reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2017

Dzień dobry Dziewczyny !

...troche Wam zazdroszczę tych opowiadań, gdy dowiedziałyście się o ciąży, gdy tak mocno się starałyście, itd.

U nas było to zupełnie spontaniczne, nieplanowane, ale po 8 latach związku przeciez nie mogliśmy sie tego wystraszyć, wyrzec. Zawsze niezależni, bez dodatkowych zobowiązań... imprezy, podróże.
Nie było wielkiej radości, po prostu przyjęliśmy dzielne fakt na klatę. Zmiany zawsze mnie przerażały, a to przeciez zmiana na całe zycie.
Boimy się, ale podświadomie czujemy, ze ta Dzidzia nas dopiero do siebie zbliży. Moj facet nie moze się już Małej doczekać :)

U nas podobnie. Niby tego chcielismy, przestalismy jakos uwazac.. ale tak na prawde wydawalo mi sie to jakies nierealne. My tez zawsze niezalezni. Najpierw okres ze pracowalismy od rana do nocy, potem wakacje, znowu praca, i wakacje, imprezy. Czasem w domu wiecej nas w miesiacu nie bylo, jak w hotelu. Az tu nagle pyk! I bardzo sie ucieszylismy, tym bardziej tym drugim razem kiedy sie okazalo ze wszystko ok! Ale ja na poczatku nie umialam sobie wyobrazic jak my teraz damy rade az tak zmienic swoje zycie. A potem zaczelam myslec czy nas sie to nowe zycie nie znudzi, czy nie bedzie za spokojnie, jak ja wytrzymam tyle w domu i w ogole milion mysli ;) a teraz (jak juz i tak zwolnilismy) to sie ciesze. To jest po prostu nowy etap w naszym wspolnym zyciu, a my juz na pewno o to zadbamy zeby nudno nie bylo! ;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
U nas podobnie. Niby tego chcielismy, przestalismy jakos uwazac.. ale tak na prawde wydawalo mi sie to jakies nierealne. My tez zawsze niezalezni. Najpierw okres ze pracowalismy od rana do nocy, potem wakacje, znowu praca, i wakacje, imprezy. Czasem w domu wiecej nas w miesiacu nie bylo, jak w hotelu. Az tu nagle pyk! I bardzo sie ucieszylismy, tym bardziej tym drugim razem kiedy sie okazalo ze wszystko ok! Ale ja na poczatku nie umialam sobie wyobrazic jak my teraz damy rade az tak zmienic swoje zycie. A potem zaczelam myslec czy nas sie to nowe zycie nie znudzi, czy nie bedzie za spokojnie, jak ja wytrzymam tyle w domu i w ogole milion mysli ;) a teraz (jak juz i tak zwolnilismy) to sie ciesze. To jest po prostu nowy etap w naszym wspolnym zyciu, a my juz na pewno o to zadbamy zeby nudno nie bylo! ;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Super nastawienie :)
Pokrzepiające, ze ktoś na swiecie "ma podobnie" ;)
 
To my z mężem od jakiś 6-7 lat nie używaliśmy żadnego zabezpieczenia no poza stosunkiem przerywanym oczywiście. Sama sie zastanawialam czy wogle mozemy miec dziecko bo statystycznie juz dawno powinnismy wpaść [emoji4] I w zasadzie raz okazała się wpadka w tamtym roku ale niestety nie donosilam maluszka. Po dwóch czy trzech miesiącach pierwsza świadoma próba I od razu ciąża. Niestety pusty zarodek i łyżeczkowanie. Z tą ciąża wstrzymalismy się do lipca ze staraniami bo ja sama byłam już psychicznie wykończona... dwie ciążę i zero bobasa [emoji26]
ale w zasadzie teraz już o tym nie mysle. Nawet nie skupiam się na złych wspomnieniach bo wiem ze najwspanialsze chwile dopiero przede mną.

 
I super wyszło :) będziecie mieli 2 synków. Dwa szczęścia i synek będzie miał rodzeństwo .

3jgxskjox8hy3b2y.png

Tak, to prawda. My ogólnie bardzo chcieliśmy drugie dziecko, ale ze względu na moje choroby towarzyszące i chorobę synka zwyczajnie się baliśmy. Marcelek poczęty w teoretycznie dniach niepłodnych ;) taka chwila zapomnienia to była - ale cudownie wyszło bo bardzo go kocham już i wiem, że zupełnie świadomie jeszcze byśmy się nie odważyli




74703e3kkwoaumma.png
 
A tak zmieniajac temat. To juz tak dlugo nie spie, ze zdazylam zjesc sniadanie, batonika... jest 9:50 a wlasnie przyszlo mi do glowy czy sobie zupy nie odgrzac hahah


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

A ja czekam na przyzwoitą porę żeby nalać sobie mrożonej kawy, którą juz wczoraj przygotowałam i dorzucić do niej kilka kulek lodów śmietankowych :oops:
 
A ja zjadlam śniadanie (dwa kawałki chleba tostowego i pół bułki!) i ciągle myśle o czekającej na mnie drożdżówce [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]miałam na nią ochotę od poniedziałku, dzisiaj dopiero mąż dostał i tak siedzę i czekam kiedy by tu ją zjeść hahah
szok dla mnie w tej ciąży bo w poprzedniej to jedzenie mogło nie istnieć, tzn. nie miałam apetytów ani nic - a teraz stale cos słodkiego kusi :/ na wadze ze 30kg za dużo (w samej ciazy 8kg przytyłam dotąd) także nie powinnam ulegac tym pokusom




74703e3kkwoaumma.png
 
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png
 
reklama
Do góry