Mleko jak najbardziej
moja mama jak się dowiedziała że jestem w ciąży to pierwsze co mi powiedziała żebym piła dużo mleka
Wczoraj brzuch mnie bolał niemiłosiernie ale to co w nocy dzisiaj przeżyłam to był horror
takiego bólu podbrzusza nie życzę żadnej kobiecie w ciąży, dusiło mnie i ściskało przez ok 2 godziny, w głowie najgorsze scenariusze, prawie ryczałam i chciałam budzić męża że do szpitala jedziemy. Moja panika sięgała zenitu, poza tym miałam jakieś dreszcze, byłam spocona ale czoło chłodne. Koszmar!
Rano ledwo zjadłam owsiankę, bo oczywiście z głodu mnie zaczął brzuch boleć, a po śniadaniu bolał bo nie mogłam się załatwić ( z resztą zaparcia miałam jeszcze przed ciążą). Wysłałam smsa do mojego lekarza z tymi objawami i zadzwonił zaraz że mam przyjechać to mnie zbada.
Wepchnęłam się bez kolejki ale ... uff na szczęście wszystko dobrze, szyjka długa, w normie, łożysko też i pokazał że serce malucha bije ładnie. Potem pół dnia ryczałam z tej ulgi...
Lekarz pytał o wyrostek, ale jak dla mnie to na pewno nie to, i jeszcze że może od nerek,ale przecież wyraźnie czuję ból na środku brzucha. a w nocy jak wstaję na siku to straszny ból w krzyżu.
Przepisał mi luteinę 100mg dwa razy dziennie i jutro mam zrobić badanie moczu i mu wyniki przesłać. Kazał przez 2-3 dni poleżeć i odpoczywać, miał wyraźne pretensje że mam L4 i nie wypoczywam jak należy, bo przyznałam sie że w sobotę sprzątałam troche.
Czy którąś też tak czasami boli? w nocy to jest najgorzej, przecież ja się wykończę z tych nerwów
dzisiaj boję się kłaść spać żeby z takimi bólami się obudzić...
Jutro jadę na te prenatalne genetyczne, trochę mnie to na duchu podnosi