reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Justyna moze jeszcze pojdzie po rozum do głowy i sie pogodzicie :) mam kolezankr ktora co jakis czas tak kluci sie z mezem ze sie rozstaja ale milosc jednak wygrywa :)
An93 ja mam 0- a maz a+ i mialam szczepionke po poronieniu i po porodzie tez. Teraz tez tak bedzie
Venus ja surowego miesa czy ryb w ogole nie jem wiec po problemie ale z tego co wiem to sery plesiowe sa zakazane... Nie slyszalam o fecie czy tunczyku... Mysle ze nie ma co popadac w paranoje ;)


oar8s65gmlqg37sx.png
 
reklama
Justyna... jeśli mogę dopytać.. to Wasze pierwsze dziecko? 13 lat po ślubie czyli domyślam się, że bardzo go chcieliście. Donyslasz się "co mu odjebalo"? Masz powodu żeby podejrzewać inną kobietę?

Jak chce to napisz, jak nie to olej tego posta ;)
13 lat razem. Na ślub zdecydowaliśmy się 3 lata temu. Tak to moje pierwsze dziecko. Wybłagane bo po drugim poronieniu on nie chciał tak szybko próbować. Co mu odjebało? Moja mama mówi że za dużo wziął na siebie (mieliśmy wziąć kredyt i zacząć budowę, w ciągu miesiąca zmienił całe życie zawodowe z budowlanki na kierowcę tira, no i dziecko) natomiast ja sama do tej pory zastanawiam się czy jego tłumaczenia ze od miesięcy nie czuł się dobrze w małżeństwie są prawdziwe. Gdzieś z tyłu głowy chodzi mi druga kobieta ale nie mam do tego pewności.
4 lata temu od mojej siostry odszedł narzeczony. Mieli już sale zarezerwowana, mieszkali razem od lat. Pewnego dnia przyszedł, spakowal się i odszedł do innej kobiety. Pamiętam ze mój mąż nie mógł w to uwierzyć że tak może się ktoś zachować. Tymczasem mi zrobił jeszcze większą przykrość. Złamał mi serce i zostawił sama w ciazy. Mam wrażenie ze wisi nad nami jakaś klątwa. Ze nigdy nie będziemy szczęśliwe. Moja siostra nadal psychicznie się z tego nie wyleczyla a mija już 4 lata. To co ja mam zrobić?

m3sxrjjgxhzwu0vd.png
 
Justyna moze jeszcze pojdzie po rozum do głowy i sie pogodzicie :) mam kolezankr ktora co jakis czas tak kluci sie z mezem ze sie rozstaja ale milosc jednak wygrywa :)
An93 ja mam 0- a maz a+ i mialam szczepionke po poronieniu i po porodzie tez. Teraz tez tak bedzie
Venus ja surowego miesa czy ryb w ogole nie jem wiec po problemie ale z tego co wiem to sery plesiowe sa zakazane... Nie slyszalam o fecie czy tunczyku... Mysle ze nie ma co popadac w paranoje ;)


oar8s65gmlqg37sx.png
Dzięki dziewczyny :) przestane chyba czytać inne porady bo wszystko w jakoś stopniu może szkodzić.
Dziękuje i miłego dnia :)
 
To ja może napiszę z mojego punktu widzenia... z mężem mieliśmy roczną przerwe- on się wyprowadził. Stało się tak dlatego, ze w pewnym momencie jedynym tematem do roznow było to czy Mati jadl i czy byl grzeczny. Nie bylo łatwo ale jakoś stanelam na nogi i zobaczyłam, ze potrafię sobie sama poradzić z dzieckiem, praca, mieszkaniem i masa innych obowiązków. Po ok 10 miesiącach od wyprowadzki jakoś oboje zaczęliśmy się starać żeby znowu było dobrze... i jest super, jest nawet lepiej niż było na samym początku związku.

