muszę kupić buty, chcę takie traperki wygodne, żebym mogła chodzić na spacerki nawet jak będzie śnieg. Poza tym kurtka na zimę, mam płaszcz lekko taliowany i może być za jakiś czas problem, a zima dopiero się zaczyna, pewnie mnie trochę przybędzie do końca zimy.
I biorę się za wybieranie prezentu dla chrześniaka na Mikołaja