Witam szczęśliwe mamusie mogę sie już z wami przywitać
Czytam wasz wątek już od jakiegoś czasu ale dopiero teraz mogę śmiało powiedzieć, że do was dołączam
) Opowiem wam od razu moją historie. Zacznę od tego, że ciąży nie planowałam ale wcale nie mi nie przeszkadza- w momencie gdy sie dowiedziałam bardzo sie ucieszyłam. Wiedziałam że istnieje możliwość że w ciążę zaszłam ale nie wierzyłam w to. No ale okres sie spóźnial. 2 dni po terminie pierwszy test - szok 2 kreski. po 3 i 6 dniach kolejne i kreski coraz ładniejsze
tydzień po terminie lekarz i werdykt : no fajnie ale to nie jest 6 tydzień. Proszę przyjść za 2 tygodnie. Dostałam shizy. objawów nie mam w ogóle zaczęłam sobie wmawiać ze to puste jajo. ogólnie dwa tygodnie płaczu. No ale zrobiłam bete przyrost o 71%, zachorowałam w między czasie i znów mysli a co jak on tego nie przeżyje. W czwartek poszłam sama do lekarza - mój musiał być w pracy. Weszłam do gabinetu z duszą na ramieniu, lekarz też nie był wcale taki pewny co zobaczy , a tam piękny bobasek z bijacym serduszkiem 6t6d w czwartek czyli dokładnie tydzień mniej niz sie spodziewałam. Ten mały plemnik przetrwał 6 dni
))