Hmm jest kierowcą tira- oni chyba mało czasu mają na "skoki w bok" może faktycznie za dużo, może jakis kumpel idiota mu nagadal jak to po urodzeniu dziecka będzie źle. Nie wiem... Ale trzymam kciuki żeby poszedł po rozum do głowy... a jeśli to inna kobieta to coz- nie był Ciebie wart! Jak dla innych cyckow (bo raczej wielka miłość oparta na przyjaźni itd to to nie jest po krótkim czasie) zostawia przyszła matkę swojego dziecka.

A w żadne klątwy nie wierz!
 
Justyna, ja się rękami i nogami podpisuję pod tym co dziewczyny piszą ;) Dasz radę kochana, i super,że jesteś z nami :)
 
To ja może napiszę z mojego punktu widzenia... z mężem mieliśmy roczną przerwe- on się wyprowadził. Stało się tak dlatego, ze w pewnym momencie jedynym tematem do roznow było to czy Mati jadl i czy byl grzeczny. Nie bylo łatwo ale jakoś stanelam na nogi i zobaczyłam, ze potrafię sobie sama poradzić z dzieckiem, praca, mieszkaniem i masa innych obowiązków. Po ok 10 miesiącach od wyprowadzki jakoś oboje zaczęliśmy się starać żeby znowu było dobrze... i jest super, jest nawet lepiej niż było na samym początku związku.

Hmm jest kierowcą tira- oni chyba mało czasu mają na "skoki w bok" może faktycznie za dużo, może jakis kumpel idiota mu nagadal jak to po urodzeniu dziecka będzie źle. Nie wiem... Ale trzymam kciuki żeby poszedł po rozum do głowy... a jeśli to inna kobieta to coz- nie był Ciebie wart! Jak dla innych cyckow (bo raczej wielka miłość oparta na przyjaźni itd to to nie jest po krótkim czasie) zostawia przyszła matkę swojego dziecka.

A w żadne klątwy nie wierz!
Jeździ dopiero od miesiąca. Wczesniej pracował na własnej działalności w systemie 5 dni w robocie a na weekend wracał.
Pocieszające jest to ze wrociliscie do siebie i jest dobrze. Moja matula mówi ze jak zobaczy dziecko to wróci. Ja jednak myślę że to już koniec. Nigdy nie przejawial chęci by pójść ze mną na wizyte. Nawet o zdjęcia usg specjalnie się nie dopraszał wiec mam wrażenie ze dziecko mało go obchodzi. Choc zarzekał się ze zawsze będzie się nim/nią opiekował to sądzę że chodziło mu bardziej o wsparcie finansowe.

m3sxrjjgxhzwu0vd.png
 
Justyna ja tak jak dziewczyny piszą mam nadzieję, ze Twoj mąż pojdzie po rozum do głowy. Ja też miałam przerwę w zwiazku... A klatwa? Nie! Nie ma czegos takiego. Choc zazwyczaj dostajemy od zycia to czego oczekujemy w podświadomości.

Gaya czy tak masz na imie?

Moje Dzieciatko sie zbuntowalo i jest niewyczuwalne od 2 dni. Ale chyba sie nie martwie...moze sie gdzieś glebiej schowalo po prostu...

nzjdskjonw5i1pge.png


km5scwa1f5jn9xfj.png
 
reklama
Justyna ja tak jak dziewczyny piszą mam nadzieję, ze Twoj mąż pojdzie po rozum do głowy. Ja też miałam przerwę w zwiazku... A klatwa? Nie! Nie ma czegos takiego. Choc zazwyczaj dostajemy od zycia to czego oczekujemy w podświadomości.

Gaya czy tak masz na imie?

Moje Dzieciatko sie zbuntowalo i jest niewyczuwalne od 2 dni. Ale chyba sie nie martwie...moze sie gdzieś glebiej schowalo po prostu...

nzjdskjonw5i1pge.png


km5scwa1f5jn9xfj.png


Nie ,nie Gaya to taka moja ksywa z harcerskich czasów i tak jakoś używam tu i tam :) A mam na imię Kasia :)
 
Do góry